Grendel (FIN)
#1
Grendel (FIN) - A Change Through Destruction (2008)

[Obrazek: R-1504850-1224673659.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. One Desire 04:05
2. A Change Through Destruction 04:22
3. Dialog With Pain 03:32
4. The Deaf Cult 06:44
5. Another Link in the Chain 04:41
6. Forsaken Shell 04:21
7. Quicksand 04:26
8. Half-Life 06:29
9. Trapped Inside 04:56
10. Moment of Silence 04:07

Rok wydania: 2008
Gatunek: extreme melodic metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Mikko Virtanen - śpiew, growl
Mika Kivi - gitara, śpiew
Jussi Kraft - gitara
Kari Martikainen - bas
Jarkko Piipari - perkusja
Juha Terrilä - instrumenty klawiszowe

GRENDEL to zespół z Helsinek, który początkowo grał znacznie lżej  i stanowił zaplecze krajowej czołówki melodic heavy metal w swoim kraju. Jego pierwszy LP nie zdobył większej popularności i wydawało się, że grupa podzieli los wielu innych, mało rozpoznawalnych bandów z Kraju Tysiąca Jezior, grających sympatyczny dla ucha, ale pozbawiony jakiegoś punktu zaczepienia metal, który by pozwalał częściej wracać do ich muzyki. Niespodziewanie zespół powrócił wydanym przez Firebox Records w październiku 2008 albumem w zupełnie innym stylu i tym razem, jeśli nawet się nie spodobał, to przynajmniej zmusił do refleksji nad tym, jak zmienia się i wzbogaca obecna heavy metalowa stylistyka.

Mocny wokal, pasujący bardziej do melodic death metalu czy thrashu góruje nad gitarami o nowoczesnym, czystym brzmieniu i klawiszami ukrytymi na drugim planie, ale istotnymi dla tworzenia tła. Tak się ta płyta rozpoczyna kompozycją One Desire. Potężna perkusja atakująca bębnami ze wszystkich stron, średnie tempo, duszny klimat i nieokreśloność melodii, całkowicie odmiennej od melodic metalowej konwencji, a jednak chwytliwej i bujającej. A Change Thorugh Destruction niezwykle frapujący w tym wykorzystaniu thrashowych riffów, w graniu potoczystym, ale nerwowym, gdzie wokal ciężki miesza się w refrenach z czystym i pod tym względem mamy tu coś na kształt grania, jakie preferują obecnie dawne gwiazdy gothenburg melodic death jak IN FLAMES czy SOILWORK w skrzyżowaniu z patentami typowymi dla melodic metalcore. Zespół jednak nie kopiuje ich, także i w tym utworze wykorzystuje klawisze w tle do tworzenia tajemniczej otoczki. Dialog With Pain znakomity w tym mieszaniu ciężkich, ponurych zwrotek, obudowanych klawiszami i melodyjnego refrenu rozjaśniającego całość, przy zachowaniu melancholijnego klimatu, zazwyczaj generowanego przez zespoły dark/gothic heavy metalowe. Piękne śpiewne solo gitarowe dodaje tu jeszcze melodii. Najdłuższy na płycie The Deaf Cult jest też chyba najbardziej fiński w wykorzystaniu tych środków, jakie decydują o atrakcyjności kompozycji pośredniej między smutnawym gothic metalem a formami bardziej typowymi dla melodic doom/death, wyrażonymi w wolno granym refrenie z growlem i płaczącą gitarą w tle oraz uporczywym powtarzaniem określonej sekwencji riffów. W Another Link In The Chain następuje powrót do szybszego rytmicznego grania w stylu dark z ponownym wykorzystaniu thrashowej osnowy i kontrastującego melodic metalowego łagodnego refrenu z czystym wokalem. Bardzo ładnie to im wychodzi i ta swoboda, z jaką przechodzą od jednego stylu do drugiego, zachwyca płynnością. Tu także w drugiej części zaskakują ponurym zwolnieniem i zagęszczeniem atmosfery.
Forsaken Shell to dostojne melancholijne rozpoczęcie i tym razem otrzymujemy coś na kształt ballady z czystym wokalem, o pięknym refrenie i delikatnych interludiach gitarowych stosowanych przeważnie w gothic metalu. Klimat, klimat, klimat. Tego nie brak również w niezwykle intrygującym Quicksand, nie tylko ze względu na bardzo fajną pracę gitar i po raz kolejny wykorzystanie pewnych kontrastów pomiędzy melodyjną brutalnością zwrotek a melodic metalową lekkością refrenu. Coś jest w tym z melodic metalcore, jednak przy zachowaniu dark/gothic klimatu całości. Dbałość o niuanse i szczegóły to Half Life, utwór melancholijny ze zdecydowanie typowym dla gothic rock/metalu wokalem prowadzącym, ale umiejętnie łamanym przez growl i chórki i tempem również zazwyczaj stosowanym w gothic metalu, zwłaszcza fińskim i tu można znaleźć w tym elemencie pewne punkty wspólne z ENTWINE, jednak wszystko podane jest jednak ciężej i mroczniej, nawet z pewnymi blackowymi ubarwieniami w środkowej części. Nieco słabiej wypada na tle pozostałych Trapped Inside, gdzie nieco z tą ponurością przesadzili i w sumie jest to jakby thrashcore z klawiszami i niezbyt dopasowanym melodyjnym refrenem. GRENDEL nie zapomina także o wprowadzeniu nieco spokoju i momentu oddechu od gitar ciężkich i na płycie mamy instrumentalny, delikatny Moment Of Silence. Trafny tytuł dla utworu łagodnego i malowanego zapętlonymi motywami gitarowymi i ambientowymi wstawkami.

Wokale główne Virtanena bardzo dobre, także te growlowe, czysty śpiew, przyjemny i nie nadmiernie wesołkowaty. Ciekawa, oszczędna, ale dynamiczna gra gitarzystów i bardzo dobry perkusista Pilpari. Wykonanie na bardzo solidnym poziomie.
Co gra GRENDEL? Jednoznacznie odpowiedzieć jest trudno. Jest extreme, zarazem łagodny i brutalny, delikatny i ostry w typowo fińskim brzmieniu, ciepłym, przestrzennym, kilkoma rodzajami wokalu i niebanalnymi rozwiązaniami aranżacyjnymi. Melodia, klimat i spora dawka ciężaru w jednym.
Płyta frapująca i wciągająca muzyką, do której chce się wracać.


Ocena: 8,5/10

22.10.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Grendel (FIN) - Corrupt To The Core (2011)

[Obrazek: R-5405437-1392554632-9199.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Apocalyptic Rain 03:36
2. An Evil Eye 05:24
3. Down 03:42
4. Silver Tongues 05:03
5. Five Years Without The Sun 05:59
6. Traumatised For Life 06:17
7. Crushed By The Pressure 05:06
8. Through Hell 04:36
9. Dusk Of Humankind 04:56
10. Day of Redemption 05:49

Rok wydania: 2011
Gatunek: Extreme melodic metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Mikko Virtanen - śpiew
Jussi Kraft - gitara
Mika Kivi - gitara
Kari Martikainen - bas
Jarkko Piipari - perkusja
Juha Terrilä - instrumenty klawiszowe

Trzecia płyta fińskiego GRENDEL ukazała się, mimo problemów z wytwórnią, w mniej więcej przewidzianym wcześniej terminie, w końcu marca 2011 ostatecznie nakładem własnym.
Ciekawy to zespół, który na albumie poprzednim zagrał nieco mrocznie, na pograniczu power, dark i melodic death metalu, tworząc mieszankę extreme melodic. Tym razem zapowiadano więcej agresji i dynamiki i to się potwierdza.

Otwieracz "Apocalyptic Rain" jest zarazem melodyjny i agresywny, z brutalnym wokalem, bardziej typowym dla metalcore. "An Evil Eye" zawiera już ładne partie czystego śpiewu, sama kompozycja nawiązuje natomiast lekko mrocznym i melancholijnym klimatem do nagrań z płyty poprzedniej. W "Down" ciekawa próba łączenia extreme melodic z gothic metalem, a nawet można by powiedzieć gothic rockiem, bo taki tu jest refren. Słychać także, że GRENDEL lekko eksperymentuje, dokładając tu akurat bardzo melodyjne, łagodne solo gitarowe.
"Silver Tongues' ciężki w gitarach, dwa mieszane, naprzemiennie wokale, czysty i znacznie ostrzejszy. Mrok, duża rola chórków, kruszące riffy. Nie można powiedzieć, że ta płyta jest nudna. W jakimś stopniu to muzyka przypominająca ostatni LP CATAMENIA, ale mniej interesujący w melodiach czy też ostatni DISARMONIA MUNDI bez tej energii jednak. Jest tu i miejsce na typowy gothic metal w "Five Yers Without The Sun". Znakomite partie czystego wokalu i punktujący bas oraz rozwinięcie w postaci mieszania spokojnego refrenu z ponurymi fragmentami gitarowymi. Intrygujący numer i po raz pierwszy intrygujący od początku do końca. Filozofię tego LP wyraża zbudowany ze wszystkiego, co tylko możliwe "Traumatised For Life". Klimatyczny, bardzo długi wstęp, growl, przyspieszenia, czyste, power metalowe partie i serie riffów w stylu starego IN FLAMES. Razem momentami nieco mieszanka niespójna. W "Crushed By The Pressure" jest z kolei przy odległych klawiszach coś z mieszania metalcore i melodic death metalu i podania tego z ozdobnikami orientalnymi, stylizacjami "ancient". Te mieszanki są na tym LP czasem dosyć nieoczekiwane. W "Through Hell" ten rytmiczny ponury motyw główny łamany jest zupełnie przeciwstawnym, jasnym melodic metalowym refrenem. Tym razem to połączenie bardzo udane. "Dusk Of Mankind" to znów i heavy power i fragmenty typowe dla tradycyjnego szwedzkiego death metalu w przejściach i po raz kolejny niepokojący klimat, gdy pojawiają się delikatne gitary i głosy na drugim planie. Wreszcie na koniec "Day Of Redemption", ostry, po raz kolejny ze "starożytnym" motywem i jako jeden z nielicznych na tym LP dosyć jednolity stylistycznie, z godnymi odnotowania solami gitarowymi.

Nowoczesne brzmienie, nowoczesne aranżacje, energia, agresja, mrok... Niby wszystko jest, ale jakoś góruje wrażenie eklektyzmu i przypadkowości. Zespół też poszedł w kierunku brutalizacji swojej muzyki, mimo łagodzenia wszystkiego w kilku kompozycjach. Znalazł się w rejonach okupowanych przez wiele zespołów z większym doświadczeniem i wprawą, generujących melodyjna brutalność. Poprzednio bardziej swoiści i specyficzni jakoś tu wtopili się w ten nowy extreme melodic mainstream, a ponieważ ani brzmienie, ani wykonanie nie stoi na szczególnie wysokim poziomie, w efekcie pojawiła się dobra płyta, pełna interesujących, ale nie zawsze sensownie wykorzystanych pomysłów.


Ocena: 7.3/10

30.03.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości