Dynazty
#2
Dynazty - Renatus (2014)

[Obrazek: R-5723539-1401732285-7841.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Cross the Line 04:06
2.Starlight 03:56
3.Dawn of Your Creation 04:07
4.The Northern End 04:16
5.Incarnation 04:11
6.Run Amok 04:18
7.Unholy Deterrent 04:18
8.Sunrise in Hell 04:27
9.Salvation 07:27
10.A Divine Comedy 03:38

rok wydania: 2014
gatunek: progressive melodic power metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Nils Molin - śpiew
Mikael Lavér - gitara, instrumenty klawiszowe
Rob Love Magnusson - gitara, instrumenty klawiszowe
Jonathan Olsson - gitara basowa
Joel Fox Apelgren - gitara basowa
Georg Härnsten Egg - perkusja
oraz
Peter Tägtgren - śpiew ("A Divine Comedy")


Za górami, za lasami, za morzem, był sobie kompetentny hard rockowy zespół DYNAZTY. Pewnego razu coś się zmieniło w jego zapatrywaniu na muzykę. Zamiast gonić za wątpliwą sławą EUROPE, grupa nagrała w 2013 album pod tytułem "Renatus" wydany w marcu 2014 przez fińską Spinefarm Records.

Album z muzyką zadziwiającą i nawet jeśli w jakiś tam sposób mającą punkty styczne z konstrukcjami i aranżacjami SYMPHONY X, to czy Amerykanie mają taki zabójczy zestaw niesamowitych refrenów? Nie mają.
To, co gra DYNAZTY, to niewątpliwe progresywny melodyjny power metal gdzie słowo "melodyjny" nabiera szczególnie istotnego znaczenia. Czasem mówi się, że hard rock nie jest trudny do zagrania, że nie wymaga wielkich talentów od instrumentalistów. Może tak i jest, ale nie w przypadku DYNAZTY. To perfekcyjni muzycy, którzy dokonali przeskoku z radiowego grania na obszary zarezerwowane dla najlepszych. Progresywny power metal bywa czasem nieczytelny dla słuchacza, wymaga analizy, pewnego obycia. Progresywny power metal DYNAZTY jest po prostu wybitny w formie i realizacji oraz mega przebojowy w przekazie. To są po prostu przebojowe killery zagrane w wysmakowanej konwencji SYMPHONY X, choć można by się doszukać i pewnych innych inspiracji.
Rewelacyjne klawisze, rewelacyjne dyskretne wplecenie inkrustacji symfonicznych i neoklasycznych, poruszająca moc epicka,  jeśli ten element występuje (a występuje wyraźnie w The Northern End). Wyborne sola gitarzystów, wyborne wyczucie klimatu w łagodniejszych i bardziej dramatycznych utworach. No i wreszcie Nils Molin. Niesamowity Nils Molin.
Czasem nawet najlepszym wokalistom zdarzają na wybitnych albumach obsuwy i wpadki. Takich tutaj nie ma. Niezwykły zasięg, nośność, siła głosu, rockowy feeling, wyczucie konwencji, elastyczność i ani jednej sekundy, o której można by powiedzieć, że on jest słabszy. Nic z tych rzeczy, jest bezbłędny, absolutnie bezbłędny, jest nieustannie w centrum uwagi.
Jeden raz podzielił się liderowaniem z zaproszonym Peterem Tägtgrenem z HYPOCRISY i też to wyszło znakomicie.

Piękny selektywny sound, taki lekko chłodnawy w klasycznej szwedzkiej manierze. Mastering wybitnego inżyniera dźwięku Thomasa "PLEC" Johanssona bardzo staranny i przemyślany.
Album zawiera dziesięć zadziwiających numerów, genialnie zagranych, genialnie zaśpiewanych. Po prostu trzeba posłuchać samemu i tyle. Dziesięć niewyobrażalnie nośnych refrenów. Dziesięć udanych prób oczarowania słuchacza.
Bez wątpienia jedna z największych, jeśli nie największa, sensacja roku 2014 w power metalu.


ocena: 10/10

new 26.01.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Dynazty - przez Memorius - 10.10.2018, 18:19:16
RE: Dynazty - przez Memorius - 26.01.2019, 19:49:17
RE: Dynazty - przez Memorius - 14.07.2019, 17:03:24
RE: Dynazty - przez Memorius - 18.03.2020, 13:06:53
RE: Dynazty - przez Memorius - 26.08.2022, 16:49:43

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości