Powerlord
#1
Powerlord - The Awakening (1986)

[Obrazek: R-4162058-1363884164-6075.gif.jpg]

Tracklista:
1. Masters of Death 05:24
2. Malice 04:25
3. Silent Terror 06:21
4. The Invasion of the Lords 03:58
5. Merciless Titans 04:46
6. (The Awakening) Powerlord 05:27

Rok wydania: 1986
Gatunek: Power/Speed/Thrash Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Dane Cook - śpiew
Tony Gourley - gitara
Brian Massey - bas
Bob Gourley - perkusja


Ta ekipa wywodziła się z Oklahoma City i sformowana została w roku 1984, a w jej skład weszło dwóch braci Gourley, z których Bob zaliczył krótki epizod jako perkusista słynnego potem DARK ANGEL, zanim zastąpił go sam Gene Hoglan.
Album "The Awakening" wydała w lipcu 1986 wytwórnia Shark Records.

Odgłosy wichury rozpoczynają "Master of Death" i następująca po nim znakomita apokaliptyczna solówka' oraz ponury riff wskazują, że ten zespół to podręcznikowy przykład amerykańskiego speed/power. Agresywny wokal Dane Cooka z dodatkowymi chórkami w thrashowym stylu jest raz drapieżny, a raz wysoki i przy tym w tych wysokich partiach idealnie czysty i przeszywający. Energiczny dynamiczny power metal proponują również w "Malice", słychać też, że zespół ogólnie stara się grać posępnie i w melodiach dosyć brutalnie i nieustępliwie. Wprowadzają dzwonami i wolnymi zagrywkami nastrój grozy we wstępie do "Silent Terror" i tu zasługuje na uwagę kolejne solo doprawdy wysokiej klasy gitarzysty Tony'ego Gourley'a, który cały czas tu podgrywa różne motywy wzmagające nastrój metalowego horroru oraz rozkwita w wirtuozerskim i ciepłym tajemniczo brzmiącym solo. Agresywnie i speedowo brzmią w "The Invasion Of The Lords" i ogólnie ten zespół sprawia wrażenie wyjątkowo kompetentnej ekipy grającej metal będący wypadkową AGENT STEEL, ABATTOIR i VICIOUS RUMORS. Perkusyjne szarże w tym numerze znakomite, zwłaszcza gdy gitarzysta wypluwa kolejną bezwzględną solówkę.
"Merciless Titans" jest utrzymany w podobnym stylu, troszkę wolniejszy i z większą dawką wyrazistej melodii szczególnie w refrenie. Na koniec mocny akcent w rozgrywanym w zmiennych tempach "(The Awakening) Powerlord" rozpędzającym się w drugiej części i ta power speed metalowa maszyna działa tu bez zarzutu, a ekstatyczne wysokie zaśpiewy przeszywające i wyborne.

Wielka energia, fantastyczne momentami popisy gitarzysty i doskonale dopasowany do tego wokal to atuty POWERLORD. Trochę gorzej z produkcją i ta jest nieco mętna i plaska, a szkoda, bo obraz wysokiej klasy roboty bezbłędnej sekcji rytmicznej byłby zdecydowanie pełniejszy.
Jest to jedyny album tego zespołu, skromny, krótki, ale stanowiący przykład amerykańskiego pojmowania speed/power na najwyższym poziomie.


Ocena: 8,8/10

14.05.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości