Przygody Pana Michała
#1
Informacja 
EDIT 
ten temat został wydzielony przez Memorius z Klubowego tematu Michała 
został zaprezentowany z pewnymi skrótami , powiązanymi z rzeczami poprawionymi lub zmienionymi w grze.
Temat nie jest solucją przejścia gry, zawiera także pewne informacje przestarzałe na obecną chwilę (10 września 2016).
Odpowiedz
#2
Wczoraj udało mi się dotrzeć na farmę Lobarta. Trwało to dłużej aniżeli w normalnym Gothicu, ponieważ czytam sobie spokojnie dialogi i zbieram ziółka, bo zapewne mi się później przydają. Jestem pod wrażeniem, że ktoś pokonał ścierwojady po drodze, nie dane mi było być tak potężnym. Zwiedziłem sobie oczywiście po drodze dolinkę, pokonaliśmy z kolegą silnego przeciwnika. Aktualnie posiadam trzeci poziom. Ucieszyłem się ze zbierania rzepy z pola, bo było jej jak na moje nawet więcej! Podoba mi się, że świat żyje wiele bardziej niż to było w zwykłym Gothicu. Nie dałem się do tej pory wykiwać jeśli chodzi o zadania, taką mam nadzieję. Nauczyłem się już skradać, bo to zawsze się przydaje. Pieniążków też już trochę mam, bo znalazłem kilka mieszków. Na razie jest wybornie a to tylko początek. Oczywiście zaskoczył mnie trochę pasterz, ale po chwili już wiedziałem, co powinienem uczynić. Niech Śniący będzie z wami. Trochę jestem skołowany, ponieważ atak z lewej i prawej jest ustawiony na Delete i Page Down a atak na CTRL. Nie wiem, czy to przez to, że ostatni raz grałem w Gothic 1, ale przyzwyczaiłem się, że trzymam CTRL i strzałka w prawo to atak z prawej. W opcjach sterowania nie ma interesującej mnie konfiguracji. Ostatnio jeszcze widziałem opcję: sterowanie jak w Gothic 1, ale teraz jej nie widzę. Tak czy siak gra mi się bardzo dobrze i dialogi czytam z przyjemnością. Napiszę więcej jak ruszę dalej z zadaniami.
Odpowiedz
#3
Kilka godzin temu opisywałem swoje wrażenia z wczorajszego dnia. Teraz przyszła pora na to, co zdążyłem zrobić w tą pochmurną sobotę. Wszystko zaczęło się ponownie na farmie Lobarta, bo i tam skończyłem wczoraj na zbieraniu rzepy. Wykonałem podstawowe zadania dla gospodarza i zaopatrzyłem się w ubranie farmera
.
Postanowiłem nie korzystać z usług
, bo i ten Pan nie wywołuje we mnie żadnego szacunku czy chęci zaufania mu.
Oczywiście ubranie potem utraciłem, bo chciałem być pomocny naszemu koledze w czapce. Do miasta dostałem się za sprawą
i przystąpiłem do rozmów z różnymi osobistościami. Ucieszyłem się z faktu, że mowa była o dawnych "przyjaciołach" z kolonii karnej w rozmowie z
.
Trochę uśmiechnąłem się również, gdy poznałem siostry "bliźniaczki". Przynajmniej jeśli chodzi o ich dialogi. Również strażnik wspominający o przemowach Vatrasa spowodował mój uśmiech, bo mam takie same wrażenia jak on. Dostałem trochę złota od pewnego kupca. Czasem warto mówić prawdę, czasem jednak niekoniecznie. Tak to bywa w życiu.  Mogę się już nauczyć otwierania zamków, ale poczekam z tym do zdobycia pewnej księgi. Na razie skradanie się i obdzieranie skór ze zwierzyny mi wystarczy. Chcę porozmawiać z wszystkimi w Dolnym Mieście i ruszyć potem do portu. Zostanie czeladnikiem odłożę na potem, bo w porcie mogą dziać się jeszcze ciekawe rzeczy. Moje wrażenia na ten moment? Bardzo podoba mi się, że każdy ma coś do powiedzenia. Nawet ten parobek Lobarta, którego długość dialogu porównywalna jest do moich rozmów z dziewczynami w rzeczywistości. Ehm... Biegam jeszcze z nożem na wilki i bez odzienia, ale postaram się to zmienić w najbliższym czasie. Lubię czytać dialogi i nawiązania do Gothica 1. Nie wpadłem jeszcze w żadne kłopoty, więc jestem zadowolony. Odmienne ubrania obywateli nadają grze uroku a imiona sprawiają, że nie są zwykłymi randomami. Widzę też, że niektóre zadania będą musiały poczekać, bo jestem za słaby, ale to dobrze. W końcu i tam dotrę. Na wszystko przyjdzie pora. Nie spotkałem się jeszcze z błędami. Ortografia na bardzo dobrym poziomie. Nic tylko zagłębiać się dalej w ten interesujący świat, mnogi w osobowości i zadania do wykonania. Teraz posiadam poziom nr 3. Wcześniej nie zauważyłem, że zaczynamy od zera. To tyle, na więcej przyjdzie czas, gdy ruszę z fabułą do przodu. Mam problem z szybkimi postępami, gdyż mieszkam w domu i zawsze jest coś do zrobienia a za niedługo zaczynam też swoją pierwszą pracę. Znajdę jednak czas na grę i napisanie swoich przemyśleń. Mogę trochę odstawać od konkurencji, ale jak przeczuwam Magów Ognia nie będzie zbyt wiele, także na coś się przydam! Pozdrawiam.
Odpowiedz
#4
Niedziela zmierza ku końcowi, toteż chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami z gry. Na wstępie chciałbym jednak trochę odskoczyć od tematu i zaproponować, by pierwsze dwa posty tu występujące zostały dodane do tematu Doty, bo to w końcu jego one dotyczą. Z góry dziękuję za wykonanie.
Dziś dokończyłem rozmowy z postaciami w Dolnym Mieście i postanowiłem udać się do portu. Cieszy mnie fakt, że mieszka tam wiele kobiet, bo rozmowy z nimi są często humorystyczne. Szkoda mi się zrobiło jednej z obłąkanych panien. Może jeszcze przyjdzie czas, by przywrócić jej jasność umysłu. Tak czy owak natknąłem się na przyjaciela Moego, któremu zapragnąłem się postawić. Jako iż dalej eksploruję bez zbroi i z nożem na wilki skorzystałem z pomocy starego przyjaciela a później zaserwowałem oprychowi cios w plecy. Nie spodziewał się zapewne takiego obrotu spraw biedaczyna, ale już wiem, że czekają mnie pewne kłopoty z jego przyjaciółmi, ale to zostawiłem na inny dzień. Lares pomoże dostać mi się do klasztoru, w końcu tam zmierzam, ale coś czuję, że posążek Darona ma również innego wielbiciela, więc zobaczę jak się to rozwinie. Jeszcze nie opuściłem miasta po moim przybyciu do niego, wszystkie wyprawy zostawiam na później. Pewien problem napotkałem w związku z moja ukochaną Mirabelką. Bez problemu odkryłem, że należy trochę przejść się po porcie i dostałem nawet wpis, ale brakowało mi tej jednej konkretnej osoby, by ruszyć z miejsca. Początkowo chciałem zdradzić biedaczkę z Nadją, bo w końcu taki widok złamie największą miłość, ale to nie to. Udało mi się oczywiście wykonać te zadanie. Kosztowne są eksperymenty przy uczuciach, nie ma to jak prawdziwa miłość. Poskakałem również trochę po dachach, co by mnie stać było na takie ekscesy. Osiągnąłem czwarty poziom doświadczenia, ale jeszcze nie inwestowałem tych punktów. Dalej mam parę zadań w mieście, które mogę wykonać bez specjalnych umiejętności. Niestety jedno z moich zadań wylądowało w dzienniku w dziale popsutych, ponieważ postanowiłem być miły dla Gildii Złodziei, by mieć profity w przyszłości a i tam też dołączę. Rengaru jest wolny jak ptak i nawet już nic więcej nie ukradnie! Gra przebiega w porządku, nie główkowałem jeszcze zbyt mocno przy zadaniach, ale gdzie ja też jestem. To dopiero początek i zbieranie wpisów do dziennika. Myślę, że większość NPC'ów już odwiedziłem, więc powoli będę się zabierał za poważne wyzwania. Niech łaska Innosa będzie z wami! Do posta dołączam screen z dziennika, co by trochę światła rzucić na moją osobę. Gra mi się przyjemnie a suknie kobiet z Czerwonej Latarni wyglądają naprawdę dobrze. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Dziennik zadań:
Popsute zadanie: Bezczelny złodziej.
Odpowiedz
#5
Minęły dwa dni od mojego ostatniego wpisu, ponieważ zajęty byłem obowiązkami codzienności, przy czym znalazłem trochę czasu na grę i teraz pragnę przedstawić szanownej "Braci Klubowej" - Gladiatorom oraz naszym Guru moje postępy w Przeznaczeniu.
Dziś uznałem, że najwyższa pora zostać czeladnikiem jednego z mistrzów oraz zwiedzić tereny zielone poza miastem. Wpierw jednak wybrałem się po pancerz do dobrze nam znanego składzika. W swej oszczędności postanowiłem nie marnować pieniędzy na zaklęcie snu i wskoczyłem na dach za sprawą swych zdolności manualnych, po czym wyczyściłem skrzynie z ich zawartości. Przyjaciel Gor otrzymał tym samym strój obywatela oraz pancerz myśliwego.  
Następnie wybrałem się na polowanie z Bartokiem w celu zdobycia skór oraz orkowej broni dla naszych mistrzów rzemiosła. Pomógł mi on również pozbyć się goblinów z przejścia do Doliny Przodków, którą teraz już mogę spokojnie odwiedzić, przy czym zostawiłem to na inny dzień. Bosper otrzymał swoje skóry a Harad orkowy topór. Ja natomiast zaopatrzyłem się w ciekawie wyglądającą broń będącą spadkiem po zmarłych goblinach. W międzyczasie odwiedziłem kamienny krąg, gdzie pozbyłem się polnych bestii oraz pary kretoszczurów w poszukiwaniu szczawiu królewskiego.
Żeby zamknąć kilka szybszych questów, wybrałem się do pirata Skipa i wykonałem dostawę towaru od Baltrama, a także podbiegłem do Jory po miecz Alrika.
Po tych pomniejszych zadaniach wybrałem się z Laresem na wycieczkę pod gospodę Orlana. Wyczyścił mi drogę do tego miejsca, więc wielki szacunek dla niego. Nie udałem się jednak na farmę Onara, bo jeszcze nie pora. Wróciłem się, ponieważ bardziej interesowała mnie farma Akila. Na miejscu, wiedząc że oprychy mogą sprawić mi pewien problem udałem się po pomóc do strażnika miasta, który zdecydowanie ułatwił mi te zadanie. Tam też spotkałem oczytanego farmera Zamita, którego zagadki były naprawdę interesujące. Spodobał mi się ten wątek, mimo iż nie wykonałem tego poprawnie za pierwszym razem. Muszę się do tego przyznać, przy czym wiem, czemu wybrane odpowiedzi były dobre. Temat pierwszego pytania był już poruszany na forum, także nie będę powtarzał informacji. Odebrałem od Akila paczkę dla Baltrama a konkretniej dla Negura, bo pragnę przypodobać się Gildii Złodziei oraz zdobyłem broń dla przyjaciela, którą mu podaruję przy najbliższej okazji, bo zamierzam go trochę wykorzystać, żeby nie pakować jeszcze punktów w siłę czy zręczność. Postaram się pokombinować z bonusami i ubiorem, by było to możliwe.
Końcowym etapem podróży było zbieranie ziół dla alchemika w miejscu wskazanym przez Zurisa. Spotkałem również nowicjusza Donato, dla którego zakupiłem pancerz myśliwego oraz wskazałem mu sposób dostania się do miasta. Bycie pomocnym bywa drogie, przy czym po zostaniu czeladnikiem Constantino odkułem się trochę, ponieważ dostarczyłem mu Mięso Kopacza. "Grzybki mułowe" mogą mi się jeszcze do czegoś przydać, także pozostawiłem je dla siebie.
Obecnie ubrany jestem w strój obywatela i dzierżę broń goblińską. Wszedłem na chwilę do Górnego Miasta, by dostarczyć wiadomość dla Gerbrandta, ale zarobek z tego zlecenia powalił mnie na kolana. Jestem również na 6 poziomie doświadczenia, przy czym moje punkty nauki dalej są niewykorzystane.
Jakie są moje plany na najbliższy czas? Odwiedzę pewną jaskinię, bo gustuję w rybach, ale zaproszę na ucztę również przyjaciela a potem zapukam do drzwi kanałów. Wykonam parę zleceń a potem czeka mnie farma Onara/Dolina Przodków. Tutaj jeszcze nie wybrałem, bo na razie to tylko snucie planów.
Po drodze nie napotkałem się na żadne błędy gry. Wszystko przebiega pomyślnie a moja postać powoli rośnie w siłę. Przynajmniej teoretycznie. Hmmm... a może jednak wycieczka z Laresem w celu zdobycia umiejętności czytania w pradawnym języku byłaby użyteczna. Tak czy siak jutro idę do pracy na drugą zmianę, także kolejny wpis może się nie pojawić. Postaram się trochę pograć rankiem w te dni, ale może być ciężko, więc proszę o łaskę cierpliwości dla mnie.

Poniżej umieszczam screen z dziennika jako dowód moich postępów:  
Uwaga! Nie zamierzam dołączać do żadnych stowarzyszeń gladiatorów, ponieważ grę chcę przejść samodzielnie i nawet gdybym miał walić głową w mur, to w końcu znajdę rozwiązanie moich problemów.

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia za jakiś czas.
Odpowiedz
#6
Witam po krótkiej przerwie. Może nie takiej krótkiej, bo jednak cztery dni minęły od mojego ostatniego wpisu, ale w końcu ruszyłem dalej z grą i mogę się tym z Wami podzielić.
Rozgrywkę dzisiejszą zacząłem od dostarczenia broni towarzyszowi naszych przygód, co bym miał z niego pożytek w czasie, gdy jestem jeszcze słaby i niewiele mogę zdziałać w pojedynkę, a nie chcę zużywać swoich zapasów z ekwipunku. Razem z Gorem udało się nam oczyścić jaskinię za farmą Akila z nikczemnych rzezimieszków oraz zdobyć interesujące mnie pismo. Wróciwszy do miasta zameldowałem o swoich sukcesie Hakonowi, czym zakończyłem misję "Bandycki napad". Następnie odwiedziłem Halvora, by zdobyć jego przychylność i parę świeżych ryb. Tym samym 'Wielka Trójca' została obdarowana przeze mnie darem łaski, dzięki czemu Atilla w swej szczodrości postanowił oddać mi klucz do kanałów w pokojowy sposób.
O północy z kolei wybrałem się do gospody, by odrzucić jakże hojną propozycję członkostwa w gangu Czarnych Jastrzębi. Wybrałem się za to do kanałów, by porozmawiać z Cassią o ofercie dołączenia do Gildii Złodziei. Moim celem jest pierścień mistrza Constantina. Nie nauczyłem się jednak jeszcze umiejętności otwierania zamków, bo chcę zrobić to w najbardziej opłacalny sposób. Spotkałem tam Sharkiego, którego nagrodę musiałem jednak wyrzucić z ekwipunku i tyle jej widziałem. To już było zgłaszane przez Klubowiczów, także pominę opis.
Udało mi się również ukończyć misję "Zaginiony Trokar", której finał nawet lekko mnie zaskoczył. Duży plus za uwzględnienie tych monstrów w rozgrywce.
Z myślą o zdobyciu 10 punktów zręczności w formie bonusów lub ekwipunku postanowiłem udać się do Doliny Przodków na 6-tym poziomie doświadczenia. Uwierzyłem jednak zbyt mocno w moc mojego komputera i po pierwszym wkroczeniu do nowego zena zostałem wyrzucony z gry z powodu błędu programu. Za drugim razem poszło jeszcze gorzej, bo pojawił się Blue Screen a mój save uległ destrukcji. Na szczęście wczytałem sobie wcześniejszy, sprzed 10 minut. Tym razem obniżyłem widoczność z 300% na 100% i po wejściu do Doliny Przodków gra wydaje się być stabilna. Postanowiłem ruszyć z Hubertem do obozu myśliwych. Tu jednak mój raport się kończy, bo musiałem zająć się sprawami domowymi.

Kilka słów na temat mojej postaci:

- poziom: 6
- siła, mana, zręczność, opanowanie różnych typów broni: wartości początkowe
- wyuczone zdolności: skórowanie zwierząt, skradanie, kradzież kieszonkowa
- złoto: około tysiąca monet.

Kolejny raport już jutro i myślę, że tym razem będzie obszerniejszy. Pozdrawiam.
Odpowiedz
#7
Dzisiaj razem z Hubertem zawędrowaliśmy do obozu myśliwych, który swoim klimatem przypomina trochę Stary Obóz, czemu uroku dodaje również odpowiedni background muzyczny. Na miejscu wykonałem bardzo istotne zadanie związane z oddaniem rzepy Midlasowi, co ma niebagatelny wpływ na przyszłe losy mojego bohatera. Porozmawiałem z wszystkimi napotkanymi postaciami, przy czym nie dane mi jeszcze dołączyć do grona zwiadowców za sprawą braku umiejętności otwierania zamków i domyślnych współczynników siły oraz zręczności. O dziwo w samym obozie znalazłem aż jedną kobietę! Niestety nie jest ona jeszcze tak wygadana jak mogłaby być, gdybym spełniał określone warunki.
Kucharzowi Hworowi dostarczyłem składniki na dane potrawy: Wilcza Krew, Magiczna Pijawka i Młot Innosa. Pierwszego dania nie zużyję, ponieważ nie mogę pozwolić sobie w mojej sytuacji na utratę punktów zręczności. Drugie z kolei użyję, dopiero gdy przekroczę granicę 89 punktów many. Młot Innosa przysłuży mi się zaraz jak wykonam zadanie związane ze wścieklizną, przy czym Irwin dał mi już zadanie związane z lekarstwem na nie. Do samego uzdrowiciela dotarłem razem z Arturem, którego spotkałem na ławeczce w czasie mojej przechadzki po Dolinie Przodków. Miał trochę problemów z wejściem na podest, ale po kilku kółeczkach trafił w dobre miejsce. Udało mi się pokonać Pustynne Szczury dla Irwina oraz spotkałem Geparda, który wygląda bardzo przyzwoicie. Oczywiście nie pokusiło mnie, żeby na niego zapolować. Na pamiątkę z mojej podróży wybrałem sobie Młot Lou, który później spieniężyłem u Wujka Sama oraz zdobyłem informację jak dopomóc Fanholowi w jego cierpieniu. Walka trwała wyjątkowo długo i wiele razy musiałem ją zaczynać, ale w końcu padł na ziemię. W jakiś sposób tę nogę musiał złamać, chociaż nie wiem czy takie bęcki to najlepszy sposób. Ważne jest, że wpadły kolejne punkty doświadczenia.
W czasie mojej wędrówki znalazłem Księgę Wiedzy, która dała mi 3 dodatkowe punkty nauki oraz Czarną Rudę, która na pewno mi się przyda w przyszłości. Awansowałem również na siódmy poziom doświadczenia. Mam zamiar jeszcze trochę pozwiedzać, więc zakupiłem sobie mapę Doliny Przodków, którą później zaniosę Brahimowi. Gdy ukończę interesujące mnie questy, wyruszę z powrotem do miasta i później zobaczymy, co dalej. Niech łaska Innosa będzie z Wami.

Dziennik:
Odpowiedz
#8
W tym tygodniu pracuję na pierwszą zmianę, a tym samym mogę pozwolić sobie na kolejny krok w kierunku mojego Przeznaczenia.
Mój ostatni wpis dotyczył poczynań w Dolinie Przodków, gdzie też ostatnio zakończyłem swoje zmagania. Na początku postanowiłem pozbyć się wściekłych wilków i przywódcy ich stada, żeby zdobyć garść nowego doświadczenia. Nie obyło się bez wspinaczki na drzewo i serii strzałów z łuku. Może nie był to do końca bohaterski wyczyn, ale skuteczny, jeśli chodzi o pozbycie się nieprzyjaciela.
Tu następuje zwrot akcji, gdyż postanowiłem wycofać się na razie z wędrówki po tych dzikich rejonach i powrócić do Khorinis. Po drodze odwiedziłem Pita, u którego nabyłem możliwość podróżowania łodzią.
Do Khorinis powróciłem w celu zdobycia przedmiotów questowych związanych z Myśliwymi oraz by spróbować szczęścia w rozwoju mojej postaci. Brahim otrzymał ode mnie mapę Doliny Przodków a Vatras poradził jak udoskonalić lekarstwo na wściekliznę. Następnie wyruszyłem w kierunku gospody "Pod martwą harpią", gdzie wykonałem zadanie "Do dna" (przy okazji kupiłem Łój kretoszczura od Ehnima za 100 sztuk złota) oraz wybrałem się z Gregiem na poszukiwanie skarbów. Dołączyłem również do Gildii Kupców, bo było mi to po drodze. Moim celem były jednak ziemie Onara i cenne doświadczenie do zdobycia.
Na początek zmierzyłem się z Busterem i pokazałem mu, kto jest silniejszy. Następnie wybraliśmy się na Polne Bestie z Festerem, gdzie zdobyłem Eliksir Zręczności. Oczywiście użyłem go natychmiastowo, przy czym dalej zwiedzam w świat w poszukiwaniu większej mocy. Sentenza otrzymał myto, a po rozmowie z Lee postanowiłem wykonać kilka zadań dla najemników. Najpierw pomogłem Cipherowi z zielem, a on sponiewierał dla mnie Dara. Potem pokonałem wilki dla Pepe i za pomocą odrobiny magii (głównie magii, nie ma, co się oszukiwać) udało mi się powalić Bulka. Darmowy punkt siły załatwiony a czeka jeszcze drugi. Przy okazji odkryłem, że potrzeba mi umiejętności posługiwania się bronią, by wyruszyć na odkrywanie jaskini z członkiem Gildii Kupców. Zobaczę, co przygoda przyniesie, bo jeszcze nie zwiedziłem wszystkiego i może coś mnie zaskoczy. Na razie planuję wykonać zadania, które nie wymagają ode mnie specjalnych inwestycji punktów nauki i zobaczę, jaki poziom osiągnę i jakie bonusy nabędę.
Zaiste doznałem zaszczytu rozmowy z mistrzem Polikarpem na temat pradawnej rzepy i problemów, jakie można napotkać przy jej uprawianiu. Jeden Lobart wie, ile to zachodu, by ukazała się ona prostym farmerom i pozostała w ziemi na dłużej. Niech żyje rzepa i jej cudowne właściwości! Postaram się napisać o swych kolejnych przygodach za dwa dni, co bym miał wystarczająco treści, aby coś z niej ukleić.

Dziennik:
Uwaga! Nowość! Statystyki postaci:
Odpowiedz
#9
Niezbadane są wyroki Gothica, a raczej jego silnika. Niestety nie udało mi się uchronić przed problemem znikających postaci, co opiszę pokrótce w mojej dzisiejszej wypowiedzi. Nie uprzedzajmy jednak faktów, gdyż wszystko winno mieć swoją kolejność.
Swoje zmagania zacząłem od wykonania zadania "Fajka Szelesta", które fabularnie bardzo mi się spodobało ze względu na wątek detektywistyczny. Również i nagroda przypadła mi do gustu, bo jednak trzeba było się trochę nachodzić. Następnie wybrałem się na farmę Sekoba, gdzie pobiłem Bronka i zapędziłem go ponownie do pracy. W międzyczasie odzyskałem topór Boromira i zaznajomiłem się z jego córką Ursulą. Moim głównym celem w tamtych rejonach była mimo wszystko Sagitta, ponieważ odzyskanie paczki wiązało się z kolejnym dodatkowym punktem siły. Po powrocie na farmę wybrałem się do Groma, od którego nauczyłem się wszystkiego poza usuwaniem rogu cieniostwora oraz zakupiłem drewno dla Izbora, za co nagroda była naprawdę sowita! Później skusiłem się, by udać się jeszcze do Gaana, by nauczył mnie więcej na temat myśliwskiego fachu. Tu zastałem trochę dziwną sytuację, ponieważ wybrałem prawie wszystkie dostępne opcje i ostatnią miało być skórowanie gadów. Gdy jednak zapytałem Gaana o naukę, ten odparł, iż wiem już wszystko, czego mógł mnie nauczyć. Skórować gadów jednak nie mogę, a opcji nauczenia się tego u niego już nie mam. Może miałem jednak uczyć się wszystkiego po kolei i nie zostawiać tej opcji na koniec. Wierzę, że istnieje jeszcze inna osoba, która mogłaby mnie tego w przyszłości nauczyć.
Po przygodach w tych rejonach postanowiłem powrócić do miasta, ale po drodze jeszcze oddałem tabliczki Erolowi i tak kolejny punkt siły zdobyty. Przy wejściu do miasta zastał mnie smutny widok, ponieważ Baron von Walkenburg postanowił przestać istnieć w mojej gothicowej rzeczywistości. Rozmawiałem z nim na temat odkrycia planów Magów Wody zanim jeszcze wyruszyłem na farmę Onara i gdy postanowiłem wrócić do miasta, jego już tu nie ma. Podobnie się stało z Lottą, gdy powróciłem z Doliny Przodków. Starałem się nie używać pierwszego slota zapisu, ale przeznaczenie i tak mnie dopadło. Prosiłbym z góry o kod na Barona, co bym go wykorzystał, gdy już będzie potrzeba ruszenia tego wątku. Z Lottą zrobię to samo, jak już uporam się z innymi zadaniami.
Po powrocie do miasta załatwiłem nocleg kupcowi oraz wybrałem się z Laresem oddać ornament Saturasowi. Na miejscu nauczyłem się języka farmerów i wojowników, dzięki czemu moja siła wzrosła do 25 punktów i tym samym moją bronią stał się Wilczy Kieł. Zręczności posiadam 16 punktów, toteż ciągle szukam nowych bonusów, co bym mógł wreszcie skraść księgę Lehmarowi. Ogólnie jestem zadowolony z moich poczynań, ponieważ każda wędrówka przynosi jakieś korzyści a moja postać ciągle rośnie w siłę. Niechaj Przeznaczenie będzie dla mnie łaskawe. Pozdrawiam wszystkich tu obecnych.

Ciekawostka: W rozmowie z Baltramem pojawia mi się opcja dialogowa na temat wznowienia handlu z moją osobą. Mogę jednak spokojnie kupować i bez uruchamiania tej opcji. Gdy zainicjuję dialog, pojawia się zadanie z dostarczeniem żywności dla Baltrama w ramach odkupienia win. Odrzuciłem obie propozycje Canthara a wygląda jakbym wsadził go do więzienia i był już w trzecim rozdziale podstawki, gdy ten zdradza wszystkim, że byliśmy byłym więźniem w Kolonii. Nie wiem, czy ta opcja nie pojawiła się zbyt szybko. Przynajmniej nie była poprzedzona żadną informacją, więc wygląda to dziwnie. Od razu mówię, że ani razu nie odpaliłem konsoli, także znikające postacie i ten dialog nie wynikają z mojego umyślnego działania.
Ciekawostka nr 2: Może być to wynik częstego zapisywania gry, ale gdy zdarza mi się zginąć parę razy pod rząd i wczytuję grę, a ja albo NPC używał łuku na danym przeciwniku, po wczytaniu gry w tym miejscu pojawia się strzała. Wyczyściłem wszystkie sloty poza aktualnym i staram się teraz nie zapisywać jednego slota kilka razy pod rząd, bo silnik trochę wariuje.

Dziennik:
Odpowiedz
#10
Dzisiaj wyjątkowo raport złożę w formie screenów, a na ewentualne pytania z chęcią odpowiem.
Posiadam pewien problem z zadaniem "Krwawe Kielichy", którego nijak nie mogę ukończyć w tym momencie. Otóż po dostarczeniu pierścienia Constantina do Cassi, pojawiła się opcja dialogowa: "Jeśli chodzi o te Krwawe Kielichy...". Było to dla mnie dziwne, ponieważ nie dostałem żadnego zadania z tym związanego, a mistrzyni już oczekuje ode mnie tych wartościowych przedmiotów. Postanowiłem je zebrać i dostarczyć zleceniodawczyni. Gdy to zrobiłem i oddałem kielichy, pojawiła się początkowa opcja dialogowa z tym właśnie zadaniem. Cassia ponownie oczekuje ode mnie tych przedmiotów, a jeszcze chwilę temu jej je oddałem. Po oddaniu kielichów mogę wybrać sobie nagrodę, lecz jeśli przed tym wezmę zadanie, dialog z nagrodą znika. W tym przypadku zadanie te nigdy nie zniknie z mojego dziennika, ponieważ musiałbym mieć 12 kielichów, by najpierw zakończyć przedwczesny dialog a potem normalnie ukończyć rozpoczęte zadanie. Co mam zrobić w tej sytuacji?
Moja druga niepewność dotyczy Benedykta, którego szukałem dzisiaj przez około 15 minut. Spotkałem go już na początku gry w mieście, ale teraz nijak nie mogę go odnaleźć. Nie wiem czy jestem ślepy i za każdym razem przechodzę obok niego, a może postanowił zniknąć z mojej gry. Potrzebuję go do zadania: "Dobre imię damy" i byłbym wdzięczny za zdradzenie, gdzie przebywa w danym czasie, co bym mógł sprawdzić czy to moja nieuwaga, a może gra znowu płata figle.

Statystyki:
Nie wydawałem żadnych punktów nauki na siłę/manę/zręczność czy umiejętność opanowania broni. Nauczyłem się za to całego języka Budowniczych.

Dziennik:
Odpowiedz
#11
Niemiłe niespodzianki, na jakie naraża mnie Gothic nie przestają mnie dręczyć. Mimo problemów ze znikającymi postaciami, czynię jednak postępy w wykonywaniu kolejnych questów. Dzisiaj udało mi się ukończyć zadanie związane z dostawami bagiennego ziela oraz poznałem okoliczności śmierci Paula. Oskar został ukarany za swoją zbrodnię, przy czym ciągle interesuje mnie notatka, którą można mu było wykraść. W tej rozgrywce nie dowiem się już, co tam było zapisane, a mogłoby to być coś interesującego.
Z drugiej strony wziąłem się za zadania zlecone mi przez Uno. Najpierw rozkochałem w sobie córę Onara, dzięki której zarobiłem dosyć pokaźną kwotę pieniędzy. Gryzło mnie trochę sumienie, że musiałem ją tak wykorzystać, ale może w przyszłości będzie dane się jej jakoś zrekompensować. W kolejnej misji wybraliśmy się z Uno na statek Paladynów, gdzie znalazłem kilka na prawdę przydatnych przedmiotów. Szczególnie Eliksir Siły przypadł mi do gustu.
Z pobocznych zadań udało mi się rozwiązać problem Jacka z latarnią, oddałem paczkę ziela Cipherowi oraz dostarczyłem Krwawe Kielichy Cassi i wybrałem sobie nagrodę. W dzienniku nie posiadam żadnego wpisu na temat tego zajścia a drugi raz tego questa nie wezmę, bo nie mam już pucharów. Ważne jest, że Jester przekazał mi informację na temat modlitwy złodzieja, a więc zadanie powiedzmy, że jest zakończone pomyślnie.
Na końcu chciałem się zająć zadaniem Zbrodnia i Kara, bo przyszła na to najwyższa pora. Odwiedziłem Iglerio, zlecił mi zdobyć pierścień i notatkę od Kiranora, a tu nóż w plecy. August i Kilburn rezydują sobie w mieście bez swojego kolegi. Nie wiem, w którym momencie owy zniknął, ponieważ gdy nie rozwiązuje zadań związanych z daną postacią, to nie zwracam na nią zbytnio uwagi. Na pewno nie zginął, ponieważ po ugadaniu się na 400 sztuk złota za wykonanie zadania, nie miałem już z nim więcej interakcji. Prosiłbym o dar cierpliwości nad moją postacią i o podzielenie się kodami na Benedykta i Kiranora właśnie. Mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą się działy nazbyt często i mimo wszystko uda mi się przejść grę. Będę się starał dopóki będziecie mieli nade mną cierpliwość i jakiś błąd nie zablokuje mi możliwości przejścia gry doszczętnie. Niech Innos ma nas w swojej opiece i chroni przed indywidualnymi błędami!

Poziom: 11
Siła: 43
Zręczność: 31
Mana: 12

Odpowiedz
#12
Dzisiejszy dzień okazał się być dla mnie łaskawy i nie napotkałem żadnych problemów w czasie mojej rozgrywki.
Uno postanowił wybrać się ze mną na romantyczną podróż w nieznane, gdzie zakończył poczciwie swój żywot zdrajcy. Tak kończy się planowanie zasadzki bez obstawy do pomocy, ukrytej z kilku stron miejsca spotkania.
Dzięki paczuszce od Benedykta udało mi się uszczęśliwić Lukrecję, która nie poskąpiła zaiste cennej nagrody. Sama w sobie nie jest użyteczna, ale zapewne ktoś inny z chęcią ją przyjmie w ramach innego zadania.
Zadanie 'Zbrodnia i Kara' ruszyło do przodu i teraz jestem na etapie szukania dwóch złotych pucharów dla Cassi, co by można było zorganizować podróbki.    
Dzisiaj również postanowiłem oddać cenny posążek Innosa Imperanonowi, za co otrzymałem przyzwoity zwój. Nie wiem jeszcze jak będzie teraz z wykonaniem zadania 'Ułatwione przyjęcie do klasztoru', ale dam radę poświęcić te 1000 sztuk złota, żeby zostać w późniejszym czasie Nowicjuszem Ognia. Następnie  zdradziłem Baronowi Walkenburgowi tajemnicę Magów Wody, a później zdobyłem serce Akatosha (swoją drogą ciekawe nawiązanie do serii TES, gdzie jednak był on jednym z dziewięciu bogów i to pod postacią smoka) oraz wyjawiłem imię farmera, który posiadał informację na temat Łuku Wygnania. Rozmowa z Imperanonem bardzo mnie zaciekawiła i miałem nawet chwilę zwątpienia, czy nie przystąpić do Mrocznego Zakonu, ale jednak nie można sprzeciwiać się woli Innosa i podążę ścieżką ognia. Innos dał mi znak w porcie, że dobrze czynię!
Tym samym zadania dla Mrocznego Zakonu oraz większość zadań dla Najemników zostały wykonane. Muszę teraz powrócić do Doliny Przodków i zakończyć aktualne zadania dla Myśliwych oraz przyłączyć się do nowych gildii pobocznych i nabrać więcej siły. Wszystko ładnie posuwa się do przodu.

Dziennik:
Znak od Innosa w postaci ognistego oka lub czarnej dziury porywającej moich NPC:
Odpowiedz
#13
Tej pięknej niedzieli udało mi się zrobić znaczny postęp w grze, przy czym nie wiem teraz, czy zawrę w opisie wszystkie wykonane zadania, bo o czymś pewnie zapomnę. Ruszajmy.
Odnalazłem jajo topielca dla Nicolasa, który rad był z mojego znaleziska i podarował mi broń białą w nagrodę.
Pozbyłem się dziwnych ścierwojadów z okolic farmy Bengara i nie będą już nikogo więcej niepokoić.
Wyruszyłem do Doliny Przodków, by ukończyć część misji, które na tym etapie byłem w stanie zrobić. Mianowicie:
- oddałem skóry warga zleceniodawcy,
- Bartok i Dragomir zaproszeni zostali do Stowarzyszenia Myśliwych,
- Hwor sporządził dla mnie potrawę 'Przebudzenie Śniącego',
- otrzymałem zlecenie od jednego ze zwiadowców, by odnaleźć jego zaginioną halabardę (misja została wykonana),
- zainteresowałem się losem jedynej kobiety w obozie (dotarliśmy do spalonego obozowiska, lecz męża nie znaleziono),
- lek na wściekliznę został opracowany, a dzięki pomocy zielarki Bolebor wrócił do zmysłów,
- Apolinary otrzymał swoje 500 sztuk złota (muszę ponownie wybrać się do Doliny Przodków),
- odnalazłem dziennik Pustelnika, za co otrzymałem przystępną nagrodę,
- przyniosłem Starcowi czarną perłę i bryłkę rudy, po czym odnalazłem złodziejaszka i przyodziałem się w potężny kostur; otrzymałem również pancerz Łowców Nieumarłych, który leży na mnie całkiem dobrze i na pewno chroni lepiej niż skórzany pancerz (po tym zadaniu wróciłem do Khorinis, więc nie kontynuowałem wątku Łowców),
- pozabijałem bandytów, którzy więzili Elvricha oraz znalazłem misę Bromora,
- wybrałem się do Dextera i zakończyłem jego marną egzystencję,
- handlarz bronią dla bandytów oraz sprawa znikających mieszkańców na ten moment wyjaśniona,
- zdobyłem wszystkie części ornamentu, ale nie odniosłem ich jeszcze na miejsce,
- pokonałem Czarnego Trolla w Khorinis oraz oddałem Sagittcie Słoneczny Aloes,
- zabrałem Smoczą Zgubę z krypty, przy czym prawdopodobnie nigdy nie będzie mi dane tego miecza użyć.

To już wszystkie, z tych ważniejszych. Przynajmniej tak sądzę, ale może jeszcze coś małego wpadło po drodze. Właśnie! Cassia stworzyła dla mnie podróbki Krwawych Pucharów, ale muszę zanieść je jeszcze do Lucy. Zorex również czeka na mnie w jaskini, bo Xardas wskazał mi miejsce jego pobytu.

Teraz tak:
- poziom: 13
- siła: 60
- zręczność: 33
- mana: 12

Na moim przykładzie widać, że można osiągnąć takie statystyki bez wydawania nawet jednego punktu umiejętności. Oczywiście nie wykorzystywałem jeszcze przedmiotów zwiększających manę, a rozdział nr I nie jest jeszcze całkiem wyczyszczony z zadań.

Pozdrawiam wszystkich. Niech Innos ma nas w swojej opiece.
Odpowiedz
#14
Z ekwipunkiem, z ekwipunkiem, nie wiem, co bym musiał zrobić, żeby zdobyć tyle siły na samych bonusach.

PS. Właśnie sobie przypomniałem o ciekawym błędzie, jaki dotknął moją postać przy tworzeniu podróbek pucharów. W oknie dialogowym z Cassią miałem opcję typu: 'Mam dla ciebie dwa złote puchary'. Zakończyłem jednak dialog i gdy uruchomiłem go ponownie, to żadnego złotego pucharu w EQ już nie miałem. Znaczy to, że Cassia okradła mnie z kielichów i nie mogłem wykonać tego zadania. Miałem jednak wcześniejszy zapis i wybrałem opcję z utworzeniem podróbek od razu i tym razem Cassia nie zabrała reszty kielichów. W skrócie:
- Michał ma 4 złote puchary. Zaczyna dialog z Cassią, ale natychmiast go kończy bez wybierania dialogu z tworzeniem podróbek. Michał posiada 0 złotych pucharów w ekwipunku.
- Zaczynam dialog z Cassią po wczytaniu sava i od razu tworzę podróbki. Na koniec posiadam jeszcze 2 złote kielichy w ekwipunku.
Może to być błąd indywidualny, bo Cassia w mojej grze wybitnie szaleje, ale warto sprawdzić.
Odpowiedz
#15
Lista wykonanych zadań przez ostatnie trzy dni:

- odniosłem Irwinowi rośliny w postaci Modliszka Zielonego, Goblinich Jagód oraz Szczawiu Królewskiego,
- znalazłem tytoń Ibrahima i dostarczyłem go właścicielowi,
- otrzymałem zadanie od Wilhelma, by przetestować wszystkie teleporty znajdujące się w Dolinie Przodków,
- Grant może spokojnie biwakować poza obozem oraz pokonałem dla niego Szkielet Olbrzyma,
- znalazłem prastarą tablicę dla Barthosa,
- odbiłem Ariel z rąk bandytów, przy czym zabiłem Wolframa i odnalazłem róg myśliwski,
- do obozu dołączyli dwaj nowi członkowie,
- zapytałem Midlasa o towary Gildii Kupców, teraz muszę załatwić potwierdzenie autentyczności towaru,
- ukończyłem zadanie Zbrodnia i Kara zyskując szacunek Midlasa oraz Iglerio, a Valentino przesiaduje w jaskini,
- Magowie Wody połączyli części ornamentu i czekają na moje dołączenie do Wodnego Kręgu,
- wybrałem się do wież widocznych w ekranie ładowania gry:
* dotarłem do szczytu pierwszej wieży, gdzie po drodze pozbyłem się szkieletów i kultystów oraz otworzyłem sobie kraty, co bym mógł opuścić ten obszar, kiedy tylko zechcę,
* idąc w kierunku podziemi i tracąc kolejno większość zwojów zauważyłem na dole Paladyna. Myśląc, że to już koniec podszedłem do niego i zauważyłem, że czeka na mnie cała chmara przeciwników, więc obstawiam, że za szybko się tu wybrałem i pora wracać na powierzchnię. Po drodze znalazłem kilka przydatnych tabliczek a także księgę doświadczenia oraz dwie księgi runiczne magów ognia.

Nie sądzę, że będę próbował wyciągać wszystkich po kolei, także prawdopodobnie wrócę do obozu, po czym zajmę się zadaniami Gildii Kupców. Jak dobrze pójdzie, to może do niedzieli wejdę w ten drugi rozdział z jakąś sensowną liczbą wykonanych zadań.

Poziom postaci: 15.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości