Heavatar
#1
Heavatar - Opus II The Annihilation (2018)

[Obrazek: R-11632753-1519749841-1738.jpeg.jpg]

tracklista:
1.None Shall Sleep 04:37
2.Into Doom 04:06[/url]
3.Purpose of a Virgin Mind 03:51
4.Hijacked by Unicorns 04:03
5.The Annihilation 04:51
6.Wake Up Now! 04:49
7.A Broken Taboo 04:45
8.An Awakening 03:32
9.A Battle Against All Hope 03:07
10.A Look Inside 02:46
11.Metal Daze (Manowar cover) 04:36
12.The Look Inside (orchestral) 13:58

rok wydania: 2018
gatunek: heavy metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Stefan Schmidt -śpiew, gitara
Sebastian Scharf - gitara
Daniel Wicke - gitara basowa
Jörg Michael - perkusja

I po pięciu latach HEAVATAR zaprezentował Opus II. W międzyczasie zaszła jedna zmiana w składzie i jako basista pojawił się Daniel Wicke, stary znajomy Stefana Schmidta z JESTER'S FUNERAL. To miło, że ci tak zajęci panowie jak Michael i Schmidt znaleźli czas pobawić się w HEAVATAR ponownie. Album został wydany przez earMUSIC w lutym.

Śmieszą mnie ci, którzy rozpatrują ten zespół jako niemiecki odpowiednik DREAM EVIL, ci którzy kłócą się o łączenie  tradycyjnego heavy metalu lat 80tych z neoklasyką, spierają skąd HEAVATAR zapożyczył ten czy inny refren lub gitarowy riff. HEAVATAR to nie jest ani DREAM EVIL, ani tym bardziej NANOWAR OF STEEL. Nie jest to ani paszkwil, ani pastisz, ani próba zbicia kapitału na cudzych osiągnięciach. Oni po prostu świetnie się przy tym bawią, cały czas puszczając oko do słuchacza, a przy tym są śmiertelnie poważni jeśli chodzi jakość wykonania i wszelkiego rodzaju perełki i smaczki, którymi zaskakują uważnych i obytych słuchaczy, jak wstęp do The Annihilation chociażby.
Swobodnie mieszają potężne zimne gitary nadreńskie z nośnymi refrenami i ten z None Shall Sleep, to absolutny classic metalowy killer w stylu starego RAGE. Perfekcyjne są wielogłosowe harmonie wokalne, o które zadbał oczywiście Schmidt jako jeden z filarów śpiewającego heavy metal a capella VAN CANTO. Kapitalne są partie perkusyjne Michaela, neoklasyczne sola gitarzystów zagrane z pewną siebie żartobliwą nonszalancją. W Hijacked by Unicorns zaskakują zaczerpnięciem z amerykańskiej encyklopedii riffów glam metalu, w Into Doom jest absolutnie wszystko pomieszane w inteligentny sposób. Oczywiście Purpose of a Virgin Mind to bezpośredni ukłon w stronę DREAM EVIL/FIREWIND z późniejszego okresu, wykonany bez żadnego zażenowania, a w Wake Up Now! dorzucają nawet trochę MANOWAR w otoczce ciężkich epickich akordów. No i jest także cover MANOWAR, nieśmiertelnego Metal Daze. Co tu zrobił Stefan Schmidt?! No zniszczył jak Eric Adams! Kapitalne wykonanie tego super klasyka po prostu. Od A Broken Taboo do A Look Inside mamy do czynienia z opowieścią pod wspólnym tytułem "The Look Inside". Elementy symfoniczne są tu świetne, folkowe odjazdy z żeńskimi wokalami budzą podziw, a A Battle Against All Hope to perełka epic metalu zagranego z power metalową werwą. Ten autonomiczny element tej płyty jest godny szacunku jak wspaniale zrobiona epicka mini opera metalowa w folkowym stylu. No kto tak gra "na poważnie'? Jak można się nie wzruszyć przy rozbudowanej do prawie 14 minut wersji The Look Inside w najlepszej stylistyce progressive folk power metal? Przecież to jest granie zawstydzające zespoły, które biedzą się nad takimi kompozycjami latami. Epickość godna ścieżki dźwiękowej do najlepszego filmu w gatunku Magii i Miecza.

Płyta jest starannie wyprodukowana, zwłaszcza godne uwagi jest wycyzelowanie i dopieszczenie strony wokalnej, drugiego planu oraz tła symfonicznego. Mistrzowskie wykonanie dotyczy wszystkich bez wyjątku.
Wzruszyłem się przy The Look Inside (orchestral).
Mam nadzieję, ekipa HEAVATAR znajdzie jeszcze kiedyś czas by spotkać się ponownie i nagrać Opus III.


ocena: 8,8/10

new 12.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Heavatar - przez Memorius - 12.07.2018, 15:06:49
RE: Heavatar - przez Memorius - 30.06.2022, 16:54:05

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości