Dantesco
#1
Dantesco - Seven Years of Battle (2011)

[Obrazek: a3055819693_16.jpg]

Tracklista:
1. The Burning Times 05:49 
2. Rasputin 05:56
3. Carnifex 08:20
4. Anima Et Corpus 04:48
5. Purinos Polemos (Viriathus) 05:40
6. Guerrero 04:46
7. El Baile De Las Brujas 05:54
8. The Dungeons are Calling (Savatage cover) 04:29

Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy Epic/Doom Metal
Kraj: Puerto Rico

Skład zespołu:
Erico "La Bestia" Morales - śpiew
Joel Carrasquillo - gitara
Dennis Torres - gitara
Ramon de Jesús - bass
Wampa Zayas - perkusja

DANTESCO. No tak, można by rzec zabawny zespół z Puerto Rico z kuriozalnym wokalistą "La Bestia" znany z płyty "Pagano".
Słaby, zabawny? Nie tym razem. Tym razem DANTESCO po prostu zdemolował. Zdemolował pod każdym względem. Zdemolował za sprawą Stormspell Records, ktory wydał ten album na początku lutego 2011.

Po pierwsze i najważniejsze, ekipa z Puerto Rico pokazała, na czym polega heavy epic doom metal.
Kompozycje są kapitalne, naładowane mrokiem, dramatyzmem i mistycyzmem, jaki ostatnio w takiej dawce zaserwował CANDLEMASS 20 lat temu. Tu nie ma słabych czy słabszych utworów. Jest wspaniały klimat od początku do końca, jest moc dostojnych, kruszących riffów, jest mnóstwo uniesienia, a monumentalizm w wolniejszych fragmentach jest po prostu niesamowity. Tak jak w "Carnifex" dawno już nikt nie grał miarowego mrocznego epic heavy/doom... No może ostatnio tylko Chilijczycy z PROCESSION. Wspaniałe są tu też energiczne natarcia w wielu kompozycjach, wykorzystywane w większym lub mniejszym zakresie, jak w "Purinos Polemos (Viriathus)" czy "Rasputin". Sola gitarowe Carrasquillo zagrane są z niebywałym wyczuciem i te piękne motywy, pełne wzniosłych momentów, powtarzalnych, gitarowego lamentu i autentycznego dramatyzmu to ozdoba każdego z utworów. Każdego. Gitarowe partie w "The Burning Times" są po prostu mordercze. Ten mroczny, średniowieczny klimat tu po prostu przygniata, wciąga i nie wypuszcza ani na chwilę. Trzeba też przyznać, że język hiszpański bardzo dobrze się sprawdza w takiej muzyce i część kompozycji, jak "Guerrero" czy "El Baile De Las Brujas" zaśpiewane są języku ojczystym.
Większość utworów jest jednak po angielsku i album jest w związku z tym mniej hermetyczny niż płyty poprzednie.
Te wydawnictwa dzieli jednak przepaść kompozycyjna i wykonawcza. "La Bestia" śpiewać nie umiał. Czy teraz nie umie? Zapewne Marcolin wykonałby to lepiej, ale występ Moralesa jest i tak znakomity. Absolutnie nieoczekiwanie znakomity i idealnie wpasowany w tę muzykę. W pewnych miejscach jest nieco wspierany przez wielogłosowe chórki, przy czym uzyskano bardzo dobre efekty i te harmonie wokalne są momentami fantastycznie zrobione. Potężny głos "La Bestia' tym razem bardziej zdecydowany, operowy niemal i to on tworzy połowę klimatu.

Ciekawa, urozmaicona gra sekcji rytmicznej dodaje jeszcze tu kolorytu, a współpraca obu gitarzystów i wymienność funkcji godna szacunku.
Jeszcze jeden element trzeba koniecznie wymienić. To brzmienie. To jest zrobione kapitalnie i ten mroczny, ciężki sound, równocześnie bardzo ciepły i głęboki jest wspaniały, co najlepiej słychać w długich doomowych wybrzmiewaniach.
Przyznam, że nie spodziewałem się takiej płyty. DANTESCO pozostawia daleko za sobą ubiegłorocznego kandydata do tronu epic doom/heavy - PROCESSION z Chile, który w ostatecznym rozrachunku nieco rozczarował. W obecnej chwili, zespół z Puerto Rico to numer jeden na świecie. Pozycja absolutnie obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych epic heavy doom metalem.
Majstersztyk. Absolutny majstersztyk.


Ocena: 10/10

9.02.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Dantesco - przez Memorius - 19.06.2018, 09:47:10
RE: Dantesco - przez Memorius - 13.11.2020, 12:49:14

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości