Thundertale
#1
Thundertale - Warriors of Thunder (2009)

[Obrazek: R-2058814-1267273138.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Krivūlė (Intro) 02:28
2. Warriors of Thunder 03:51
3. Battle of the Sun 05:52
4. No More Fear 03:29
5. Proud Until The End 04:06
6. Knight of the Lonely Star 03:32
7. The Holy Fire 05:05
8. For the Honoured Fathers 03:15
9. Queen of Slaves 04:27
10. Rise and Fight! 05:38

Rok wydania: 2009
Gatunek: melodic epic heavy metal
Kraj: Litwa

Skład zespołu:
Jonas Chockevičius - śpiew, gitara
Laurynas Baškys - śpiew, gitara
Shilas - dudy
Andrius - bas
Paulius Petrauskas - perkusja


Ten zespół pochodzi z Litwy z Kaunas i to jego trzecia płyta, przy czy pierwsza całkowicie w języku angielskim (poza bonusem na części wydania). Zespół działa od roku 2004 i zaliczany jest do najważniejszych na Litwie przedstawicieli melodyjnego rycerskiego grania, z elementami folk. Wydana została nakładem własnym w październiku 2009.

Ten album to ogólnie bardzo przyjemna muzyka, przy czym epickość podana w bardzo lekkiej formie. Melodic power metal podany w ramach mocy klasycznego hard rocka. Nieco średniowiecznego folka tu przemycono jak w "No More Fear" czy w balladowym jednym z najlepszych tu "The Holy Fire". Pewne próby podjazdów pod FALCONER jak w "Warriors Of Thunder" sympatyczne, ale to rzecz jasna nie ta liga. Solidne refreny czego przykładem jest "Proud Until The End". Niezła ballada jest również wyważona i zgrabna ballada "Knight Of The Lonely Star"i słychać, że zespół dobrze czuje się w takich klimatach.
Solidne wykonanie, przy czym utwory są bardzo proste i oparte na ogólnie znanych schematach. Czasem jednak potrafią zaskoczyć bardzo pozytywnie w jakimś drobiazgu czy szczególe i warto posłuchać, jak wdzięcznie rozgrywają to wszystko obaj gitarzyści, także w prostych dopasowanych melodyjnych solówkach. Jedynie co mi się tu nie bardzo podoba to wokal. Zaśpiewane poprawnie, ale za takim typem śpiewania jakoś nie przepadam. Ktoś o mocniejszym głosie zapewne jednak zepsułby ten efekt lekkości, którą tu zdecydowanie utrzymują przez cały czas. Czasem w łagodnej formie przemyka gdzieś w refrenach niemieckiej melodic power, czasem gładki i ułożony motyw typowy dla wczesnego THE STORYTELLER. Gdzieś słychać i lata 70 te czasem i całościowo można by to odnieść do epickiego hard rocka z elementami rycerskiego folk, gdyby nie typowe dla tradycyjnego heavy metalu riffy, czasem zagrane z powerową energią.Ta lekkość może być przeszkodą dla zwolenników klasycznego heavy i melodic power przywykłych do większego kopa i mocy i zapewne muzyka ta nie zadowoli fanów IRONSWORD czy BATTLERAGE dla przykładu.

Przyjemnie dobrane brzmienie łagodne i nieco naiwne, ale produkcja jest staranna jak na płytę wydaną nakładem własnym przez skromny zespół.
Dobra płyta, pokazująca, że o rycerskich wyczynach można pośpiewać i zagrać również delikatniej.



Ocena: 7,5/10

3.10.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości