Titan Steele
#1
Titan Steele - The Force (2007)

[Obrazek: 162635.jpg?1335] 

Tracklista:
1. Intro 01:32
2. Devil Take Me 05:09
3. Nightgazer 05:34
4. Soulmates 05:18
5. Take What Fate Brings 03:37
6. Titan Steele 05:37
7. Lady Lightning 03:33
8. Metal 04:45
9. The Sign 05:19

Rok wydania: 2007
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Sascha Maurer - śpiew
Torsten Lang - gitara
Timo Tippmann - gitara
Jesco-Bernd Wolter - bas
Florian Tabbert -perkusja


Gdy w roku 2004 perkusista Martin Zellmer odszedł z heavy metalowego RITUAL STEEL, zabrał ze sobą także prawa do nazwy. Ponieważ pozostali członkowie grupy z Sir Lordem Doom (Sascha Mauer) chcieli nadal grać razem, zespół po dokooptowaniu perkusisty Floriana Tabberta przybrał nazwę TITAN STEELE i po przygotowaniu nowych kompozycji nie miał problemu jako spadkobierca poprzedniego bandu z wydaniem płyty w ramach kontraktu z wytwórnią Pure Steel Records, co nastąpiło we wrześniu 2007.

Trzeba jednak powiedzieć, że nowe wcielenie muzycznie ma nieco mniej true charakter i jest to granie po części lżejsze, tradycyjnie heavy metalowe, ale mniej rycerskie, przy czym Mauer nadal śpiewa w swojej lekko barbarzyńskiej manierze. Gitarowe ataki Langa I Tippmana wiele z mocy nie straciły, jest to jednak mniej surowe i pojawiają się nawet wolniejsze partie z indywidualnymi zagrywkami muzyków oraz klimatyczne zwolnienia w stylu epic doom. To wszystko można już usłyszeć na początku w "Devil Take Me". Epicki heavy ma w "Nightgazer" ślady progresywnego podejścia i dużo łagodnej melodii w oprawie metalowych riffów. Generalnie przeważa tu tradycyjny niemiecki heavy metal mroczny i dumny w "Take What Fate Brings", czy też w najlepszym tytułowym "Titan Steele" rozpędzonym w true galopadzie i ze znakomitym bojowym melodyjnym refrenem i jest to kompozycja najbardziej zbliżona do czołowych dokonań RITUAL STTEL. Pełny wysokich zaśpiewów jest bardzo typowy dla stylu RITUAL STEEL "Metal", jednak poza chóralnym refrenem wojów trochę to kanciaste i niepoukładane.
Mauer jest na tym LP nierówny i rycerski lekko folkowy "Soulmates" zaśpiewany został przez niego fatalnie, bez wiary i niepewnie. Tej kompozycji brak także stosownej mocy, podobnie jak i "Lady Lightning" i nieco dziwi, czemu zespół tak nierówno rozłożył te akcenty mocy na płycie. Album zamyka epicki tradycyjny heavy metalowy "The Sign" z ładnie zbudowanym klimatem, a mimo że utwór nie jest zbyt długi, dzieje się tu sporo za sprawą części instrumentalnej zwłaszcza.

Bardzo dobre sola, melodyjne, treściwie, czasem w formie dialogów, typowe i znane z płyt RITUAL STEEL. Dobra jest także sekcja rytmiczna z nowym perkusistą, chociaż bardziej słyszalny jest bas. Brzmienie nieco mniej surowe i mniej ostre niż to bywało w RITUAL STEEL, jest to jednak typowa pod tym względem niemiecka produkcja z tego rodzaju klasycznym metalem.
Ogólnie dobra płyta, w głównym nurcie tradycyjnego heavy metalu, jednak bez tej iskry, jaką ta ekipa potrafiła z siebie wykrzesać, grając pod poprzednim szyldem.
Jest to jedyny album zespołu, który został już rozwiązany, a jego członkowie znaleźli miejsce w innych grupach niemieckich.


Ocena: 7/10

8.09.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości