Wolfheart
#1
Wolfheart - Winterborn (2013)

[Obrazek: R-5117534-1384968198-4003.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Hunt 04:56     
2. Strength and Valor 04:09     
3. Routa (Part 2) 07:32     
4. Gale of Winter 04:41     
5. Whiteout 05:17     
6. Ghosts of Karelia 04:41     
7. I 04:48       
8. Chasm 07:37       
9. Breathe 05:53

Rok: 2013
Gatunek: Melodic Doom/Death Metal
Kraj: Finlandia

Skład:
Tuomas Saukkonen - śpiew, gitara, bas, perkusja

Gościnnie:
Mika Lammassaari - gitara (1, 3, 5, 8, 9)

Tuomas Saukkonen miał dość organizowania składów i prowadzenia kilku zespołów. Smutna to była wiadomość, bo BEFORE THE DAWN i BLACK SUN AEON zostały rozwiązane, z drugiej strony jednak to było dziwne, bo w BLACK SUN AEON i tak grał tak naprawdę sam.
I tak powstało WOLFHEART, w którym najwięcej jest chyba BLACK SUN AEON.
 
Co prawda nie jest to płyta tak dobra, jak Blacklight Deliverance, ale sporo z niej czerpie i w pewnych rozwiązaniach słychać, że to jest kontynuacja BSA, co do czego Routa Part 2 rozwiewa chyba wszelkie wątpliwości. Chociaż może to po prostu naleciałości stylu lidera.
Smutne to jest granie, przecinane wybuchami agresji i typowo w fińskim klimacie, co słychać w bardzo tradycyjnym dla Saukkonena Strenght and Valour czy rozmarzonym i płynącym otwieraczu The Hunt.
Są i typowe ściany gitar i gęsta perkusja, są i momenty delikatniejsze przy pianinie w Gate of Winter. Whiteout to słabsza kompozycja tego albumu, bardzo przewidywalna, są tutaj próby smutniejszego, głębszego grania, co słychać w głębszym śpiewie Tuomasa i przerywniki z tłami typowymi dla doom death metalowych kapel, ale zabrakło tu ciężaru grobowej deski. Później jest dobrze, ale bardzo przewidywalnie, momentami może nawet zbyt oszczędnie, jak w I, gdzie jest dużo przestrzeni, ale problem z jej wypełnieniem. Chasm pod tym względem rozplanowany jest lepiej i słychać BSA, tak jak chyba najlepsze solo na całym albumie, ale nie musiało to trwać 7 minut.
Na koniec klimatyczny, zagrany zimno Breathe, który chłodem przypomina uderzenia fal o klif, może i przewidywalny, ale jednocześnie charakterystyczny dla twórczości Saukkonena.
 
Album wydany został nakładem własnym i niestety słychać braki w produkcji. Gitary mogłyby być mocniejsze i czystsze, wokal inaczej ustawiony i dałoby się wyciągnąć z tego coś więcej, ogólnie jednak nie jest to sound zły, tylko z brakami i nie ma porównania do Blacklight Deliverance, które po prostu wbijało w ziemię swoją perfekcją.
Gościnnie zagrał tutaj niektóre sola Mika Lammassaari (ex-ETERNAL TEARS OF SORROW) i zagrał je bez zarzutu, ale można było zrobić więcej.
Rozwiązania aranżacyjne bliskie BLACK SUN AEON, ale ogólne założenie przypomina ostatnią płytę BEFORE THE DAWN i zabrakło tutaj czystych wokali, które w obu zespołach były potęgą i potrzebnym kontrastem dla śpiewu Saukkonena, którego growl nie jest zły i jest charakterystyczny, ale do czołówki trudno go zaliczyć i ten album nowych fanów raczej mu nie przysporzy.
Słychać, że zabrakło tutaj Mikko Heikkilä, który niby był tylko gościem w BSA, a jednak okazuje się, że elementem nieodzownym i pełnoprawnym członkiem. Zabrakło też prawdziwej perkusji i przez większość czasu Saukkonen automat maskuje dobrze, jak zwykle zresztą, ale momentami można odnieść wrażenie, że perkusja gra do czego innego.
Solidny debiut, ale z brakami, które trudno zignorować.
Te braki chyba usłyszał też Saukkonen, bo w 2014 roku postanowił rozbudować projekt do rangi pełnoprawnego zespołu.
 
Ocena: 7.4/10
 
SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Wolfheart - przez SteelHammer - 18.04.2020, 15:07:25
RE: Wolfheart - przez SteelHammer - 19.04.2020, 12:32:11
RE: Wolfheart - przez SteelHammer - 19.04.2020, 13:17:03
RE: Wolfheart - przez SteelHammer - 19.04.2020, 20:01:57
RE: Wolfheart - przez SteelHammer - 30.04.2020, 15:20:59
RE: Wolfheart - przez SteelHammer - 14.09.2022, 16:06:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości