David Shankle Group
#3
David Shankle Group - Still a Warrior (2015)

[Obrazek: R-12771401-1541624054-3208.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Still a Warrior 05:24
2. Ressecution 04:39
3. Glimpse of Tomorrow 04:18
4. Demonic Solo (from the Movie Jezebeth) 01:39
5. Fuel for the Fire 04:12
6. Eye to Eye 05:57
7. The Hitman 08:41
8. Suffer in Silence (Agenda 21) 04:57
9. Into the Darkness 03:54
10. Across the Line 04:45

Rok wydania: 2015
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Warren Halvarson - śpiew
David Shankle - gitara
Michael Streicher - bas
Gabriel Anthony - perkusja

David Shankle zdołał w końcu wydać swój trzeci album pod szyldem DSG w roku 2015 nakładem Pure Steel Records.
Muzycy z tego nowego składu są mało znani, nagrywali z zespołami z dalszych pozycji i dosyć dawno, na pewno jednak dobrym nabytkiem jest tu Warren Halvarson, śpiewający mocnym, bardzo czystym głosem w stosunkowo wysokich rejestrach, występujący także w DAMIEN THORNE i cover bandzie DIO/BLACK SABBATH  - HEAVEN AND HELL z Chicago.
Sekcja rytmiczna jest kompetentna w tym co robi, Halvarson co najmniej bardzo dobry, ale co mogą poradzić na to, że sam Shankle jest mało kreatywny jako kompozytor i mało efektowny jako gitarzysta?

Tytułowy Still a Warrior to po prostu dobry, sztampowy US Power Metal z lekko bojowym zacięciem, ale nic ponadto.
Podobnie masywny Ressecution, oscylujący pomiędzy klasycznym power metalem amerykańskim i późnym Malmsteenem i nie wykorzystujący możliwości jakie daje korzystanie z wzorców obu tych stylów. Powtykane ku klawisze równie dobrze mogłyby wcale nie istnieć.Dramatyzm jaki tu ogólnie przebija to przede wszystkim zasługa Halvarsona. Naprawdę doskonale się tu postarał. Shankle zaś po prostu gra ciężkie, mocarne riffy najeżone kolcami oraz sola, zdecydowanie za mało wyraziste jak na album, gdzie shred ma mieć jeśli nie kluczowe, to bardzo istotne znaczenie.Trudno powiedzieć co się stało z Davidem Shankle. Osiem lat potrzebował na stworzenie tak beznadziejnych i bezbarwnych utworów jak Glimpse of Tomorrow, Fuel for the Fire czy Suffer in Silence (Agenda 21). Bezradność gitarowa przebija zwłaszcza w kompletnie nieudanym Eye to Eye oraz w dziwnie łamanym Into the Darkness. Jeśli to ma być coś na kształt progresywnej kompozycji, to Shankle nie bardzo chyba wie na czym progresywność powinna polegać. Pozbawiony jakichkolwiek wartości jako kompozycja metalowa jest miszmasz The Hitman. To instrumentalne podążanie donikąd przez prawie 9 minut, w trakcie których David Shankle zagrał może ze 30 sekund sensownej gitarowej pirotechniki.
Jedyny w miarę udany numer na tej płycie to Across the Line w stylu powiedzmy pomiędzy Malmsteenem a AT VANCE, ale to za mało i za późno.

Tak naprawdę to na tym LP Shankle nie zagrał ani jednej dobrej solówki, a to, co zagrał, dodatkowo ginie w fatalnym, momentami niemal nieczytelnym ustawieniu soundu gitary w tych momentach. Zafałszowana mocnym brzmieniem muzyka Davida Shankle na tym albumie to nie heavy/power metal. To raczej próba jego zagrania przez wybitnego gitarzystę, który całkowicie się zagubił.


ocena: 5,5/10

new 17.12.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
David Shankle Group - przez Memorius - 19.06.2018, 12:07:30
RE: David Shankle Group - przez Memorius - 19.06.2018, 12:09:02
RE: David Shankle Group - przez Memorius - 17.12.2018, 20:05:14

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości