KLASZTOR - wrażenia
(01.05.2019, 19:49:46)Wiśnia napisał(a): a zapomniałem dodać też że bardzo mi się podobała zmyłka z
[+]Spoiler

„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Odpowiedz
Główny zen z klasztorem stworzyliście sami, czy został wzięty z jakiejś strony?

Bo muszę przyznać że to majstersztyk gothicowej sztuki. Stuprocentowe wykorzystanie terenu we wszystkich 3 wymiarach i nawet jest miejsce na ukryte roślinki :) (a o roślinkach napiszę jeszcze jak skończę moda)
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Odpowiedz
Główny zen jest ogólnodostępny - cała reszta to praca po trochu wszystkich z ekipy (Michała przede wszystkim).
„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Odpowiedz
Końcowy efekt jest wspaniały. Czuć tę tajemnicę w ogromnej ilości niedostępnych miejsc, chce się pchać fabułę do przodu choćby po to, żeby się do nich dostać.
Sam układ świata i postaci jest prosty i łatwo się po nim poruszać i orientować. Rutyny NPCtów bardzo na plus, rybacy pracują za dnia tak jak mówią, alchemik wykonuje swoje badania, a gdy nadchodzi wieczór to idzie pogadać z innym bratem zgromadzenia. Drobne rzeczy a wpływają mocno na immersję.

Dobra, ja również skończyłem Klasztor. Rozgrywka zajęła mi 13h.

Na wstępie z przykrością muszę zaznaczyć, że przez złe nastawienie i zły styl gry ominęła mnie prawdziwa idea tego moda i zdecydowanie powinienem zagrać w niego po raz drugi. A dlaczego? Czytajcie dalej.

Modyfikacja wciągnęła mnie od pierwszej minuty. Nie tylko zostajemy wrzuceni do nowego zena, który jak wcześniej pisałem został wspaniale dopracowany, ale też pierwsze rozmowy już zaczynają budować klimat. Klimat i to jaki, jak się później okazuje! Wraz z każdym kolejnym zadaniem brniemy coraz głębiej nie tylko w pewne tajemnice, ale też w człowieka. Jego mentalność, moralność, żądze, pragnienia, blizny i traumy z przeszłości. Przyznam szczerze, że wraz z postępem rozgrywki zacząłem coraz to nowe postaci podejrzewać o zdradę, dostało się nawet biednemu opiekunowi kaplicy!

Postaci napisane są fenomenalnie, a fabuła trzyma w napięciu dając z czasem, wydaje mi się, więcej pytań niż odpowiedzi. Sama mapa zaś współgra z tym, pozwalając nam z czasem jedynie uchylić rąbka tajemnicy kawałeczek po kawałeczku, a definitywnych odpowiedzi nieraz brak.

Rozgrywka z czasem z tajemnic kryminalnych coraz bardziej zmienia się w studium duszy i umysłu człowieka, czego niestety nie podejrzewałem i przez co przyjąłem zły styl rozgrywki jak już wcześniej wspomniałem i co gorsze popełniłem ten błąd dwukrotnie. Dawno nie grawszy w gothica wciągnąłem się bardzo intensywnie, przez co zarwałem nocki i byłem zbyt zmęczony, żeby w pełni docenić i - przede wszystkim - zrozumieć te aspekty. Gdy pojawiały się (a najczęściej było to głęboko w noc) mój mózg już protestował przeciw czemuś co jest wiele trudniejsze niż budowa cepa i doskonale zdaję sobie sprawę, że wiele straciłem w ten sposób.

Jednak doceniam bardzo pewne aspekty, to co najbardziej zostało mi w głowie to rozmowa o konsekwencjach nauki kradzieży - grając w gothica i dziesiątki modyfikacji nigdy nie myślałem o konsekwencjach tego, nie przepuszczając nawet biednym zastraszonym farmerom, którzy w sakiewce mieli marne 5 monet...
Drugim ciekawym bardzo aspektem były też przemiany w zwierzęta i ich aspekt psychologiczny. Coś takiego mogłoby nawet być wykorzystane w dowolnej innej Waszej modyfikacji, bo póki co chyba tylko Bezimienny korzystał z tych zwojów, a nie każdy jest tak silny jak on.

Cóż, nie potrafiłem złamać stereotypu gothicowego niestety. Dodatkowo mając odskocznię od Sagi Przebudzenia miałem tym bardziej okazję docenić to co zrobiliście z nią - te dziesiątki czy może nawet setki postaci, z którymi zdążyliśmy się zapoznać, związać i obdarzyć adekwatnymi uczuciami, to niezwykle silna silna ich strona. Prowadzenie tych postaci i dobre ich napisanie w każdej kolejnej modyfikacji sprawia, że człowiek tym łatwiej się w nich odnajduje i chce do nich wracać. W Klasztorze trzeba było od nowa budować postaci ich historie i relacje, co było tym trudniejsze, że sama rozgrywka jest bardzo krótka, ale udało się Wam to! Choć poprzez wszystko to, co złożyło się na moją grę w Klasztor, czy Sagę, to to druge dzieło(w całości i jego pojedyncze komponenty) zajmuje znacznie cieplejsze miejsce w moim sercu.

Ok, a teraz takie drobne rzeczy:
- świetne było wykorzystanie wiedzy i autorytetu Inkwizytora do rozwiązywania zadań, a także jego ideologii do przeprowadzania wielu ciekawych rozmów
- bardzo podobała mi się opcja z roślinkami, które widzimy dopiero gdy przeprowadzimy pewną rozmowę(albo, gdy Inkwizytor stwierdzi, że jego wyuczona wiedza mu się przyda), takie rzeczy są klimatyczne, mają sens w pełni i dodatkowo zwiększają sens i chęć eksploracji, to także można zastosować w innych modyfikacjach
- tak, biłem dziesiątki przeciwników patelnią i groziłem wielu innym nią, żeby uzyskać dostęp do kapliczki, kotła czy stołu alchemicznego, sprawiało mi to wielką radość
- nie wiem jak, zakładam, że celowo, ale podobało mi się, że postaci od razu zaczynały z nami rozmowę, bez "ej ty" i odwracania się jej, czy przerywania czynności, to zaoszczędziło trochę czasu
- świetny był skrypt na drugiej wyspie, który powodował wieczną noc, za pierwszym razem tak się cieszyłem, że w końcu coś zobaczę gdy zbliżała się 4:00, a tu znów północ
- cały klimat tej drugiej wyspy był fenomenalny, a przeciwnicy zostawiający odpowiednie przedmioty pozwalające nam poruszać się dalej to genialny pomysł
- trzecia lokacja była dla mnie koszmarem, tym bardziej, że to na nią drugą nockę zarwałem, tępe bicie stworków przeplatane z rozwiązywaniem zagadek nie dało mi żadnej prawie radości
- tak, pobiłem wszystkich wojowników Pana i uchroniłem wyspę klasztorną od zagłady(nie bez pomocy świętobliwych mnichów)
- muzyka, jak to wielu wspominało przede mną, była bardzo dobra, ktokolwiek wybierał utwory, wiedział jak zbudować klimat

Ok, to chyba tyle.
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Odpowiedz
Co do utworów to może pamiętacie tytuł towarzyszący nam w klasztorze (pierwszym zenie) za dnia?
Odpowiedz
Tituf podał kilka utworów, może to jeden z nich?:

Menu - Nocturnus
credits - Sinister Shores
The Sealed Kingdom - to ta z wilczkiem...
Reign of the Dark
Dark Ritual
Blackened Roots
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Odpowiedz
Bardzo mi się podoba to co napisał SparrowJacek. Pisząc zasadniczy scenariusz tak to właśnie sobie ułożyłem -od wędrówki po wyspie do wędrówki w głąb duszy...
Jedna tylko uwaga do bicia patelnią by uzyskać dostęp do kapliczki... Tam nie trzeba go bić, nieinwazyjne rozwiązanie jest inne Troll
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
Głos z Rosji... OK

Cytat:Наконец-то могу написать отзыв о моде на свежих эмоциях! А сказать есть что...*ok!*
Начнём с того, что история у мода прописана замечательно, есть и интересные сюжетные повороты, и очень даже складные диалоги - не слишком короткие, это не смотрится халтурно, но и не слишком длинные, когда ты буквально не можешь уследить за ходом истории или условиями для выполнения квеста между кучей болтовни нпс (а вот конкретно графоманией многие мододелы грешат ещё как, и далеко не всегда это выглядит хорошо и уместно, в этом же моде был соблюдён хороший баланс, и мне это очень понравилось!) Отдельную благодарность хочется выразить человеку, работавшему над русификацией мода, так как работа была проведена прямо скажем колоссальная. Не нужно знать и польского, чтобы понять, что образованные и набожные монахи разговаривать как провинциальные дурочки явно не будут, и их речь должна быть наполнена довольно сложными литературными оборотами и фразеологизмами, в том числе и интересными выражениями в духе книжной лексики. В этом моде человек, отвечавший за русификацию, выложился явно на все сто, так как диалоги, описания квестов и записи в книгах после перевода на другой язык не потеряли своего монастырско-возвышенного антуража, замечательный подход к делу. Грех жаловаться на какие-то редко проскакивающие ошибки в пунктуации, когда над переводом была проделана такая работа. В общем, большая благодарность тому, кто занимался русификацией мода, честь и хвала *reverence*
Также хочется сказать кое-что о квестах. Квесты в данном моде действительно интересные и иногда серьёзно так заставляют подумать над разгадкой, но не настолько, чтоб лезть в интернет - мне лично подсказки не понадобились, всё проходится очень даже спокойно, если приложить чуток смекалки ;) Даже если что-то не получалось, достаточно было пробежаться по героям на острове - это занимает не так много времени, да и, в целом, чаще всё понятно уже из диалогов :)
Отдельное слово стоит уделить локациям, которые, хоть и небольшие, но очень проработанные и интересные. О них я сказать ничего плохого не могу! Беготня не утомляет, на окружение в моде приятно смотреть, словом, разработчики и тут постарались на славу *thumbs up*
Единственной неприятной вещью для меня остались только вылеты с access violation в начале игры, но и тут N1kX оперативно помог справиться с проблемой, за что ему ещё раз большое спасибо *reverence* Багов лично у меня по ходу действия сюжета не наблюдалось, придраться и тут не к чему *thumbs up*
А теперь итог! Мод к прохождению определённо советую, и не пугайтесь отсутствия озвучки, мод вас зацепит и без неё, уверяю*ok!* Сюжет интересный, с заговорами и тайнами, локации красивые и не утомляющие, багов не наблюдается. Осталось только выразить благодарность за работу всем-всем причастным к разработке людям, мод вышел отличным, впечатления от него только хорошие!
„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Odpowiedz
No i ja ukończyłem Klasztor. Z tego co pamiętam to przy okazji premiery byłem chyba świeżo po rozegraniu Korzeniu Zła i nie starczyło mi już sił na tego jakże zacnego moda. A zacny to on jest i to jak. Rozgrywka to cud miód i orzeszki, liczną lichę konkurencję w świecie moddingu wgniata w ziemię i nie daje szansy rewanżu. Mówię to bez zbędnego sarkazmu i z pełną szczerością. Rozgrywka była dla mnie duża przyjemniejsza nawet od tej z Epilogu, a zwłaszcza Korzeni Zła, a to słabi zawodnicy nie są. A co się na to złożyło?

- Dobrze poprowadzona fabuła, złożona z pozornie oddzielnych spraw, ale zazębiających się w zgrabną całość, nie pędząca na pohybel do przodu i równocześnie trzymająca w napięciu. Śledzenie konsekwencji dokonywanych czynów i satysfakcja z zakończenia danego miniwątku to piękna sprawa, podobnie jak stopniowe uświadamianie sobie tego co tak naprawdę dzieje się na wyspie i jak zmienia się charakter wykonywanych czynności i dialogów z biegiem rozgrywki.
- Sam klimat miejsca i lokacji pobocznych. Muzyka ,,robiła robotę'' i fajnie utrzymywała atmosferę. Dialogi, a raczej ich styl świetnie zwiększały immersję. Wszystko z tej kategorii zostało dobrze przemyślane. Jedyne zastrzeżenia miałbym do trzeciej lokacji z powodu jej rozmiaru. Nużyło mnie już bieganie po względnie pustym zamczysku od zagadek do zagadek, które same w sobie były oczywiście świetnie.
- Tematyka zadań, rozmów, poszczególne osobowości bohaterów, ich motywacje i cele - majstersztyk. Grając w moda można dosłownie pływać w atmosferze moralnych rozterek, tajemnic, zagadnień teologicznych i tym podobnych rzeczy. Całość chłonąłem z ogromną ciekawością.
- Główny bohater, w którego można było się wczuć. Nieraz złapałem się na tym, że podświadomie kibicowałem naszemu inkwizytorowi w utarczkach z oponentami. Rzadko kiedy nasz protagonista nie jest nijaki. Tu zdecydowanie jest postacią określoną - żywo reagującą w sobie na dynamicznie zmieniającą się sytuację zewnętrzną.

Zasadniczo to tyle. W tym modzie po prostu wszystko zagrało - co najważniejsze nie irytował. Wszelkie minusy jestem zmuszony zepchnąć tu na margines i wystawić proste 10/10.

Z ciekawości spojrzałem sb jeszcze na zapowiedź moda na themodders i te szyderstwa z powodu użytego zena czy ..wklejonych rybaków'' - to najlepszy dowód jakości moda xD

Z ciekawości jeszcze zapytam - Jacek pisał o tym, że ,,uratował'' wyspę i pozabijał sługusów Pana. Cóż - zauważyłem, że giną od przesadnie mocnych braciszków, ale uznałem, że bardziej klimatycznie będzie uciec z wyspy. Wybicie ich ma jakieś fabularne znaczenie? Save już nie mam i nie sprawdzę, a chciałbym wiedzieć :> - Do moda drugi raz na pewno nie podejdę bo nie widzę większego sensu. To przygoda zdecydowanie jednorazowa i wartą powtórnego przejścia raczej w formie odświeżenia. Przynajmniej moim zdaniem.

Pozdrawiam :>
[Obrazek: qAYZlrP.gif]
Odpowiedz
Klasztor to majstersztyk i coś takiego zrobić ponownie będzie niezwykle trudno. Dlatego też po pewnych wahaniach zrezygnowaliśmy z Klasztoru 2.
Cieszę się, że ci się ta gra podobała. Zupełnie poza cyklem, pod inną nazwa teamu, z kolosalnym wkładem Michała OK 
Co do ratowania mnichów. Nie było to celem gry i nic za tym nie idzie. Ucieczka jest sensem i dobrze, że nie traciłeś czasu na ratowanie ich. Fakt, do wielu z tych postaci gracz się przywiązuje, choć czas gry jest niezbyt długi.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
Od jakiegoś czasu możemy śledzić na YT zmagania kolejnego gracza z naszą modyfikacją.
Muszę przyznać, że Robinskateboard radzi sobie nadzwyczaj dobrze. Odcinki wzbudzają spore zainteresowanie, a cała oprawa robi dobre wrażenie.
Przeklęta Wyspa tak znienawidzona przez niektórych graczy, okazała się łatwą przeprawą w wykonaniu youtubera...



„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Odpowiedz
Drodzy towarzysze!

Ten mod jest wspaniały. Spędziłem nad nim wiele godzin, początkowo nie robił dużego wrażenia, lecz po dłuższym czasie, wciągnąłem się w niego na maksa. Bardzo mnie urzekł w nim 3 Zen i muzyka w nim występująca. Dlatego też zadam pytanie:
Jak się nazywa ten utwór, który tam gra?
Odpowiedz
(19.08.2021, 15:20:02)Dismas napisał(a): Jak się nazywa ten utwór, który tam gra?

ja już nie pamiętam... może ten - https://www.youtube.com/watch?v=IwZeTUdSkB8 - https://www.youtube.com/watch?v=DJhR22tjPDM
a jak nie, to poszukaj sobie w repertuarze Zieglera
„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Odpowiedz
Udało mi się przekonać znajomego do sięgnięcia po Klasztor. Jako, że nie jest tutaj obecny, za jego zgodą wrzucam opis jego wrażeń.
Kolejny gracz zachwycony modem, dobra robota.  OK


[Obrazek: kLFgEYe.png]

Cytat:mega klimatyczny mod, zajebiscie napisane postacie, miodzio dialogi i intrygi (do pewnego momentu podejrzewałem, ze wszyscy są w zmowie u za chwile zrobią na mnie jaka zasadzkę)
[10:56]
mapy tez dobrze zaprojektowane
[10:57]
wyspa z hełmem prostsza niż się spodziewalem (z kolei ostatnia mapa i to nawiązanie do gry o tron hyhyh) (edytowane)
[10:57]
miałem w opór zwojów i dużo many wiec przejechałem przez mobki bez problemów
[10:58]
trudniej z łamigłówka poszło, bo długo nie zauważyłem jednego z przełączników ale i to w końcu poszło
[10:59]
mogliby w sumie ludziki od Klasztoru lepiej zrobić dziennik, bo niektóre kwestie nie były w nim ujęte mimo ze padały w dialogach
[10:59]
i jak się wyszło z gry to później mógł człowiek zapomnieć całkiem istotnych informacji
[11:00]
były tez 2 sytuacje, w których przypadkiem odkryłem rozwiązanie
[11:00]
mianowicie zwój na strach, co jeszcze można przeboleć, bo wystarczyło zajrzeć w dosłownie każdy kat jaskini
[11:01]
ale machanie kilofem przy posagu orka to totalny przypadek był
[11:01]
zirytowałam się i staroszkolnie zacząłem na wszystko w zasięgu wzroku klikać xD
[11:04]
muzyka tez była fantastyczna, to jakiś ogólnodostępny asset? sami zrobili? od kogoś dostali?
[11:04]
niestety zakończenie mi się nie podobało
[11:04]
nie lubię otwartych zakończeń
[11:05]
do tego nie wyjaśniło się do końca, co w końcu w tym klasztorze się stało
[11:05]
w sensie kto za intryga naprawdę stał, w tzw cieniu
[11:05]
trochę irytujące
[11:06]
i w ogóle w pewnym momencie historia weszła na dziwne tory
[11:06]
chodzi mi o wydarzenie tuż przed uruchomieniem teleportu
[11:07]
do tego momentu czułem się jak podczas czytania imienia róży, gęsta, dosłownie namacalna atmosfera intrygi
[11:07]

[11:08]
hm, tak w ogóle to jest w uniwersum gothica czy w jakimś zmyślonym?
[11:09]
bo jest dużo typowo gothicowych rozwiązań typu mechanika alchemii, stoły runiczne, konkretne zwoje magiczne jak z gothicow
[11:09]
miałem taka rozkmine czy to nie ten sam świat ale n lat wprzod
[11:10]
gdzie magów już nie na, bo coś odjebali i zastąpili ich inkwizycja
[11:10]
zniszczyli wszystkie runy i zabronili tworzyć nowe
[11:11]
coby magowie nie powrócili
[11:12]
rozjechali dogmat trzech bóstw zastępując je jednym i tworząc nowe własne czary żeby trzymać wszystkich za mordę (motyw z tym czarem kontroli umysłów, który dopiero w niedawnym czasie został zakazany) żeby nie podzielić losu magów (edytowane)
[11:14]
w ogóle zacząłem to rozkminiac, bo w oficjalnym opisie Klasztoru jest wzmianka, ze to nowa historia w świecie Gothica
Odpowiedz
Heh... powiem szczerze, że po ograniu Przeznaczenia, Epilogu i Przebudzenia zupełnie czego innego się spodziewałem, bo same zasady gry są zupełnie inne (chodzi mi to głównie o mniejszą zależność między poszczególnymi zadaniami jak również o naprawdę małe odległości do pokonania).

Bardzo wciągająca fabuła, sporo zwrotów akcji (w pierwszych godzinach gry zupełnie kogo innego typowałem na tego złego), gra nie jest trudno i rzeczywiście wystarczy uważnie czytać pisma i ze zrozumieniem prowadzić rozmowy.

Bardzo podobało mi się też to, że rzeczywiście nie magia gra tu główną rolę a dość życiowe problemy wspólnoty paraf... ekhem, klasztornej :)

Po przejściu przez portal czułem się niestety ciut zagubiony - zupełnie się tego nie spodziewałem, ale myślę, że było to dosyć pouczające zakończenie.

Jedyne, co napawa mnie smutkiem, to fakt, że rzeczywiście zostałem okradziony i to przez tego, który w klasztorze miał nad mym spokojem czuwać...

Dzięki Twórcom za opracowanie tak wyśmienitego, zagadkowego i wciągającego moda.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości