The Reign of Terror
#1
The Reign of Terror - Sacred Ground (2001)

[Obrazek: R-6007239-1408652431-6049.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Save Me 05:03
2. Sacred Ground 05:20
3. The Unknown 06:27
4. Paganini's Purgatory (instrumental) 03:03
5. Set Us Free 04:02
6. When Will We Know 07:26
7. Last Time 05:39
8. Undercover 04:56
9. Hellbound 04:51
10. Dante's Danza (instrumental) 04:12
11. Still Holding On 07:26
12. Kill The King 04:25

Rok wydania: 2001
Gatunek: Neoclassical Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Michael Vescera - śpiew
Joe Stump - gitara
Jay Rigney - bas
Matt Scurfield - perkusja
Mats Olausson - instrumenty klawiszowe (gościnnie)

Joe Stumpa miłośnikom wirtuozerskich gitarzystów przedstawiać nie trzeba. Kompozytor, profesor i muzyk sesyjny od lat regularnie przypomina o sobie albumami instrumentalnymi. Jest także założycielem zespołu THE REIGN OF TERROR, znanego również pod nazwą JOE STUMP'S REIGN OF TERROR, z którym w latach 1995-2002 nagrał cztery LP z muzyką cięższą i zdecydowanie bardziej metalową, niż na płytach solowych sygnowanych jego nazwiskiem.
Album "Sacred Ground" wydany przez Avalon w lutym i Limb Music w kwietniu jest spośród nich najbardziej neoklasyczny, jest też najcięższy, bo ostra i rycząca gitara Stumpa nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z realnym heavy power metalem utrzymanym w stylistyce neoklasycznej.

Płyta bardzo mocno przypomina nagrania Yngwie Malmsteena, a wrażenie to potęguje udział jako wokalisty Michaela Vescery, który podobne dwie płyty nagrał w ekipie szwedzkiego mistrza gitary. Jeśli jednak porównać ten album z tymi gdzie Vescera występował w grupie Malmsteena, można z łatwością zauważyć, że Stump proponuje muzykę cięższą, momentami mroczniejszą, bardziej amerykańską i nieco bardziej progresywną. Stump jest tu osobistością pierwszoplanową, nie wysuwa się jednak na czoło za wszelką cenę. Mimo to cały czas góruje, panuje, a jego swobodna gra i przemieszczanie się pomiędzy typowo neoklasycznymi motywami, a innymi zaczerpniętymi z klasycznego heavy metalu i hard rocka zdumiewająca i godna podziwu. Ogólnie jednak Stump na tym LP prezentuje grę neoklasyczną z elementami progresywnymi i często bliżej mu do RING OF FIRE niż RISING FORCE. Stump unika instrumentalnych egoistycznych popisów w stylu Malmsteena, jego sola są rozbudowane, ale bardzo czytelne i shredu dla shredu tu praktycznie nie ma. Na płycie znalazły się dwie kompozycje instrumentalne, pochodzące z nieco wcześniejszego okresu - brawurowo wykonany z pomocą klawiszy „Paganini's Purgatory” oraz niezwykłej urody akustyczny „Dante's Danza”. Oba są tylko skromną próbką faktycznych umiejętności kompozytorskich i wykonawczych Stumpa, nieograniczonego ramami muzyki metalowej. Stump pokazuje się także jako wyborny naśladowca w tym przypadku Ritchie Blackmore'a, w znakomicie zrobionym pod DEEP PURPLE z nutką amerykańskiego heavy metalu „Undercover”. To że w solówce słychać bezpośrednie cytaty z Blakmore'a dodaje tej kompozycji dodatkowego smaczku.
Album jest wybitnie gitarowy i udział wysokiej klasy klawiszowca Matsa Olaussona jest mocno ograniczony do wypełniania pewnych przestrzeni i podgrywania motywów, choć w kilku utworach ten znakomity instrumentalista pokazał się ze swej najlepszej strony. Stump dominuje niepodzielnie i o zbliżeniu się do stylistyki ARTENSION nie ma tu mowy.
Ostro szybko i ciężko - to wizytówka tej płyty. Gdzie zespół pozwala sobie na lżejsze granie, wolniejsze z rockowymi refrenami jak w „The Unknown”, nie brzmi to już tak atrakcyjnie.
Tam jednak gdzie Stump szarżuje z finezją, jak w szybkim „Hellbound” mamy ekscytujący pokaz heavy power na wirtuozerskim poziomie. Melodyjność jest tu jedną z podstaw sukcesu, jak w lekko neoklasycznie brzmiącym „Set Us Free” przeważają jednak melodie wzniosłe, nawet dramatyczne chwilami („Sacred Ground”). W „When Will We Know” Stump zapuszcza się w ponure obszary dostojnego chłodu i niepokoju w nieco progresywnym image, w „Still Holding On” umiejętnie łączy łagodną balladową cześć pierwszą z niszczącym popisem gitarowym w szybkiej części drugiej. Album jest stylistycznie zwarty i dla osób mało obeznanych z graniem neoklasycznym może być nieco monotonny. Kilka wymienionych wcześniej utworów w zgrabny sposób urozmaica całość, dając chwile wytchnienia od potężnych gitarowych szarż Stumpa. Na koniec zespół prezentuje własną interpretację super klasyka „Kill The King” RAINBOW i jest to jeden z najlepszych coverów tego utworu jakie powstały.
Vescera na tym albumie prezentuje się bardzo dobrze, śpiewa bardziej naturalnym głosem niż u Malmsteena, gdzie był zmuszony operować w wysokich rejestrach i ściśle trzymać się neoklasycznego kanonu wokalnego. Tu brzmi bardziej amerykańsko i swojsko dla fanów grup z tego kraju, gdzie występował przez co całość nie stwarza wrażenia totalnego kopiowania albumów Malmsteena. Solidna i rozumiejąca Stumpa jego stała sekcja rytmiczna to dudniący miękki bas Rigney'a i głośna, ale nie nadmiernie głośna perkusja Scurfielda.
Album ma wyborne brzmienie, podkreślające niuanse gry Stumpa i dla muzyki heavy power niemal wzorcowe.

Płyta zdecydowanie godna polecenia, tak dla fanów melodyjnego heavy power jak i dla miłośników neoklasycznego grania i gitarowych herosów.
Dla tych, którzy uwielbiają malmsteenowskie klimaty wręcz obowiązkowa, bo to płyta, która większość albumów Szwedzkiego Mistrza pozostawia w pobitym polu.


Ocena: 9,3/10

30.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
The Reign of Terror - Conquer And Divide (2002)

[Obrazek: R-7496437-1560003666-1473.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Conquer And Divide 06:28
2. No Forgiving 06:04
3. Mark Of The Devil 05:43
4. No Limits 05:24
5. Forsaken 07:40
6. Sacrifice 05:38
7. Sign Of The Cross 05:56
8. Seance (Instrumental) 05:35
9. Bite The Bullet 05:03
10. The Meaning 07:07

Rok wydania: 2002
Gatunek: Neoclassical Melodic Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Mike Vescera - śpiew
Joe Stump - gitara
Jay Rigney - bas
Matt Surfield - perkusja
Mats Olausson - instrumenty klawiszowe

W roku następnym po wydaniu "Sacred Ground" pojawiła się druga płyta tego składu. Jako pierwsza wydała ją amerykańska wytwórnia Leviathan Records w październiku 2002. THE REIGN OF TERROR i Stump przedstawił tu jeszcze bardziej wysublimowaną i dopracowaną muzykę chociaż początek płyty tego nie zapowiada.

Heavy powerowy "Conquer And Divine" utrzymany w stylu szybciej zagranych kompozycji RING OF FIRE czy też YNGWIE MALMSTEEN, z masywnym podkładem klawiszowym i doskonałym solem mimo wszystko lekko rozczarowuje raczej mało wyrazistą melodią i pewna monotonią.
Więcej emocji dostarcza "No Forgiving" z kapitalnymi mocno neoklasycznymi zagrywkami Stumpa i tu energia wykonania połączona z niezwykłym gitarowym kunsztem daje efekt wyborny w tej zimnej wystudiowanej kompozycji także w stylu Malmsteena. "Mark Of The Devil" bardziej amerykański, znów gdzieś ten styl RING OF FIRE czy cięższych nagrań ARTENSION się przewija, ale także mocno słyszalna jest amerykańska filozofia grania progresywnego heavy power, gdyż utwór jest oparty na masywnym ataku gitarowym Stumpa. Echa ARTENSION słyszalne w dialogach gitarowo-klawiszowych, natomiast odniesienia do tradycyjnego US heavy power zaznaczone w pozbawionym tym razem cech neoklasycznych solo głównym. Super szybki "No Limits" to niesamowity popis wszystkich członków zespołu w utworze będącym napakowaną sterydami mieszanką RAINBOW, neoklasyki i heavy power. Wspaniała melodia, wsparcie klawiszami z lat 80tych i grzmiącą perkusją, no i ten gitarowy popis Stumpa po raz kolejny wzbudzający podziw. "Forsaken" to kompozycja zbliżona w formie do "No Forgiving", więcej tu jest jednak tych nawiązań do grania RAINBOW. Utwór jest wykonany bez zarzutu, ale trochę tu brakuje atrakcyjnego refrenu. Ten brak nadrabia Stump roztaczając paletę stylów gitarowych innych tytanów gitary, w tym oczywiście Blackmore'a. Jest nawet ten niemal nieuchwytny pierwiastek romski w tym drugim solo jakie gra na koniec utworu. "Sacrifice" brzmi trochę jako amerykański melodyjny heavy power w tym cały towarzystwie, ale oby jak najwięcej takich "zwyczajnych" numerów było na albumach innych zespołów z USA. Naturalnie mamy tu kolejne bajeczne solo Stumpa.
"Sign Of The Cross" ostry i absolutnie neoklasyczny znów majestatycznie zimny i dumnie wystudiowany to perła neoklasycznego grania. Vescera śpiewa tu wybornie po prostu i słychać że rejestry narzucane mu przez gitarę Stumpa bardziej mu pasują niż te Malmsteena. Klawisze robią tu znakomite tło ale i obudowują gitarowe cudeńka jakie wygrywa Stump. Profesor gitary w przenośni i w rzeczywistości godzien tego tytułu bezwzględnie. Majestatyczny popis Stumpa w instrumentalnym "Seance" zdumiewający i tu on sam śpiewa swoim instrumentem, więc Vescera może chwilę odpocząć. Za to ciężko pracuje sekcja rytmiczna i jest to też robota perfekcyjnie wykonana. "Bite The Bullet" jest ciężki, dosyć złożony i zdecydowanie heavy powerowy, trochę kładzie go jednak banalny bardzo refren.
Na koniec dramatyczny, romantyczny i wyładowany emocjami "The Meaning". Takiej kompozycji, gdzie lód walczy z ogniem, a łzy zamraża dostojny mroźny powiew nie nagrał nawet Malmsteen. Z wielkim napięciem czeka się tu na to zrobi sam Stump i gdy dochodzi do głosu to dawkuje wszystko powoli, rozważnie co chwila prezentując coś innego i za każdym razem czarując coraz bardziej. Neoklasyczny shred z motywami wschodnimi jest tu po prostu zdumiewający. W szóstej minucie Stump powoli żegna się ze słuchaczami na tym LP i już do końca rozbrzmiewa jego gitara. Magia.

Ten album jest cięższy i trudniejszy w odbiorze niż poprzedni "Sacred Ground", jest też jednym ze szczytowych osiągnięć łączenia stylistyki neoklasycznej z heavy powerowym brzmieniem. Doskonałe brzmienie uzyskane w procesie produkcji tego albumu można też uznać za wzorcowe. Lekko nierówną formę prezentuje tu może Vescera, mając obok momentów wyśmienitych i trochę słabsze, wiadomo jednak, że nie on jest tu postacią centralną. Tą postacią jest demon i tytan gitary Joe Stump, który po raz kolejny udowadnia swoją niekwestionowaną pozycję w panteonie gitarowych herosów.
Jest to niestety ostatni album zespołu THE REIGN OF TERROR. Choć grupa nie została nigdy formalnie rozwiązana, pod tym szyldem i w tym składzie Stump już nic więcej nie nagrał, koncentrując się potem na albumach solowych i nauczaniu. Czasem jako gość występuje na płytach innych znanych muzyków, ale ja wciąż czekam na powrót Terroru. Rządy terroru Stumpa z pewnością ożywiłyby neoklasyczne granie, które w ostatnich latach przeżywa poważny zastój.


Ocena: 9/10

17.05.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
The Reign of Terror - Light in the Sky (1996)

[Obrazek: R-6246234-1423434921-2167.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Don't Look Back 03:53
2. Broken Heart 05:03
3. Highway Star (Deep Purple cover) 06:13
4. I Need Your Love 05:25
5. Better Off Dead 04:21
6. Don't Play Fair 05:27
7. Heartless 06:28
8. Guitar Concerto in Dm 02:50
9. Day by Day 05:43
10. Take a Little 05:49
11. Light in the Sky 07:40

Rok wydania: 1996
Gatunek: Neoclassical Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Brian Sarvela - śpiew
Joe Stump - gitara
James Francis Simpson - gitara basowa
Jeff Tortora - perkusja
Joe Codi - instrumenty klawiszowe


Choć THE REIGN OF TERROR jest najbardziej znany z czasów klasycznego składu z Vescera jako wokalistą, to początki tej ekipy sięgają dalej w przeszłość i do... Japonii. Pierwsze wcielenie THE REIGN OF TERROR to skład zupełnie inny, Stump nie był rzecz jasna jeszcze wtedy Profesorem, a debiut zespołu udało się wydać tylko w Japonii, gdzie fenomenalni shredderzy byli zawsze cenieni bardzo wysoko. "Lights In The Sky" wydała tokijska wytwórnia Alfa Records założona w roku 1977 i specjalizująca się w różnych odmianach muzyki, w tym metalowej pod warunkiem, że jest to muzyka z Ameryki lub Europy. Album ukazał się w lutym 1996.
Stumpowi towarzyszą tu muzycy, z którymi nagrywał swoje pierwsze kompozycje solowe oraz wokalista Brian Sarvela, młody wówczas chłopak o wybornym, zadziornym, a zarazem o sporym zasięgu, głosie. I Brian Sarvela śpiewa wybornie do tego co wymyślił Stump, a wymyślił tu bardzo dużo...

Otwarcie jest po prostu fenomenalne. Brawurowy heavy/power z zacięciem neoklasycznym Don't Look Back jest absolutnie dewastujący, a zespołowy debiut gitarowy Stumpa wstrząsający. Stump gra inaczej niż chociażby Malmsteen i choć w neoklasyce prezentują się podobnie, to jednak styl ogólny Stumpa jest zdecydowanie bardziej heavy/power metalowy i ta kompozycja jest niewątpliwie jednym z największych osiągnięć w łączeniu klasycznego heavy/power z neoklasyką. Po prostu fenomenalne!
Jest tu także pewna liczna numerów wolniejszych, nasyconych amerykańskim classic metalowym epickim sentymentalizmem i przywiązaniem do poniekąd hair metalowej tradycji i bardzo dobrze w tym gatunku prezentuje się song Broken Heart, który został zagrany w sumie bardzo oszczędnie, rzecz jasna poza wirtuozerskim solo Stumpa. No, ale które solo Stumpa nie jest w jego kompozycjach wirtuozerskie? Drugim takim utworem jest Heartless, z zapadającym w pamięć refrenem oraz znakomitym balladowym wstępem. Sarvela pięknie i delikatnie zaśpiewał w poruszającej i niezwykle eleganckiej balladzie I Need Your Love, wspierany także przez gitarę akustyczną Stumpa, którego ornamentacje na tym instrumencie są po prostu przecudownej urody. Z tej kategorii gorzej prezentuje się jedynie nieco zbyt stadionowy Take a Little.
Stump nawiązuje również do mniej thrashowej stylistyki wypracowanej przez VICIOUS RUMORS z Carlem Albertem i to słychać w dynamicznym Better Off Dead i zadziornym Don't Play Fair, gdzie całość stanowi pewnego rodzaju bazę do gitarowych ekwilibrystycznych popisów, choć nieco odmiennych od tych, jakie prezentował w tym czasie Geoff Thorpe.
To są dosyć udane kompozycje, ale Stump w tworzeniu akurat takiej muzyki nie jest zanadto biegły.
Day by Day to pełna dramatyzmu i ostrej neoklasycznej gitary odpowiedź Stumpa na podobne kompozycje Malmsteena, odpowiedź fenomenalna, bo naznaczona klasyką amerykańskiego grania metalu i bez chłodu, jaki emanuje z podobnych utrzymanych w średnim tempie numerów Yngwie. Wysokie ekspresyjne wokale Sarvela są tu doskonałe, sam Stump zaskakuje solami, które są kolażami stylów znakomitych gitarzystów i można tu usłyszeć w pewnych miejscach także Ritchie Blackmore'a.
Pełna mroku i długich wybrzmiewań ponura kompozycja Light in the Sky kończy ten album. Potęga klimatu i budowania narracji, która potem często wykorzystywały liczne amerykańskie grupy z kręgu progressive power metal. Te miarowe tempa są umiejscowione równocześnie w starej tradycji podobnych epickich potworów epoki USPM lat 80 tych. Powolny, apokaliptyczny styl rozgrywania solo przez Stumpa jest tu encyklopedyczny dla kolejnych co najmniej 20 lat w metalu progresywnym o cechach neoklasycznych z USA.
Ta ekipa wspaniale rozgrywa ultra klasyczny cover DEEP PURPLE i robi to zupełnie inaczej niż METAL CHURCH dekadę wcześniej, a Stump czaruje w instrumentalnej miniaturze Guitar Concerto in Dm.

To, czy Stump zyskując w miarę upływu lat doświadczenie grał lepiej, jest sprawą mocno dyskusyjną. On już tu, na tej płycie, jest Guitar Hero, absolutnie niekwestionowanym i absolutnie metalowym.
Album wyprodukował sam Stump, brzmienie jest dobre, aczkolwiek potem zdarzało mu się stworzyć sound bardziej wyrazisty, ostrzejszy i głębszy. Towarzyszący Stumpowi muzycy grają bardzo dobrze, stosując jedną podstawową zasadę - "gramy pod Joe i dla Joe" i z tego zadania wywiązują się bez zarzutu.
Brian Sarvela nie pozostał w składzie THE REIGN OF TERROR i odszedł jeszcze w tym samym roku. Niebawem pojawił się w ekipie innego Guitar Hero - Davida T. Chastaina w jego zespole ZANISTER, gdzie zaśpiewał na obu albumach w roku 1999 i 2001. Stump do nagrania drugiej płyty zaprosił innego uznanego wokalistę.


ocena: 8,8/10

new 22.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#4
The Reign of Terror - Second Coming (1997)

[Obrazek: 443515.jpg?4911]

okładka Academy Records:
[Obrazek: R-5243734-1423285268-6887.jpeg.jpg]

okładka Locomotive Records :
[Obrazek: 443513.jpg?5004]

Tracklista: (ALCB-3191 Japonia)
1. Sonata Hypnotica 01:23
2. Devil's Playground 06:14
3. You Turn My World Around 07:37
4. Hold On to Your Dreams 06:43
5. Speed Kills 05:23
6. Enchanted Sleep 01:54
7. All Things Must End 06:14
8. Take Your Life 07:42
9. Change 05:23
10. Hell and Back 09:08
11.Tapping Toccata 02:45

Rok wydania: 1997
Gatunek: Neoclassical Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Brian Troch - śpiew
Joe Stump - gitara
John Risti - gitara basowa
Jamie Cursi - perkusja


W roku 1997 Stump zebrał nowy skład i ponownie w Japonii wydał swój drugi album w ramach ekipy THE REIGN OF TERROR. Płyta ukazała się w sierpniu nakładem Alfa Records.

Tym razem jako wokalista pojawił się znakomity Brain Troch, który dał fenomenalne popisy w HAMMERON, ale przede wszystkim w CYCLONE TEMPLE i można było oczekiwać ogólnego metalowego zniszczenia. Tymczasem wyszło inaczej i ten album zebrał sporo nie najlepszych recenzji, choć w roku 1999 doczekał się reedycji we Włoszech (Academy Records) i Hiszpanii (Locomotive Records), choć z mniej egocentrycznymi okładkami.

Może warto spojrzeć na tę płytę okiem chłodniejszym i bardziej obiektywnym, odsuwając na bok pewne subiektywne rozgoryczenia. Prawda jest, ze Troch tu nie błyszczy. To nie jest Troch budzący zdumienie i szacunek za śpiew w CYCLONE TEMPLE, ale pewne oznaki utraty głosu nastąpiły u niego wcześniej i Stump wiedział jakie podejmuje ryzyko. Z drugiej strony lepszy Troch niż jakiś pozbawiony głosu wyjec z Wyoming, który zacząłby tu wyć i piszczeć tworząc wrażenie kolejnej amerykańskiej bylejakości. Trzeba też zwrócić uwagę na pewne stremowanie Trocha, któremu trafił nie niełatwy repertuar Stumpa, aczkolwiek po raz drugi bardzo melodyjny i chwytliwy. Druga sprawa to brzmienie tej płyty. Tu trudno się nie zgodzić, że zarówno perkusja jak i gitara Stumpa nie brzmi najlepiej i całość (a przecież w pracy nad masteringiem uczestniczył sam David T. Chastain) nie odbiega od przeciętnych heavy metalowych produkcji amerykańskich lat 90tych. No, ale w końcu Stump gra przecież fenomenalnie, a i kompozycje są wcale nie gorsze od tych z pierwszej płyty. Devil's Playground jest fantastyczny w tych misternych power metalowych riffach i melodii oraz wsparciu elementami neoklasycznymi no i czy tak źle tu śpiewa Troch? W refrenach jest jak najbardziej na miejscu. Swoją drogą - co za bujający refren. Kapitalna rytmika! Poza instrumentalnymi to utwory długie, pełne muzycznej treści i godnych szacunku rozwiązań aranżacyjnych i to nie tylko jeśli chodzi o same sola Stumpa. Są tu po prostu wyborne przemyślane melodie jak w pełnym łagodności i przebojowości rock/metalowej You Turn My World Around czy też w niemal elegijnym pełnym smutku i podniosłym, hymnowym Hold On to Your Dreams. Tu jest seria nie tylko zupełnie nowych riffów Stumpa, ale i pełna uroku gitara akustyczna  no i niewyobrażalna maestria w części instrumentalnej. Kwintesencja możliwości i umiejętności Stumpa. Mocny neoklasyczny heavy/power w Speed Kills jest równocześnie bardzo elegancki mimo chropawego wokalu Trocha, a shred porywający po prostu. A potem heroiczny i monumentalny All Things Must End w malmsteenowskiej tradycji. No i co, Troch śpiewa źle? W żadnym wypadku. Take Your Life to ekstraklasa amerykańskiego melodyjnego heavy/power a przy tym są tu echa także stylu CYCLONE TEMPLE. Czy i tu Troch śpiewa źle? Najwyżej trochę gorzej niż w Sister... Klasyczny melodyjny heavy, czy może coś na nim ambitniejszego zbudowane to Change i to klasa jest po prostu. I wreszcie pomnikowy kolos epicki Hell and Back, dziewięć minut uporczywego grania posępnego w melodii pełnej Malmsteena ale i amerykańskich grup proponujących progresywny epicki metal wszelkiego rodzaju na najwyższym poziomie. Prawdziwy potwór znakomicie tu wykonany przez Trocha.

Tak, to jest zestaw najlepszych kompozycji jakie Joe Stump przygotował dla THE REIGN OF TERROR. Najlepszych!
Niemniej ta ekipa została rozwiązana i ponownie Stump stanął na czele nowego zespołu pod tą nazwą w roku 2001 w Japonii w barwach Avalon a w Europie Limb Music. Brian Troch stanął na czele bostońskiego SHOOTING HEMLOCK.


ocena: 9,5/10


new 26.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości