Picture
#1
Picture - Picture (1980)

[Obrazek: R-2332457-1277544352.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Dirty Street Fighter 03:07
2. Cou Can Go 04:08
3. Bombers 04:27
4. No More 03:41
5. One Way Street 02:56
6. You're a Fool 03:19
7. Get Back or you Fall 02:55
8. Rockin' in Your Brain 02:55
9. He's a Player 02:27
10. Fear 07:20

Rok wydania: 1980
Gatunek: heavy metal
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Ronald Van Prooijen - śpiew
Jan Bechtum - gitara
Rinus Vreugdenhill - bas
Laurens "Bakkie" Bakker - perkusja

PICTURE to niewątpliwie jeden z najważniejszych heavy metalowych zespołów z Holandii ubiegłego wieku, a co więcej grupa, która zapoczątkowała rozwój gatunku w tym kraju, wytyczyła szlaki i wyznaczyła tam pewien standard grania. Dziś nieco zapomniani, ale wśród fanów metalu lat 80tych wciąż obdarzeni wielkim szacunkiem i uznaniem. Zespół został założony w 1979 w niedużym mieście Hilversum z inicjatywy Jana Bechtuma - gitara i Rinusa Vreugdenhilla - bas. Do składu szybko dołączyli perkusista Laurens Bakker i wokalista Ronald Van Prooijen. Już w 1980 nagrali pierwsze demo i najprawdopodobniej byli pierwszym holenderskim zespołem metalowym, który coś nagrał. Zespół od początku zafascynowany był sceną brytyjską, zarówno tym, co grało DEEP PURPLE i URIAH HEEP w latach 70tych jak i chuligańskim rokendrolem MOTORHEAD i nowinkami NWOBHM, które szybko dotarły do Holandii za pośrednictwem radia, singli i koncertów różnych zespołów z Anglii. Za cel postawili sobie przedstawić muzykę podobną, będącą wypadkową doświadczeń 10 lat heavy rocka w UK.
Pierwszy album nagrali jeszcze w 1980 roku i miał on premierę nakładem holenderskiej Backdoor, będącej częścią fonograficznego giganta Polygram.

Płyta nosiła tytuł "Picture", czasem zamiennie określa się ją jako "I" (jeden).
Znalazły się na niej przede wszystkim zwarte, trwające zazwyczaj mniej niż 3 minuty dynamiczne kompozycje, gdzie przybrudzone motorheadowe brzmienie i szybkie tempa łączyły się z melodiami o cechach starych, szybszych nagrań DEEP PURPLE i URIAH HEEP (głównie z okresu z Lawtonem). Dobry wokal Van Prooijena wysuwał się naprzód, mocne doły w postaci gęstego basu i grzmiących bębnów nadawały całości heavy metalowy charakter, a solidna gra gitarzysty opierała się na wzorach mistrza Blackmore'a w solówkach i ciętych riffach podpatrzonych u bandów NWOBHM. Dobrze wypadali również w utworach lżejszych, a bardziej rozbudowany "Fear" dawał do zrozumienia, że poza szybką melodyjną heavy metalową młócką odrobili lekcje z historii rocka lat 70 tych. Brzmienie tego albumu jest średnie, typowe dla ówczesnych możliwości i efekt nieco rozmytej, choć ostrej gitary chyba nie do końca zamierzony.

Album, mimo że oczywiście w inspiracjach wtórny, jako koktajl wpływów smaczny. W Holandii przyjęty został bardzo ciepło, także dlatego, że niejako przełamał "brytyjski kompleks" Holendrów, którzy w latach 70 nie byli w stanie w żaden sposób nawiązać rywalizacji na rockowym poletku z Anglikami... no może poza GOLDEN EARRING rzecz jasna.


Ocena: 8/10

4.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Picture - Heavy Metal Ears (1981)

[Obrazek: R-2332466-1277544813.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Heavy Metal Ears 03:02
2. Spend the Night with You 03:01
3. Unemployed 04:56
4. I'm Just a Simple Man 02:58
5. Funky Town 02:54
6. Out of Time 02:38
7. Night Tiger 03:24
8. No No No 02:44
9. Rock'n'Roll / Under Your Spell 07:39

Rok wydania: 1981
Gatunek: heavy metal
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Ronald Van Prooijen - śpiew
Jan Bechtum - gitara
Rinus Vreugdenhill - bas
Laurens "Bakkie" Bakker - perkusja

Sukces pierwszego albumu zachęcił ekipę PICTURE do dalszego działania. Szybko i na fali przygotowany został materiał na drugi LP, zatytułowany "Heavy Metal Ears". Tytuł wyraźnie ukazywał, jakim ten zespół od strony muzycznej chce być postrzegany. Album ukazał się w październiku 1981ponownie nakładem Backdoor i bez wątpienia stał się kamieniem milowym w historii holenderskiego heavy metalu.

Stylistycznie nie odbiegał od płyty poprzedniej, jednak zespół nabrał pewności siebie, a kompozycje były znacznie bardziej atrakcyjne. Album rozpoczyna dynamiczny, heavy metalowy "Heavy Metal Ears" zbudowany na rock'n'rollowych podstawach z zadziornym wokalem i można powiedzieć, że utwór ten jest tu w pewnym sensie muzycznym credo i manifestem grupy. "Spend Then Night With You" to kolejny killer - surowy, z ryczącą gitarą, stał się wzorem dla grających nieco później holenderskich zespołów metalowych. Wyjątkowe miejsce zajmuje "Unemployed", trochę dłuższy, z wyraźnym wpływem NWOBHM. Zawiera on słynny riff w przejściach i znakomite solo inspirowane grą Ritchiego Blackmore'a. Numer ten przez lata stanowił gwóźdź setlisty koncertowej, gdzie grany był z solem perkusyjnym Bakkera, w wersji studyjnej tylko lekko zaznaczonym. Totalny metalowy killer. Krótki "I'm Just a Simple Man" to galopada w stylu MOTORHEAD z młócącą perkusją i porywającym refrenem. "Funky Town" zaczyna się obiecująco, riffem jakby z DEEP PURPLE z lat 70tych, ale nieco dalej rozczarowuje banalną melodią. To najsłabszy utwór na płycie. W "Out of Time" można znaleźć odniesienia do JUDAS PRIEST - surowy, szybki i zwarty numer plasujący się tu wśród najlepszych. "Night Tiger" to kompozycja najbardziej melodyjna i przebojowa, ale w żadnym wypadku niepozbawiona agresji i dynamiki cechującej ten album. Refren należy do najbardziej rozpoznawalnych wśród tego, co ten zespół nagrał, podobnie jak znakomity i genialny w swej prostocie ozdobnik gitarowy wpleciony w główny riff. "No No No" to okraszony gęstym basem agresywny i bardzo szybki numer, zwiastujący stylistykę rodzącej się holenderskiej szkoły speed metalu, gdzie niecałe trzy minuty wystarczają, aby słuchacza rozłożyć na obie łopatki. Także i tym razem album zamyka kompozycja dłuższa i bardziej złożona "Rock'n'Roll - Under Your Spell". Składa się ona z dwóch odmiennych części - wolnej, nastrojowej, rockowej i kontrastującej, chociaż logicznie wynikającej części drugiej - ciężkiego zmetalizowanego rokendrola.

Brzmieniowo na czele bas, gęsty i mocny, do tego perkusja na wysokim poziomie i dynamiczna gra Bechtuma prezentującego czytelne, melodyjne i proste sola gitarowe. Od strony produkcyjnej jest dobrze, choć może niewiele tylko lepiej niż na "I".
Album należy do kategorii wybitnych. Nieco ponad pół godziny kapitalnego heavy metalu. Powala melodiami, pasją i swobodą wykonania, bijąc na głowę analogiczne płyty z UK z tego okresu i daleko w tyle pozostawiając tabun zespołów NWOBHM, nie mówiąc o raczkującej scenie niemieckiej. Perła heavy metalu lat 80tych, doceniona wówczas w wielu krajach. PICTURE stał się znany i ceniony nie tylko w Holandii, ale i w Niemczech, a także dalekiej Japonii.


Ocena: 9.5/10

4.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Picture - Diamond Dreamer (1982)

[Obrazek: R-2332437-1277543310.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Lady Lightning 03:56
2. Nighthunter 03:26
3. Hot Loving 04:49
4. Diamond Dreamer 03:53
5. Message From Hell 03:19
6. You're All Alone 03:53
7. Lousy Lady 03:23
8. The Hangman 03:17
9. Get Me Rock And Roll 03:38
10. You're Touching Me 05:23

Rok wydania: 1982
Gatunek: heavy metal
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Shmoulik Avigal - śpiew
Jan Bechtum - gitara
Rinus Vreugdenhill - bas
Laurens "Bakkie" Bakker - perkusja

Po nagraniu bardzo dobrze przyjętego albumu "Heavy Metal Ears" dosyć niespodziewanie z zespołem rozstał się wokalista Ronald van Prooijen. Spora strata, zważywszy, że spisywał się dzielnie. Jednak ten, który przyszedł na jego miejsce, przerastał go o kilka klas. Ba, można powiedzieć, że zastąpił go jeden z najlepszych heavy metalowych wokalistów lat 80tych. Tym wokalistą był pochodzący z Izraela Shmoulik Avigal, dla którego PICTURE był pierwszym poważnym zespołem. Jego możliwości wokalne, barwa, emisja i umiejętność wyrażania uczuć śpiewem znalazły potwierdzenie na kolejnej płycie zespołu - "Diamond Dreamer", która ukazała się w roku 1982 nakładem Backdoor. Kariera Avigala była w PICTURE krótka i zakończyła się po nagraniu tylko tego jednego albumu. W glorii chwały w 1983 przeszedł do innego holenderskiego zespołu HAMMERHEAD, a potem do HORIZON, także z Holandii. Ukoronowaniem jego kariery w latach 80tych był kapitalny występ wokalny na ostatnim albumie słynnej amerykańskiej formacji THE RODS.

Album ma zdecydowanie bardziej charakter heavy metalowy w tradycyjnej postaci. Z pewnością można powiedzieć, że jest to jeden z pierwszych LP z tradycyjnym, melodyjnym heavy metalem wydanym w Europie Zachodniej, niezawierających mieszanego z hard rockiem repertuaru. Brzmienie jest znacznie cięższe niż na poprzedniku, jednocześnie też dużo czystsze, bo i produkcja jest znacznie lepsza. Perkusja jest głośniejsza a bas, niski i głęboki, lekko schowany. Całość prowadzi głosem Avigal, górując nad gitarą. Na tym LP słychać wyraźne inspiracje brytyjskim rockiem i hard rockiem lat 70tych, przede wszyskim DEEP PURPLE, jest to jednak podane w znacznie cięższej formie, choć bez zatracania chwytliwej melodyjności. Słychać zresztą, że muzycznie wychodzą ku szerszemu kręgowi odbiorców, oferując atrakcyjne melodie w mocnej, zwłaszcza jak na owe czasy oprawie. Mnie to odejście od agresywnej i nieco surowej muzyki speed heavy metalowej na rzecz melodyjnego heavy metalu nie do końca pasuje. Wspaniały "Lady Lightning" rozbudza apetyt na znacznie lepszy album. Tu mamy soczysty heavy metal pełną gębą. Już jednak "Nighthunter" czy szczególnie "Hot Loving" wskazują, że panowie nasłuchali się także albumu JUDAS PRIEST z roku poprzedniego... "Diamond Dreamer", inspirowane graniem DEEP PURPLE, to cięte riffy, średnie tempa i świetna melodia i tu jest dużo ciekawiej. Dużo szybciej akcja się toczy w "Message From Hell"
i tu też są nawiązania do "purpurowych". Te nawiązania są oprócz samych podobieństw w pewnych składnikach melodii słyszalne również w solach gitarowych we wszystkich niemal utworach. Ciekawe, że nie tylko Blackmore'a, ale nawet Bolina wyłapałem w pewnym miejscu. Szybsze kompozycje, jak niezmiernie elegancki "You're All Alone" oraz "The Hangman" z bardzo udanymi ozdobnikami gitarowymi należą do najlepszych na tej płycie. Wokalnie Avigal demoluje i podnosi bardzo wartość tego albumu. Sama jakość wszystkich kompozycji jest sporna. Osobiście za takim stylem tradycyjnego metalu przepadam średnio. Fani byli jednak innego zdania i płyta, jak już wspomniałem, cieszyła się dużym powodzeniem.

Warto dodać, że "Heavy Metal Ears" i "Diamond Dreamer" zostały wydane na CD razem w roku 2001 jako najlepsze płyty PICTURE. Płyta na pewno jest najbardziej znanym i najlepiej się sprzedającym LP zespołu.
Co ciekawe, cieszyła się dużą popularnością nawet w Ameryce Południowej, a w hermetycznej Anglii doczekała się specjalnego wydania pod innym tytułem - "Night Hunter" (1982) i z odmienną okładką. Album skutecznie konkurował tam z wieloma płytami zespołów brytyjskich.


Ocena: 8.5/10


4.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#4
Picture - Eternal Dark (1983)

[Obrazek: R-2599594-1408364996-4766.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Eternal Dark 03:39
2. Griffons Guard the Gold 03:21
3. Make you Burn 05:00
4. Battle for the Universe 03:32
5. The Blade 04:13
6. Flying in Time 04:06
7. Into the Underworld 04:10
8. Tell no Lies 03:38
9. Power of Evil 03:37
10. Down and out 02:59

Rok wydania: 1983
Gatunek: heavy metal
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Pete Lovell - śpiew
Chris van Jaarsveld - gitara
Henry van Manen - gitara
Rinus Vreugdenhil - bas
Laurens "Bakkie" Bakker - perkusja

Przed nagraniem tej płyty doszło niespodziewanie do wielkich roszad personalnych, które nieomal nie doprowadziły do rozpadu zespołu. Oprócz Avigala kolegów pożegnał także Jan Bechtum, jak by nie było filar grupy. Trochę pospiesznie zebrał się nowy skład z wokalistą Pete Lovellem i dwoma gitarzystami. Byli to Chris van Jaarsveld i Henry van Manen. Fani oczekiwali na nową płytę i zespół bardzo się sprężył, aby sprostać zadaniu. Album o mrocznym tytule "Eternal Dark" ukazał się ponownie nakładem Backdoor już w rok po "Diamond Dreamer".

Lovell okazał się wokalistą średnim, zresztą każdy by się takim okazał po Avigalu. Jednocześnie nie bardzo słychać, że jest dwóch gitarzystów. Obaj jakby ospali i to słychać już w tytułowym, otwierającym "Eternal Dark". Tradycyjny heavy metal z melodyjnym refrenem i takiego grania już w tym czasie było wiele. "Griffons Guard the Gold" to sympatyczny, dosyć szybki numer, ale już "Make You Burn" to trywialny heavy metal bez odrobiny tego zęba, jaki zespół cechował na początku. Taka jest niestety większość płyty - "The Blade", "Flying in Time" przelatują bez większych emocji. W wolniejszych tempach też nudnawo, jak w "Tell No Lies", chociaż tu sola obu gitarzystów bardzo udane. Zawstydzający riff główny w "Power of Evil" dopełnia rozczarowania. Gdybym miał coś z tego LP wybrać, to zapewne tylko bardziej surowy, energicznie speed metalowy "Battle for the Universe", który dorównuje poziomem czołowym utworom holenderskiej szkoły speed metalu lat 80tych. Brzmienie płyty tradycyjne dla produkcjiz tego okresu, metaliczne, dosyć suche i surowe, ale klarowne. Dobrze ustawiona sekcja rytmiczna, która miejscami przysłania średej klasy zagrywki gitarzystów.

Spadek formy nowej ekipy bardzo słyszalny. Album nie cieszył się powodzeniem, a grupa powoli zaczęła schodzić na drugi plan sceny holenderskiej.


Ocena: 6/10

4.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#5
Picture - Traitor (1985)

[Obrazek: R-7807084-1449180974-8581.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Traitor 05:04
2. Right now 06:08
3. Fantasies 04:11
4. Dyin' to live 04:12
5. Lost in the night 03:27
6. State of shock 05:33
7. Loud'n'proud 05:58
8. Out of control 05:01
9. We don't need to hide 06:14

Rok wydania: 1985
Gatunek: heavy metal/ hard rock
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Pete Lovell - śpiew
Chris van Jaarsveld - gitara
Henry van Manen - gitara
Rinus Vreugdenhil - bas
Jacques van Oevelen - perkusja

Po niezbyt ciepło przyjetym poprzednim albumie "Eternal Dark" zespół zwolnił tempo i następna płyta pojawiła się w roku 1985 także nakładem Backdoor. Wcześniej odszedł Bakker i tym sposobem z klasycznego składu pozostał już tylko basista. Nowym perkusistą został Jacques Van Oevelen, poprzednio w heavy metalowym SAD IRON. Styl pozostał co prawda nie zmieniony, ale samo wykonanie już było tu inne.

Utwór tytułowy otwiera ten LP obiecująco. Dosyć szybki, melodyjny i atrakcyjny numer w tradycyjnym heavy metalowym stylu, co więcej wokalnie Lovell prezentuje się pewniej. Dalej niestety jest bardzo różnie. Ani nieco toporny "Right Now" ani bardziej hard rockowy "Fantasies" nie wzbudzają szczególnych emocji i nie wychodzą poza średni standard metalowego mainstreamowego grania tego okresu. "Dyin' to Live" jako próba odświeżenia w lekkiej formie klasycznych riffów NWOBHM także przeciętny. Podobnie jest z pozostałymi kompozycjami - takie miotanie się pomiędzy tym co lubią Amerykanie ("State of Shock"), prostym hard'n'heavy ("Loud'n'Proud", "Out of Control"), a typowym rockiem w balladowym "We Don't Need To Hide". Gitarzyści grają tak sobie w mało atrakcyjnych i wymagających numerach, sekcja rytmiczna robi za mało wybijające się tło... Brzmienie przyzwoite, strawne dla słuchaczy radia i lżejszej muzyki rockowej. Dosyć lekkie, wygładzone, zadziorność i heavy metalowa agresja zastąpione zostały przez staranność i poprawność. Ta "poprawność" to największa wada tej płyty, gdzie utwory przesuwają się niezauważenie, pozostawiając słuchacza obojętnym.

Ciężko tu porównywać zespół z roku 1980 i 1985, bo to skład zupełnie inny. Kierunek obrany na tym LP nie sprawdził się. Płyta większego uznania nie zdobyła i nawet w Holandii mocno stracili na popularności, ustępując miejsca zespołom grającym ciężej, szybciej i bardziej bezkompromisowo lub tym zagranicznym, które w melodyjniejszych odmianach miały więcej do zaoferowania - głównie amerykańskim.


Ocena: 5/10

5.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#6
Picture - Every Story Needs Another Picture (1986)

[Obrazek: R-5995621-1408367167-9737.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Battlecruiser 04:32
2. Moving Down the Line 04:08
3. Burning for Your Love 05:00
4. Stay with Me 04:10
5. She Was Made for Lovin' 03:37
6. I'm Still Flying 03:39
7. Stand Back for the People in Charge 03:05
8. You Took My Money, You Took My Pride 04:02
9. No Way Back 03:53

Rok wydania: 1986
Gatunek: hard rock / melodic metal
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Bert Heerink - śpiew
Rob van Enkhuizen - gitara
Rinus Vreugdenhil - bas
Jacques van Oevelen - perkusja

Brak sukcesu poprzednich albumów znów spowodował niemal rozpad zespołu. Odszedł tym razem Lovell i obaj gitarzyści, jednak niezmordowany Rinus Vreugdenhill dokoptował wokalistę Berta Heerinka i gitarzystę Roba Van Enhuizena i spróbował ponownie z albumem o znaczącym tytule "Every Story Needs Another Picture", wydanym w 1986 przez Backdoor.

Od razu słychać, że jest to w zasadzie inny zespół. Wciąż grający tradycyjny melodyjny heavy metal, ale jednak inny. Być może to zasługa wokalisty, który śpiewa nieco wyżej, bardzo czysto z lekko blues rockowym feelingiem oraz innego stylu gitarzysty, który gra delikatniej i bardziej finezyjnie. Otwierający ten LP "Battlecruiser" jest doprawdy znakomitym numerem, jakiego PICTURE od lat nie nagrał. Lekko, swobodnie, w unowocześnionej stylistyce NWOBHM i rocka brytyjskiego lat 70tych. Tak grający zespół mógłby się równać znów z najlepszymi. Zgrabny, zwiewny, z solem klawiszowym w stylu Lorda "Moving Down the Line" również niezmiernie udany. Wolniejszy, nieco southernowy i purplowski zarazem "Burning for Your Love" może nie tak atrakcyjny, ale wypada dobrze, podobnie jak akustyczna ballada "Stay with Me". Do tego trochę hard'n'heavy "She Was Made for Lovin'" i porządny, inspirowany latami 70 w motywie głównym "I'm Still Flying". Nawet i WHITESNAKE wczesny pobrzmiewa w "Stand Back for the People in Charge" i w chuligańskim rokendrolowym "You Took My Money, You Took My Pride". Miły rockowy akcent na koniec w postaci "No Way Back".

Fajne wykonanie całości, mniej heavyi metalu, więcej rocka opartego na solidnych fundamentach słynnej klasyki oraz bardzo przyjemne dla ucha brzmienie. Ciepło, elegancja, staranność i wysoka kultura wykonania to wizytówki tej płyty. Melodyjny metal / hard rock na bardzo dobrym poziomie. W swojej kategorii płyta bardzo udana, elegancka i dopracowana. Niezwykle podobała się między innymi w Japonii. Kto lubi przesycone klimatem lat 70 tych granie, może sięgnąć bez wahania.


Ocena: 8/10

6.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#7
Picture - Marathon (1987)

[Obrazek: R-2332477-1277546003.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Breakaway 04:03
2. Vampire of the New Age 04:02
3. Money 03:56
4. Desperate Call 03:42
5. I'm On My Way 04:11
6. We Just Can't Lose 03:57
7. Don't Keep Me Waiting 03:43
8. Get Out of My Sight 03:55
9. S.O.S. 03:43
10. Sarah 05:36

Rok wydania: 1987
Gatunek: melodic metal/hard rock
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Bert Heerink - śpiew
Rob van Enkhuizen - gitara
Ronald de Grouw - gitara
Rinus Vreugdenhil - bas
Jacques van Oevelen - perkusja


Wkrótce po nagraniu ciekawego, poprzedniego albumu hard rockowego "Every Story Needs Another Picture" do zespołu dołączył drugi gitarzysta Ronald de Grouw i już z nim w 1987 nagrany został LP 'Marathon". Był to pierwszy album nie wydany przez Backdoor, a przez Touch Down, faktycznie prywatną spółkę członków PICTURE.

Tym razem na fali sukcesu poprzedniej płyty i przyjętej tam konwencji niestety przegięli. Wyszedł album niezwykle lekki brzmieniowo i wypełniony banalnymi, rockowymi kompozycjami, z których tylko kilka można podciągnąć pod hard rock czy heavy metal. Właściwie jedynie "Get Out of My Sight", intensywny pod względem rytmicznym i z klawiszowym zapożyczeniem ze... "Stargazer" RAINBOW, można uznać za interesujący.
To, że gra na tym albumie dwóch gitarzystów, zupełnie niezauważalne, bo poprzednio sam van Enkhuizen robił tu więcej ruchu. Wokalnie także gorzej niż na ciekawej pod tym względem płycie poprzedniej. Sztampowe i miałkie kompozycje w rodzaju "We Just Can't Lose", "Sarah" czy "Money" nie zapewniły sukcesu. Nie posiadały ani odpowiednio chwytliwych refrenów, ani energii i radości wykonania. Wszystko opierało się tu na podobnych wzorcach - zwrotka, nijaki refren, słabe solo itd. Pastelowa produkcja jeszcze bardziej uwidoczniła oczywiste braki kompozycyjne. Bert Heerink swoim głosem próbował tchnąć nieco życia w plastykowe i drewniane utwory, jednak z miernym rezultatem.

Płyta została odrzucona przez fanów metalu, nie znalazła także uznania w oczach typowych rockersów, przyzwyczajonych do znacznie lepszych rzeczy, których pojawiało się w tym czasie coraz więcej. Album stał się ostatnim gwoździem do trumny zespołu. Jakiś czas jeszcze działali, koncertując na coraz bardziej lokalnym obszarze, aż w końcu zniknęli definitywnie w 1988, gdy Vreugdenhill zespół oficjalnie rozwiązał.


Ocena: 4.5/10

7.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#8
Picture - Old Dogs New Tricks (2009)

[Obrazek: R-7088915-1433451753-3106.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Old Dogs New Tricks 03:51
2. Blood Out Of A Stone 04:16
3. High On Fire 04:29
4. Live By The Sword 04:44
5. Now It's Too Late 06:40
6. Just Incredible 03:27
7. Who Can You Trust 04:43
8. Opposites Attract 03:24
9. Choosing Your Sign 03:40
10. A Better Soul 04:35
11. Celtic Cross 04:27
12. Never In A Million Years 04:17

Rok wydania: 2009
Gatunek: Traditional Heavy Metal
Kraj: Holandia

Skład:
Pete Lovell - śpiew
Jan Bechtum - gitara
Rob Van Enhuizen - gitara
Rinus Vreugdenhill - bas
Laurens Bakker - perkusja


Kolejny dinozaur metalowej sceny lat 80tych powrócił. Tym razem pionierzy metalowego grania PICTURE. Grupa reaktywowała się w roku 2007 i teraz w na początku października 2009 przedstawia nowy album wydany nakładem własnym.

PICTURE na tym LP Ameryki nie odkrywa, nie wyważa też otwartych drzwi. Dostajemy porcję muzyki żywcem wyjętej z lat 80tych, takiej, którą się zazwyczaj określa jako traditional heavy metal. Najbliżej tu mamy chyba do albumu "Diamond Dreamer", zarówno pod względem melodii, jak i samego sposobu wykonania.
Na początku szczekają psy... i chyba słusznie, bo tytułowy „Old Dogs New Tricks” to raczej numer przeciętny, pozbawiony własnej tożsamości i bez interesującej melodii. Zupełnie inaczej przedstawia się rytmiczny, dynamiczny i oparty na śmiałych atakach gitarzystów „Blood Out Of A Stone”. Świetna melodia i znakomite fantazyjne sola gitarowe. „High On Fire” ma w sobie coś z rockowych nagrań DEEP PURPLE w nowszej metalicznej oprawie, zagrany jest przy tym z takim spokojnym luzem, jaki cechuje wiele nagrań Gillana.
”Live By The Sword” to klasyczny epicki heavy metalowy numer z nurtu rycerskiego heavy melodyjny, a jednocześnie surowy. Takich nagrań wcześniej PICTURE nie prezentował tym bardziej z tak dramatycznie brzmiącymi refrenami. ”Now It's Too Late” to absolutne zaskoczenie. Przepiękny numer balladowy, godny umieszczenia na niezwykle wysokim miejscu w Krainie Łagodności 2009. Świetnie zaśpiewane delikatne zwrotki i pełen rozmachu refren. No po prostu wspaniała pełna emocji i wzruszająca kompozycja oparta o najlepsze tradycje rockowego grania. ”Just Incredible” to żywe hard'n'heavy tu jednak zadziorność nie jest poparta zbyt atrakcyjną melodią. Ta melodia jest za to w kapitalnym „Who Can You Trust” z płaczącą gitarą i szarżującym basem. Cięte riffy, niesamowita motoryka i duch rocka najwyższej próby. No szczęka opada... i numer stworzony dla nieobecnego niestety Avigala. Solóweczki w tle i główna warte złotego medalu. Wolniejszy i cięższy „Opposites Attract” tez wypada tu solidnie, przede wszystkim dzięki grze gitarzystów. „Choosing Your Sign” ciężki, kroczący, klasyczny heavy brzmi tu dosyć nowocześnie na tle pozostałych, nie oznacza to jednak, że się wyróżnia. Bardzo dobrze wypada melodic heavy numer „A Better Soul” zagrany spokojnie, w średnim tempie i dobrą chwytliwą melodią. „Celtic Cross” w zamyśle bardziej bojowy i epicki nie wychodzi niestety poza ramy średniego tradycyjnego grania. „Never In A Million Years” na koniec to znów dynamiczne tradycyjne metalowe wymiatanie z fajnym refrenem i wybuchowym solem.

No płyta zaskoczenie. "Dziadkowie" dali czadu i pokazali, jak się gra tradycyjny heavy metal. Może nierówna lekko płyta pod względem kompozycji, ale wykonana bezbłędnie. Robota gitarzystów Bechtuma i Van Enhuizena wspaniała i gitary to tu żyleta. Vreugdenhill i Bakker w sekcji rytmicznej jak dobrze naoliwiona maszyna.
Wokalnie Pete Lovell na swoim poziomie. Osobiście nie przepadam za nim jako wokalistą. Zrobił swoje, ale w niektórych ostrzejszych numerach jakby trochę już brakowało sił. Co to było gdyby tu się pojawił Shmoulik Avigal!

Solidne tradycyjne brzmienie. Zero nowomodnych wynalazków. Pełny oldschool. I dla fanów takiego grania ten album jest przeznaczony.
Bardzo udany powrót tego niezwykle zasłużonego dla sceny holenderskiej zespołu.


Ocena: 8/10

2.10.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#9
Picture - Warhorse (2012)

[Obrazek: R-3905163-1348748698-5450.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Battle Plan 04:34
2. Shadow of the Damned 03:53
3. Rejected 04:04
4. Edge of Hell 03:54
5. The King is Losing his Crown 06:00
6. Think I Lost my Way 05:29
7. Killer in my Sights 04:24
8. My Kinda Woman 04:08
9. The Price I Pay 05:30
10. War Horse 03:55
11. We're Not Alone 04:20
12. Stand My Ground 03:09
13. Eternal Dark MMXI (Bonus Track) 03:42

Rok wydania: 2012
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Pete Lovell - śpiew
Peter Bourbon - gitara
Mike Ferguson - gitara
Rinus Vreugdenhill - bas
Laurens Bakker - perkusja


Kto by się spodziewał?
Masywny, zwalisty, ołowiany, smolisty heavy metal. True heavy metal klasyczny, tak ciężki jak nigdy dotąd. W wykonaniu PICTURE naturalnie. Wydany przed niedużą niemiecką wytwórnię Artist Station Records z Hanoweru.


Legenda holenderskiego heavy metalu o znaczeniu większym niż lokalny konkurent VENGEANCE i wpływie na rozwój rodzimej sceny muzycznej na równi z fińskim OZ po latach sukcesów w wieku XX powrócił w 2009 albumem "Old Dogs New Tricks", bardzo dobrym tradycyjnym heavy metalowym albumem dającym do zrozumienia, że i w Holandii taki metal można zagrać na wysokim poziomie. Jak się okazuje można też zagrać to jeszcze ciężej w niemal przytłaczający sposób i "Warhorse" to muzyka godna "stalowej" okładki LP. Mocny męski wokal Pete Lovella, człowieka zawsze w formie i zawsze śpiewającego z wyczuciem, złożona z weteranów sekcja rytmiczna grzmiąca i dudniąca oraz dwóch gitarzystów, przy czym brak w składzie Bechtuma owszem słyszalny, ale nowy w składzie Mike Ferguson dodaje tu więcej mocy, a rocka jest mniej.

Ciężko, a plan bitwy ułożony został już w "Battle Plan". Ciężko, w zasadzie niemal heavy/power, dynamicznie z melodyjnym refren z bojowymi chórkami no i masywnie, Masywnie także wokalnie i Lovell wpisuje się w to wszystko doskonale co więcej, góruje nad tym potężnym ołowianym soundem gitar. Ryczą te gitary, a gdy do głosu solowo dochodzi Peter Bourbon, jest także czego posłuchać. Dużo melodyjnych, a zarazem złożonych rzeczy proponuje ten gitarzysta. Jakby kontynuacją tego wojennego początku, również muzycznie jest doskonały energiczny utwór tytułowy "War Horse".
Czy PICTURE gra coś nowatorskiego? Absolutnie nie i utrzymany w średnim tempie ponury "Shadow of the Damned" albo "Killer in my Sights" w rytmie i melodii już rozegrali wcześniej inni podobnie jak surowy i bezwzględnie posuwający się do przodu "Rejected". Tu akurat zastosowano bardziej rockowy refren kontrastujący lekko z twardym graniem w zwrotkach. Od czasu do czasu pojawia się i gitarowy dialog i jak się okazuje, Ferguson zgrabnie odgryza się Bourbonowi. Bardzo dobry gitarzysta po prostu. Pierwiastek rockowy w stylu PICTURE był zawsze, ale taki wyrastający z groove pojawia się tu po raz pierwszy w "Edge of Hell", a w "The King is Losing his Crown" także taki nowocześniejszy heavy metal, bardzo duszny i zarażony alternatywnym graniem. Takim alternatywnym podejściem nacechowany jest również "My Kinda Woman" i tu przy okazji można się na początku przekonać, jak dobrze jest ustawiona perkusja na tym albumie, oraz z pewnością "We're Not Alone" z bardzo interesującymi wtrąceniami wokalnymi w stylu wczesnego BLACK SABBATH i alternatywnego rocka.
Również takiej ażurowej w tłach ballady jak "Think I Lost my Way" i tak w zasadzie to nie ballada, a bardziej rockowy song akcentowany metalowo i jest on na tym albumie czymś stojącym odrębnie. PICTURE zazwyczaj nie potrafił ustrzec się i kompozycji słabszych, niewyraźnych i jakby w uproszczony sposób zaaranżowanych. Tu takim jest nudnawy heavy metal w "The Price I Pay", a ogniste rockowe solo sytuacji nie ratuje. Nikt nie zaprzeczy, że "Stand My Ground" to metalowy hołd złożony stylowi DIO wokalnie i samemu PICTURE z dawnych lat w pewnych motywach. Geneza genezą, ale to killerski przeszywający metalowy nieboskłon piorun gitarowy. Kapitanie rozwiązano zwolnienie wszystkiego na końcu.
W końcu zapada wieczny mrok w bonusowym "Eternal Dark MMXI" i ta kompozycja bardzo dobrze podsumowuje styl tego albumu jako całości.

Masywny, zwalisty, ołowiany, smolisty heavy metal. Może za bardzo? "Old Dogs New Tricks" jakoś łatwiej "wchodził"...
Kto by się spodziewał.


Ocena 7,5/10

22.02.2012
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#10
Picture - Wings (2019)

[Obrazek: R-14027923-1566386169-4755.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Line of Life 03:44
2. Wings 05:00
3. Little Annie 04:10
4. Is It Real 02:38
5. Blown Away 02:52
6. No Place to Hide 03:25
7. Empty Room 03:47
8. Never Enough 04:28
9. Still Standing 03:15
10. Stroke 06:59

Rok wydania: 2019
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Ronald van Prooijen -  śpiew
Jan Bechtum - gitara
Appie de Gelder - gitara
Rinus Vreugdenhill - gitara basowa
Laurens Bakker - perkusja


PICTURE to więcej niż zespół. To więcej nawet niż metalowa legenda. To pewnego rodzaju fenomen kulturowy, wykraczający poza ramy rodzimej Holandii. Zręby pod ten fenomen położyło czterech muzyków - Ronald van Prooijen, Jan Bechtum, Rinus Vreugdenhill i Laurens Bakker, którzy w 1979 roku założyli ten band. Ich losy muzyczne potoczyły się potem różnie, ale w roku 2016 postanowili połączyć siły ponownie i zagrać razem przez kolejne lata, by uczcić 40 lecie istnienia zespołu. Zagrali i można ich usłyszeć razem na koncertowym albumie "40 Years Heavy Metal Ears" z 2018. Poszli jednak dalej i 40 rocznicę oficjalnego założenia zespołu wydali album z zupełnie nowymi kompozycjami.
Ponieważ co dwie gitary to nie jedna, to w grupie znalazł się ich przyjaciel Appie de Gelder i płyta została nagrana w tradycyjnym od pewnego czasu dla zespołu składzie pięcioosobowym.
Nowy LP zasłużonego zespołu wydała równie zasłużona dla metalu wytwórnia Pure Steel Records w sierpniu 2019 roku.

PICTURE przedstawił muzykę, która bezpośrednio nawiązuje do najstarszej historii zespołu, w mocnej zdecydowanie heavy metalowej oprawie. Tu właśnie najpierw o samym brzmieniu. Kto w Holandii gra w tej chwili najciężej heavy metal tradycyjny? Tak, PICTURE. To ogromna moc soundu, ogromna siła gitar o kruszącym brzmieniu, to potężna perkusja, to bas wbijający w ziemię i jest to sound męski, smakowity klarownością i dopracowaniem szczegółów. Te blachy! Te długie wybrzmiewania gitar! Fantastyczne, pełne głębi, nieco surowe, ale zarazem i ciepłe brzmienie. Świetna robota!
PICTURE gra dynamiczny rytmiczny heavy metal o sile heavy/power w Line of Life, gra w najbardziej klasycznej dla siebie motoryce roku 1980 w znakomitym, szybkim Is It Real z rozdzierającymi riffami i podobnym w konstrukcji, ale bardziej technicznym Blown Away i tu te zagrywki gitarzystów są pełne finezji przy całej prostocie. Klasyka stylu PICTURE ! Zresztą podobnie jak i w rewelacyjnie rozegranym gitarowo potoczystym Still Standing.
Takim słabszym punktem tej płyty są nieco ociężałe No Place to Hide i Never Enough w stylu hard'n'heavy, ale już Empty Room to porywający tradycyjny rycerski heavy metal i wychodzi im to znacznie lepiej niż teoretycznie bardziej true metalowemu LORD VOLTURE z Wageningen... Drugi raz zupełnie przyzwoicie zagrali coś podobnego w classic metalowym Stroke. PICTURE Gra także melodyjnie w odniesieniach do heavy rocka lat 70 tych w Wings, gdzie klawisze pochodzą wprost z tamtej epoki, podobnie jak nerwowa praca gitar. Grają taki metal także w Little Annie z pompatycznymi ornamentacjami gitarowymi i duchem Jimmi Hendrixa polatującym na tym w melodii.

Czasem ludzie młodzi z lekceważeniem odnoszą się do przedstawicieli "młodzieży najstarszej". Fakt, w pewnym momencie swojego życia człowiek nie jest już ani taki silny, ani taki zdrowy, ale to nie jest ważne. Ważne jest to, co w "duszy gra", a jeśli gra heavy metal, to oni zawsze będą mieli po dwadzieścia lat.
Wyrazy szacunku i uznania dla PICTURE, dla dewastującego głosem Ronalda van Prooijena, dla twardo i elegancko grających gitarzystów, dla dynamicznej i pełnej wigoru sekcji rytmicznej!
Trzy pokolenia spotykają się na koncertach PICTURE, a może już nawet cztery?
Heavy Metal Never Die!

ocena 8/10

new 17.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości