Denight
#1
Denight - Human Reflections (2010)

[Obrazek: R-5076051-1383837811-1809.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Unreal 04:41 
2. The Flame 05:04
3. Human Reflections 05:14
4. Questions 06:07
5. The Core 05:53
6. Brainwash 05:12
7. Selfaware 04:30
8. Psycho Ways 04:55
9. White Light 04:32
10. Sorry (Bonus track) 04:56

Rok wydania: 2010
Gatunek: Gothic metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Stefan - śpiew
Tim Hochstetter - gitara, instrumenty klawiszowe
Holger - gitara
Mad - bas
Mischa - perkusja
Markus - instrumenty klawiszowe

DENIGHT to wbrew pozorom zespół wcale nie taki młody stażem. Do tej pory wydał tylko jeden album w 2007 roku, ale zespół istnieje od 1999 roku, a więc od czasu, gdy inna niemiecka grupa, DARKSEED, spopularyzowała pewien odłam gothic metalu oparty o zagrany z heavy metalową mocą klasyczny gotycki rock. Skład zmieniał się, wykrystalizował się też aktualny styl muzyczny tego bandu, który już na debiucie "Above And Beyond" zaprezentował granie interesujące, choć wtórne. Druga płyta została przedstawiona przez specjalizującą się w gothic metalu niemiecką wytwórnię Echozone z Elsdorf w Nadrenii - Wesfalii.

Nowa płyta jest udoskonaloną kontynuacją poprzedniczki, jest także bardziej zwarta stylistycznie i, co ciekawe, bardziej oparta o granie... DARKSEED niż to, jakie dawna ekipa Hertricha zaprezentowała w tym roku na swojej płycie po kilku latach nieobecności.
DENIGHT stawia na proste rozwiązania, proste melodie i najbardziej typowe rytmy, wychodząc na tym znakomicie. Prostota kompozycji zapewnia im czytelność, a ograniczone stosowanie elektroniki przy maksymalnym wykorzystaniu dwóch gitar nie powoduje wrażenia obcowania z muzyką nie metalową. Od razu trzeba przyznać, że brzmienie jest wyśmienite, niezwykle czyste i klarowne, a dopracowanie szczegółów drugiego planu zwłaszcza - godne podziwu. Ten drugi plan, klawiszowy, elektroniczny jest subtelny, nienachalny, pełen smaczków i dodatkowych motywów muzycznych, którymi można by zapełnić jeszcze jedną płytę.
Ten rodzaj grania musi być albo nastrojowy, albo przebojowy. DENIGHT umiejętnie połączył jedno z drugim. Słychać to już w pierwszym utworze "Unreal" i komu ta kompozycja się spodoba, temu spodoba się w zasadzie cały album. Klasyczna rytmika, zgrabna melodia i wokal Stefana taki, jaki powinien cechować taką muzykę. Okazjonalne wykorzystanie brutalniejszej formy śpiewu tu akurat nie razi, a wokale poboczne są dobrze dobrane. To cechuje wszystkie nagrania, zaprezentowane na tym LP. Ładnie podana melancholia w "The Flame" w tempie wolniejszym płynnie przechodzi w granie bardziej energiczne i tu rolę wspierania wokalisty przejmują instrumenty klawiszowe oraz wykorzystanie efektu pogłosu. Świetnie prezentuje się szybszy i żywszy "Human Reflections" w nieco dyskotekowych rytmach, ale z mocnymi gitarami i oszczędnym w emocje śpiewem. Tu też nieco więcej słodyczy, ale i mroku w refrenie. Wzorcowy numer z bardzo ładną drugą częścią o bardziej nostalgicznym charakterze.
Najdłuższy "Questions" to średnie tempo i najwięcej odniesień do klasycznego gothic rocka, także w wokalu. Gitar mniej, pulsujący rytm zdominowany przez klawisze, romantycznie i delikatnie.
"The Core" to w znacznym stopniu kopiowanie DARKSEED, ale naznaczone tym specyficznym, zdystansowanym podejściem, odrobiną ascetyzmu, jaki DENIGHT na tym albumie prezentuje. Tu wielogłosowe harmonie wokalne, wykorzystanie samplerów i żeńskiego głosu dają bardzo ciekawy efekt, tworząc atmosferę niepokoju, jest to też utwór najbardziej na tym LP oddalony od metalu. "Brainwash", oparty na podobnym schemacie, jest jednak cięższy, tu gitary ponownie dochodzą do głosu, a melodyjna melancholia jest treścią zasadniczą.
"Selfaware" jest z kolei nadzwyczaj delikatny, o cechach balladowych z duetem wokalnym i jednostajnie podawanym rytmem. Znalazło się tu też miejsce dla bardzo melodyjnego, prostego refrenu i pasuje on tu zdecydowanie. Mocniej zagrany gitarowo "Psycho Ways", ale bardzo łagodnie zaśpiewany w refrenach, to kolejny doskonale rozegrany w średnim tempie numer i niestety ostatni godny uwagi na tym LP. Końcówka w postaci "White Light" i bonusowego "Sorry" nieco blada i bezbarwna. Słychać, że odrobina energii i jasno zarysowanej rytmiki jest takiej muzyce jednak potrzebna.

Nie zmienia to faktu, że to płyta bardzo dobra. Bardzo dobrze zaśpiewana, zagrana z wyczuciem konwencji i nagrana na bardzo wysokim poziomie produkcji. Brzmienie naturalne, duża pewność i zgranie zespołu i zdecydowanie jest to płyta godna polecenia tym, którym podobał się dla przykładu "Give Me Light" czy "Diving Into Darkness" DARKSEED.
Trudno powiedzieć, czy DENIGHT zostanie i w przyszłości muzycznym kontynuatorem stylu DARKSEED z tamtych płyt, na dzień dzisiejszy jest jednak najlepszym z epigonów niemieckiego odłamu gothic metalu, zapoczątkowanego przez Hertricha.


Ocena: 8.4/10

29.05.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Denight - Above and Beyond (2007)

[Obrazek: R-5076064-1383838287-6627.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Ceremony - The Call 05:03 
2. Abbandon 05:50
3. The Tool 05:20
4. Changes of Life 06:56
5. Fragile 06:21
6. The Crown 06:00
7. Collision 04:32
8. Four 06:12
9. Glimpse 04:39

Rok wydania: 2007
Gatunek: gothic metal/dark metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Stefan - śpiew
Gina - śpiew
Tim Hochstetter - gitara, instrumenty klawiszowe
Denis - gitara
Mad - gitara basowa
Chris - perkusja

Wydany nakładem własnym na początku czerwca 2007 debiut DENIGHT, wobec ograniczonego nakładu i bardzo skromnej promocji, długo pozostawał mało znany szerszej publiczności. Przypomniany został w roku 2014 za sprawą wytwórni Echozone, choć do wydania reedycji CD ostatecznie nie doszło.

Album też został nagrany w niemal pierwotnym, oryginalnym składzie i wokale są mieszane, przy czym z przewagą męskiego w wykonaniu Stefana. Muzycznie można odnaleźć tu sporo wpływów amerykańskiego mrocznego dark/gothic spod znaku Steele, ale to co gra DARKSEED i co jest typowe dla zmetalizowanego goth rocka jest tu wagowo ważniejsze i bardziej wyeksponowane. Ta mieszanka jest doskonale słyszalna w tajemniczym i mrocznym poza refrenami Ceremony - The Call. Tu także słychać, że grupa czerpie pewne inspiracje z industrialnego podejścia do gothic klasycznego dla CREAMTORY oraz nawet ubarwień i aranżacyjnych chwytów stosowanych przez ekipy najbardziej  melodic doom death.
Do nieco słabszych utworów należy tu zaliczyć Abbandon, w konwencji posępnego symfonicznego dark/occult/gothic i poza wciągającą melodią refrenu wiele tu realnie nie ma i trochę ubogo się to aranżacyjnie prezentuje. Poprawny, ale już melodycznie bardzo ograny jest klasycznie niemiecki Collision i tu jest bardzo dużo DARKSEED, takiego mocno przewidywalnego. The Tool, Changes of Life oraz The Crown to też podążanie drogą DARKSEED w średnich tempach i transowych rytmach z wykorzystaniem szerokiego tła elektronicznego i z powodu dosyć lekko grających tu gitar balansują na krawędzi najbardziej klasycznego gothic rocka. Depresyjny i melancholijny gothic rock/metal prezentują w smutnym, ale nie rozdzierającym jednak serca i duszy Fragile i chyba przy tej okazji wychodzi jednak dobry, lecz nie porywający poziom Stefana jako wokalisty i jednak do czołówki, nawet niemieckiej trudno go jest w tym momencie historii zespołu zaliczyć. W tej konwencji bardziej elegijny i bardziej tajemniczy Four jest z całą pewnością lepszy.
Album zamyka Glimpse i tu w pomysłach na zasmucenie słuchacza zbliżają się w delikatnych aranżacjach do SATURNUS, oczywiście bez typowej dla melodic death growlowej brutalności. Tak, to pięknie brzmiąca kompozycja i chyba na tym albumie najbardziej dopracowana.

Produkcja własna, ale bardzo dobra. Staranny mix daje tu dużą klarowność tak samych instrumentów, jak i wielopłaszczyznowych planów, zwłaszcza generowanych przez instrumenty klawiszowe.
Dobre granie, choć jednak oryginalne w ramach gatunku w minimalnym zakresie.


Ocena: 7,5/10

new 6.01.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości