Out of the Lair
#1
Out of the Lair - Psychotears (2003)

[Obrazek: R-8996821-1522307110-6930.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Intronoise-X 00:28
2. Flying Surf 05:11
3. G.O.D. 04:28
4. Nosferatu 04:24
5. Wolverine's Knights 05:15
6. Vampire Lady 04:18
7. Last Time of Firechild 04:34
8. Psychotears 04:33
9. Out of the Lair 05:09

Rok wydania: 2003
Gatunek: Power/Speed Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Spyros Vlahopoulos - śpiew
Dimitris Makrantonakis - gitara
Giorgos Kantzios - bas
Dionysis Nikolaidis - perkusja

Zespół ten pochodzi ze znanego metalowego miasta Thessaloniki i wraz z wieloma innymi dzieli trudności codziennego życia muzycznego greckiej Macedonii. Nosząc do roku 2000 nazwę WOLVERINE nie zdziałał wiele, a pod nazwą OUT OF THE LAIR nagrał tylko jeden album "Psychotears", który nawet we własnym kraju przeszedł bez większego echa, mimo jego reedycji w roku 2006 oraz gościnnego udziału Sakisa z ROTTING CHRIST jako wspomagającego wokalisty.

Grupa gra barwną mieszankę power metalu, speed thrashu, greckiego ujęcia epiki i horror metalu. Wysiłki muzyków niweczy kompletnie wokalista Spyros Vlahopoulos pozbawiony jakiegokolwiek głosu i tak "zaśpiewać" potrafi pierwszy lepszy wzięty z ulicy facet w młodym lub średnim wieku.
Same kompozycje to mix szybkich speed power ataków i od czasu do czasu klimatycznych zwolnień, zazwyczaj spotykanych w death metalu. Jest w tym dużo melodii, gubiących się jednak w próbach niby progresywnego łamania szyków. Gdy jakoś uda się przetrwać "Flying Surf", zespół parę razy serwuje tradycyjny melodyjny power metal we fragmentach takich utworów jak "G.O.D" czy "Nosferatu". Jednak ani te melodie, ani wrzucone urozmaicenia nie zasługują na uwagę. W bardziej wzniosłym power metalu w greckim stylu również nie mają nic do zaoferowania i "Wolverine's Knights" to popłuczyny po krajowej elicie. Jeden raz tylko coś drga w horror metalowym" Vampire Lady" bez speed manii, wykrętasów i nawet ten śpiew jest bardziej strawny. Reszta to bezwartościowy speed/power w niemieckim stylu z lat 90tych ("Last Time Of Firechild" i "Out Of The Lair") i klasyczny w true refrenie " Psychotears" utopionym w gitarowym gnaniu przed siebie.

Wyróżnić nikogo nie można, co najwyżej zwrócić uwagę na parę udanych zagrywek gitarzysty Makrantonakisa. Perkusja puka zazwyczaj jednostajnie, bas mało wyrazisty, zresztą jak i cała produkcja, której niedbałą nazwać nie można, ale jest to sound jednowymiarowy, co gorsza faworyzujący zazwyczaj pseudo wokalistę.
Chaotyczny, niespójny album sprawiający wrażenie zbioru kompozycji przypadkowo dobranych i nagranych w pośpiechu.
Dobrze, że jedyny.


Ocena: 2,9/10

8.09.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości