METALLICA - KORZENIE I INSPIRACJE
#1
Aby wyjaśnić fenomen METALLICA należy najpierw uzmysłowić sobie, jaka była amerykańska metalowa młodzież epoki początku lat 80tych. Była inna niż brytyjska - wychowana też na nieco innej muzyce. Ruch punk rockowy ominął USA, gdzie niepodzielnie królował glam i uczniowie szkół dla odstresowania słuchali w klubach i na koncertach NEW YORK DOLLS i pokrewnych rzeczy. Nowinki z Europy docierały słabo i tylko pasjonaci znali nadciągają falę NWOBHM. Do takich należeli chłopcy z Bay Area, których przedstawiać tu nie trzeba.
[Obrazek: Metallica%2B-%2BNo%2BLife%2BTill%2BLeather.jpg]


Byli pod wrażeniem tego co się dzieje w UK, chłonęli single i Epki SWEET SAVAGE, SAVAGE, BLITZKRIEG i innych zespołów z okręgu Newcastle w tym VENOM, ale przede wszystkim urzekł ich DIAMOND HEAD, którego muzyka łączyła w sobie bunt nowej fali z przywiązaniem do rockowej tradycji lat 70tych. Wczesne dema jasno wskazują na tę fascynację, takim hołdem dla NWOBHM był też pierwszy zarejestrowany utwór zespołu –„Motorbreath”.
Co mogli przejąć od Brytyjczyków z NWOBHM? W zasadzie wszystko - motorykę DIAMOND HEAD, riffy RAVEN i BLITZKRIEG, pewien brud dźwiękowy - szczególnie, jeśli chodzi o sekcję rytmiczną - od VENOM oraz melodie od tych i wielu innych zespołów z drugiej strony oceanu. Nie mogli natomiast przejąć okultystyczno-satanistycznego przesłania VENOM - bo USA jako kraj mocno religijny i purytański odrzuciłby ich poza garstką niszowych fanów. Oczywiście nie przeszkodziło im to odbyć pierwszej trasy koncertowej właśnie z VENOM. Tekstowo więc pozostali przy bliższym amerykańskiemu społeczeństwu kultowi techniki i przemocy i lekko skrywanego hedonizmu, jaki zresztą był domeną glamowego grania popularnego w owym czasie w USA.
Jeśli ktoś zna pierwsze nagrania demo METALLICA, łatwo zauważy podobieństwo do brzmienia zespołów NWOBHM z północno wschodniej Anglii. Nie wynikało to tylko z ubogich możliwości nagraniowych zespołu w okresie trudnych początków, ale także ze świadomego wyboru, który determinował takie, a nie inne brzmienie. Ciekawe, że duży wpływ na kształtowanie początkowego brzmienia mieli także tu muzycy z TROUBLE, którzy jak głosi anegdota uczyli chłopaków z METALLICA, jak podłączać gitary do wzmacniaczy i ustawiać dźwięk.

W końcu powstaje płyta Kill'em All. Jest wypadkową wielu wskazanych wyżej czynników oraz tego co nazywa się szczęśliwym przypadkiem.
Czym była wytwórnia Megaforce w roku 1983?
Skromnym przedsięwzięciem pana Zazuli, który przydomka Papa Thrash dorobił się dopiero później. Mały budżet, skromne studio, spartańskie warunki, niedoświadczona ekipa. Suche surowe brzmienie wynikało nie z tego, że METALLICA uznała je za najlepsze, ale z tego, że takie tylko były możliwości. Kompozycje żywcem wyjęte z muzyki NWOBHM i do tego zagrane surowo, zawadiacko i nieco na odwal - przede wszystkim dlatego, że umiejętności i doświadczenie były ograniczone. Także dlatego, że bunt się musiał w czymś przejawić, a szukać inspiracji wystarczyło w glamie amerykańskim, który w świadomości słuchaczy był mocno zakorzeniony i dawał szansę na sukces.
Zamerykanizowana, podbarwiona glamem i zwulgaryzowana poprzez realia wersja brytyjskiego grania NWOBHM to pierwsza płyta METALLICA.
Nie stworzyli kierunku - nie mieli takiego zamiaru.
Przełożyli po prostu to, co się działo wówczas w muzyce metalowej z angielskiego na amerykański.
I tylko.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości