Cain's Offering
#1
Cain's Offering - Gather the Faithful (2009)

[Obrazek: R-2027356-1514618139-2812.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. My Queen of Winter 04:15
2. More Than Friends 05:38
3. Oceans of Regret 06:21
4. Gather the Faithful 03:50
5. Into the Blue 04:25
6. Dawn of Solace 04:18
7. Thorn in My Side 04:07
8. Morpheus in a Masquerade 06:51
9. Stolen Waters 04:35
10. Elegantly Broken 02:46

Rok wydania: 2009
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Timo Kotipelto - śpiew
Jani Liimatainen - gitara, instrumenty klawiszowe, śpiew
Mikko Harkin - instrumenty klawiszowe
Jukka Koskinen - bas
Jani "Hurtsi" Hurula - perkusja

Gdy Jani Liimatainen pożegnał się z SONATA ARCTICA bezzwłocznie powołał do życia CAIN'S OFFERING, band z rodzaju All Stars, w którym znalazło się miejsce i dla Timo Kotipelto i dla kolegi z Sonaty klawiszowca Härkina.Cały materiał napisał Jani Liimatainen, on tez czuwał nad produkcją i częścią nagrań w studio. Można by powiedzieć autorska płyta nagrana nie pod własnym nazwiskiem a wydana przez Frontiers Records w końcu sierpnia 2009 roku.

Takie albumy są zwykle dwojakiego rodzaju. Albo autor całkowicie zrywa z tym co robił wcześniej i pokazuje się z zupełnie innej muzycznie strony, albo też po prostu gra to, do czego już przyzwyczaił swoich fanów i co umie robić najlepiej. Ten LP należy do kategorii drugiej. Liimatainen nie wymyślił tu niczego nowego, czego nie można znaleźć na płytach SONATA ARCTICA, a obecność Timo jeszcze potęguje to wrażenie fińskiego pierwszoligowego, ale wyeksploatowanego melodic power ze STRATOVARIUS w tle.
Ładne niezobowiązujące słodkie melodie z galopadami wspartymi klawiszami i spokojnym, zupełnie dobrym wokalem Kotipelto. Takie coś jak "My Queen Of Winter" czy "Dawn of Solace" było już wielokrotnie i ta płyta jest wyjątkowo pod tym względem przewidywalna. Takie sztampowe i zachowawcze w stylistyce granie to także wolniejsze łagodniejsze melodic metalowe numery "More Than Friends" o miękkich refrenach, ugrzecznionym śpiewem i mocnym basowym akcentowaniu z klawiszami na dalszym planie. Naturalnie są i obowiązkowe chórki, które tu są profesjonalne jak diabli ale zupełnie bezduszne. Słuchając tej płyty fani SONATA ARTCICA wyłowią ogromna liczbę zapożyczeń z muzyki tego zespołu, przy czym konstrukcja utworów jest w zasadzie bliźniaczo podobna i czasem aż strach pomyśleć wariację na temat którego kawałka Sonaty przyjdzie usłyszeć jako następną. Ładny refren w "Oceans of Regret" naprawdę ładny, zresztą ten numer jakoś się wyróżnia tutaj, nawet taką mroczniejszą partią instrumentalną i to jest doskonale zrobione. Kto nie lubi głosu Timo może od niego odpocząć przy instrumentalnym częściowo symfonicznym "Gather the Faithful" gdzie o dziwo mało się przyłożył Jani. Ogólnie się na tym albumie trochę leni i tej swojej techniki i pomysłowości zanadto nie przejawia. Główny ciężar często bierze na siebie Härkin i chwilami można odnieść wrażenie, że to jego autorska płyta. Sekcja rytmiczna też się nie obija, zresztą to ludzie na co dzień przyzwyczajeni do nieco cięższego grania i tu na szczęście też nadmiernie pastelowi nie są. Rockowo radiowa słodka pieśń festiwalowa też jest, a jakże i taka w sam raz na ten LP profesjonalnie cwana i tyle.
Kapitalne jest otwarcie w "Thorn in My Side" i tak ogólnie ten mocniejszy podbudowany hard rockiem rytmiczny numer to hit na tym LP. Zdecydowanie ponad poziom i na każdym albumie SONATA ARCTICA miałby zapewniona wysoka pozycję. Świeżo, pewnie i z pomysłem na zagospodarowanie czasu bo tu sporo się dzieje także w mieszaniu w wokalach.Ugładzone nudzenie powraca już jednak w przydługim "Morpheus in a Masquerade" i dobrze że "Stolen Waters" jest żywszy i choć ściśle skrojony według standardowej recepty Sonaty to składniki są dobrane starannie i łyka się to bez nadmiernego grymaszenia. Zespół żegna się songiem przy pianinie "Elegantly Broken", który jest ładny ale wyraźnie kryje nie wykorzystany potencjał i to słychać w pewnym motywie, który rozbudowany dałby przepotężny nastrojowy hicior, jaki mógłby ten band unieśmiertelnić.

Trudno jest tu wskazać słaby punkt w składzie i w wykonaniu, to ekipa profesjonalistów z najwyższej półki i zepsuć coś grając w swoim koronnym stylu nie są w stanie nawet gdyby chcieli. Czy tu chcieli się zaangażować? Te wszystkie utwory odegrane są znakomicie i wyjątkowo starannie, wszystko tez poparte zostało bardzo dobrze dobranym absolutnie nieoryginalnym brzmieniem fińskich bandów eksportowych z klawiszami i na literę S. CAIN'S OFFERING to SONATA ARCTICA z Timo na wokalu i nic ponadto. Muzycznie zupełnie nic ponadto.
Dla fanów zespołów, których nazwy się tu cały czas przewijały kolejna płyta do kolekcji ,dla tych którzy takiego grania nie lubią rzecz do pominięcia.


Ocena: 7/10

27.08.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Cain's Offering - Stormcrow (2015)

[Obrazek: R-7029192-1579559582-9374.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Stormcrow 06:15
2. The Best of Times 04:33
3. A Night to Forget 04:29
4. I Will Build You a Rome 04:41
5. Too Tired to Run 06:14
6. Constellation of Tears 05:30
7. Antemortem 05:19
8. My Heart Beats for No One 04:35
9. I Am Legion 05:59
10.Rising Sun 05:42
11.On the Shore 04:18

Rok wydania: 2015
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Timo Kotipelto - śpiew
Jani Liimatainen - gitara, instrumenty klawiszowe, śpiew
Jonas Kuhlberg - gitara basowa
Jani "Hurtsi" Hurula - perkusja
Jens Ola Johansson - instrumenty klawiszowe

Wydawało się, że CAIN'S OFFERING to tylko taki jednorazowy projekt zaprzyjaźnionych ze sobą liderów fińskiej sceny melodic power skupionej wokół muzycznej filozofii słynnych bandów "S", ale w 2015 Jani Liimatainen przedstawił drugi LP tego zespołu wydany przez Frontiers Records, no i oczywiście także w Japonii przez Avalon, bo w Japonii ci artyści cieszą się niesłabnącą popularnością. Tym razem jako klawiszowiec pojawił się słynny Szwed Jens Ola Johansson, z "tych" Johanssonów", rzecz jasna oraz Jonas Kuhlberg z popularnego modern melodic extreme metalowego MYGRAIN. Tu musiał się jednak dostosować do reguł muzycznych preferowanych przez liderów...


CAIN'S OFFERING gra dokładnie to, czego się od niego oczekuje, czyli melodic power w manierze STRATOVARIUS/SONATA ARCTICA, bez eksperymentów, nastawiony na typowe dla tego stylu melodyjne, chwytliwe refreny i kunszt gitarowy Jani w połączeniu z tradycyjnym wokalem Kotipelto i kunsztownymi klawiszami, tym razem Mistrza Johanssona.
Jest to muzyka absolutnie generyczna i skrojona według rozgrywanego niemal od zawsze w Finlandii schematu, który się zawsze sprawdza w kwestii wykonania i aranżacji, a sama wartość płyty zależy wyłącznie od poziomu kompozycji. Jani nie może grać na gitarze źle, to oczywiście wykluczone, podobnie jak i to, by Timo zaśpiewał jakoś zdecydowanie kompromitująco. Tu śpiewa bardzo dobrze, Jani gra z ochotą i werwą i tylko schematyzm samych melodii czasem razi dosyć mocno, chyba, że ktoś uważa pierwszy album tej grupy za melodic metalowe arcydzieło. Styl  w sumie jest podobny i ta płyta jest jedną z bardziej zachowawczych w dorobku tych sławnych liderów ekipy.
Tak jak należy oczekiwać, zaczyna się to wszystko od szybkiego i pełnego energii, a równocześnie wygładzonego i pełnego klawiszy Stormcrow, który jak na utwór tytułowy przystało jest bardzo dobry w swojej kategorii. Potem jest już z górki, klasycznie dla stylu i całkiem sympatycznie, choć można mieć zastrzeżenia do nieco zbyt modern brzmienia instrumentów klawiszowych nieco sztucznych orkiestracji i nadmierne szafowanie modern aranżacjami w kilku z tych kompozycji. To, co łagodniejsze, jest bardzo banalne, trochę tak wchodzi na obszary radiowego pop/melodic metalu (A Night to Forget, Too Tired to Run, My Heart Beats for No One), ale to już taki styl i taki osobliwy urok tego typu albumów z Finlandii. Czy gdziekolwiek, poza Finlandią, można by było nagrać taki numer jak lekki, a zarazem pompatyczny numer jak Antemortem? Pewnie tak, ale nie taki elegancki i zgrabny. Bardzo dobry refren i bardzo dobre orkiestracje.
Jest jednak także brawurowo i "sonatowo" z najlepszych lat w potoczystym i przebojowym I Will Build You a Rome i okazuje się, że jednak można coś z takiego stylu jeszcze interesującego wycisnąć. Można, bo także szybki Constellation of Tears jest w tej manierze bardzo udany, choć z pewnością wtórność rozgrywanego tu refrenu jest przeogromna. Próbka wysokiej klasy heroicznego symfonicznego power metalu to instrumentalny I Am Legion. Klasa i ciekawe, jak by w wykonaniu tej grupy wyglądała cała płyta z kompozycjami w tym stylu. Chyba bardzo, bardzo dobrze... No i bardzo udana końcówka w solidnych rytmicznych kompozycjach melodic power o łagodnym charakterze - Rising Sun i On the Shore takim nieco nowocześniejszym songu rock/metalowym o radiowym przeznaczeniu.

Im się tu chce grać. To jest wykonane z ogromną precyzją, z pietyzmem kultywują te lata przełomu wieków, gdy fiński metal melodyjny w power wersji wdarł się do światowej czołówki właśnie za sprawą tych równoległych linii klawiszowych i gitarowych, tych łagodnych wokali z bezbłędnymi wysokim partiami i tym melodyjny pędem.
Można takiej muzyki specjalnie nie lubić. Ja nie przepadam, ale należy docenić kunszt i w tej klasycznej konwencji jaki przejawili muzycy i to wszyscy bez wyjątku. Jest to album zdecydowanie lepszy od pierwszego i absolutna odtrutka na "metal" SONATA ARCTICA z ostatnich lat.

ocena: 8/10

new 6.09.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości