IAN GILLAN - PROJEKTY SOLOWE
#1
W niniejszym opracowaniu postaram się pokrótce i w miarę chronologicznie przedstawić karierę muzyczną Gillana poza obrębem DEEP PURPLE. W tym co robił poza purpurowymi zawierały się jego muzyczne fascynacje na ogół dalekie od tego co przywykliśmy.

[Obrazek: 8247_artist.jpg?3049]

Urodził się w roku 1945 w Wielkiej Brytanii, a już w roku 1961 założył swój pierwszy amatorski zespół. Nie trwało to jednak zbyt długo, bo w roku następnym dołączył jako wokalista do zespołu o nazwie The Javelins. W 1964 założył już następny własny zespół The Hickies, ale niespokojny duch nie pozwolił mu pozostawać w jednym miejscu i bardzo szybko wszedł w skład parającej się muzyką soulową formacji Wainwright's Gentlemen. Z taką muzyką było mu chyba jednak nie bardzo po drodze. Już w roku 1965 został wokalistą znacznie bardziej rockowej formacji EPISODE SIX. Z tego okresu zachowały się nagrania singlowe, zamieszczone dopiero w roku 1987 na kompilacji nagrań tego zespołu. Tam też, w owym bandzie poznał on swojego wieloletniego partnera w muzycznych dokonaniach Rogera Glovera. Oczywiście dołączenie do DEEP PURPLE było punktem zwrotnym w karierze tego wokalisty.
W zasadzie już latem roku 1972 w szczytowym okresie powodzenia DEEP PURPLE Gillan nosił się z zamiarem opuszczenia zespołu. Przyczyny były głównie pozamuzyczne - konflikt z Blackmorem to rzecz ogólnie znana - a w szczegóły wchodzić nie będę, bo wersji jest wiele i każda ze stron podawała w różnym czasie też różne fakty i opinie na ten temat. Ostatni raz wystąpił on z DEEP PURPLE 29 czerwca 1973 roku w Osace.
Nieco wcześniej kupił w Londynie studio nagraniowe i już w roku 1974 przygotował tam materiał na nowa płytę. Album nie ukazał się - głównie z tego powodu, że Gillan nalegał na wydanie jej pod szyldem DEEP PURPLE (bo zachował prawo do korzystania z tej nazwy), a muzyka jaką tam zaproponował mocno odbiegała od stylu tej formacji. Zresztą DP istniało wtedy bez niego.
Aby wypromować własny szyld założył grupę o nazwie Ian Gillan's Shand Grenade, zresztą wraz z Rogerem Gloverem jako basistą. Grał głównie nowe kompozycje jakie tworzył na bieżąco, a także część starych purplowskich numerów. Żywot tej efemerycznej formacji nie był długi. W listopadzie 1975 Ian rozwiązał ten zespól i założył IAN GILLAN BAND.
Skład zespołu oprócz Gillana tworzyli Ray Fenwick (gitara), John Gustafson (bas) Mark Naussef (perkusja) i Mike Moran(k) Album nosił znamienny tytuł "Child In Time" i zawierał kompozycje rockowe i po części hard rockowe, znacznie lżejsze brzmieniowo niż utwory DEEP PURPLE.
Gillan jednak wciąż eksperymentował i dwa następne albumy, nagrane w roku 1977 z nowym klawiszowcem Colinem Townsem, zawierały muzykę bardziej awangardową, o wyraźnych wpływach jazz rocka i art rocka. Były to "Clear Air Turbulence " i "Scarabus". Żaden z tych LP nie zdobył jednak większej popularności, podobnie jak trasa koncertowa promująca te płyty. Publiczność oczekiwała innej muzyki. W tej sytuacji Gillan rozwiązał zespół w kwietniu 1978 roku mając już w głowie nowe pomysły.
Tym nowym pomysłem Gillana był zespół nazwany po prostu GILLAN. W jego skład wchodzili Gillan , Steve Byrd (g) Colin Towns (k), John McCoy (b) Liam Genocky (p) - jesienią 1978 gotowy był LP "Gillan" jednak próby wydania tego albumu spełzły na niczym. Ten został ostatecznie wydany po wielu latach w Japonii. Fiasko albumu "Gillan" spowodowało poważne zmiany w składzie zespołu, choć tym razem Ian nie zdecydował się na zmianę nazwy. Zebrał nową ekipę i w roku 1979 przystąpił do pracy nad kolejnym albumem.


Jak nadmieniłem nazwa GILLAN została, zmienił się natomiast gitarzysta , którym został wybitnie uzdolniony młody Bernie Torme, a perkusistą Mick Underwood, z którym Gillan znał się jeszcze z czasów EPISODE SIX. Pierwszym albumem jaki się ukazał w tym składzie był "Mr. Universe". LP hybryda, bo obok nowych utworów znalazły się na nim również kompozycje z nie wydanego wcześniej albumu "Gillan". Płyta zwiastowała powrót Gillana do rockowych i hard rockowych klimatów w tradycji brytyjskiej tego okresu, a na szczególne wyróżnienie zasługiwała doskonała i pełna smaczków gra Torme. Album zawierał jednak muzykę dosyć "grzeczną". Gillan oczywiście bacznie obserwował zmiany zachodzące na scenie brytyjskiej w tym czasie i jasno widział, że starohardrockowe granie wychodzi z mody i czas na pewne zmiany.
Owocem tych przemyśleń był album "Glory Road" z roku 1980. Wydaje mi się, że jest to najlepszy z albumów firmowanych przez Iana szyldem GILLAN. Z zamieszczonych na tym LP utworów najlepsze są chyba zwarte hard rockowe kompozycje: Unchain Your Brain, Are You Sure, Sleeping On The Job oraz nieco wolniejszy Nervous. Wokalnie Gillan odwalił tu kawał dobrej roboty podobnie zresztą jak Torme i Towns, który jest też samodzielnie autorem niezłego utworu Running White Face, City Boy. Inne numery z tego LP dłuższe i bardziej złożone jak On The Rocks czy No Easy Way już mnie tak nie przekonują - a nawiązują do nieco wcześniejszych rzeczy proponowanych na płytach sygnowanych jako IGB. Umieszczenie natomiast If You Believe Me jest poniekąd odskocznią w zupełnie inne klimaty, a to czy komuś one pasują to już sprawa odrębna. Do części nakładu pierwotnie dodano specjalną płytę "For Gillan Fans Only" - przez długi czas do reedycji w wersji CD była to rzecz stosunkowo rzadka i poszukiwana przez wielbicieli Gillana. Znam ten materiał, jednak muzycznie nie przekonuje mnie gdyż zawiera muzykę bardziej z pogranicza art rocka i rocka niż szeroko rozumianego metalowego grania.
Ten sam skład zarejestrował w roku następnym LP "Future Shock". Mimo próby utrzymania stylistyki z poprzedniej płyty nie do końca można uznać tę płytę za udaną. Owszem zawierała kilka bardzo udanych kompozycji jak "Sacre Blue" i mój ulubiony "Night Ride On The Phoenix", ale w sumie wydawał się nieco pospiesznie przygotowanym zestawem utworów.
Płyta cieszyła się umiarkowanym powodzeniem, co między innymi spowodowało odejście ze składu Bernie Torme. Kontynuował on potem działalność solową nagrywając wiele płyt. Nowym gitarzystą został Janick Gers z zespołu WHITE SPIRIT. W tym składzie zespół GILLAN nagrał jeszcze dwie płyty. Pierwszą z nich był LP "Double Trouble", przy czym składał się on z dwóch płyt: studyjnej - zawierającej nagrania premierowe oraz koncertowej.
Ta druga zawierała nagrania z występów na festiwalu w Reading z roku 1981 i (chyba) z 1982. Muzyka zawarta na studyjnej płycie to dosyć barwna mieszanka art rocka, hard rocka i wielu różnych gatunków muzycznych słyszalnych w poszczególnych kompozycjach i zręcznie wplecionych w poszczególne numery. Idąc za ciosem podobny materiał Gillan przygotował na następny album, wydany w roku 1982 pod tytułem "Magic". Wydaje mi się, że zawierał on jednak muzykę bardziej przemyślaną i spójną stylistycznie niż płyta poprzednia.
Gillan ze swoją muzyczną ofertą nie trafiał już jednak chyba w gusta słuchaczy głównego nurtu brytyjskiego metalu i hard rocka, zafascynowanych wówczas muzyką IRON MAIDEN , JUDAS PRIEST , MOTORHEAD czy SAXON. Gillan rozwiązał zespół wkrótce po ukazaniu się "Magic" i po pewnym wahaniu przystąpił do BLACK SABBATH, oczekując na nieuchronnie zbliżającą się reaktywację DEEP PURPLE w kultowym składzie z początku lat 70tych. Nastąpiło to w roku 1984. Na kilka lat solowa działalność Gillana ustała.
Wkrótce po nagraniu drugiego albumu z DEEP PURPLE w roku 1987 stosunki wewnątrz grupy zaczęły pogarszać się coraz bardziej. Trochę dla żartu, trochę dla odprężenia i trochę dla dania upustu innym muzycznym zainteresowaniom Gillan jeszcze jako członek purpurowych nagrał wspólnie z... Rogerem Gloverem dosyć zabawny, mało metalowy, żartobliwy album "Accidentally On Purpose" w roku 1988. Glillan jeszcze w atmosferze nieporozumień i kłótni odbył z DEEP PURPLE tournee w końcu roku 1988, a niebawem w maju 1989 definitywnie opuścił ten zespół.
W krótkim czasie zmontował ekipę pod nazwą Garth Rockett And The Moonshiners i nagrał album "Chris Tetley Presents Garth Rockett And The Moonshiners Story" (1990). W lipcu wziął też udział w zarejestrowaniu nowej wersji Smoke On The Water - dochód ze sprzedaży został przeznaczony na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Armenii.
Następnie zaczął przygotowywać materiał na nowy album solowy. Ukazał się on w roku 1990 i nosił tytuł "Naked Thunder". Mimo metalowej dosyć nazwy albumu zawierał on muzykę lekką, dosyć łatwą i przyjemną, zagraną na luzie i delikatnie zaaranżowaną i zagraną o lekko funkowym odcieniu. W nagraniu tego albumu wzięli udział Steve Moris (g), Mick O'Donoghue(g) Tommy Eyre (k) (kiedyś z Gary Moore) oraz Chris Glen (b) i Ted Mackenna (p) - dwaj ostatni poprzednio grali w zespole MSG.
W roku 1991 Gillan zebrał nowy skład Morris (g), Bloomfield (b) Haze(p) i pod szyldem Ian Gillan nagrał "Toolbox" - moim zdaniem najlepsza rzecz stworzoną poza DEEP PURPLE.
Melodyjny, zagrany w pewnych miejscach wręcz z heavy metalowym kopem album z kilkoma killerskimi utworami, w przygotowaniu których bardzo wydatny wpływ miał Morris. Album pobrzmiewał echami muzyki DEEP PURPLE z dwóch ostatnich płyt, brzmiał świeżo, a wokale Iana brzmiały znakomicie. Na szczególne wyróżnienie zasługują tu Bed On Nails, Gassed Up, Pictures Of Hell, Don't Hold Me Back oraz Dirty Dog i Candy Horizon.
Mimo wyraźnych odniesień do późnego DP Gillan potrafił nadać tej muzyce własny wyraz, łącząc prostotę melodii z energią i luzem wykonania. O ile to, co robił w latach 80tych może się dziś nieco zestarzało, to płyta "Toolbox" na pewno nie. Jest to najbardziej godne polecenia dzieło solowe Iana Gillana. W tym że roku zespół Gillana wystąpił na kilku koncertach w Polsce i jeden z nich miałem przyjemność obejrzeć na żywo.

Względy finansowe i marketingowe zadecydowały jednak niebawem o ponownym powrocie Iana Gillana do DEEP PURPLE. Rozpoczął się kolejny wieloletni okres współpracy wokalisty z tym zespołem, który trwa do dziś.


Napisane przez Memorius 19 wrzesień  2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości