Sweet Cheater
#1
Sweet Cheater - Immortal Instant (1986)

[Obrazek: R-1281505-1334854086.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Immortal Instant Part I 00:23
2. Rat Trap 04:36
3. Immortal Instant Part II 05:50
4. Secret Passenger 04:39
5. Wild Dogs 03:45
6. The Curse 05:18
7. Silent Running 05:19
8. Gates of Insanity 05:23
9. Gone with Dreams 04:25

Rok wydania: 1986
Gatunek: Power/Speed metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Björn Bargsteen: śpiew
Manny Meccya: gitara
Mik Sebastian: gitara
Andy M. Jones: bas
Alex Zazzo: perkusja

Bremeński SWEET CHEATER istniał niedługo i nagrał tylko ten jeden album wydany przez wytwórnię Flametrader, którego znaczenie dla sceny niemieckiej jest jednak dosyć istotne. Grupa była bowiem jednym z protoplastów speed/heavy/power metalu w tym kraju i pod względem stylu wyprzedzała o kilka lat to, co zaprezentowały zespoły pokroju WARHEAD czy REACTOR w latach 90tych, czyli czasie największej popularności speed power w Niemczech.

Chłodne zwarte kompozycje oparte o atak dwóch gitar i bardzo szybkie sola oraz dosyć beznamiętny średnio wysoki wokal Bargsteena w pewnym stopniu nacechowane były graniem zespołów NWOBHM z rejonu Newcastle ("Rat Trap") zaś w bardziej wybuchowych i ostrych momentach przypominały dokonania ekip amerykańskich ("Secret Passenger" czy zadziorny "Wild Dogs") zaś na rodzimym poletku ostrzejsze w formie speedowe numery WARRANT, jak chociażby w "Immortal Instant Part II". W każdej niemal kompozycji można także wyłowić thrashowe pierwiastki (szczególnie w surowym "Gates of Insanity") w niewielu natomiast pojawiają się wyraziste atrakcyjne melodie. Często dominuje monotonne riffowanie, a melodie konkretniejsze słychać chwilami i od czasu do czasu w embrionalnej formie. Momentami grają bardzo szybko i to prawdziwy speed w czystej postaci jak we wstępie do "The Curse", gdzie jednak niespodziewanie pojawia się potem coś na kształt melodic epic heavy z fatalnym, pełnym fałszów wokalem Bargsteena. Trzeba mieć sporo cierpliwości, aby znieść ten śpiew w wielu utworach, szczególnie gdy melodia przynajmniej na jakiś czas wysuwa się na czoło jak w rockowych partiach "Gone with Dreams". Niezłe bywają tylko wysokie piski i kilka wyszło mu w "Silent Running", gdzie także można usłyszeć charakterystyczne dla niemieckiego speed metalu chórki w refrenach.

Zagrane zostało to wszystko sprawnie, ale nieco mechanicznie i bezdusznie, a w solach gitarowych mało pomysłowo przeważnie. Tę mechaniczność uwypukla wyjątkowo dobra produkcja, z doskonale ustawioną perkusją i ostrymi czytelnymi gitarami.
Wkrótce po wydaniu tego albumu zespół przestał istnieć, a Manny Meccya i Alex Zazzo od roku 1987 kontynuowali wspólne granie w funkcjonującym do dziś progressive heavy metalowym SECRECY.


Ocena: 6/10

10.11.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości