Madog
#1
Madog - Raven (2018)

[Obrazek: R-12936193-1544886129-9121.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Call of the Raven 00:28
2.Raven 05:47
3.Monstergate 05:14
4.Sinner 05:05
5.Hell Defender 04:54
6.Place of War 04:49
7.Riding for the Priest 05:18
8.Childrens Cry 05:09
9.Loud 05:28
10.Rise and Fall 05:06
11.Glorious 05:16
12.Out in the Fields 05:27

rok wydania: 2018
gatunek: heavy power metal
kraj: Austria

skład zespołu:
Hans Zedrosser - śpiew, gitara
Alex Humer - gitara
Otto Zedrosser - gitara basowa
Lukas Lobnig - perkusja

Wydawało się, że MADOG  z Landskron z austriackiej Karyntii okrył już mrok metalowych dziejów, a tu niespodzianka.
Po 17 latach grupa przedstawiła nową płytę wydaną przez Black Sunset w październiku bieżącego roku.

MADOG gra obecnie jak zespoły niemieckiego pokroju REBELLION czy GRAVE DIGGER, a więc jest metal rycerski, twardy i mocny. Problem jednak w tym, że Hans Zedrosser, kiedyś dosyć dopasowany do nieco lżejszego power metalowego brzmienia, wypadał na dwóch pierwszych płytach nieźle, to tutaj już nie bardzo. Słaby i zbyt cienki to głosik do tych potężnych akordów, mocarnych riffów, jakie sam produkuje wespół z Humerem. Gdy milkną nieco gitary i słychać trochę akustyków (Out in the Fields), jest zupełnie dobrze, ale poza tym ginie z kretesem.
Sama muzyka jest dobra i bardzo dobra, nawet lepsza, niż na tegorocznym LP GRAVE DIGGER. Jest pewien taki mrocznawy klimat, jak to na płytę z Krukiem w tytule przystało, a chrapliwe posępne chórki tego klimatu dodatkowo przysparzają.
Do najlepszych kompozycji można zaliczyć opener Raven i bardzo ponury Sinner przypominający kawałki  MORGANA LEFAY z rwanym rytmem. Tu Zedrosser nadmiernie nieprzytłoczony gitarami wypada przekonująco. Zdecydowanie na plus także szybsze partie w rycerskim Glorious, o ile rzecz jasna jako wzór brać GRAVE DIGGER. Dobrych riffów sporo (zwaliste w Riding for the Priest!), część  utopionych w mdłych melodiach (Hell Defender), dobre podjazdy pod melodyjny power/thrash w Place of War. Przysypiają wraz ze słuchaczem w Childrens Cry, ale budzą się w szybkim i zadzierzyście odegranym Loud, przy czym dokładnie to samo przejście gitarowe już gdzieś było przez kogoś zagrane...

Sola z albumu "Raven" ucztą dla ucha nie są, Zedrosser kiedyś miał na nie lepsze pomysły. Podobnie niczym nie wyróżnia się nowy perkusista Lobnig, choć to, co miał zagrać, zagrał dobrze. Produkcyjnie gorsza liga niemieckiego soundu. Te gitary są mocne, ale nazbyt sterylne. Bardzo dobrze za to ustawiony bas i perkusja, brzmiąca wyjątkowo naturalnie.
Ogólnie to miło, że się pokazali ponownie, stało się to jednak w czasie, gdy podobnie gra mnóstwo zespołów a wiele z nich robi to znacznie lepiej.

ocena: 6,2/10

new 31.10.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości