The Embodied
#1
The Embodied -The Embodied (2011)

[Obrazek: R-8308649-1459078188-6199.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. As I Speak 04:08
2. Dead Man Walkin 03:54
3. Shedding Skin 03:53
4. Born From Shadows 05:13
5. Flawless 03:58
6. Prometheus Flame 00:41
7. Northern Lights 04:31
8. Heaven Burns Tonight 03:43
9. Deception 03:50
10. Light Up The Storm 03:53

Rok wydania: 2011
Gatunek: extreme melodic metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Marcus Thorell - śpiew
Chris Melin - gitara
Jon Mortensen - gitara
Agust Ahlberg - bas
Axel Janossy - perkusja

Przy okazji takich zespołów jak THE EMBODIED ujawnia się płynna granica pomiędzy melodic death metalem w stylu gothenburg, a extreme melodic metal wyrosłym na gruncie dokonań ekip melodic metalcore czy BULLET FOR MY VALENTINE. Ten band powstał w roku 2006 w Jönköping i teraz debiutuje LP o tytule zaczerpniętym od nazwy zespołu, wydanym przez Pure Legend Records w końcu października 2011.


Debiutuje energicznie, melodyjnie i stanowczo, korzystając z soundu charakterystycznego dla szwedzkiego melodic death i melodii przebojowych i chwytliwych, prostych i od razu zapadających w pamięć. Czysty "młodzieżowy" wokal, bardzo dobry zresztą, przypomina czołowe głosy "młodzieżowego" extreme melodic metalu różnych maści a gitarzyści kipią energią i chęciami pokazania się przy okazji wygrywania motywów dosyć znanych, ale tu ułożonych w zgrabne zwarte i przemyślane kompozycje.
Świetny start w postaci "As I Speak" gdzie grają jak za najlepszych czasów IN FLAMES to preludium do serii kolejnych killerów, ostrych, ale pogodnych i lekkostrawnych no i podanych z ogromną swobodą. Czasem zespoły grające extreme melodic metal oparty na wzorach melodic death męczą siebie i słuchacza. Oni nie. Bardzo dobry jest lekko dramatyczny "Dead Man Walkin" oraz "Shedding Skin" z mieszanymi partiami bardzo szybkimi i wolniejszymi i chóralnym refrenem. Pozwolili sobie nawet na romantyczną, ale dosyć mocno zagraną pół balladową kompozycję "Born From Shadows", ze znakomitym motywem przewodnim i delikatnym tłem. Tu też pojawia się super chwytliwy refren i nieco screamo wokalu. No, nie ma tu słabych numerów i dalsza część albumu zdecydowanie trzyma poziom, choć może refren z "Flawless" mógłby być nieco agresywniejszy. W "Northern Lights" pojawiają się na początku klawisze, ale jest to numer pełen pędu i nieco bardziej surowy od pozostałych w gitarach. W "Heaven Burns Tonight" wykorzystano nieco doświadczeń power metalowych i melodyjnie mordują bezlitośnie na dużych prędkościach, zwalniając tylko przy okazji lekko zadumanego refrenu i bardzo ładnego czytelnego solo gitarowego. "Deception" to kolejny melodyjny killer z masą ryczących gitar i na koniec "Light Up The Storm" w nieco innych rytmach, ale także bardzo udany i z luzackimi solami gitarzystów w rockowym stylu.

Super sprawna technicznie ekipa, która dokładnie odrobiła lekcje poświęcone perfekcyjnemu rozgrywaniu metalu gothenburgskiego. Wyróżnić należy perkusistę Axela Janossy, który tu napędza wszystko z mocą elektrowni atomowej. Wzorcowe, klasyczne brzmienie szwedzkiego melodic death metalu szkoły gothenburgskiej i produkcja jest perfekcyjna.
Pełen przebojowości album z gatunku "wszystko już było", ale chyba jeszcze nigdy w takiej dawce swobodnej zabawy.

Sensacyjny debiut w graniu prostego wysokoenergetycznego extreme melodic metalu.


Ocena: 9,8/10


28.10.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości