The Dogma
#3
The Dogma - Black Widow (2010)

[Obrazek: R-3236595-1321747147.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Dirty Dark Diane 03:59
2. Mindfreak 04:25
3. Eternal Embrace 03:53
4. Lost Forevermore 04:31
5. Gore Gore Girls 03:45
6. The Nature And The Icelander 05:50
7. The Bride Is Back 04:41
8. Sister Pain 04:53
9. The Fate Of The Leaders 03:52
10. Black Widow 05:02
11. All Alone 04:27

Rok wydania: 2010
Gatunek: Power Metal/Gothic Metal/Modern Rock
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Daniele Santori - śpiew
Cosimo Binetti - gitara
Giacomo Astorri - bas
Marco Bianchella - perkusja
Stefano Smeriglio - instrumenty klawiszowe


THE DOGMA to zespół wyjątkowy. Znakomity wokalista, wyborny gitarzysta, świetne przemyślane w szczegółach kompozycje, łączące power metal i melodic metal z gotyckim i symfonicznym graniem, a na drugiej płycie także z nowocześnie podanym hard rockiem i heavy metalem.
Tak, to zespół wyjątkowy. Kiedyś.
Nowa płyta THE DOGMA rodziła się długo, w pewnym momencie chodziły nawet słuchy o zawieszeniu działalności przez ten zespół. Nie wiadomo było jeszcze do niedawna, czy termin, koniec 2010 roku, zostanie dotrzymany. Ostatecznie premiera "Black Widow" miała miejsce 3 grudnia, nakładem jak poprzednio Drakkar Records.

Płyta jest. Fanów zespołu wita trywialny glam rock metalowy kawałek "Dirty Dark Diane" rodem z koszmarów MTV, celujący w dolne rejony trzeciorzędnych list rockowych przebojów.
Wypadek przy pracy? Rozszerzenie horyzontów muzycznych? "Mindfreak" pogłębia frustrację, bo THE DOGMA nie powinien być aż tak modern w tym łączeniu niby growlu z czystymi refrenami , tu akurat dobrymi, w starym stylu i z podkładem klawiszowym, przypominającym stare nagrania. Ten numer bez skrzeków wyglądałby zupełnie inaczej. Nie wszyscy muszą grać extreme melodic metal. "Eternal Embrace" brzmi przyjemnie jako echo grania z pierwszej płyty, tyle że to jednak jedynie toporna wersja starych pomysłów, a w gothic metalu trudno jest teraz pobić nowe refreny LACRIMAS PROFUNDERE. Klasa średnia, bokserska waga półśrednia. W romantycznym, gothic metalowym "Lost Forevermore", Daniele Santori jest o dziwo najsłabszym ogniwem i wysiłki klawiszowca Smeriglio są przez niego niweczone przeciętnym śpiewem do niezłej kompozycji. Inna sprawa, że solo gitarowe tym razem to tworzywo sztuczne, bez rockowego ducha, do jakiego zdążył przyzwyczaić Binetti. "Gore Gore Girls" to kolejny koszmarek z mnogością typów wokali i brakiem pomysłu na cokolwiek innego. Niektóre fragmenty są tu po prostu zawstydzające w tych próbach grania modern. Orientalne motywy wstępu do "The Nature And The Icelander" prowadzą donikąd w zasadzie, bo dalej to nudny metal w nieokreślonej stylistyce, gdzie uwagę przykuwają jedynie żeńskie wokalizy i delikatne partie klawiszowe. "The Bride Is Back" to melodyjny metal z klawiszami, ale gdy wchodzi refren, to i ten kawałek chce się jak najprędzej zapomnieć. Delikatnie i spokojnie w "Sister Pain", jednak nie na tyle, żeby ukoić nerwy po przeżyciach z pierwszej części albumu. Znów pojawia się miejscami growl, zupełnie niepotrzebnie, jest też znakomity refren, szkoda tylko, że fatalnie zaśpiewany. "The Fate Of The Leaders" to numer niemal hard rockowy, bez historii i bez chwytliwej melodii, natomiast "Black Widow" brzmi jak nieudolna kopia nagrań z poprzedniej płyty i nawet klawisze są tu po prostu słabe i głęboko, wstydliwie schowane.
Ballady przy pianinie nie mogło zabraknąć i tym razem jest na samym końcu. Taka sobie, bez wyrazu i ładnie zaśpiewał tu tylko gitarą Binetti. Szkoda, że tylko jeden raz na całej płycie.

Znakomity zespół. Kiedyś. Teraz to grupa usiłująca połączyć nowomodne trendy w metalu z chwilami swej sławy i tuzinkowym, rockowym graniem.
Totalne nieporozumienie z kilkoma przebłyskami, które oby stanowiły iskierkę nadziei na ewentualną przyszłość.



Ocena: 4.2/10

3.12.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
The Dogma - przez Memorius - 27.06.2018, 18:32:15
RE: The Dogma - przez Memorius - 27.06.2018, 18:32:59
RE: The Dogma - przez Memorius - 27.06.2018, 18:33:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości