Graven Sin
#1
Graven Sin - Veil Of The Gods (2023)

[Obrazek: f22267d5-12a8-46a6-9fa5-719eab663427.jpg]

tracklista:
1.The Morrigan 6:08
2.From The Shadows 4:23
3.Bloodbones 5:44
4.She Who Rules Niflheim 5:14
5.I Am Samael 5:32
6.The Cult Of Nergal  4:51
7.The Scarlet Night 4:56
8.Beyond Mesopotamia 5:03
9.The Jackal God 4:34
10.Wand Of Orcus 5:19
11.As The Erinyes Emerge 5:54

rok wydania: 2023
gatunek: epic heavy/doom metal
kraj: Finlandia/Cypr

skład zespołu:
Nicholas Leptos - śpiew
Ville Pystynen - gitara, gitara basowa
Ville Markkanen - perkusja

Zasłużeni dla fińskiej sceny black metalowej Ville Pystynen i Ville Markkanen połączyli siły z helleńskim herosem Nicholasem Leptosem z ARAYAN PATH i tak powstał GRAVE SIN, który zadebiutuje w barwach wytwórni znanej i cenionej wytwórni Svart Records 3 listopada.

Skoro Leptos to... Tak, oczywiście, metal epicki i klasyczny. Epicki, heroiczny i bardzo melodyjny, taki z pogranicza heavy epic dom i tradycyjnego heavy. Podniosły, dostojny, monumentalny i oparty na stosunkowo prostych i nad wyraz czytelnych aranżacjach. Wspaniale to wyszło w openerze The Morrigan tak samo majestatycznym co i melodyjnym. A w bardziej classic metalowym i nieco szybszym From The Shadows wszystko rozkwita w niesamowicie nośnym refrenie. I pojawia się posępność i mrok w Bloodbones, gdzie dużo jest CANDLEMASS i te główne riffy płyną hipnotycznie, a Leptos jest absolutnie dewastujący. Trzeba podkreślić, że Leptos śpiewa na tym albumie nieco mocniej niż w ARRYAN PATH, ba znacznie momentami mocniej i jest w tej roli niezniszczalny od początku do końca. Kapitalny występ po prostu... I znowu melodyjny epic doom/heavy w She Who Rules Niflheim, przy czym tutaj co ciekawe główny nacisk został położony raczej na mocarne zwrotki i poetycką łagodną partię instrumentalną z wysmakowanym solem gitarowym niż na refreny. Ta melodia zwrotek jest niesamowita. Co za heroiczny patos metalowy!
Ależ dewastujące są ponure i jakże melodyjne wyziewy najczarniejszego Zła w miarowym I Am Samael. Ten Samael stoi tu po prostu przed nami. No i przy tym jest to najbardziej klasyczny epic heavy/doom z możliwych. Maestria! A dostojny i przepełniony łagodną melancholią przepiękny Cult Of Nergal w stylu FORSAKEN jest nagle wzmacniany genialnymi cięższymi atakami heroicznymi w manierze chociażby ISOLE, ale w żadnej sekundzie nie przechodzą na stronę extreme grania. Kapitalny, niezbyt szybki, miarowy The Scarlet Night jest następny i tu zbudowali klimat w stylu 'ancient", klimat wyśmienity, nie korzystając bezpośrednio z już tak mocno ogranych klasycznych "ancient" riffów. I ten plan drugi, już nie po raz pierwszy na tej płycie, jest po prostu magnetyczny! W Beyond Mesopotamia tego "ancient" także mniej niż by to wynikało z tytułu, ale jest tego pod dostatkiem w części instrumentalnej, zaaranżowanej mistrzowsko w tych gitarowych ozdobnikach. Przesycony klasyką gatunku jest nasycony wysmakowanym dramatyzmem The Jackal God, gdzie także oprócz tego pojawiają się pierwiastki power/doom z obszarów wczesnego MEMORY GARDEN. Następnie twardy i surowy Wand Of Orcus w stylu heavy/doom nagle szybuje ku niebu we wspaniałym majestatycznym refrenie i to połączenie jest kapitalnie zrobione. Epickie, heroiczne i pełne emocji połączenie, a część instrumentalna podobna do tych poruszających z ARRAYAN PATH to jeden z najbardziej zapadających w pamięć momentów z tej płyty. Gdy się wydaje, że już niczym nie są w stanie zaskoczyć, na koniec pojawia się As The Erinyes Emerge i to jeszcze jedna kompozycja w skarbnicy melodic epic doom, gdzie dzieje się znacznie więcej, niż zazwyczaj się oczekuje... Te zwrotki są tu przecudownej urody...
A co na tej płycie nie jest przecudownej urody? Uczta w ramach gatunku, uczta i tyle.

Realizacja jest wspaniała, a producentem Mistrz Bob Katsionis. Gitara jest pancerna, ale równocześnie głęboka, perkusja grzmi i syczy blachami. Plan drugi ustawiony bezbłędnie, a ekspozycja Nicholasa Leptosa nie mogła być lepiej zrobiona. Po raz kolejny muzycy black metalowi udowadniają, jaki potencjał twórczy potrafią wyzwolić grając rzeczy melodyjne i klasyczne dla metalu. Zachwycają obaj.
Jest to album z muzyką, która chwyta od razu i od razu powala na kolana artyzmem w ramach obranego gatunku. Kto do tej pory nagrał podobne dzieło w Finlandii? Nikt. 
To pierwszy Czarny Brylant w epic heavy/doom z tego kraju. Absolutnie sensacyjny debiut!


ocena: 10/10

new 1.11.2023

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Svart Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości