09.01.2019, 21:12:50
Metal Inquisitor - Ultima Ratio Regis (2014)
tracklista:
1. Confession Saves Blood 04:40
2. Burn Them All 04:04
3. Call the Banners 04:01
4. Black Desert Demon 03:51
5. Bounded Surface 02:35
6. Death on Demand 04:52
7. Self-Denial 04:08
8. Servant of State 03:49
9. The Pale Messengers 04:33
10. Second Peace of Thorn 07:48
Rok wydania: 2014
Gatunek: traditional heavy metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
El Rojo - śpiew
Blumi - gitara
T.P. - gitara
Cliff Bubenheim - gitara basowa
Havoc - perkusja
Chociaż album "Uncondicial Absolution" z roku 2010 nie wywołał szczególnego zainteresowania METAL INQUISITOR pod wodzą Blumiego i El Rojo rozpoczął prace nad nowymi kompozycjami, z nowym basistą Cliffem Bubenheimem, bowiem Kronos opuścił zespół jeszcze w roku wydania poprzedniego LP. Pozycja zespołu, niegdyś jakże podziemnego i niezależnego ugruntowała się na tyle mocno, że grupa uzyskała kontrakt z Massacre Records i nagrany w Koblencji w październiku 2013 album został wydany przez Massacre już w lutym roku następnego. Po raz kolejny METAL INQUISITOR uraczył fanów porcją tradycyjnego rycerskiego heavy metalu.
Początek jest bardzo dobry, bo szybki i twardo zagrany Confession Saves Blood nie jest może oryginalny, ale słychać, że Inkwizytorom chce się grać, jest ich pazur zarówno w gitarach jak i zadziornym śpiewie El Rojo. Klasycznie, z dwoma doskonałymi solami i tylko szkoda, że to drugie jest takie krótkie. Burn Them All zaczyna się trochę nieciekawie, tak w stylu poprzedniej płyty, potem jednak jest żywy speed/heavy i byłby jeszcze lepszy, gdyby refren nie łagodził zanadto ostrej gry gitarzystów. Och, w Call the Banners wraca stary dobry styl Inkwizytorów, fakt w pewnej czytelnej oprawie kasparkowych riffów RUNNING WILD, jednak zawsze miło posłuchać jak Blumi i T.P. grają te swoje skądś tam zapożyczone riffy w duetach i są tacy niezachwiani w tym, co robią.
No, a potem Inkwizytorzy dewastują w starohardrockowym w riffach Black Desert Demon zagranym z heavy metalową mocą i dynamiczna perkusją Havoca. Moc, także gdy wchodzą uporczywe sola inspirowane stylem Blackmore'a i rockową psychodelią gitary. Bardzo dobrze prezentuje się pełen ciętych riffów i surowy w swej rycerskości Self-Denial oraz epicki, lekko melancholijny w rozległych gitarach Servant of State, gdzie znakomicie zaśpiewał El Rojo. Bardzo rycersko zrobiony został także udany The Pale Messengers, niedługi, ale nasycony klasycznymi riffami metalowymi ostatnich 40 lat, które z pewnością dla wielu będą absolutnie rozpoznawalne.
Są na tym albumie i nieco słabsze momenty. Sprawnie odegrany dosyć szybkim tempie Bounded Surface to tylko przeciętny tradycyjny heavy, podobnie jak Death on Demand, z grupy tych nieco mroczniejszych i surowszych numerów, jakie gra METAL INQUSITOR.
Piękne jest zakończenie tej płyty w postaci wolniejszego epickiego kolosa Second Peace of Thorn, który zbudowany jest po części na stylistyce riffowej BLACK SABBATH z Martinem ma jednak tą charakterystyczną dla METAL INQUISITOR surowość i prostotę przekazu. Część instrumentalna jest kunsztownie zbudowana na dialogach gitarowych T.P i Blumiego i są tu zarówno sola jak i długie wybrzmiewania niemal w power/doomowym stylu. Ładnych parę lat trzeba było czekać na taki numer Inkwizytorów, nastawiony na czysto rycersko-epicki klimat.
Album miksował i poddał masteringowi w swoim studio w Szwecji Olof Wikstrand z ENFORCER, jednak on zawsze szanuje rozpoznawalność brzmienia grup, dla których pracuje i tu także zachował klasyczny sound METAL INQUISITOR. Głośna, prosta perkusja, gitary bardziej ostre niż ciężkie i głębokie, ogólna prostota jednoplanowego grania. Dobrze, że tak to zostało zrobione, bo inaczej pewnie pod tym względem ten LP byłby taki sam, jak dziesiątki teutońskich heavy i heavy power płyt z ostatnich co najmniej 20 lat.
METAL INQUISITOR powrócił do swoich korzeni i ponownie zagrał to, co gra najlepiej, czyli oldschoolowy heavy metal ubarwiony cytatami z klasyki. Całościowo nie jest to album wyładowany hitami i killerami, ale wyrównany na bardzo dobrym poziomie, a kilka wskazanych wyżej kompozycji z pewnością można zaliczyć do najlepszych w karierze zespołu.
ocena: 8,1/10
new 9.01.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"