Highland Glory
#1
Highland Glory - From the Cradle to the Brave (2003)

[Obrazek: R-2288371-1416391781-1571.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. One Last Chance 04:50
2. Beyond The Pharaoh's Curse 05:15
3. A Warriors Path 05:35
4. This Promise I Swear 04:55
5. Land Of Forgotten Dreams (part 1) 06:45
6. Land Of Forgotten Dreams (part 2) 05:52
7. Wear Your Gun To Neverland 08:19
8. Will We Be Again 04:29
9. From The Cradle To The Brave 07:46

Rok wydania: 2003
Gatunek: Melodic Heavy/Power Metal
Kraj: Norwegia

skład zespołu:
Jan Thore Grefstad - śpiew
Jack-Roger Olsen - gitara
Lars Andre Larsen - gitara, instrumenty klawiszowe
Knut Egil Tøftum - bas
Morten Færøvig - perkusja

Debiut (choć nie do końca, bo zespół powstał na gruzach grupy PHOENIX RIZING) z Norwegii, kraju, gdzie lżejsze i bardziej melodyjne gatunki metalu są niezbyt licznie reprezentowane, wydany został w marcu 2003 przez Massacre Records.

Trochę z RUNNING WILD, trochę ze szwedzkiej szkoły neoclassical power, nieco niemieckiego speed melodic, pewna doza klawiszy oraz momentów epickich. Na pewno nie jest nudny i zaskakuje w wielu miejscach bardzo zgrabnymi zmianami tempa i melodii. Wokalista Jan T. Grefstad to ten sam, który zaśpiewał na dwóch albumach SAINT DAEMON, jest nierówny. Wysokie zaśpiewy nie zawsze udane i chyba lepiej się tu czuł w tych niższych, ostrzejszych partiach. Może też czasem jest za bardzo schowany w tle.
Gitara momentami nieco anemiczna, chyba że ktoś woli określenie powerowo lekka. Szkoda, bo w pewnych miejscach, tam, gdzie mamy klasyczne heavy granie, tego ciężaru zdałoby się więcej. Bas ma bardzo fajne brzmienie i czasem go nawet dobrze słychać. Klawisze w wykonaniu drugiego gitarzysty Larsena poprawne, chociaż ich brzmienie w niektórych kompozycjach, np. w "One Last Chance" może wydawać się lekko obciachowe. Echa różnych zespołów słyszalne w każdym utworze, przy czym wcale to nie jest zarzut. Trochę IRON MAIDEN w "Land Of Forgotten Dreams part I" i "II", RUNNING WILD w "A Warriors Path", natomiast spokojny i wysmakowany "Beyond The Pharaoh's Curse" jest samoistny i tu chwała za świetną melodię.
"Beyond The Pharaoh's Curse", "A Warriors Path" to dla mnie najciekawsze i najlepsze numery, tym bardziej że uniknęły pewnej rozwlekłości, jaką nazwałbym pseudoprogresywną w utworach "Wear Your Gun To Neverland" czy "Land Of Forgotten Dreams". Kompozycje dłuższe mogłyby być krótsze czasem, bez szkody dla sensu i poziomu zainteresowania słuchacza.
Poniekąd próba nagrania power metalu z pewnymi ambicjami - częściowo udana.
Dwie, raczej mdłe pseudo-ballady-songi przy pianinku bardzo zaniżają poziom albumu i zamiast tego mogli dać jedną, konkretną metalową balladę, skoro chcieli dołożyć nieco romantycznego nastroju.
Na tym albumie jest jedna kompozycja niespełnionej szansy. To "From The Cradle To The Brave", oparta na celtyckim motywie, żywo przypominającym niektóre nagrania Gary Moore'a. Mocny riff i konsekwentnie prowadzona melodia z użytym fajnie tu elementem symfonicznym plus jeszcze bardziej wyeksponowane wokale zaproszonego Daniela Heimana. Ot co! Tymczasem rozmyto ten utwór sztampowym, melopowerowym rozcieńczalnikiem. Obudzili się późno, bo na sam koniec, a koniec tu godny oklasków na stojąco.
Solidny zespół niegrający na jedno kopyto, ale na tym LP trochę bez określonego stylu i celu.

Ocena: 7.8/10

11.12.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Highland Glory - Forever Endeavour (2005)

[Obrazek: R-4415797-1429573821-8846.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Spirit Of Salvation 05:36
2. Break The Silence 03:43
3. Edge Of Time 04:44
4. Mindgame Masquerade 04:53
5. The Sacrifice 04:36
6. Surreality 05:55
7. Forever Endeavour 05:22
8. Real Life 03:57
9. Somewhere 04:47
10. Demon Of Damnation 08:11

Rok wydania: 2005
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Norwegia

Skład zespołu:
Jan Thore Grefstad - śpiew
Jack Roger Olsen - gitara
Lars Andre Larsen - instrumenty klawiszowe i gitara
Knut Egil Tøtum - bas
Morten Færøvig - perkusja

Czasem odnoszę wrażenie, że Norwegia w tradycyjnym heavy metalu jest niemal ślepo zapatrzona w IRON MAIDEN. Nie chodzi tu nawet o jakieś inspirowanie się, ale o proste przeniesienie riffów i melodii Brytyjczyków na norweski metalowy grunt. Taki heavy metal gra THUNDERBOLT i tak gra na swojej drugiej płycie HIGHLAND GLORY, wydanej przez Massacre Records w końcu września 2005 roku.
Zespół i na pierwszym LP przedstawił mozaikowe granie o odtwórczym charakterze, jednak tym razem pokazał granie zdecydowanie ukierunkowane na kopiowanie stylu IRON MAIDEN.
"Spirit Of Salvation" jeszcze tego nie zwiastuje, bo jest to zgrabna, szybka melodyjna i atrakcyjna kompozycja bez żadnych odniesień, można by powiedzieć "autorska".
"Break The Silence" to już mocny atak na pozycje Ironów i zwrotki są tu bardzo ostre. Pewne rozczarowanie to refren z pospolitą melodią w stylu melodic power i nie bardzo tu nawet pasuje. "Edge Of Time" to natomiast zaginiony track IRON MAIDEN i mnie się bardzo podoba.
O jakim okresie Ironów tu mowa? Najlepsza odpowiedź - "The Trooper”. Zresztą cover tej kompozycji znajduje się na niektórych wydaniach tego albumu.
Gdyby była tylko Żelazna Dziewica, to było by nudno. Dostajemy więc również „Mindgame Masquerade”, gdzie ten ironowski styl opiera się na kapitalnie użytej irlandzkiej melodii ludowej i kłania się Gary Moore. Zrobione to jest wybornie i na tej płycie to najbardziej wpadający w ucho numer, a energiczna solówka gitarowa dodaje jeszcze pieprzu. „The Sacrifice" to kontynuacja tego motywu w łagodniejszej wersji z dodatkiem żeńskiego wokalu Adriany. Pianino potęguje uroczysty charakter tej kompozycji w pewnym momencie bardzo ładnie rozwiniętej i wzmocnionej. To się udało im po raz pierwszy, bo na debiucie te nagrania z pianinem i balladową łagodnością wypadły przeciętnie. "Surreality" i "Forever Endeavour" cierpią na słabość refrenów, nadrabiają jednak solidnymi motywami gitarowymi i dobrym wokalem.
Ogólnie Grefstad na całe szczęście nie próbuje kopiować Dickinsona, śpiewa wyżej, ostrzej i ze spora dawka agresji momentami i poza kilkoma miejscami trudno mu coś zarzucić. Może tylko te wysokie wokale nie zawsze idealnie współgrają z ostrym brzmieniem gitary. W "Real Life" trochę kombinowania, nieco orientalnych motywów, więcej też klawiszy, których na tym albumie za wiele nie ma, ale IRON MAIDEN wciąż przebija, wyziera i wrażenie "wariacja na temat ekipy Harrisa" cały czas słuchaczowi towarzyszy. Przyjemny spokojny "Somewhere" to miła odmiana i moment oddechu przez zamykającym najdłuższym "Demon Of Damnation". Odrobina mroku, szczypta łamańców, zmian tempa i klimatu. Słucha się dobrze, ale w głowie z tego numeru mało co zostaje. Poza "Mindgame Masquerade/The Sacrifice" na tej płycie nie ma takich utworów, które można od razu zanucić, ale bezpośrednia przebojowość tego zespołu nie cechowała nigdy.

Jeśli oceniać samo wykonanie, to stoi na poziomie solidnym, ale bez możliwości wyróżnienia kogokolwiek. Zgrany zespół bez gwiazd i bez prezentacji popisów.
Brzmienie też odpowiednie, bas głęboki, a gitary ostre... może jednak nieco suche dla przyzwyczajonych do gitar Ironów. Jedynie perkusja jak dla mnie mało wyrazista.
Reasumując solidny LP bardzo mocno inspirowany IRON MAIDEN. Inspiracje wykorzystane w sposób interesujący i dlatego...


Ocena: 8,4/10

11.12.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Highland Glory - Twist Of Faith (2011)

[Obrazek: R-3179770-1582144258-7376.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Holocauster Ride 04:27
2. Limitation of Life 05:16
3. Temptation Highland 04:59
4. Without You 05:51
5. Twist of Faith 05:35
6. Far Cry From Freedom 05:26
7. Earthbound Spirit 05:46
8. Diary of the Dying 05:31
9. Blood of the Innocent 08:54
10. Alone (Heart cover) 03:34

Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy Metal/Power Metal
Kraj: Norwegia

Skład zespołu:
Trine Elise Johansen - śpiew
Jack R. Olsen - gitara
Lars Andre Larsen - gitara, instrumenty klawiszowe
Knut E. Tøtum - bas
Morten Færøvig - perkusja


HIGHLAND GLORY, stanowiący w pewnym sensie kontynuację PHOENIX RIZING, w pierwszych latach XXI wieku stanowił jeden z mocniejszych punktów skromnej sceny heavy i power w Norwegii. Gdy jednak z grupy odszedł wokalista Grefstad, zespół na wiele lat usunął się w cień.
Kilka lat temu ogłosił jednak powrót w nowej formule z wokalistką i zapowiedzią nowej płyty, która po pewnych opóźnieniach ukazała się bez szczególnego szumu nakładem FaceFront Records z Oslo w marcu 2011.

Żeński śpiew w zespołach grających heavy metal to sprawa dla wielu kontrowersyjna. Gothic, symphonic power owszem, ale w tradycyjnym heavy metalu to nadal jest raczej rzadkość. Taka dama dzierżąca mikrofon musi poza miłą dla oka aparycją dysponować jakimiś walorami głosowymi, sympatycznymi dla ucha i adekwatnymi do proponowanej muzyki.
W tym przypadku niestety... Jest słabiutka. W zasadzie nie umie wcale śpiewać i ten śpiew jest amatorski i pozbawiony jakichkolwiek walorów. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że muzyka, jaką HIGLAND GLORY zaprezentował na tej płycie, jest bardzo dobra.
Jest to bardzo dobry heavy metal z elementami melodic power o ciekawych melodiach, wyważonych, zwartych aranżacjach i wpadających w ucho refrenach. Jest tu dynamiczne zdecydowane granie, jak w "Holocauster Ride" czy kapitalny w melodii i akcentowaniu spokojnego tempa "Limitation Of Life" oraz przypominający nagrania z dwóch wcześniejszych albumów lekko epicki "Temptation Highland". Dawno nie było takiego korowodu hitów w kategorii klasycznych brzmień z Norwegii na otwarcie albumu. Są także nastrojowe songi z wykorzystaniem pianina i orkiestracji, jak "Wihout You" i "Diary Of The Dying", bardziej w stylu symphonic power w nastawionej na łagodną melodię odmianie. Tu owszem, głos żeński pasuje i dobra wokalistka mogłaby tu zdziałać wiele. Przynajmniej dobra, bo Trine Elise Johansen swoim słabym, bezbarwnym głosikiem znajduje się tu wiele pięter niżej od czołówki śpiewających pań z Norwegii i okolic. Tytułowy "Twist Of Faith" to piękny, pełen smutku i nostalgii utwór, stanowiący zgrabne połączenie power i gothic z elementami symfonicznymi, a "Far Cry From Freedoom" to bezpośrednie nawiązanie w motywach pirackich i szkockich do tego, co zespół grał już wcześniej. Jednak jeśli ktoś jeszcze bronił do tego miejsca wokalistki, to teraz musi skapitulować. Po prostu katastrofalny popis braku umiejętności.
Zespół gra na wysokim poziomie, jaki reprezentował wcześniej. Udane sola gitarowe, specyficzne dla tej grupy wykorzystanie instrumentów klawiszowych w tle do tworzenia klimatu i drugiego planu oraz jak zwykle ciekawa gra perkusisty i zgranie sekcji rytmicznej. Poziom samych kompozycji jest utrzymany do końca. Poprowadzony w średnim tempie "Earthbound Spirit" jest dostojny i przepełniony pewnością siebie, a rozbudowany epicki "Blood Of the Innocent" to najlepszy w dotychczasowym dorobku tego typu utwór grupy i znakomite muzyczne podsumowanie całości. W przypadku "Alone" na koniec... Może jednak należy to pozostawić siostrom Wilson.

Ta płyta wypełniona starannie opracowanymi, po części wybornymi inteligentnymi kompozycjami nawiązującymi do stylu, jaki zespół prezentował wcześniej, mogła stać się triumfalnym powrotem nieco już zapomnianego zespołu. Mogła być uznana za najlepszą od kilku lat płytę z heavy i power metalem z Norwegii. Mogła, gdyby zaśpiewał tu ktoś kompetentny. Najlepiej wokalista, bo te kompozycje są poza kilkoma męskie i bojowe oraz wymagające siły epickiego przekazu. Nie wiem, jakie motywy kierowały ekipą HIGHLAND GLORY przy wyborze tak ważnego nowego ogniwa, jakim jest wokal. Kobieta śpiewająca w heavy metalowym zespole to dziś już żadna nowość ani magnes. W Norwegii na pewno nie brakuje młodych, zdolnych męskich metalowych gardeł, które udźwignęłyby ciężar, spoczywający na frontmanie. Nie znaleźli? Nie szukali? Wybrano źle, wyjątkowo źle, bo płyta została zdewastowana nieudolnym, amatorskim śpiewem. Czasem nawet w głosie słabym czy niewyrobionym coś jest. Czasem po prostu można lekko przymknąć oko na niespecjalne popisy wokalisty.
W tym jednak konkretnym przypadku ten śpiew zbyt mocno rzutuje na odbiór całości i dlatego ogólna ocena nie może być wysoka, mimo znakomitych na ogół kompozycji.


Ocena: 6.5/10

4.04.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości