Chateaux
#1
Chateaux - Highly Strung (1985)

[Obrazek: R-2137805-1387827924-9223.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Highly Strung 04:00
2. Turn it Out 03:26
3. Hot touch at Midnight 04:16
4. Phalanx 03:17
5. Chase the Sun 05:32
6. Through the Fire 03:37
7. First Strike 03:06
8. One too Many 02:47
9. Midnight Sstar 04:36

Rok wydania: 1985
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Krys Mason - śpiew, bas
Tim Broughton - gitara
Chris Dadson - perkusja

Jest to trzeci i ostatni album tego zespołu, zaliczanego do NWOBHM, wydany przez Ebony Records.

Tu, w przeciwieństwie do debiutu, zaśpiewał basista, Krys Mason. Zaśpiewał na miarę możliwości, raczej skromnych, ale na tym prostym, surowym albumie swoje zadanie spełnił przyzwoicie. Skład mimo że to tylko trio narobił sporo metalowego szumu, przy czym elementy NWOBHM mocno są tu już zmieszane z klasycznym heavy. Brzmienie ostre, surowe, a wokal drapieżny. Grupa nie uniknęła także wpływów amerykańskich, co słychać w "Hot Touch At Midnight", i mimo że ogólnie nie wykraczają poza średni poziom przewidywalnych heavy metalowych kompozycji, to potrafią zaskoczyć. Przykładem jest znakomity, instrumentalny "Phalanax", niezwykle przemyślany i brawurowo zagrany przez gitarzystę, wspartego przez dynamiczną sekcję rytmiczną. Z całą pewnością największym atutem zespołu był gitarzysta, Tim Broughton. Pełne finezji i ekspresji sola gitarowe należą do najlepszych z tego okresu w UK, także technicznie kasował on wielu, nawet znacznie bardziej znanych, gitarzystów NWOBHM. Najlepsze z tego albumu to szybkie, z gęstym basem i chórkami oraz atrakcyjnymi melodiami "Through the Fire" i "First Strike", gdzie melodyjność typowa dla NWOBHM splata się z mocnym heavy metalowym wykonaniem.

Produkcja tego albumu raczej słaba. Zaskakuje zwłaszcza kiepskie brzmienie perkusji i jej cofnięcie, co się w tym czasie robiło rzadko.
Nierówny album, naznaczony brakiem większej ilości ciekawych pomysłów, ale wart uwagi ze względu na godną podziwu grę gitarzysty. Wobec niedużego zainteresowania zespół został rozwiązany w roku 1986.

Ocena: 6.5/10
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Chateaux - Chained and Desperate (1983)

[Obrazek: R-1841471-1387825045-8871.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Chained and Desperate 03:45
2. Spirit of the Chateaux 05:06
3. Burn Out at Dawn 02:43
4. The Dawn Surrendered 06:59
5. Straight to the Heart 03:32
6. Baton Rouge 04:04
7. Son of Seattle 04:15
8. Shine on Forever 05:34

Rok wydania: 1983
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Steve Grimmitt - śpiew
Tim Broughton - gitara
Alex Houston - gitara basowa
Andre Baylis - perkusja

CHATEAUX z Cheltenham założony w 1981 miał sporo szczęścia podpisując kontrakt  z Ebony Records, pozwalający na wydanie debiutu już w 1983 roku. Grupa miała pewien problem z wokalistą. Alex Houston zaśpiewał co prawda na pierwszym pilotującym singlu "Young Blood" z 1982, ale nie zdecydował się tego zrobić na całej płycie. W składzie pojawi się wówczas niejaki Steve Grimmitt (właściwie Stephen M. Grimmett) i to jego można usłyszeć na "Chained and Desperate".

Album ten jest muzycznym kompromisem pomiędzy brytyjską stylistyką NWOBHM i amerykańskim heavy/power i generalnie zawiera materiał dosyć przeciętny, z masywnymi kompozycjami w średnich i średnio szybkich tempach rodzaju Chained and Desperate, Spirit of the Chateaux, Straight to the Heart,  z trochę monotonnie podanymi i z niezbyt rozpoznawalnymi melodiami.
Szybsze numery (Burn Out at Dawn,  Baton Rouge) rytmicznie przypominają nagrania BLITZKRIEG czy SATAN, są jednak prostsze.
Dłuższy, rozbudowany The Dawn Surrendered zdecydowanie odwołuje się do estetyki brytyjskiej JUDAS PRIEST z lat 70tych (Beyond The Realms of Death) i jest to zrobione bardzo dobrze. Album zawiera jednego fenomenalnego metalowego potwora - Shine on Forever, przepotężny song heavy metalowy o wspaniałej melodii, ultra klasyk brytyjski z tego okresu.
Totalne zniszczenie grupa zawdzięcza wybornemu wokalowi Grimmita, który ogólnie jest na tym albumie wyborny i ciągnie w górę nawet te słabsze kompozycje. Tu, w Shine on Forever jest kwintesencją męskiego metalu wokalu, kruszy góry i osusza  morza. Dostojny, powolny song inkrustowany niesamowitymi zagrywkami gitarowymi Tima Broughtona, chyba jednego z najbardziej zapomnianych i niedocenionych fantastycznych gitarzystów metalowych pierwszej połowy lat 80tych z Wielkiej Brytanii. Jego apokaliptyczny, a zarazem niezwykle przesycony rockiem styl gry to jedno z największych osiągnięć angielskiego metalu doby NWOBHM. Warto też zwrócić uwagę na brzmienie jego gitary, ostre i w jakiś sposób przypominające sound gitary Carlosa Santany i Tommi'ego Iommi.
Ogólnie produkcja jest jednak nie najlepsza. Remasterowane wersje tego LP na CD zaprezentowała High Roller w latach 2017-2018.

Steve Grimmitt mimo kapitalnego występu nie pozostał członkiem CHATEAUX. Odszedł w 1983 i przez kolejne cztery dziesięciolecia święcił triumfy z różnymi wcieleniami kultowego heavy metalowego GRIM REAPER jako Steve Grimmett.

ocena 7,8/10

new 2.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Chateaux - FirePower (1984)

[Obrazek: R-1841493-1387826796-5582.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Rock and Roll Thunder 03:26
2. Roller Coaster 03:31
3. Eyes of Stone 05:08
4. Hero 02:41
5. Run in the Night 05:51
6. White Steel 04:42
7. Street Angel 04:35
8. V8 Crash 03:02

Rok wydania: 1984
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Krys Mason - śpiew, bas
Tim Broughton - gitara
Chris Dadson - perkusja


W roku 1984 ukształtował się skład CHATEAUX jako trio Tim Broughton, Krys Mason, and Chris Dadson, a obowiązki wokalisty przejął Mason. Grupa nadal miała ważny kontrakt z Ebony Records i szybko przygotowała swój drugi LP wydany jeszcze w tym samym roku.

Mason oczywiście nie był tej klasy wokalistą co Grimmett, ale daje tu sobie radę całkiem dobrze, wspierany ostrą ryczącą gitarą Tima Broughtona.
Jest na tej płycie częściowo repertuar naśladujący speed metalowe grupy z Belgii i Holandii grające zmetalizowany chwytliwy rokendrol i tak się ta płyta rozpoczyna od Rock and Roll Thunder, a do tej kategorii należy także ostrzejszy Hero. Trzecią taką kompozycją jest umieszczony na końcu bardzo przyzwoity, choć równocześnie typowy V8 Crash.
Na pewno jest także pewna inspiracji hair metalem amerykańskim w wolniejszych rytmicznych Roller Coaster, Run in the Night oraz Street Angel, jednak brak dynamiki i chwytliwych refrenów trochę dyskwalifikuje te kompozycje w tej kategorii. Gdy odchodzą od typowo komercyjnego grania radiowego są umiarkowanie interesujący w typowo classic heavy metalowym Eyes of Stone, z bardzo dobrym uporczywie powtarzanym riffem przewodnim. Także szybki i drapieżny White Steel o sporej dramaturgii, zwłaszcza w wokalu należy do godnych uwagi na tej płycie. Jest to jednocześnie jedyny utwór na tej płycie o cechach metalu heroicznego.

Całość zdominowana jest przez bardzo ostrą gitarę Broughtona, który zapełnia tu większość przestrzeni i od czasu do czasu ubarwia to wszystko wybuchowymi solówkami. Słychać wyraźnie, że głębokie bębny są zepchnięte na plan dalszy i nie jest to album z głośną perkusją. Generalnie jest to LP dobry i momentami bardzo dobry, gdy grają agresywniej, ale w przypadku numerów bardziej komercyjnych pozbawiony rockowego feelingu. Niemniej sprzedawał się on na tyle dobrze, że Ebony kontrakt z CHATEAUX przedłużyło.

ocena: 7/10

new 7.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości