Domination Black
#1
Domination Black - Dimension: Death (2012)

[Obrazek: R-4218082-1486827603-5490.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Legacy of Fears 10:16
2. Passage of the Dead 04:19
3. Porter at the Gates of Hell 05:25
4. The Final Sigh 04:03
5. Dimension: Death 01:19
6. Cold Touch 03:44
7. Angel Dark 05:07
8. Evilizer 03:56
9. The Hellbound 05:36

Rok wydania: 2012
Gatunek: Power/Gothic Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Matias Palm - śpiew
Teppo Heiskanen - gitara
Ville Wiren - gitara
Lauri "Sir" Eerola - bas
Juha Beck - perkusja
Juuso "Welder" Elminen - instrumenty klawiszowe


Jeśli rozpatrywać pierwszy okres działalności muzycznej DOMINATION BLACK (2003-2006) to określenie go jako Symphonic Power/Gothic Metal nie Jest zgodne z prawdą. Na dwóch swoich albumach przedstawił muzykę heavy power, trochę przypominającą dokonania JUDAS PRIEST z lat 90tych i mającą wiele wspólnego z amerykańskim podejściem do tematu. Sporo melodii, dobrych riffów, kilka wolniejszych nastrojowych kompozycji zagranych w ciekawy sposób. Dobre brzmienie nie powoduje wrażenia toporności, a wokalista Kilgast śpiewa nieco w manierze Owensa Rippera. W roku W roku 2008 wydali jeszcze EP "Haunting" i tu faktycznie bardziej postawiono na klimat i te elementy dark i gothic metalu są słyszalne.
Potem na jakiś czas działalność zespołu uległa przyhamowaniu po odejściu w 2009 Kari A. Kilgasta, którego w roku następnym zastąpił Matias Palm z mało znanego poza Finlandią heavy metalowego HEAVY METAL PERSE, występujący równolegle również w power metalowym MERGING FLARE.

Z nim już powstał wydany w lutym przez Kanki Rekords album "Dimension: Death" stanowiący logiczną kontynuację i rozwinięcie pomysłów z EP "Haunting". Jest tu i power metal w mocnych riffach, jest klimat gothic w klawiszowych aranżacjach drugiego planu, jest trochę mroku nieodłącznego w dark metalu, jest jednak i bardzo dużo melodyjnych refrenów, co więcej melodyjnych typowo w fińskim stylu melodic heavy. Te refreny mają taką specyficzną formę przekazu, jaka pojawiła się na ostatnim albumie CATAMENIA, tyle że mamy tu tylko jeden rodzaj wokalu Palma, ostrzejszy niż w MERGING FLARE, ale łagodzony w tych właśnie refrenach zazwyczaj.
Już na początku zaprezentowano najdłuższy i najbardziej rozbudowany "Legacy of Fears" gdzie bardzo wpadający w ucho refren jest obudowany sporą dawką zróżnicowanej i raczej mrocznej power/gothic metalowej muzyki. Stare czasy przypomina mocny agresywny w heavy/power metalowych motywach "Passage of the Dead", ale i tu złagodzono to w refrenie w stylu melodic heavy. Mrok i tajemniczość powraca w "Porter at the Gates of Hell' z niepokojącym tłem klawiszowym - tę kompozycję można odnieść do tych bardziej modern melodic metalowych nowych propozycji grup skandynawskich. Tego już powiedzieć nie można o "The Final Sigh" gdzie styl, nawet wokalny odnosi się zdecydowanie do judasowego okresu muzyki DOMINATION BLACK. Soczysty, melodyjny heavy/power z drapieżnym wokalem i bardzo dobrymi solami gitarowymi z pewnymi tylko echami dark/gothic. Nieco łagodniejszą odmianę tego stylu stanowi średnio szybki "Evilizer" z romantycznym udanym refrenem. Utwór tytułowy to instrumentalny przedsionek do ponurego, mocnego do wejścia refrenu "Cold Touch", który jednak ogólnie jest typowym przykładem nowoczesnego podejścia do melodyjnego power z Europy Północnej i takich podobnych numerów pojawiło się w ostatnim czasie bardzo dużo.
Ładny smutny nastrój zbudowany został za to w "Angel Dark" spokojnej melodyjnej balladzie z pianinem i basowym akcentowaniem.
Kończący ten LP "The Hellbound" to kompromis pomiędzy wszystkimi gatunkami, jakie tu zaprezentowano i jest to zarówno melodyjny heavy/power metal, jak przebojowy melodic metal oraz ma w sobie specyficzną rytmikę dla heavy/gothic i nieco mroku w solo gitarowym.

Płyta ma nowoczesne brzmienie, słychać to zarówno w gitarach o soundzie obecnie modnym w rejonach extreme melodic metalu wyrosłym na gruncie melodic death metal, a więc klarownym głębokim i zarazem soczystym z wydzieleniem klawiszy w pewną odrębną sferę oraz mocnymi basowymi dołami i przestrzennie rozmieszczona perkusją o średniej głośności.
DOMINATION BLACK powrócił z muzyką nowocześniejszą niz grał wcześniej, podążającą za modą na granie średnio ciężkie z prostymi chwytliwymi rockowymi niemal refrenami o wysokiej jakości realizacji i produkcji. Słychać, że członkowie zespołu nic przez lata ze swych umiejętności nie zatracili i nadal jest to grupa grająca dla zespołu, bez gwiazd, choć ciekawy występ klawiszowca Elminena zasługuje na specjalne wyróżnienie. Palm natomiast pokazał, że jest wokalistą elastycznym i uniwersalnym.
Ogólnie zestaw kompozycji dobry, ale może należało się zdecydować już na jeden styl i od heavy power metalu odejść zupełnie, bo akurat te utwory lub fragmenty są co najwyżej dobre i z lekka się kłócą z ogólnym przeniesieniem ciężaru na melodyjny klimat gothic z elementami dark.


Ocena 7,6/10

23.02.2012
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Domination Black - Judgement IV (2020)

[Obrazek: R-15658710-1595400070-4086.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Judgement 04:07
2. Obsession 04:02
3. Center of the Universe 04:30
4. Vat 04:38
5. Though the World Perish 04:47
6. Beyond the Shadows 07:01
7. This Endless Fall 03:32
8. Master of Deception 04:13
9. Empire of Lunacy 05:46
10.In the Abyss 04:29

Rok wydania: 2020
Gatunek: Power Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Matias Palm - śpiew
Teppo Heiskanen - gitara
Ville Wiren - gitara
Lauri "Sir" Eerola - gitara basowa
Juha Beck - perkusja
Juuso "Welder" Elminen - instrumenty klawiszowe


Pojawiła się w lipcu 2020 nowa, czwarta płyta tej ekipy z Kotka, wydana przez Pride & Joy Music. Grupa przerwała milczenie po ośmiu latach, nie licząc singla Master of Deception, który też został przypomniany na tym albumie.

Tym razem DOMINATION BLACK postawił na dynamicznie zagrany power metal z elementami modern w układzie riffów, wyrazistymi melodiami o lekko tylko gotycko-melancholijnym charakterze i mocnym wokalem Matiasa Plama, łagodzonym często lekkich w brzmieniu chórkach. Klawisze są na planie zasadniczo drugim i dominują ostre gitary, a Elminem wysuwa się na czoło w tylko w swoich bardzo zgrabnie zaaranżowanych pasażach. Zwiewne, ale dynamiczne kompozycje takie jak The Judgement, Empire of Lunacy zostały przygotowane z dużą dbałością o szczegóły i wykraczają poza mainstreamowe radiowe granie melodyjnego power z gothic ornamentacjami aranżacjami.
Ten element modern, taki chyba bardziej szwedzki czy duński, jest słyszalny w chociażby Obsession i This Endless Fall, i grają tu nadspodziewanie ostro, i gdyby nie brak ekstremalnych wokali, można by to porównać do stylu MERCENARY czy SCAR SYMMETRY. Udane przebojowe refreny. Przy tej okazji warto dodać, że partie instrumentalne są rozbudowane, różnorodne, zawierają sporo specyficznych i świeżych pomysłów i często stanowią pewną odrębną część kompozycji. To spory plus nowej muzyki Finów. Łagodny metalowy poetycki klimat emanuje z Beyond the Shadows i ten utwór staje się potem znacznie potężniejszy i dramatyczny, i dobrze, bo sam początek jest za bardzo ażurowy.
Oczywiście całkowicie o swoich gothic inklinacjach nie zapominają i taki jest niezły, ale dosyć ograny w melodii lżejszy Center of the Universe w ogólnej manierze suomi gothic i z raczej rockowymi niż metalowymi zwrotkami. Podążają tą drogą także szybkim i znacznie bardziej interesującym Vat ze sporą dawką gothic gatunkowej potoczystej przebojowości. Delikatnie snują opowieść na początku w Though the World Perish, potem jednak zaczynają grać szybki power metal w dosyć surowej manierze heroicznej i ta kompozycja potwierdza, że element gotycki nie jest na tym LP wiodący. Owszem, w tym utworze się potem także przewija, a nawet są i akcenty symfonicznego metalu, zresztą bardzo dobre i ten motyw mógłby być bardziej rozwinięty. Wyśmienite, najlepsze na płycie długie pełne ekspresji solo gitarowe!
Bardzo ładny power metalowy akcent na koniec w postaci In the Abyss, z fantastycznym refrenem i pewnym wrażeniem obcowania z muzyką DARK AT DAWN w zwrotkach. Bez wątpienia jedna z najbardziej zapadających w pamięć kompozycji z tej płyty i słusznie umieszczona na końcu.
Oczywiście, mający już ponad sześć lat Master of Deception to trochę inna muzyka, jest w tym coś z KIUAS i tą drogą zespół na tym albumie w opcji nowych utworów nie poszedł. A szkoda, bo by się przydał ktoś, kto w Finlandii kontynuowałby chlubne tradycje KIUAS...

Matias Palm powraca w dobrej formie, chociaż może mniej agresywne wokale w niektórych miejscach byłyby bardziej odpowiednie. Kreatywny Juuso "Welder" Elminen, finezyjni w solach gitarzyści i energiczna, dokładna sekcja rytmiczna. Zgranie tej ekipy budzi szacunek. Realizacja soundu jest z gatunku "crystal clear" i ta pozytywnie odbierana przejrzystość jest sporym atutem. Udany powrót tego zespołu po latach z dopracowanym i przemyślanym zestawem kompozycji, gdzie słychać i pasję wykonania i dbałość o atrakcyjność melodii.


ocena: 8,5/10

new 18.07.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości