Speedbreaker
#1
Speedbreaker - Built for Speed (2014)

[Obrazek: R-8385304-1534676625-8467.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Shoot, Shoot! 02:59
2.Night Patrol 04:06
3.Fire in the Sky 03:00
4.Take You to Hell 03:26
5.Built for Speed 04:07
6.Black Leather Queen 02:39
7.Unholy Night 04:27
8.Metal Love 03:56
9.Speedbreaker 06:19

rok wydania: 2014
gatunek: speed/heavy metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
John - śpiew, gitara basowa
Simon - gitara
Beda - gitara
Carl - perkusja

Speed/heavy metal z Zagłębia Ruhry, z jaskiniowym wokalem w stylu tego, można usłyszeć na debiucie KREATOR  w 1985.
Jaskiniowy speed z Zagłębia Ruhry, z Düsseldorf i wszystko jasne...
Nieprawda. Zespół ten, założony w 2011 nagrał co prawda tylko tę jedną płytę i został rozwiązany w 2015 z powodów organizacyjnych, ale bardzo dobrze się stało, że ta płyta powstała.

SPEEDBREAKER gra klasyczny, olschoolowy speed heavy, jakim atakowały trzydzieści lat wcześniej NOR FRAGILE czy REACTOR, przybrudzony manierą wykonawczą a la MOTORHEAD i trochę nawet samego Kilmistera tu słychać w niektórych partiach wokalnych, jak choćby w Fire in the Sky. Wcześniej jednak dewastują w dwóch klasycznych speedowych Shoot, Shoot! (ryk motorów! ryk motorów!) i Night Patrol. Simo i Beda grają z taką pewnością siebie i swobodą, jakby zaczynali swoją przygodę z metalem w 1985, a to jest ich dwudziesta płyta.
Take You to Hell jest bardzo melodyjny, ale równocześnie bezwzględny i surowy jak VENOM. Zresztą w drugiej części są odniesienia także do innych grup brytyjskich lat 80 tych, jak choćby RAVEN. Zresztą RAVEN w najlepszym wydaniu słychać również w znakomitym, zwartym i dynamicznym Black Leather Queen. Wspomniałem "Endless War" KREATOR... Zakończenie Black Leather Queen jest niewątpliwie świadomym cytatem z  tej płyty właśnie. Natomiast cytatem z NWOBHM jako takiego jest delikatny wstęp do Unholy Night oraz sposób połączenia tego z zagranymi w ultraszybkim tempie maidenowskich riffów. Kapitalnie to wyszło! No i te natarcia basowe są najwyższej klasy. Metal Love kontynuuje rewelacyjną serię speed killerów i ten jest bardzo bliski chuligańskiego połączenia stylu IRON MAIDEN z METALLUCIFER (skład Teutoński, a nie japoński). SPEEDBREAKER sprawdza się również w dłuższych formach i w Speedbreaker gra tak brutalnie jak KREATOR w debiucie, ale stosuje niezwykle rozbudowany zestaw gitarowych ozdobników i przez to nie można się tu nudzić ani przez chwilę.
Zazwyczaj na podobnych albumach kompozycje instrumentalne stanowią pewnego rodzaju wypełniacze, ale tu Built for Speed jest w tej kategorii po prostu zdumiewający i zadziwiający. Niesamowity, po prostu jest niesamowity! Co za epicka moc i duma wyrażona bez słów!

Produkcyjnie mamy do czynienia z klasyką brzmienia speed/heavy, surową niemal ascetyczną, ale bardzo czytelną i raczej jest to sound brytyjski niż niemiecki. Zwolennicy wieloplanowych aranżacji niczego tu takiego nie znajdą. Członkowie SPEEDBREAKER nadal grają gdzieś tam w mało znanych grupach, a rozpad tego zespołu to jedno z największych nieszczęść, jakie spotkały niemiecką scenę metalową w ostatnich latach.


ocena: 8,9/10

new 7.02.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości