Cryonic
#1
Cryonic - Evil Mind (2007)

[Obrazek: R-6977917-1430843669-6557.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Kings Of The Hill 03:29
2. Coldblood 03:19
3. Fireball 04:08
4. Evil Mind 03:56
5. Promised Land 04:33
6. Prophecy 03:44
7. Call For Freedom 03:39
8. Queen Of Sorrow 04:46
9. The Spirit 04:23
10. Warrior 03:47

Rok wydania: 2007
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Bigswede - śpiew
Henke - gitara
Freddy - gitara
Sico - bas
Mike - perkusja
Digger - instrumenty klawiszowe

Po trzech latach wspólnego grania młoda ekipa CRYONIC z miasta Pitea wydaje swój pierwszy album. Nie spoglądając na rok wydania można by powiedzieć, że to to pierwsze lata i pierwsza fala szwedzkiego rycerskiego melodic power jaka ławą ruszyła za HAMMERFALL. CRYONIC coś z tego stylu wczesnego HAMMERFALL ma, poza tą magiczną atmosferą i rytmiką jaka stała się podwalinami sukcesu tego sławnego zespołu. Płyta została wydana przez niedużą wytwórnię Swedmetal w styczniu 2007roku.

CRYONIC przedstawia dziesięć niedługich zwartych kompozycji, oszczędzając słuchaczowi tasiemcowych epickich opowieści spod znaku okrwawionego topora, solidnie zaśpiewanych przez wokalistę ukrywającego się pod pseudonimem Bigswede. Ma on tę zaletę, że w różnych kompozycjach potrafi się dostosować do ich klimatu i stylu, przez co te kawałki nie wydają się do siebie bliźniaczo podobne i jednostajne. Zresztą panowie wszyscy nie ujawnili swoich nazwisk, a wstydzić się nie ma czego, bo grają dobrze zarówno gitarzyści jak i kompetentna aktywna sekcja rytmiczna. Są i klawisze, te jednak nie mają takiego znaczenia jak we wczesnym MORIFADE i jest to zdecydowanie gitarowa płyta.
Tu i ówdzie można wyłapać proste zapożyczenia z nagrań innych rycerskich power bandów szwedzkich i nie tylko, oryginalności tu nie ma, ale końcu nie o to chodzi i tej oryginalności CRYONIC nie stara się budować. Duch bojowy jest, pod tym względem przypominają podobnie nazywający się choć bardziej heavy grający CRYONIC TEMPLE tyle, że wszystko jest też bardziej przebojowe, z nutką komercyjnego podejścia do mocniejszego rocka szwedzkiego, ale zachowaniem należytej true fantasy powagi. Chwytliwe proste kawałki dominują i taki jest "Kings Of The Hill" czy "Coldblood", rytmiczne, ładnie akcentowane basem i pokrzykiwaniami reszty członków zespołu w chórkach. Zgrabnie zagrany został spokojniejszy, bardzo melodyjny "Promised Land" za to bardziej wzniosły "Prophecy" ze śladowymi elementami patosu MANOWAR raczej nieudolny i budzi bardziej rozbawienie także nowoczesnymi klawiszami w części środkowej. Te klawisze czasem dobijają nieco, jak we wstępie do "Call For Freedom" tym bardziej w zderzeniu z następującym po nim krzykiem wokalisty. Te nieco wolniejsze i jakby ostrzejsze numery prezentują się gorzej także dlatego, że klawisze niezbyt pasują do śpiewu choćby w "Fireball". Zespół wrzuca też bardziej typowy dla melodic heavy metalu "Evil Mind", gdzie rycerski styl usiłują imitować męskie chórki, zupełnie zresztą przyzwoite. Balladowy song z odrobiną akustyki "Queen Of Sorrow" ma fajny eksplodujący refren i ekstra wysoki, karkołomny zaśpiew, z którego Bigswede wychodzi bez szwanku oraz miłe starodawne solo zagrane przy pomocy kaczki.
Surowa, niemal grecka epika w "The Spirit" z symfonicznymi refrenami prosiłaby się o lepszy śpiew, ale te refreny są doprawdy ujmujące i dopracowane jak na ten prosty przecież muzycznie album. Na końcu mamy zrobiony bardziej w niemieckim stylu classic heavy "Warrior", ta kompozycja jest jednak bardzo tuzinkowa i przypomina raczej nagrania lokalnych bandów z mniej metalowych Landów.

Naturalnie, w żadnym aspekcie CRYONIC nie może się równać z HAMMERFALL czy nawet mniej znanymi grupami pierwszej fali szwedzkiego melodic fantasy medieval power.
Nie ten wokal, nie te klawisze, nie te gitary i nie ten klimat.
Sympatyczny, prostoduszny zespół grający muzykę naiwnie naśladującą Wielkich Gatunku.
Ale posłuchać można.

Ocena: 6,8/10

18.05.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Cryonic - Kings of Avalon (2010)

[Obrazek: R-3276780-1323551606.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Avalon 04:04
2. Kings of the Hill 03:34
3. Tear Down the Walls 04:19
4. Angels Calling 05:29
5. Living on the Road 04:21
6. No More 04:02
7. Seven Doors 04:25
8. No Regrets 04:01
9. Demon 03:59
10. The One 03:55
11. Free Like an Eagle 04:11

Rok wydania: 2010
Gatunek: melodic power metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Bigswede - śpiew
Henke - gitara
Freddy - gitara
Sico - bas
Simon Hardell - perkusja


W dalekiej Australii ukazała się druga płyta sprawnego, aczkolwiek mało wyrazistego szwedzkiego melodic power metalowego CRYONIC znanego z LP "Evil Mind", który ukazał się trzy lata wcześniej. Tym razem wydawcą płyty zaprezentowanej w marcu jest Battlegod Production z Kingsgrove w Nowej Południowej Walii.
Nadal rolę główną pełni tu wokalista Bigswere w otoczeniu solidnej sekcji rytmicznej i rzemieślniczego duetu gitarzystów, nadal też zespół eksploatuje tematykę fantasy i podobną w melodyjnych prostych numerach o cechach tradycyjnego metalu podanego w europowerowym stylu. Niestety, tym razem kompozycje są miałkie i pozbawione wyrazu, galopując w średnim tempie z typowymi dla zespołu chórkami w tle i mocnym basem nabijającym rytm wraz perkusją. Tak jakoś i bez życia to granie jest podane, dziwią zwolnienia w "Avalon" czy też biesiadny rockowy refren w "Kings of the Hill" lub ewidentny brak true mocy w taki sposób zaplanowanym "Tear Down the Walls"czy hymnowym "Seven Doors".Ogólnie jakoś ospałe jest to i energia prostego grania z pierwszego LP nie występuje ani w rytmicznym, z niemiecka brzmiącym "Angels Calling," ani w "No Regrets".W "Demon" najbardziej wyróżnia się drażniący krzyczący wokal kopiujący bez sensu Udo Dirkschneidera. Trywialne jest to granie zmetalizowanego rocka w "Living on the Road" i zupełnie nijakim"No More", kwadratowe i chropawe. Niby balladowy "The One" to już zupełne nieporozumienie metalowe. Zakończenie w postaci pośredniego pomiędzy tradycyjnym heavy a power metalem "Free Like an Eagle" niestety też "godne" ogólnej zawartości tej płyty.

Ograne melodie wykonane są nieinteresująco, chwilami wręcz niedbale.
O brzmieniu na poziomie pre production demo lepiej nie wspominać, bo za to już zespół oficjalnie przepraszał i obiecywał remastering tego materiału na reedycji albumu.
W tej kwestii jednak na razie panuje cisza i wielkiej straty nie ma, bo niezależnie od brzmienia na tym LP CRYONIC nie ma zupełnie nic do zaoferowania.


Ocena: 3,4/10


12.05.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości