Destroy Destroy Destroy
#1
Destroy Destroy Destroy - Battle Sluts (2009)

[Obrazek: R-2561683-1290535511.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Second Coming 01:42
2. Battle Upon the Arctic Plains 04:12
3. Beyond The Scorpion Gate 04:05
4. Realm of Ancient Shadows 03:44
5. Born Of Thunder 03:51
6. To Die Without Honor (Interlude) 01:13
7. The Winged Panther 04:18
8. The Wretched Forest 03:02
9. The Berserker's Field of Whores 02:45
10. Agents of Hypocrisy 03:56
11. The Return of the Geishmal Undead 05:45
12. Battle Slut Drinking Song 03:15

Rok wydania: 2009
Gatunek: extreme melodic metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Bryan Kemp - śpiew
Jeremiah Scott - gitara, śpiew
Way Barrier - gitara
Adam Phillips - bas
Brian Shorter - perkusja, śpiew

Power metal z harsh wokalami w ostatnim okresie przeżywał stagnację. Część zespołów nie istnieje lub milczy od jakiegoś czasu, inne jak COB zaczęły nieco eksperymentować i unowocześniać swoją muzykę. Rok 2009 wygląda pod tym względem wyjątkowo biednie. Można by go nawet uznać za całkowicie stracony, gdyby ratunek nie przyszedł niespodziewanie z... USA. DESTROY DESTROY DESTROY znany jest raczej wąskiej grupie fanów z dosyć kontrowersyjnego, "komiksowego" debiutu przyrównywanego do 3INCHES OF BLOOD.

Tym razem albumem wydanym w styczniu przez Black Market Activities z Salem, równie komiksowo i na luzie zawstydzili Skandynawię świeżym spojrzeniem na ten "skandynawski" właśnie gatunek, proponując płytę melodyjną, dynamiczną i co ważne, zagraną na wysokim poziomie i z dużą dbałością o szczegóły. Bryan Kemp ze swoim harsh wokalem wypada bardzo dobrze i niczym nie ustępuje specom z Finlandii. Mocny głos, bez zadyszek i przestojów, atakuje śmiało wysuwając się przed gitarową ścianę. Ściana ta bardzo atrakcyjnie wzbogacona rozwiniętymi partiami klawiszowymi, które stanowią ozdobę płyty. Klawisze bardziej pod DIMMU BORGIR niż pod COB. Neoklasyki nie ma, jest za to spora przestrzeń i głębia przez ten instrument stworzona. Jest też element epicki, rycerski, w baśniowej głównie formie, podany z przymrużeniem oka, ale wykonany z pasją i ogromną energią. Energia to wielka zaleta tej płyty. Amerykanie nieco dodali z blacku, nieco ze speed metalu, trochę thrashu, trochę epic folka i wyszło coś, czego słucha się z przyjemnością. Taka mieszanka sprawia, że utwory, choć w jednej konwencji, są bardzo rozpoznawalne, a nawet w wielu miejscach zaskakujące swobodą łączenia gatunków. Dynamiczna sekcja rytmiczna napędza całość, a perkusisty słucha się z niekłamaną przyjemnością. Wszędzie wplecione sympatyczne chórki bojowe śpiewane przez wiele głosów w tym zaproszonych licznych gości. Kompozycje gęsto przetykane solami gitarowymi, bardzo solidnie zrobionymi w oparciu o tradycyjne patenty tego gatunku.
Sam początek w postaci "Battle Upon the Arctic Plains" średnio zachęcający, ale dalej rozpędzają się z każdą minutą. Killer za killerem, z fenomenalnym "Born Of Thunder" na czele. "The Winged Panther" bardzo dobry, ale jeśli chodzi o pewną surowość, to speed/death/black/power thrashowy "The Wretched Forest" po prostu miażdży. No i te niesamowite Valkirie w tle! "Agents of Hypocrisy" ma rozmach i te mieszane wokale są tu najlepsze. W "The Return of the Geishmal Undead" trochę folku, ale myślę, że nie tędy droga. Taki krużgankowy podjazd pod KALMAH i chyba niepotrzebnie. Mały zarzut, jaki mogę postawić, to nieco przydługie wstępy do niektórych kompozycji. Potem rozkręcają się jednak znakomicie. Co najważniejsze - tu są naprawdę chwytliwe melodie i bardzo dobre refreny.

To się w tym gatunku zdarzało ostatnio rzadko i dominowały modern metalowe zaśpiewy, czasem nudne, a czasem zbyt płaczliwe. Tu mamy radosny fantasy metal w bitewnej oprawie i zabawa jest przy tej płycie jest cały czas przednia. Sami też bawili się świetnie, co słychać w ostatnim numerze, nagranym w stanie lekkiego użycia "napojów wysokooktanowych".
Bez tego oktanów tu nie brak.
Mocna pozycja w hermetycznym gatunku, odnowionym i przewietrzonym, tym razem świeżym powiewem zza Wielkiej Wody.

Ocena: 9/10

11.10.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości