Seduce
#1
Seduce - Seduce (1985)

[Obrazek: R-3494592-1417303651-3326.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Viper's Bite 04:06
2. Love To Hate 03:27
3. Streets 03:51
4. Face To Face 03:07
5. Chopping Block 03:46
6. Headbangers 04:17
7. The Mirror 05:14
8. Madcap 02:49

Rok wydania: 1985
Gatunek: Melodic Power Metal/Heavy Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Mark Andrews - śpiew, bas
David Black - gitara
Chuck Burns - perkusja

SEDUCE z Detroit zazwyczaj postrzegany jest, jako zespół glam/hair metalowy ze względu na image i nagrania z drugiej połowy lat 80tych. Debiutował jednak w roku 1985 nakładem własnej mini wytwórni Psycho-Mania Records jako ekipa grająca melodyjny power metal, energiczny i chwytliwy.

Ton nadawała ostra wyrazista głęboka gitara Blacka i znakomite jego sola oraz doskonały technicznie wibrujący głos wokalisty Marka Andrewsa.
Grali we trzech, ale potęga brzmienia jest tu wyraźna a napędzanie całości przez sekcję rytmiczną Andrews -Burns wzorcowe. Gdy mieli pomysł na melodię, grali porywająco w "Viper's Bite" i rytmicznym "Streets" gdzie pewne elementy glamowe są wykorzystane w oprawie power metalowych riffów. Eleganckie wysmakowane granie ostrego rocka zaprezentowali w "Face To Face" pokazując, że można taki bardziej stadionowy metal przedstawić nietuzinkowo.
Bardziej rockowe numery niekiedy przypominały dokonania KISS w ostrzejszej wersji ("Love To Hate"), ale na pewno do najlepszych należy tu bardziej ponury klasyczny power metalowy "Chopping Block" z bezwzględnym miarowym atakiem gitary i ostrym wokalem lekko przypominającym styl Lawlessa z WASP. Nieskrępowana power rockowa zabawa to "Headbangers" i mało który zespół potrafił tak łączyć swobodnie potraktowaną melodyjną agresję z przebojowością. Nawet ich balladowy popisowy numer "The Mirror" jest ostry i głeboki w brzmieniu i nie ma nic wspólnego z ugładzonymi kompozycjami rock/metalowych bandów z USA z tego okresu. Podobnie potraktowano problem przebojowości w pełnym basu i popisów gitarowych "Madcap", tu w wersji z publicznością.

Album został wyprodukowany bardzo starannie i ma soczyste brzmienie z klarownym ustawieniem instrumentów i lekką ekspozycją głosu wokalisty.
Pełne luzu granie power rocka i power metalu na wysokim poziomie i szkoda jedynie, że zespół potem jakoś się zagubił w tłumie glam metalu w USA. Ich druga płyta "Too Much, Ain't Enough " wydana w roku  1988 zawierała  tuzinkowy repertuar z amerykańskim arena rock/metalem i sukcesu nie przyniosła, Grupa została niebawem rozwiązana, ale ponownie pojawiła się na scenie  w latach 2002- 2005.


Ocena: 8/10

9.11.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości