Anthem
#16
Anthem - Crimson & Jet Black (2023)

[Obrazek: MzAtNDY1NS5qcGVn.jpeg]

tracklista:
1.Snake Eyes 04:08
2.Wheels of Fire 04:33
3.Howling Days 04:46
4.Roaring Vortex 05:58
5.Blood Brothers 04:26
6.Master of Disaster 04:33
7.Void Ark 04:18
8.Faster 05:22
9.Burn Down the Wall 04:22
10.Mystic Echoes 05:56
11.Danger Flight 04:13

Rok wydania: 2023
Gatunek: Melodic Heavy/Power Metal
Kraj: Japonia

Skład zespołu:
Yukio Morikawa - śpiew
Akio Shimizu - gitara
Naoto Shibata - gitara basowa
Isamu Tamaru - perkusja

Od roku 2017 w obozie ANTHEM nowego się działo niewiele. A to pojawił się w 2019 album "Nucleus", gdzie w starych kawałkach ekipy Morikawa po raz kolejny udowadniał (zresztą niepotrzebnie), że jest wiodącym heavy/power metalowym gardłem Japonii doby obecnej, a to jakieś covery na "Explosive" w 2020... W końcu należało nagrać coś nowego i pojawia się w kwietniu 2023 nakładem Ward Records (w Europie Reper Entertaiment) album "Crimson & Jet Black".

Kto ma grać w Japonii melodyjny heavy/power na światowym poziomie jak nie ANTHEM? Kapitalny Morikawa się tu po raz kolejny ujawnia, a co do pana Akio Shimizu, który tak zabawnie i dobrotliwie wygląda w nieodłącznym, zupełnie "niemetalowym" kapeluszu... Japońscy Guitar Hero sieją zniszczenie w różny sposób, ale w taki jak robi to on, to chyba żaden. Pirotechnika na poziomie kosmicznym, a do tego ostre to i nieubłagane w każdej sekundzie dynamicznej gry. Te dwa atuty plus jak zwykle wybornie spisująca się sekcja rytmiczna i mamy na powitanie wielki rozpędzony killer Snake Eyes z mocarną dawką rozbujanego rocka i metalu. Zaraz potem równie ekscytujący, z gitarą ostrą jak brzytwa i różnicowanymi pomysłami na ozdobniki Wheels of Fire (neoklasyczna zabawa Shimizu w swym luzie kapitalna!). Serię kontynuuje Howling Days, potoczysty, przebojowy, ale przecież rozdzierający na strzępy siłą przekazu. No, na te sola Shimizu się czeka z zapartym tchem. Tu jest lekko pokręcone, lekko progresywne, jazzujące, funkujące!
Roaring Vortex surowo gniecie w wolnym miarowym tempie, lecz ta posępność jest pięknie łagodzona w znakomitym refrenie i w sumie mamy dosyć niezwykły momentami klimat, w dalszej części także nostalgiczno-romantyczny, co podkreśla solo Shimizu. Za długo w wolniejszych tempach ANTHEM nie przywykł grać i już się melodyjnie rozpędzają w zagranym z luzem i swobodą świetnym Blood Brothers. Nieprawdopodobna energia! I znowu trochę surowiej w Master of Disaster z pulsującym gitarą motywem głównym i może jest to nieco mniej chwytliwe, ale poziom wykonania niebotyczny i dla większości grup grających podobną muzykę w świecie, nieosiągalny. Faster jest potoczysty i wcale nie taki szybki jak wskazuje tytuł. Taka uroczysta duma bije z tej kompozycji, epickość, ale nie ograniczona kanonami metalowego heroizmu. Podobne uczucia i wrażenia wywołuje kolejny killer Burn Down the Wall. Jest i opowieść epicka w jasno wyrażonej formie i o spokojnej narracji z elementami orientalnymi i łagodnym refrenem zaczerpniętym ze stylistyki CONCERTO MOON, chociażby, czyli Mystic Echoes. Warto zwrócić uwagę na rozbudowane solo gitarowe, tym razem w stylu Rtchie Blackmore'a. Piękne. I jeszcze raz nawiązania do anglosaskiego grania heavy w świetnym podsumowującym całość Danger Flight. Jedna z najlepszych nasyconych bezpośrednio rockiem melodii na tym albumie. I Shimizu genialny w takim wirtuozerskim rozegraniu solowej partii!
No i jest tu jeszcze instrumentalny Void Ark, rzecz jasna z Akio Shimizu w roli głównej. Inteligentnie po prostu tu opowiada tę historię.

Techniczna realizacja tego albumu jest idealna i wzorcowa. Jeśli ktoś uważa, że amerykańskie zespoły heavy/power grają najostrzej i najciężej, to jest w błędzie. Sound jest na tym LP krystaliczny i porażający mocą.
Czasami kilka lat przerwy pomiędzy kolejnymi studyjnymi albumami dobrze zespołom robi. Pojawiają się pomysły i koncepcje, które rok po roku pojawić się nie mogą. Może i jest tu na tym LP kilka minut, które mogłyby zabrzmieć inaczej, ale wszystko to nie ma znaczenia wobec ogólnego wrażenia, jakie to sprawia od Snake Eyes do Danger Flight.
Moc absolutna i najlepszy w historii album ANTHEM.


ocena: 10/10

new 23.04.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości