Traitors Gate
#1
Traitors Gate - Fallen (2018)

[Obrazek: R-12206768-1530477788-7276.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Retribution 05:54
2.Homeland 04:04
3.Deceiver 05:45
4.Mean Streets 05:10
5.Edge of Destruction 06:10
6.Solar Plains 04:33
7.Fall from Grace 04:49
8.Sign of the Cross 06:09
9.Only the Strong 06:00
10.Fallen 04:09

rok wydania: 2018
gatunek: heavy metal (NWOBHM)
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Sy Davies - śpiew
Andy d'Urso - gitara
Stephen Colley - gitara basowa
Paul House - perkusja

W roku 2016 reaktywował się jeden z najbardziej niespełnionych zespołów sceny NWOBHM lat 80-tych - TRAITORS GATE.
Grupa powstała w roku 1979 jako CYRON, od 1980 - QUEST i od 1982 pod obecną nazwą. Walijczycy z Pontypool dokonali nie lada sztuki, zbierając się w oryginalnym składzie z roku 1985, jednak wokalista Dave McLean wytrwał tylko do 2017 i zastąpił go Sy Davies z innej walijskiej heavy/thrash metalowej grupy REACHER.
TRAITORS GATE miał w dorobku tylko maxi singla "Devil Takes the High Road" z 1985 roku, który zdobył bardzo pozytywne recenzje i był przed reaktywacją grupy w roku 2013, 2016 i potem w 2018 wydany w ramach zremasterowanej reedycji, także w wersjach kolekcjonerskich.

TRAITORS GATE na LP "Fallen" wydanym przez No Remorse Records 25 maja 2018 przygotował nowy materiał, po części oparty o niskonakładowy mini LP "Only The Strong" wypuszczony jako wydawnictwo niezależne w sierpniu 2017 roku. Grupa gra tradycyjny heavy metal, w średnich i wolnych tempach, o cechach epickich i pewnych naleciałościach doomowych. Nad całością dominuje wysoki, czysty wokal Daviesa i można odnieść wrażenie, że grupa mu po prostu akompaniuje. Tak skonstruowany jest Retribution oraz Solar Plains.
Sięgają także po rozwiązania heavy/thrashowe (Homeland, Deceiver) w umiarkowanych tempach, nie zatracając przy tym tego lekko zadumanego epickiego klimatu. W Deceiver łączą to z łagodniejszymi formami balladowo-rockowymi.
W bardziej typowym klasycznym heavy metalu, podszytym hard rockiem, jak w Mean Streets oraz  Fall from Grace prezentują tę nudniejszą stronę brytyjskiego metalu i to nie jest dobra muzyka. W Sign of the Cross mieszają klasyczny JUDAS PRIEST z wybrzmiewaniami charakterystycznymi dla SAXON, jednak refren jest zdecydowanie zbyt miękki i piosenkowy. Znakomicie wypada natomiast rytmiczny, ascetyczny w gitarze Only the Strong w stylu BLITZKRIEG, ale z fantastycznym refrenem o epickim charakterze,  stanowiącym piękny kontrast z surowymi zwrotkami. Do tego dochodzi udane, nieco maidenowskie solo gitarowe. Elementy balladowe w Edge of Destruction łączą w nieco dziwny sposób z późnym IRON MAIDEN i JUDAS PRIEST z "Painkiller" i tu Sy Davies podrabia zarówno Bayley'a jak Halforda, lecz przyznać należy, że robi to w sympatyczny sposób. Może to dziwna kompozycja, jednak oryginalna i to się chyba liczy najbardziej. Ostatnią kompozycją jest Fallen. Tu jest bardziej nowocześnie, bardziej w stylu heavy/power z epickim zacięciem i w riffach można odnaleźć echa INTENSE i HELLFIGHTER.

Sola d'Urso są rozbudowane, mocno oparte o rockową manierę, czytelne i uzupełniające linie wokalne w interesujący sposób. Sy Davies przy wsparciu wokali pobocznych prezentuje się bardzo dobrze i chyba warto sprawdzić, jak radzi sobie w macierzystym REACHER. Perkusja i bas są bardzo proste i Paul House to bardziej amator, niż zawodowiec, ale swoje zagrał, jak należy i nie popełnił żadnych rażących błędów. Brzmienie jest dobre, aczkolwiek stanowi kompromis pomiędzy typowym brzmieniem brytyjskim heavy/power a klasycznym heavy i czasem przez to numery o bardziej rockowym charakterze przez to przegrywają. Perfekcyjne zrobione są wokale poboczne i chórki, bardzo rozsądnie wyeksponowany został też główny wokalista. Album nieco niespójny stylistycznie i wyeliminowanie tych mniej epickich kompozycji wyszłoby w ostatecznym rozrachunku na plus. Z drugiej strony jednak uszyte jest to ściśle na miarę słuchacza brytyjskiego i spełnia jego wymogi co do zawartości.

Trudno było oczekiwać cudu, zwłaszcza jeśli znało się zawartość "Only The Strong". Grupa dorzuciła jeszcze co mogła i w efekcie powstał LP, którego TRAITORS GATE wstydzić się nie musi.
Dinozaur NWOBHM zaryczał, może nie rozdzierająco, ale wystarczająco, by zwrócić na siebie uwagę.


ocena: 7,8/10

new 10.10.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości