Hellanbach
#1
Hellanbach - Now Hear This (1983)

[Obrazek: R-2526278-1481644976-5925.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Dancin' 04:03
2. Times Are Getting Harder 03:55
3. Loot At Me 03:04
4. All Systems Go 03:22
5. Maybe Tomorrow 03:47
6. Motivated By Desire 03:08
7. Taken By Surprise 05:04
8. Let's Get This Show On The Road 02:56
9. Kick It Out 03:51
10. All The Way 03:13
11. Everybody Wants To Be A Cat 03:47

Rok wydania: 1983
Gatunek: Heavy Metal (NWOBHM)
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Jimmy Brash - śpiew
Dave Patton - gitara
Kev Charlton - bas
Steve Walker - perkusja

Newcastle i jego okolice były w okresie NWOBHM miejscem powstania bardzo dużej liczby zespołów, a także wykształcenia pewnego własnego stylu, opartego na surowych riffach i speed metalowym zazwyczaj fundamencie. HELLANBACH także pochodził z tego miasta, założony został w roku 1979 i jako jeden z nielicznych z tamtego rejonu rozpoczął od wydania własnym nakładem maxi singla "Out To Get You", co w tamtym czasie było przedsięwzięciem trudnym.
Płytka zwróciła uwagę wytwórni Neat, która bacznie obserwowała co się działo w tamtym rejonie Anglii i w efekcie w 1983 zespół zdołał wydać swój debiut.

HELLANBACH grał surowo, jak i inne zespoły z okręgu Newcastle, ale jednak z większą dawką melodii, częściowo wzorowanych na amerykańskim hard rocku i glamie stadionowym. Często ich muzykę porównywano wówczas do VAN HALEN, choć oczywiście poziom ich był zdecydowanie niższy. Faktycznie jednak coś z rytmiki i melodii VAN HALEN tu można znaleźć, także styl gitarowy Pattona w tych zagrywkach przypomina prostsze zagrywki Eddie Van Halena. Nie oznacza to, że to gitarzysta słaby. Trzeba przyznać, że to jeden z bardziej interesujących gitarzystów brytyjskich, jaki pojawił się w mniej znanych ekipach NWOBHM. Zespół miał bardzo kompetentną sekcję rytmiczną i tych basowych pochodów Charltona słucha się z prawdziwą przyjemnością.
Przykładem jest tu "Times Are Getting Harder".
Największy problem stanowiły same kompozycje, a szczególnie poziom ich atrakcyjności pod względem melodii. Z tym słabo. Grali znakomicie momentami rzeczy bardzo przeciętne, jak "Look At Me" czy "Dancin". Brakowało dobrych melodii nawet wtedy, gdy mordowały gitary w bardzo dynamicznym i agresywnym "All System Go" czy "Motivate By Desire". Czasem próbowali bardziej bluesowego grania w zmetalizowanej formie, jak w "Taken By Surprise", tak po amerykańsku, ale w tej kompozycji, gdzie bas chodzi pięknie, słychać, że wokalista Jimmy Brash po prostu nie ma głosu do śpiewania takiej muzyki, jaką tu zespół przedstawił. Ostry to głos, odmówić siły emisji mu nie można, ale w thrashu czy speed metalu by się sprawdził znacznie lepiej.
HELLANBACH chce tu grać jednak muzykę przebojową i agresywną zarazem i to się nie udaje. Nawet w niezłym rock'n'rollowym "Let's Get This Show On The Road", gdzie słychać też inspiracje chuligańskim graniem MOTORHEAD, nie potrafili postawić przysłowiowej kropki na "i". Przeważają mało wyraziste utwory w rodzaju "Kick It Out" z godnym jedynie uwagi fragmentem perkusyjnym czy "Maybe Tomorrow", a rock'n'roll w ich wykonaniu w "All The Way" jakoś nie buja. Kabaretowy czy też klubowy numer przesycony swingiem "Everybody Wants To Be A Cat" to inne oblicze grupy, ale też raczej tylko ciekawostka.

Ta płyta z roku 1983 należy do jednej z lepiej wyprodukowanych i wydanych przez Neat, który wcześniej z jakości specjalnie nie słynął.
Jest to album jednej z najbardziej zaawansowanych technicznie grup brytyjskich tego okresu, niestety pozbawionej daru tworzenia kompozycji atrakcyjnych pod względem melodii. Album cieszył się niezbyt dużym zainteresowaniem jako odbiegający od standardów Newcastle i NWOBHM jako takiego.
Zespół nagrał jeszcze w rok później płytę "The Big H", gdzie bardziej położył nacisk na melodie, ale nie zdobyła ona uznania i grupa po niedługim czasie została rozwiązana.


Ocena: 6.7/10

19.08.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Hellanbach - The Big H (1984)

[Obrazek: R-2526284-1288801163.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Beaten to the Bone 02:33
2. The Main Man 04:22
3. Little Darlin' 03:01
4. Bandit's Run 03:37
5. S.P.G.C. 03:26
6. Saturday Night's Alright for Fighting (Elton John cover) 03:45
7. Panic State O.D. 03:35
8. Daddy Dig Those Cats 02:28
9. When All Is Said and Done 03:45
10. Urban Paranoia 04:10

Rok wydania: 1984
Gatunek: Heavy Metal (NWOBHM)
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Jimmy Brash - śpiew
Dave Patton - gitara
Kev Charlton - bas
Barry Hopper - perkusja


Na drugiej swojej płycie "ThE Big H" wydanej także przez Neat, HELLANBACH postanowił uprościć i uporządkować swoją muzykę, bardziej dostosowując ją możliwości głosowych Brasha i szerzej wychodząc do konsumentów głównego rockowego nurtu NWOBHM. W składzie pojawił się nowy perkusista Barry Hopper, występujący równolegle w MYTHRA.

HELLANBACH wszedł, z pewnością celowo, na terytorium SAXON, proponując podobne kompozycje oparte na ostrym rytmicznym ataku gitary (jednej) oraz dostosowanym do tego chłodnawym, średnio wysokim wokalu Brasha. Kompetentne i pewne wykonanie, uzdolnionych skądinąd muzyków nie wystarczyło jednak, by ten LP zdobył uznanie.
Zawiodła strona kompozycyjna. Owszem, energiczny i niedługi Beaten to the Bone rokuje nieźle, ale potem grupa nie może wyjść z zaklętego kręgu rozgrywania kilku riffów w kółko, tworzących bezbarwne melodie, pozbawione pasji i rockowego zęba SAXON. Takie kompozycje jak The Main Man, Bandit's Run, Bandit's Run czy S.P.G.C. to bardzo mechaniczne granie NWOBHM, gdzie chłód narracji obraca się na niekorzyść odbioru tej muzyki. Jeśli wolniejszy i bardziej rockowy Panic State O.D. miał celować na radiowe listy przebojów, to był po prostu zbyt tuzinkowy, by na nie trafić. Momentami grają po prostu zbyt lekko, jak w When All Is Said and Done, albo zbyt ospale, jak w całkowicie nieudanym Urban Paranoia. Wyrazem bezradności jest umieszczenie na płycie wyświechtanego covera Eltona Johna w marnej interpretacji, pozbawionej własnej tożsamości.

To, co miał zaśpiewać Jimmy Brash, to zaśpiewał dobrze, dobrze także zagrał na perkusji Barry Hopper. Tym razem solidne riffowanie to wszystko, co pokazał Dave Patton, a Kev Charlton na tym albumie praktycznie nie zaistniał.
Jedyny plus to dobra produkcja, sterylna i sucha, ale bardzo czytelna.
Album sprzedawał się słabo i Neat nie przedłużył z zespołem kontraktu, co spowodował rozwiązanie grupy w roku 1985. Muzycy, poza Barry Hopperem w MYTHRA nie występowali już na brytyjskiej scenie metalowej. Dopiero w 2017 Kev Charlton pojawił się w składzie reaktywowanego w 2013 roku innego zespołu NWOBHM - FIST z Newcastle.


ocena: 5/10

new 6.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości