Mad Architect
#1
Mad Architect - Journey To Madness (2013)

[Obrazek: R-6490989-1420473239-8105.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Echoes from Beyond 01:30
2.Dreamworld 05:05
3.Universal Law 08:06
4.Mad Architect 06:23
5.Transitions: Part 1 00:32
6.Sailing Away 05:41
7.Floating 04:50
8.Strange Machine 05:35

rok wydania: 2013
gatunek: dark power metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Snowy Shaw - śpiew
Magnus Daun - gitara
Erik Ferentinos - gitara basowa
Sven Lindsten - perkusja
Jörgen Oscarsson - instrumenty klawiszowe

Snowy Shaw, ekscentryczny perkusista, multinstrumentalista i producent, znany jest z niezliczonej liczby projektów, w których uczestniczył, a MAD ARCHITECT jest chyba jednym z mniej znanych.
Ta power metalowa grupa powstała w roku 2011 w Twierdzy Gothenburg  i sformowana została przez raczej mało znanych muzyków, spośród których więcej można tylko powiedzieć o weteranie szwedzkiej sceny metalowej perkusiście TRANS AM Svenie Lindstenie. Jemu to właśnie Shaw ustąpił miejsca za perkusją i objął obowiązki wokalisty.
Shaw na ogól nie uczestniczy w niczym, co jest proste i jednoznaczne (no może poza DREAM EVIL) i tak jest również tym razem. Album został wydany nakładem własnym w lipcu 2013 roku.

MAD ARCHITECT jest rzeczywiście nieco szalony w tym granym w średnich tempach power metalu szkoły europejskiej, mrocznawych lirykach i Shawem śpiewającym po części niby jakimś growlem, niby lekkim harshem oraz dark stylem całości. Jest to jednak dark pogodny, bardzo melodyjny i ciepły ciepłem specyficznie ustawionej gitary, bardzo głębokiej i miękkiej, rzadko słyszalnej na płytach szwedzkich. Jeśli szukać analogii, to jest jakby odbicie gitary Iommiego z czasów BLACK SABBATH Martin Era. Jest w tym wszystkim trochę żartu, także z MERCYFUL FATE i przede wszystkim słychać, że bardzo dobrze bawią się tym sami muzycy.
Słuchacze się też bawią znakomicie, bo doprawdy atrakcyjne i bujające są te potoczyste numery, jakie tu ta ekipa prezentuje. Świetny, soczysty power metal grają w Dreamworld, a także wolniejszym, rytmicznym i zakręconym Universal Law, gdzie z kolei straszą w zabawny sposób, lekko kopiując manierę Ozzy Osbourne'a na albumach solowych. Sporo się dzieje w tym numerze i w pewnym momencie także psychodeliczne metalowe teatralne granie przechodzące praktycznie w melodic black metal bez drapieżności. Tak ciepło w stylu dark atakują także w Mad Architect, który z kolei nawiązuje do tej mroczniejszej odmiany gothenburg melodic death metalu i extreme metalu. Fantastycznie wypada umiarkowanie szybki Sailing Away z soczystymi pulsującymi riffami gitary, świetnymi nietypowymi chropawymi wokalami Shawa i doprawdy udanymi partiami perkusji. Sven Lindsten w obecności Mistrza perkusji zagrał bez kompleksów na całej płycie. Melodia jest w tej kompozycji wyborna, refren epicko niszczący, no i to eleganckie, pełne pasji solo gitarowe Magnusa Dauna. Miazga! Leniwy, melancholijny song Floating, wspierany klawiszami na planie drugim, jest tak pełen treści epickiej w melodii, że klimatem bije na głowę niejedną płytę z taką epic muzyką. Tu Shaw po prostu śpiewa swoim normalnym głosem i czaruje jak zawsze w takich spokojnych baśniowych numerach. Piękne jest zwieńczenie tego albumu, bo ciepła łagodna melancholia pojawia się także we wstępnej części Strange Machine, a potem grają to, co nazywane było onegdaj dark metalem i wydzielane w oddzielny podgatunek, a co teraz praktycznie w metalu zanikło.

Album wyprodukował i zadbał o sound, oczywiście Andy LaRocque, no bo kto by to miał zrobić, skoro śpiewa tu Snowy Shaw? Trzeba przyznać, że Andy stworzył tu bardzo swoisty i specyficzny sound, jakiego próżno szukać gdzie indziej. Taki z kolorowego snu, trochę strasznego, ale  z którego budzimy się bez krzyku.
MAD ARCHITECT nagrał coś nowego i zarazem coś starego i nieco zapomnianego. Atrakcyjny dark power metal, nieco ironiczny i nieco teatralny. Wszystkiego jest w  sam raz!

ocena: 9/10

new 7.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości