Crosswind
#1
Crosswind - Vicious Dominion (2014)

[Obrazek: R-6158357-1412529922-1670.jpeg.jpg]

tracklista:
1.From Ashes Reborn 01:27
2.Lords of Deceit 05:57
3.The Order 04:16
4.Angels at War 05:37
5.Legion Lost 05:49
6.Vicious Dominion 04:18
7.Aeons 05:27
8.Grim Steeds 05:37
9.Eye of the Storm 04:19

rok wydania: 2014
gatunek: power metal
kraj: Grecja

skład zespołu :
Vasilis Topalidis - śpiew
Kyriakos Vasdokas - gitara
Leon Tsorbatzoglou - gitara
Vasilis Kyrkos - gitara basowa
Vasilis Mitsaris - perkusja

Zreformowany w roku 2005 CROSSWIND z "metalowego" miasta greckiego Thessaloniki narobił apetytu na kolejną porcję znakomitego power metalu już w latach 2007 i 2009 dwoma demo EP, ale na poważnie podeszli do tematu w roku 2013. Do składu jako wokalista za Vaskodasa wszedł wówczas Vasilis Topalidis. Bardzo dobry basista, który grał w REDRUM  i nie tylko tam. Śpiewał także w progressive metalowym HORIZON'S END, ale jak, tego nie miałem okazji sprawdzić.
W czerwcu 2014 No Remorse Records wydała pierwszy oficjalny album CROSSWIND i po raz kolejny przeszła do legendy.

Jeśli wspaniałe numery z okresu demo budziły podziw, to tym razem zespół wszedł na kolejny jeszcze wyższy poziom.
Tak, Vasilis Topalidis to wyśmienity metalowy, dramatyczny głos, średnio wysoki o ogromnym zasięgu i stworzonym do śpiewania epickiego power metalu. Gdy w pewnym momencie śpiewa "Pawns in their endgame, attack to retreat" obala mury i równa z ziemią góry!
CROSSWIND gra metall bez speedmanii, bez  oglądania się na świat, absolutnie grecki. Absolutnie doskonały.
Zestaw przepotężnych rycerskich, heroicznych killerów zagranych w czysto power metalowym stylu jest zadziwiający i powalający. Niesamowite melodie, pełne dumy i dostojeństwa, niesamowita praca gitar. Wspaniałe, rozkwitające refreny gdzie głos Vasilisa polatuje ku niebu. Przy niektórych ozdobnikach i większości pełnych treści solówek po prostu szczęka opada. Genialne rozwiązania osiągnięte prostymi środkami. Od czasu do czasu pojawiają się orkiestracje, symfonizacje i chóry, a wszystko to perfekcyjnie przygotował klawiszowiec ORION'S REIGN Kirk Gazouleas. To co zrobił w Lords of Deceit po prostu rzuca na kolana! Bardzo ciężko tu coś wyróżnić oddzielnie, bo poziom kompozycji jest za bardzo wyrównany. Tego się słucha z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej sekundy i jeszcze raz, bo za pierwszym razem samego Topalidisa, za drugim wszystkiego razem. Jest i power metalowy pęd i kilka fragmentów wolniejszych, jest cały czas niepowtarzalny klimat heroiczny w oprawie niezapomnianych melodii. Wspaniałe!

Sekcja rytmiczna i gitarzyści byli zawsze chwaleni za energiczną grę i ogólne wyczucie gry zespołowej. Tym razem jest jeszcze lepiej, jest to po prostu genialnie ustawiona power metalowa machina epicka. Brzmienie przepyszne, jak najlepszy WARDRUM, niezaprzeczalnie greckie, rozpoznawalne, ciepłe, i ostre, i selektywne. Nie mogło być lepszego rozwiązania, niż włączenie do składu Topalidisa, ustawienie go centralnie przed dwiema gitarami i zadbanie o to, by był doskonale słyszalny.
Na razie to jedyna płyta CROSSWIND. Gdy pojawi się, w co wierzę, kolejna, oby była na równie niebotycznym poziomie co "Vicious Dominion".
Absolutny power metalowy geniusz greckich herosów!

ocena: 10/10

new 24.01.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości