Paladin
#1
Paladin - Ascension (2019)

[Obrazek: R-13539905-1556138572-9845.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Awakening 05:42
2.Divine Providence 04:21
3.Carpe Diem 04:21
4.Call of the Night 03:27
5.Black Omen 05:08
6.Fall from Grace 04:06
7.Bury the Light 04:32
8.Shoot for the Sun 04:01
9.Vagrant 04:01
10.Dawn of Rebirth 03:31
10.Genesis 06:18

rok wydania: 2019
gatunek: power metal/ extreme melodic metal
kraj: USA

skład zespołu:
Taylor Washington - śpiew, gitara
Alex Parra - gitara
Andy McGraw - gitara basowa
Nathan McKinney - perkusja


Jest to debiut istniejącego od 2015 zespołu z Atlanty, który wydał swój pierwszy LP  w maju 2018 roku w wersji digital i CD i vinyl (Prosthetic Records).

Album ten otwiera pełna pędu i rozmachu power metalowa kompozycja w stylu europejskim Awakening, ale zagrana tak, jak grają takie rzeczy chociażby ARMORY czy CELLADOR. Znakomita rzecz i słychać jak wyborną techniką władają gitarzyści i sekcja rytmiczna. No i wokal Taylora Washingtona. Mistrzostwo! Dawno nie pojawił się na amerykańskiej scenie wokalista śpiewający tak pewnie, tak dobrym głosem i tak fantastycznie wyciągającym najwyższe partie. Naprawdę przyjemnie go posłuchać.
PALADIN ma na tym albumie dwa oblicza. Jedno to klasyczny power metal, drugie to extreme melodic metal i oba te style przeplatają się w kilku kompozycjach. W Divine Providence, Carpe Diem, Bury the Light, Vagrant pojawia się mrok i umiarkowana agresja scream i harsh wokali i w tych fragmentach zespół upodabnia się do takich grup jak DESTROY, DESTROY, DESTROY, RIDARE AV KODDEN, czy jeśli patrzeć bardziej współcześnie - GLADENFOLD. Widocznie takie było założenie artystyczne, ale Taylor Washington to tak wyborny wokalista, że gdyby zaśpiewał to wszystko tylko czystym głosem, to te utwory niczego by nie straciły, a może nawet i zyskały szersze grono odbiorców, gdyż nie każdy z fanów power metalu lubi jednocześnie extreme melodic. Rycerski i heroiczny jest tak zagrany Black Omen, zaś Dawn of Rebirth przypomina styl fiński extreme melodic, w tym przypadku chyba najbardziej NORTHER. W Genesis za to więcej stylu KALMAH, okruchy neoklasyki oraz tradycyjnego heavy metalu.
Choć zasadniczo grają w stylu europejskim, to nie zapominają o amerykańskich korzeniach i to słychać w morderczym power/thrashowym Call of the Night. Potęga i energia wykonania tej kompozycji jest ogromna! Tu także jest nieco stylistyki extreme i to takiej obdarzonej mocą KALMAH bez klawiszy. Bliski klasycznemu USPM jest również Fall from Grace trochę mroczny i tajemniczy w brawurowo wykonanej części instrumentalnej. Na tym albumie znajduje się jeden niesamowity, fenomenalny numer, stanowiący kwintesencję tego, czym powinien być power metal. To nieprawdopodobnie energicznie zagrany Shoot for the Sun, pełen odniesień do klasyki gatunku, z kapitalną melodią i zadziwiającym, niszczącym duetem gitarzystów w solo. Coś pięknego, coś zadziwiającego. Maestria, a zaraz potem dewastujące perkusyjne przejście Nathana McKinney'a. Rok 2019 się jeszcze nie skończył, ale ten numer z pewnością będzie należał do najlepszych power metalowych utworów roku. Aby zagrać takie rzeczy, trzeba posiadać talent i umiejętności. Oni mają jedno i drugie.

Czy ta płyta mogła brzmieć inaczej? Mogła, ale dobrze, że brzmi tak, jak brzmi. To klarowny, w pełni przejrzysty w układzie instrumentów sound stworzony przez Matta Smitha z THEOCRACY i doskonale ustawił tu perkusję oraz zadbał o rozpoznawalny, swoisty sound gitar. Bezbłędne jest także umiejscowienie wokalu na tle gitarowej ściany. Nie ma ani jednego momentu, gdy głos ginie pod gitarową kanonadą. Perfekcja!
Jest to debiut stojący na niezwykle wysokim poziomie, wyznaczonym przez techniczne zaawansowanie muzyków, talent wokalisty i atrakcyjność kompozycji. Obok TANAGRA to najlepsza melodyjna metalowa muzyka z USA  w pierwszym półroczu 2019.


ocena: 9,3/10

new 19.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości