Cloven Altar
#1
Cloven Altar - Demon of the Night (2015)

[Obrazek: R-7848631-1527310451-6486.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Blood of the Elves 03:35
2.Demon of the Night 05:07
3.Beneath the Setting Sun 05:12
4.Prince of Hell 03:55
5.The Mythic Age 04:15
6.Curse of the Immortal 03:27
7.Forsaken Path 02:49
8.Break the Ice 03:24

rok wydania: 2015
gatunek: heavy/power metal
kraj: Szwecja/USA

skład zespołu:
Dustin Umberger - śpiew
Cederick "Ced" Forsberg - gitara, gitara basowa, perkusja

CLOVEN ALTAR to jeszcze jeden zespół/projekt młodego herosa szwedzkiego heavy metalu Ceda. Tym razem w kooperacji z amerykańskim wokalistą Dustinem Umbergerem (wokale nagrywane były w USA) Ced odświeża hybrydową formułę metalu NWOBHM i amerykańskiego heroicznego power metalu.

Ced gra wybornie porywający melodyjny rycerski heavy power, dynamiczny i technicznie zaawansowany. Gitarowy kunszt Ceda nie podlega dyskusji, album wypełniają wspaniałe sola i świeże ostre riffy, do tego gra zaskakująco dobrze na perkusji nieraz trudne partie, bo są one bardziej wyrafinowane niż wymagało to granie runningowych motywów w BLAZON STONE.
Na płycie pojawia się jeden killer za drugim i szkoda, że album jest taki krótki. Może tylko spośród tych utworów The Mythic Age i Curse of the Immortal są nieco słabsze i przypominają w stylu numery SKULL FIST czy STRIKER, jednak to także kawał solidnego metalu na rockowej podbudowie. Jest moc, jest energia, jest rycerska epickość w Blood of the Elves, w Demon of the Night i jest zniszczenie w Beneath the Setting Sun z przepiękną bojową melodią i wyśmienitym refrenem. Ogólnie, to refreny tu wszystkie zasługują na uznanie i wyróżnienie.
Kompozycje są w zasadzie dziełem Umbergera i słychać ten amerykański styl narracji w muzyce, natomiast w śpiewie mniej. Umberger nie jest żadnym stalowym gardłem USPM, to wokalista o głosie miękkim, o małej donośności i zasięgu i pod tym względem dewastacji tu nie ma, jednak to właśnie sprawia, że całość nabiera pewnego klimatu NWOBHM na sterydach, bo podobnie jak Umberger śpiewało wielu wokalistów z tego kręgu. Doskonale się to sprawdza w bardzo brytyjskim, patetycznym i rytmicznym Forsaken Path o klasycznej singlowej długości z singlowego winyla wczesnych lat 80-tych.

Całość wyprodukował, zmiksował i poddał masteringowi sam Ced w Two-Takt Studios w Szwecji. Ustawił sound klarowny, bez fajerwerków, ale i beż prymitywizmu nagraniowego NWOBHM czy hurtowych produkcji USPM ubiegłego stulecia, z ostrą gitarą i głośną perkusją. Także i pod tym względem Cederick "Ced" Forsberg nie zawodzi.
Ced nie zakończył działalności CLOVEN ALTAR na tej jednej płycie. Współpraca z Dustinem Umbergerem zaowocowała jeszcze płytą "Enter the Night"  w roku 2017, także wydaną przez Stormspell Records.


ocena: 9,5/10

new 8.01.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Cloven Altar - Enter the Night (2017)

[Obrazek: R-11261931-1562258279-4894.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Heart of the Beast 03:36
2.Die for Metal 02:50
3.In Worlds Unknown 03:46
4.Theories of Specules 03:28
5.Enter the Night 03:49
6.Streets of Rage 03:17
7.Thrones of the Masters 02:58
8.Blood Runs High 03:19
9.Burning Steel 03:44

rok wydania: 2017
gatunek: heavy/power metal
kraj: Szwecja/USA

skład zespołu:
Dustin Umberger - śpiew
Cederick "Ced" Forsberg - gitara, gitara basowa, perkusja

Jest to druga płyta CLOVEN ALTAR, gdzie Ced ponownie sam zagrał na wszystkich instrumentach w kompozycjach Dustina Umbera z USA.

Jeśli pierwsza płyta była stylowo heroiczna i rycerska, to tym razem, mniej lub bardziej świadomie, CLOVEN ALTAR skierował się w stronę muzyki pierwszego poważnego projektu Ceda, czyli ROCKA ROLLAS. Oczywiście tego ROCKA ROLLAS, który bezpośrednio nie naśladuje i nie kopiuje słynnych gigantów heavy metalu.
Te pół godziny muzyki budzi tym razem mieszane uczucia. Z jednej strony Ced jak to Ced, zadziwia energią swojej gitary i finezyjnymi solówkami, solidnie gra na perkusji i basie, a Dustin śpiewa solidnym classic metalowym głosem w średnich rejestrach, a z drugiej strony jest jakiś poważny niedosyt. Te numery, zwarte, dosyć szybkie i nacechowane tradycją grania lat 80-tych XX wieku wydają się takie jakieś do siebie podobne w tempach, w rozwiązaniach aranżacyjnych i nawet w melodiach. Taki Die For Metal jakoś wcale nie zachęca, by umierać za metal, a na pewno nie za taki. Dobre to jest, ale tak bardzo ograne, że trudno szukać tu jakiejkolwiek oryginalności. Taki ktoś jak Ced pewnie z marszu, w kilka dni by to wszystko stworzył i może nawet tak było, bo inwencji tu mało, raczej przeważa doświadczenie w łączeniu riffów w heavy metalowe melodie na granicy speed metalu. To wszystko bardzo podobnie zrobione było już w ROCKA ROLLAS i doprawdy coś tu trudno uznać za dewastujące i zachwycające. Bardzo mocną stroną CLOVEN ALTAR były poprzednio refreny. Tym razem nie ma ani jednego na miarę tych z "Demon of the Night". Utwory są  krótkie, zwarte, oparte na bardzo prostych schematach i można odnieść wrażenie, że po części to bardziej demo szkice, które nie zostały do końca wypełnione muzyczną treścią.

Generalnie to dobrze się tego słucha, ale w pamięć zapada mało, poza tym, że Ced po raz kolejny gra dobry heavy metal, który jest przez niego bardzo dobrze zrealizowany.
Tyle, że gdy Cederick "Ced" Forsberg gra dobry heavy metal, to znaczy, że nie wszystko się udało. Tak jest właśnie tym razem. Dobry heavy metal Ceda to trochę za mało, by przykuć uwagę słuchacza na dłużej i na dłużej zapamiętać drugi LP CLOVEN ALTAR.

ocena: 7,3/10

new 20.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości