Phantom Lord
#1
Phantom Lord - In Twilight World (1999)

[Obrazek: 16914.jpg?2348]

Tracklista:
1. In Twilight World 01:46
2. Phantom Lord 04:59
3. Beheading the Night 04:34
4. See You in Hell 05:54
5. Proven Innocence 05:19
6. Mercyful Soul 04:50
7. Full of Hate (Pigs) 04:50
8. Edge of Hell 04:21
9. Uprising 04:39

Rok wydania: 1999
Gatunek: Power Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Vasilis Axiotis - śpiew
Giannis Fiorentis - gitara
Rick Melville - gitara basowa
Angelos Tsoukalas - perkusja

Zespół ten został sformowany w roku 1997 przez muzyków działających na lokalnej scenie ateńskiej, przy czym najbardziej rozpoznawalną postacią był tu perkusista Angelos Tsoukalas, który w tym samym roku pożegnał się z POWER CRUE. Grupa wydała swój pierwszy album nakładem dużej lokalnej wytwórni Black Lotus Records w roku 1999.

Choć album był efektem pracy kompozytorskiej Florentisa i Tsoukalasa, gatunkowo nie ma tu dwutorowości. Jest to power metal surowy, nastawiony na gitarowy atak Fiorentisa i sekcji rytmicznej i z głośnym, agresywnym miejscami wokalem. Credo muzyczne zawiera utwór Phantom Lord i tak w zasadzie się toczy to cały czas. Ostry, surowy sound gitary jest i grecki metodzie realizacji, i także amerykański w manierze USPM. Realnie to właśnie USPM i nawet ta umiarkowana heroiczność jest stylizowana na amerykańską, gdzieś z obszarów LIEGE LORD.
Wokalnie Vasilis Axiotis operuje bardzo dużo w wysokich rejestrach, ekstatyczne zaśpiewy są typowe dla power metalu z USA i wychodzi mu to dobrze, choć w pewnych momentach staje się to irytujące. Jest jednak na tyle mocny, że góruje nad bardzo, bardzo głośną perkusją Tsoukalasa. Ten gra bardzo ofensywnie i na zaawansowanym poziomie technicznym, jednak wybijającym się instrumentalistą jest Fiorentis, finezyjny w solach pełnych treści i karkołomnych akcji jak w Phantom Lord właśnie. W sumie to granie przeważnie szybkie, całościowo raczej monolityczne i trudno wybrać jakiś utwór, który by się zdecydowanie wyróżniał pod względem melodii. No, może See You in Hell w bardziej speed/power manierze i tu jest bardziej rozpoznawalny refren choć najlepsze są jednak te pełne energii ataki Fiorentisa, z dewastującym solo w części centralnej. Nacechowany gitarowym dramatyzmem Mercyful Soul jest surowy i chłodny, Full of Hate (Pigs) znów w speedowej stylistyce i tu nawet się pojawiają amerykańskie gang chórki w refrenach. Gdy grają szybciej są lepsi i bardziej interesujący niż w ociężałym heavy/power metalowym Edge of Hell i nawet wyborne solo Fiorentisa nie ratuje tej kompozycji. No i grają szybciej  na koniec w Uprising i jest dobrze, choć nie zachwycają w classic heavy metalowym refrenie,

Taka Ameryka w Atenach. Niemniej, płyta się podobała i grupa utrzymała kontrakt z Black Lotus Records na nagranie drugiego albumu oraz stabilny skład, co w tym czasie wcale nie było w Grecji takie częste.


ocena: 7/10

12.09.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Phantom Lord - Evil's Domain (2000)

[Obrazek: 16923.jpg?5523]

Tracklista:
1. Intro 01:56
2. Rules of the Past 05:30
3. Evil's Domain 05:13
4. Everlasting Curse 04:36
5. Lost Grace 07:18
6. Blood Money 04:11
7. Unchained 05:36
8. Born in Lust 05:00
9. Mender in Power 04:44
10.Wolverine 03:38

Rok wydania: 2000
Gatunek: Power Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Vasilis Axiotis - śpiew
Giannis Fiorentis - gitara, gitara basowa
Rick Melville - gitara basowa
Angelos Tsoukalas - perkusja


W roku 2000 PHANTOM LORD wydał drugi album, także nakładem Black Lotus Records.

Ostre, surowe brzmienie, tym razem z nieco cichszą perkusją i dużo speedowych zagrywek w amerykańskiej manierze USPM. Wysokie, udramatyzowane wokale Vasilisa Axiotisa są nieco gorsze niż na płycie pierwszej, ale Fiorentis nadal zadziwia i to w każdej z tych kompozycji, rozpoczynając swój festiwal solówek już w Rules of the Past. Nacisk na melodie jest większy niż w roku 1999, ale jakoś nie potrafią wykorzystać nośności zwrotek ostrego w riffach Everlasting Curse w przeciętnym refrenie. Tego ostrego power nie brakuje tu również w takim sobie Born in Lust.
Coś ponadto próbują budować w opcji helleńskiego, bohaterskiego, epickiego grania w melodyjnym Evil's Domain, o bardziej classic metalowej rytmice i jest to granie, które już niebawem stanie się wizytówką i najmocniejszą bronią greckiego metalu. No i piękne solo Fiorentisa! Drugą taką kompozycją jest Mender in Power, solidny i dostojnie się prezentujący i przypomina to w pewnym stopniu ten metal, jaki zaproponował ELWING. Pojawia się także utwór podniosły Lost Grace, wolniejszy, rozbudowany o partie klawiszowe sesyjnego muzyka Kostasa Papoustisa i to taki epicko nastawiony power o sporych progresywnych inklinacjach, ale raczej małej sile oddziaływania. Bardzo marnie prezentuje się Blood Money, o powiedzmy amerykańskich korzeniach rock/metalu stadionowego w oprawie suchych, surowych riffów speed metalowych i fatalnym, nieokreślonym gatunkowo refrenie. I strasznie tu piszczy miejscami Axiotis... A przecież umie śpiewać, co udowadnia w metalowej balladzie Unchained, która może sama z siebie nie jest niczym szczególnym, ale wykonanie jest bardzo dobre.
Tak na zakończenie coś bliższego graniu z debiutu i Wolverine to ponownie fascynacja surowym USPM z lat 80tych.

Fantastyczny popis gitarzysty Fiorentisa po raz drugi i ten muzyk wyrasta tu ponad poziom ogólny zdecydowanie, przyczyniając się do tego, że średni w sumie materiał, który prawie sam przygotował i średnio brzmiący w opcji wokalnej, jednak się tu jakoś broni i ze względu na gitarowy kunszt w wielu miejscach zachwyca. Grupa pozostała pod skrzydłami wytwórni Black Lotus, jednak w składzie zaszły niebawem poważne zmiany, ponieważ odszedł Tsoukalas i Rick Melville. Kolejny LP został nagrany z perkusistą sesyjnym.


ocena: 6,7/10

new 9.09.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Phantom Lord - Circle of the Wasted (2002)

[Obrazek: 16915.jpg?4615]

Tracklista:
1. Ascension 01:04
2. No Strains 06:23
3. Circle of the Wasted 05:10
4. Liquid State 06:51
5. Bellow Your Breath 06:20
6. Inferno 05:55
7. Crystal of the Heart 03:15
8. Vanity (Reign Supreme) 05:01
9. Cyber Heartbeat 04:39
10.Lust for Your Touch 06:06
11.Private Universe 07:34

Rok wydania: 2002
Gatunek: symphonic melodic power metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Vasilis Axiotis - śpiew
Giannis Fiorentis - gitara
Leonidas Petropoulos - gitara basowa
Elias Karahalios - perkusja
Michalis Ligiaris - instrumenty klawiszowe


W roku 2002 Black Lotus Records wydał trzeci album PHANTOM LORD i była to płyta, która bardzo zaskoczyła fanów dotychczasowej muzyki tego zespołu.

Do składu dołączono klawiszowca, zaproszono sesyjnego perkusistę Eliasa Karahaliosa o znacznie mniej agresywnym stylu gry niż ten, który reprezentował Angelos Tsoukalas i grupa zaproponowała fantasy power metal z pewnymi elementami symfonicznymi, ogólnie wzorując się na stylistyce włoskiej z kręgu RHAPSODY.  Pojawiły się nawet partie smyczkowe w wykonaniu skrzypaczki Leidy, która także wsparła Axiotisa w partiach wokalnych. Sam Axtiosis zrezygnował z estetyki wykonawczej USPM na rzecz śpiewu w tonacjach także niższych, czystego i ciepłego, no może tym razem nieco manierycznego we włoskim stylu flower power.

Choć album został przygotowany bardzo starannie, także w opcji mixu i masteringu i sound jest głęboki oraz przejrzysty, to jednak dorównanie tym najlepszym zespołom włoskim nie było możliwe. Ornamentacje i partie symfoniczno - klawiszowe są raczej ubogie, wokalnie Axiotis nie jest w stanie dorównać włoskim Tytanom, a sam Giannis Fiorentis, mimo kunsztu gitarowego, jaki tu od początku do końca zaprezentował, nie może samodzielnie udźwignąć ciężaru przykucia uwagi do tej muzyki przez cały czas.
Ponadto PHANTOM LORD postawił w dużej mierze na romantyzm, z umiarkowanym tylko akcentem na ten heroizm w wersji fantasy, jakim porywały najlepsze zespoły z Italii.
Dobry jest w tej kategorii dynamiczny i bojowy No Strains, ale przecież nie jest w stanie konkurować z włoskimi tuzami, także w wykorzystaniu elementów neoklasycznych, jak w Circle of the Wasted, choć tu współpraca gitary i klawiszy w tych momentach jest bardzo dobra. Słabsze punkty w tej kategorii to Vanity (Reign Supreme), czy nieco ostrzejszy Vanity (Reign Supreme) z trochę za mało wyrazistym tłem klawiszowym. Dużo jest grania stonowanego (w tym instrumentalny Crystal of the Heart), o cechach pół balladowych i tylko pewne rozwinięcia i szybsze fragmenty okraszone wybuchowymi solami i bardziej patetycznym i wyrazistszym śpiewem powodują, że takie utwory jak Lust for Your Touch, Liquid State, czy dosyć ascetycznie zaaranżowany są w pewnych partiach atrakcyjne. Jest także pewne podejście progresywne w dosyć agresywnym i ponurym Inferno i tu są bliżsi stylistyce amerykańskiej, jedyny raz na tym albumie. W najdłuższym, umieszczonym na końcu Private Universe przesadzają z manieryzmem w łączeniu melodii sentymentalnej i podniosłej oraz mogącej uchodzić za progresywną linię gitarową i jest to opowieść nie na tyle epicka, by w tej kategorii się jakoś zaznaczyć i za mało wysublimowana, by stać się wysokiej klasy greckim wyrażeniem włoskiego romantic power metalu.

Wszystko brzmi bardzo dobrze, minimalnie ostrzej i ciężej niż albumy spod szyldu Underground Symphony i tej greckiej surowizny, jaka jeszcze w tym czasie była dominująca, to tu nie ma.
Jest to w sumie próba podczepienia się pod trend muzyczny, który stał się bardzo popularny i wyszło nieźle. Co jednak ważniejsze dla historii greckiego metalu, jest to pierwszy tego typu LP z tego kraju, a jak pokazały dalsze lata, nikt w Grecji się na to potem bardzo długo nie poważył. Album ten zakończył okres współpracy PHANTOM LORD z wytwórnią Black Lotus Records, która preferowała jednak bardziej ekstremalne brzmienia. Nie zakończyło to jednak historii samego zespołu.


ocena: 7,2/10

new 9.09.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#4
Phantom Lord - Imperial Fall (2005)

[Obrazek: 85082.jpeg?4850]

Tracklista:
1. Imperial Fall 05:03
2. Stellar Forge 05:41
3. Double Cage 05:21
4. Illusion of the Mirror 04:33
5. Timeline 06:32
6. Break of Dawn 05:58
7. Black Horizon 05:02
8. Holy Experiment 04:42
9. Digital Resolution 03:51
10.Mirage 05:53
11.Inside 05:00

Rok wydania: 2005
Gatunek: power metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Vasilis Axiotis - śpiew
Giannis Fiorentis - gitara
Leonidas Petropoulos - gitara basowa
Manos Georgiou - perkusja
Zoi Eustathiou - instrumenty klawiszowe

Album "Circle of the Wasted" okazał się jednorazowym eksperymentem. Z nowym perkusistą sesyjnym i klawiszowcem, którym w 2004 została Zoi Eustathiou, PHANTOM LORD nagrał album z inną muzyką. Wydany w końcu lutego 2005 roku przez zdecydowanie wchodzącą na rynek rumuńską wytwórnię Sleaszy Rider Records.

Tym razem Grecy ponownie zwrócili się w stronę Ameryki i zagrali heavy/power wzorowany przede wszystkim na JAG PANZER, z wokalem Axiotisa przypominającym "Tyranta" Conklina, choć barwniejszym w wyższych, często wykorzystywanych tonacjach. Pierwsze piętnaście minut i Imperial Fall, Stellar Forge i Double Cage to powielanie tego, co JAG PANZER grał, gdy nie grał tak jak na "Ample Destruction" i mamy tu do czynienia z poprawnym amerykańskim heavy/power o cechach rycerskich, ale realnie mało do siebie przekonujących. Jak zwykle wyborne sola Fiorentisa, zgrabnie rozkrzyczany Axiotis i tylko tych klawiszy, jak na obecność tego instrumentu w stałym składzie zespołu, raczej mało. Taka powszedniość JAG PANZER i nic więcej...
Coś naprawdę interesującego zagrali dopiero w neoclassical powermetalowym Illusion of the Mirror, gdzie łączą style ekip szwedzkich oraz MYSTERY Perlepesa i poza pięknym popisem shredu Fiorentisa, można tu wreszcie usłyszeć wyborny plan drugi w wykonaniu Zoi. Wzbogacony o głosy żeńskie Timeline to taki bardziej dramatyczny melodic power metal w romantycznym stylu, nawiązujący nieco do płyty poprzedniej i jak zwykle przepięknie gra tu solo Fiorentis. Stylową kontynuacją jest tu Break of Dawn też zaaranżowany z wokalizami żeńskimi, ale to nie jest zbyt udany utwór, a wokal jest przerysowany w malowaniu emocji. Element neoklasyczny zaznaczony nieśmiało, choć pomysły tu na to są. Potem znowu coś słychać z tego łagodniejszego JAG PANZER w Black Horizon i pewne zaskoczenie ponownie jest w Holy Experiment, który reprezentuje styl progressive melodic power metalu raczej włoskiego, ale i naleciałościami amerykańskimi.
Gdy JAG PANZER jest nadmiernie patetyczny, bez bojowego heroizmu, to nie jest specjalnie ciekawy i taki jest też Digital Resolution PHANTOM LORD. Tu zaznacza się ostrzejszy, bardziej drapieżny wokal Axiotisa i skojarzenia w tej mierze z albumem "In Twilight World" są nieodparte. Organowy wstęp do Mirage obiecuje wiele i jest dobrze w spokojnym rozgrywaniu motywów tak progresywnie neoklasycznych, jak i typowych dla wolniejszych numerów heavy/power z USA. Może ogólnie nie porywa, ale nad cudownej urody partią instrumentalną z gitarą w roli głównej przejść obojętnie nie można. Trudno powiedzieć, czy tak mało metalowy song balladowy jak Inside jest na tej płycie potrzebny. Pianino, tło symfoniczne, łagodny śpiew, ale... No to po prostu nie chwyta.

Sound jest znakomity i to już jest ten czas, gdy nawet mniej znani greccy inżynierowie dźwięku w krajowych studiach potrafili zrobić coś conajmniej na europejskim poziomie.
Płyta stylistycznie nie do końca określona, gdzie grupa chciała powiedzieć coś więcej niż tylko wyrazić uznanie dla amerykańskiego heavy power i prawie się to udało, ale z naciskiem na prawie...
Niebawem po wydaniu tego albumu PHANTOM LORD zupełnie zniknął ze sceny, jednak Vasilis Axiotis nagrywał z greckim Guitar Hero Kostasem Varrasem w jego zespole PERPETUAL (jeszcze w 2005 roku), z progresywnym PERSONA NON GRATA, a od 2015 występuje w power metalowym SECRET ILLUSION. Niestety zniknął zupełnie Giannis Fiorentis.
Gdy wydawało się, że PHANTOM LORD to już definitywnie przeszłość, nieoczekiwanie w maju 2022 grupa w składzie niemal takim samym jak w 2005 przedstawiła singiel "Repentance of Hell" sygnowany przez Sleaszy Rider Records, która w końcu tego samego roku wydała też ponownie trzy pierwsze albumy tego zasłużonego zespołu. Możliwe, że w nieodległej przyszłości grupa przedstawi jakieś szersze wydawnictwo.


ocena: 7/10

new 9.09.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości