Predator (USA)
#1
Predator (USA) - Born in Blood (2011)

[Obrazek: R-4337313-1362147503-7364.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Days Without Rain 03:04
2. Ingrid Betancourt 03:34
3. Slave 05:16
4. Born in Blood 03:15
5. Burn 04:13
6. Far Beyond Death 03:55
7. XXV 02:53
8. Home 04:14
9. Die Not My Hopes 02:43
10. Bitch 03:40
11. Die Not My Hopes (Acoustic Gtr) (Bonus) 01:56
12. Caprice 16 (Bonus) 02:00

Ro wydania: 2011
Gatunek: Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Nestor Aguirre - śpiew
Damien Lee Thorr - gitara
Victor Meneses - gitara
Scott Opiela - bas
Ed Gresely - perkusja

Na Florydzie kojarzonej raczej z death metalem działają także zespoły power metalowe i jednym z najbardziej interesujących jest PREDATOR z Fort Lauderdale, który ma już na koncie dwie płyty,a ta druga została wydana w czerwcu 2011. W ostatnim czasie zaszły w tym zespole zmiany osobowe, nadal jednak jego trzon tworzą pochodzący z Nikaragui wokalista Nestor Aguirre oraz znakomity gitarzysta Damien Lee Thorr.
Zespół gra power metal oparty o wirtuozerskie popisy Thorra i energicznie podane melodie, przy czym dużo tym razem jest akcentów neoklasycznych.

Jest w tym i nieco thrashowego podejścia i to taki thrash kalifornijski nieco slayerowski w "Days Without Rain", ale złamany solem gitarowym w progresywno-neoklasycznym stylu. W tej kompozycji zespół zastosował także ciekawe ciężkie kroczące zwolnienie na końcu. Utwory choć krótkie, są nasycone treścią i różne motywy przewijają się w "Ingrid Betancourt" w tradycyjnym amerykańskim power metalowym stylu, a "Slave" rozpoczyna się bardzo wolno w doomowej konwencji, aby nagle przekształcić się w numer szybki i agresywny w painkillerowskim stylu. Dużo tu gra Thorr, czasem trochę obok głównego motywu i pewną wadą tej i kilku innych kompozycji są dodatkowe piskliwe sola na tle gęstego basu, wyhamowujące ostre tempa prezentowanych utworów. Także "Born in Blood" bez uzasadnienia zaczyna się od akustycznego gitarowego intro i mógłby to od razu być taki energiczny power metal jak w dalszej części.
Zespół grając szybciej, prezentuje się lepiej niż w wolniejszych kawałkach i "Burn" wypada dosyć przeciętnie w amerykańskim pojmowaniu power metalu, a "Far Beyond Death" i "Home" nawiązujące w riffach do wczesnego IRON MAIDEN z neoklasycznym częściowo solami brzmią nieco dziwacznie. Nestor Aguirre, który śpiewa głosem wysokim i ogólnie daje radę, to jednak w "Home" wypada okropnie, męcząc się w zaśpiewanych o oktawę wyżej obszarach wokalnych Dickinsona. Efekt jest mizerny niestety. Niczego niestety nie wnosi zupełnie nieudany instrumentalny, także na neoklasycznym fundamencie "XXV" oraz symfonicznie zaaranżowany łagodny song "Die Not My Hopes", którego akustyczna wersja znalazła się na tym LP jako bonus. Album kończy taki sobie szybki power metalowy "Bitch" z romantycznym solem gitarowym i ogólnie płyta robi wrażenie dosyć nieprzemyślanej. Tradycyjny power metal jest bez uzasadnienia mieszany z neoklasyką i w miejsce oryginalności powstaje zamieszanie i chaos.

Album ma oddzielne interesujące momenty, na pewno też zwolenników gitarowych popisów zadowolą ataki Thorra, ale sekcja rytmiczna jest przeciętna, a wokalista zalicza kilka poważnych wpadek. Do tego samo brzmienie pozostawia wiele do życzenia, mogłoby być znacznie mocniejsze w gitarach, które nieraz po prostu bzyczą tylko i są zagłuszane przez tradycyjnie amerykańsko głośną perkusję. Brak ewidentnie głębi i mocy w tym wszystkim, a jeśli tę moc celowo tu ograniczono, to należało produkcję bardziej dopieścić w szczegółach. Ponura okładka na pewno nie oddaje faktycznej muzycznej zawartości tego LP.
Nie jest to ani wysokiej klasy metal neoklasyczny, ani power metal i płyta stanowi jednak krok wstecz w stosunku do debiutu z roku 2009.

Ocena: 6,7/10

14.06.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości