Dreamtale
#2
Dreamtale - Phoenix (2008)

[Obrazek: R-1403448-1555266801-6481.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Yesterday's News 03:32
2. Eyes Of The Clown 04:43
3. Payback 04:44
4. Failed States 03:49
5. Take What The Heavens Create 02:53
6. Great Shadow 05:15
7. No Angels No More 03:49
8. Faceless Men 04:16
9. Firebird 03:47
10. The Vigilante 04:46
11. Lady Dragon(bonus track) 4:15
12. Between Love And Hate (bonus track)4:04

Rok wydania: 2008
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Erkki Seppänen - śpiew
Rami Keränen - gitara
Seppo Kolehmainen - gitara
Pasi Ristolainen - bas
Arto Pitkänen - perkusja
Akseli Kaasalainen - instrumenty klawiszowe

Rami Keränen to niezwykle sympatyczny człowiek, który od roku 1999 kieruje zespołem DREAMTALE. Melodyjny power metal w Finlandii ma pozycję bardzo mocną, a znaleźć się tam w czołówce i jednocześnie nie być stale porównywanym do tych najbardziej rozpoznawalnych grup to nie lada sztuka. Keränenowi udało się jedno i drugie i pierwsza połowa bieżącego dziesięciolecia to seria trzech bardzo dobrych płyt, nagranych w stale zmieniających się składach.
Po roku 2005 nastała jednak cisza i gdy wydawało się, że kolejny znakomity zespół przeszedł do historii, Keränen zreformował skład po raz kolejny, jako wokalistę wciągnął do grupy Erkki Seppänena znanego z KYPCK i pojawiła się kolejna płyta, wydana przez Avalon w maju 2008, a w Europie przez zespól pod szyldem Motley.

Żeby nagrać taki album trzeba mieć i fantazję i dużo poczucia humoru oraz sporo dystansu do siebie i muzyki, jaką się prezentuje. Trzeba mieć też pewną odwagę, aby z zespołu, grającego melodic metal/power metal w ściśle określonej konwencji, przejść na pozycje radosnej, melodyjnej zabawy stylami, formami i gatunkami. Ta płyta to zbiór radosnych hitów na słoneczny, ciepły dzień, to w wielu momentach metalowe disco polo, muzyka z remizowych potańcówek w klawiszach i rytmach, a co najważniejsze jest tu luz i żart, a przy tym zrealizowany na bardzo wysokim poziomie, do którego DREAMTALE już wcześniej wszystkich przyzwyczaił. Jest to nadal album dla fanów melodic power, bo to metal jak się należy, a że wzbogacony o elementy pop, disco, a nawet i techno to niczego nie zmienia. Czystego pop music tu nie ma, dyskoteka jest melodic metalowa, a techno czy nawet industrial to tylko taki dodatek, aby wywołać jeszcze więcej zamieszania w tej muzycznej zabawie. Co jeszcze ważniejsze - ta muzyka chwyta od razu, jest przebojowa, zmusza do nucenia refrenów i zostaje w głowie.
Nie jest natomiast infantylna. Słychać, że nad tymi kompozycjami muzycy solidnie przysiedli, i że wzięli się za to autentyczni fachowcy. No i wreszcie ta płyta jest różnorodna i barwna. Praktycznie każdy kawałek jest w swej głównej melodii zaczerpnięty z innego podgatunku muzycznego i dopasowany do potrzeb melodic metalowej imprezy Keränena i reszty imprezowiczów. "Yesterday's News", obdarzony disco polo klawiszami na początku, przekształca się w rytmiczny melodic power z elementami hard rocka z lat 80-tych i jest to bardzo fajne zaproszenie na tę metalową prywatkę. Jest ona pełna chórków w refrenach, czasem nie do końca poważnych, klasycznego "oooo'" i wszystkiego tego, co stanowi nieodłączny składnik takiego grania. W "The Vigilante" miesza się wszystko od SONATA ARCTICA po HELLOWEEN z Kiske i tu też melodic speed power pokazany jest lekko w krzywym zwierciadle. No po prostu słychać, że ta epicko rycerska napinka jest tu udawana. "Eyes Of The Clown" to także czyste granie z Kai Hansenem w tle, pełne luzu i dystansu do tego wszystkiego, podanego z uśmiechem, pukającą rytmicznie perkusją i długim solem klawiszowym, pasującym bardziej do SOANTA ARCTICA. Dyskotekowy rytm, techno i zabawne parodiowanie industrialnych brzmień to "Failed States" ze skocznymi, remizowymi wstawkami elektronicznymi i zupełnie do tego nie pasującym, z lekka napuszonym, true wokalem. No zrobione jest to bardzo dobrze, tak jak i chwytliwy refren. Znakomicie wypadają te zagrywki rodem z wiejskiej zabawy w "Take What The Heavens Create" w połączeniu z tradycyjnym dla DREAMTALE motywem głównym. Od czasu do czasu zwalniają tempo, jak w balladowym "No Angels No More" z duetem mieszanym i to doprawdy piękny utwór, z pianiem, symfonicznym tłem i śpiewem Seppänena w stylu, jaki prezentuje w KYPCK oraz kapitalnymi partiami wokalistki.
Znakomicie prezentuje się mocniejszy, melodic heavy metalowy, trochę w stylu lat 80-tych, "Great Shadow" z bogatymi partiami wokalnymi w tle, gdzie chórki z udziałem głosów żeńskich mają charakter stosowanych w metalu symfonicznym, a riffy są ciężkie i soczyste. Radosnego melodic power metalu w tanecznych rytmach nie brak w "Faceless Men", ale i tu mamy do czynienia z nieustannym mieszaniem i rycerskiego power metalu, i fantasy grania niemieckiego, i zabawnych chórków, a wszystko podane w sposób bardzo atrakcyjny, nawet i to solo, jakże typowe dla dyniowego grania HELLOWEEN. Ta sama helloweenowska atmosfera z lat 80-tych panuje i w "Firebird", ze znakomitym refrenem, jakiego na próżno teraz szukać w nagraniach HELLOWEEN czy GAIA EPICUS. Może nieco słabiej się tu prezentuje "Payback", ale w wersji japońskiej grupa dodała dwa bonusy, które są niewątpliwie ozdobą albumu i warte są wymienienia. Skoczny i szybki "Lady Dragon" to klasyczny speed melodic power w tradycji fantasy, zagrany przez Finów, a wymyślony przez Niemców. To wszystko już było, a przecież słucha się tego świetnie, zwłaszcza z radosnymi, "wieśniackimi" klawiszami w tle oraz ich dialogiem z gitarą w części instrumentalnej.
"Between Love And Hate" to absolutny killer disco polo metalu i nasi rodzimi twórcy powinni się wstydzić, że nie wymyślili czegoś takiego. No i do tego są tu lata 80-te i jest metal, podany z humorem i lekkością, jakiej coraz mniej nawet w rasowym hard rocku. Fantastyczne klawisze i zaśpiewy pań w chórkach oraz Seppänen, śpiewający z ogromnym zaangażowaniem, ale jestem ciekaw, ile się wszyscy uśmiali, jak to nagrywali wraz z tymi wygłupami wokalnymi w pewnych momentach. Keränen znany jest z ogromnego poczucia humoru, jak widać Seppänen także umie się bawić w przerwach pomiędzy śpiewaniem rosyjskich romansów. A przy tym wszystko to jest zrobione na najwyższym poziomie, to nie jest żart muzyczny dla samego żartu kogoś, kto w muzyce nie ma nic do powiedzenia. Oni się tu wszyscy świetnie bawią i zapraszają do zabawy innych.

Robota instrumentalistów wyśmienita i choć tym razem Keränen specjalnie się gitarowo nie wysila, to sola są jak zwykle co najmniej bardzo dobre. Klawisze Kaasalainena kapitalne w tym odważnym, kontrolowanym kiczu i jest tu jednym głównych bohaterów tego spektaklu, a to przecież jego pierwsza płyta w DREAMTALE. Ristolainen z nowym perkusistą Pitkänenem rozumie się bardzo dobrze, a nowy pałker pokazał tu oprócz prostego, remizowego młócenia kilka ciekawych zagrywek, ale, co najważniejsze, gra z wyczuciem w tej pomieszanej konwencji.
Tradycyjnie dla DREAMTALE, album ma znakomite brzmienie, pełne głębi, mocnego basu, grzmiącej i syczącej blachami perkusji i starannie dobranych klawiszy o najróżniejszym natężeniu i soundzie. Moc gitar dobrana starannie, a wokal ustawiony na optymalnej głośności, podobnie jak bardzo czytelne chórki. Bardzo dobra robota Pasi Ristolainena jako realizatora tego LP.
Wesoło, powerowo, melodyjnie, z jajem i humorem DREAMTALE zagrał to, co inne zespoły traktują śmiertelnie poważnie. Na pewno nie jest to album na miarę płyt wcześniejszych, z topowych pozycji fińskiego melodic power, ale w kategorii żartobliwego grania z pewnym kluczem spisali się bardzo dobrze.


Ocena: 8.6/10

4.06.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Dreamtale - przez Memorius - 19.06.2018, 22:03:17
RE: Dreamtale - przez Memorius - 19.06.2018, 22:04:16
RE: Dreamtale - przez Memorius - 19.06.2018, 22:05:17
RE: Dreamtale - przez Memorius - 10.02.2019, 22:38:45
RE: Dreamtale - przez Memorius - 11.02.2019, 22:05:59
RE: Dreamtale - przez Memorius - 02.08.2019, 17:26:49
RE: Dreamtale - przez Memorius - 06.09.2019, 17:29:52
RE: Dreamtale - przez Memorius - 01.04.2022, 20:31:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości