Clairvoyant
#1
Clairvoyant - Time's Crime (2009)

[Obrazek: R-7195564-1435877410-9057.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Anthem Of God (ode) 01:29
2. Escape (From Despair) 05:30
3. Total Eclipse 03:06
4. Stand And Resist 04:45
5. Time's Crime 06:56
6. Rocking Hard 04:27
7. Lord Of Twilight 04:36
8. Achilles Wrath 07:01
9. Anthem Of God II (live instrumental) 03:52
10. Future Warning 05:44

Rok wydania: 2009
Gatunek: Epic Heavy Power Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Bill "Colin" Kontos - śpiew
Vaggelis Keramidas - gitara, bas
Kyriakos Katsiadramis - gitara, instrumenty klawiszowe
Chris Kalavris - bas
George Keramidas - perkusja

CLAIRVOYANT należy do mniej znanych zespołów greckiej sceny podziemnej, choć początki działalności datują się na połowę lat 90tych XX wieku. Po wydaniu w 2000 roku pierwszego albumu Fighter's Soul grupa na wiele lat zamilkła, powracając dosyć niespodziewanie w listopadzie 2009 nową płytą zawierającą premierowy materiał i nakładem własnym.

Głośna perkusja, głęboko brzmiąca gitara... Epic melodic power metal na początek po intro w postaci nieco helloweenowego „Escape” i piękne neoklasyczne solo na okrasę. Ogólnie dużo tego gitarowego grania i bardzo dobrze. „Total Eclipse” to, mimo starohelloweenowego początku, dawka epic speed power z refrenami śpiewanymi maksymalnie wysoko i ten refren jest po prostu fantastyczny... Do tego mamy gitarowe pojedynki pierwsza klasa. W „Stand And Resist” więcej jeszcze energii i dynamiki z lekkimi naleciałościami US heavy i power lat 80tych. Oczywiście ataki i szarże gitarowe obok melodii to znów atuty główne.
Zmiana klimatu w spokojnym epickim i dostojnym, ale balladowo zrobionym „Time's Crime”. Grecka robota i to słychać. Heavy power/speedowy „Rocking Hard” w tym zacnym towarzystwie nieco gorzej wypada i plasuje się w średnich rejonach tradycyjnego grania w takim stylu z lat 80tych. Za to „Lord Of Twilight” morduje. Twardy, zacięty numer zły i ponury, z pewnością też najbardziej amerykański ze wszystkich. Tu ten superwysoki wokal lekko mi nie pasuje i może śpiew w niższych rejestrach byłby bardziej na miejscu, bez utraty US wyrazu całości. „Achilles Wrath” zrobiony po grecku i jak należy - epicko, rytmicznie i heavy powerowo posuwa się ten numer nieubłaganie do przodu, ubarwiany dodatkowo popisami dwóch shrederów - Keramidasa i Katsiadramisa.
Wstawienie na ten LP gorzej brzmiącej wersji live części drugiej intro to trochę zabieg niefortunny, ale na koniec szybki killer speed melodic „Future Warning” wynagradza chwilowy dyskomfort. Kompozycja prosta jak konstrukcja cepa należy do gitarzystów w pierwszym rzędzie.

Ogólnie mamy nieustanny gitarowy forward, młócącą perkusję, skromne klawisze bez wysuwania się przed szereg i gęsty bas. Mamy też dwóch kolejnych niezwykle biegłych z swym fachu gitarzystów (iluż takich jest jeszcze w Grecji?) oraz wokalistę, którego do hard rockowej, czy AOR formacji by zapewne nie przyjęli. Album dla fanów staroszkolnego heavy i power zdecydowanie godny polecenia. Pełne naiwnego uroku minionej epoki granie, niezbędne jako odtrutka na plastykowe lakierowane produkty doby obecnej. Takie płyty powstają teraz chyba tylko w Grecji i w USA i oby powstawały nadal.
Obok DARK NIGHTMARE najciekawszy album z Hellady z roku 2009 w tych klimatach.


Ocena: 8.5/10

17.11.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Clairvoyant - The Last Marks Of Prophecy (2015)

[Obrazek: R-8048740-1454163063-3615.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Introduction to Forever 02:16
2. Celestial Dream 04:27
3. Theater of Life 05:33
4. Break the Embankments 04:01
5. Fake Hopes 05:11
6. Sabotage 04:43
7. Keeper of the Reign (Heir Apparent cover) 04:27
8. Forgotten Dreams 05:57
9. War Promises 05:26
10. Future Warning (remix) 05:41
11.Stand and Resist (remix) 05:10
12.Farewell to the Past 02:21

Rok wydania: 2015
Gatunek: Power metal/Heavy metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Iliour Griften - śpiew
Vaggelis Keramidas - gitara
Dimitris Stasinos - gitara
Chris Kalavris - gitara basowa
Foivos Andriopoulos - perkusja

Trochę zapomniany CLAIRVOYANT powrócił we wrześniu 2015 w barwach wytwórni Metal Breed Records USA, w nowym składzie, w którym znalazł się między innymi obiecujący młody wokalista Iliour Griften. Grupa zmieniła także styl na bardziej klasycznie power metalowy. Zaproszono gości...

Właśnie. Rzadko się zdarza, by wywarli oni aż wielkie piętno na wrażeniu muzycznym, jakie wywiera płyta. Jest na tym albumie  song rock/metalowy Forgotten Dreams, zaśpiewany przez Mistrza Gorana Edmana (ex YNGWIE MALMSTEEN, SIGNUM REGIS i mnóstwo innych) po prostu przecudownej urody i po prostu fenomenalnie zaśpiewany przez niego.
Numer w klimatach Allana Westa i Lance Kinga w formie ekstra eleganckiego AOR, którego można słuchać bez końca. Magia! Jest też Profesor Theodore Ziras jako gitarzysta w Fake Hopes i choć sama kompozycja to po prostu  solidny heroiczny power metal, to sam Ziras dewastuje i zachwyca jak zwykle. CLAIRVOYANT gra na tej płycie muzykę zbliżoną do INNERWISH i grup z tego kręgu i jednak robi to gorzej niż nie tylko INNERWISH. Dynamiczne, melodyjne i potoczyste power metalowe galopady Celestial Dream i Sabotage są mało ekscytujące, także z powodu przeciętnych refrenów. Tak naprawdę to tylko promujący ten album War Promises, epicki power metal w stylu WARDRUM jest zdecydowanie wart uwagi, choć i tu do greckiej czołówki daleko.Iliour Griften sporo operuje głosem w wysokich rejestrach, co pozwala grupie kontynuować swoje fascynacje wczesnym HELLOWEEN w Break the Embankments i nie tylko, przy czym ze skutkiem bardzo przeciętnym. To ograne motywy i pomysły. Zupełnie nieudany jest heavy melodic metalowy Theater of Life, który zamiast romantycznie brzmi ospale, a wykorzystanie neoklasyki jest całkowicie nieuzasadnione.
Grupa koniecznie chciała zaprezentować album dłuższy niż 40 minut i upchnięto tu także nowe zremiksowane wersje znanych już Future Warning i Stand and Resist, przeciętne symfoniczne intro i outro oraz cover Keeper of the Reign HEIR APPARENT, którego zagranie w ten sposób jest co najmniej kontrowersyjne.

Technicznie ta ekipa gra nieźle, ale w Grecji "nieźle" nie jest synonimem - "na odpowiednim poziomie". Nikt się niczym nie wyróżnia, poza może Iliouem Griftenem, który ma tu przebłyski wysokich możliwości, ale i momenty znacznie słabsze.
Na pewno najmocniejszą stroną tego albumu jest doskonałe brzmienie, takie trochę fińskie, choć stworzone przez Greka Makisa Tselentisa, znanego także jako specjalisty od Hammondów.
Nowe wcielenie CLAIRVOYANTS nie jest niczym szczególnym. Od roku 2009 scena grecka niebywale się rozwinęła i ze swoją muzyką ten zespół stanowi raczej głębsze jej zaplecze.

ocena: 7,1/10

new 30.04.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości