Rain
#1
Rain - Headshaker (2003)

[Obrazek: 17283.jpg]

tracklista:
1.Headshaker 03:30
2.Rocker Ram 03:17
3.Wings 04:31
4.Face the Blizzard 05:59
5.Viking 04:08
6.Blood Sport 04:13
7.Yellow Putrefaction 03:56
8.Energy 03:44
9.Only Your Dreams 03:39
10.Serial Killer 04:22
11.Only for the Rain Crew 02:59

rok wydania: 2003
gatunek: heavy metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Alessandro Tronconi - śpiew
Luciano Tattini - gitara
Alessio Amorati - gitara
Gianni Zenari - gitara basowa
Andrea Baldi - perkusja


RAIN. Podziemny, koncertowy, wpływowy, kuźnia talentów muzycznych. Na scenie od roku 1980, ale jakoś poza Italią przez ponad dwadzieścia lat niezauważany. Może ta tak różnorodna stylistycznie muzyka z tych lat nie była jednak na tyle dobra? Coś się zmieniło w roku 2003, gdy we wrześniu francuska (!) wytwórnia Deadsun Records wydała album "Headshaker".

Ten album to nasycony rockiem i hard'n'heavy heavy metal i analogie do wydanego kilka miesięcy wcześniej drugiego LP GUN BARREL "Battle-Tested" nasuwają się same. Tam Guido Feldhausen to wszystko prowadził głosem, tu zaś kapitalny Alessandro Tronconi. Tak, kapitalny bo rozpiętość jego metalowego głosu sięga ultra wysokich amerykańskich ekstatycznych zaśpiewów, wykonywanych bez wysiłków, niebywale czysto. I ten rockowy feeling w średnich rejestrach! Po prostu klasa! Podgrywają mu dwaj gitarzyści w tym lider Luciano Tattini w opcji left channel/right channel i te naprzemienne sola i natarcia w najlepszych kawałkach są godne szacunku i po prostu porywające. Tak jak w tytułowym Headshaker już na samym początku. No moc i tyle. I jakże bujają takie numery jak Rocker Ram, proste, z gang chórkami w atmosferze wesołej rock/metalowej zabawy. A zespół wspiera kilku zaprzyjaźnionych gitarzystów, w tym Luciano Toscani (później jeden z filarów ANCILLOTTI). Czasem jest nieco mrocznie, z melodiami raczej słabszymi, ale Alessandro Tronconi ratuje to bez problemu jak w Wings, gdzie jego popis jest zadziwiający. Może tylko w tradycyjnie heroicznym Face the Blizzard poza refrenami wypada nieco gorzej. Za to w dumnym epickim Viking, zbudowanym na majestatycznej melodii, daje z siebie znacznie więcej. Takich utworów jest jednak na tej płycie mało i lżejszy kaliber dominuje zdecydowanie w Blood Sport, mimo ostrości gitar. Ultra klasyczny melodyjny, skórzany heavy metal lat 80tych.
W Yellow Putrefaction jest może trochę jaskiniowo i ta kompozycja jednak odstaje, no i nawet harmonijki ustne nie bardzo tu ratują sytuację, podobnie jak partia pod Elvisa. Za to Energy jest wspaniały i te porównania GUN BARREL tu są jak najbardziej na miejscu. Alessandro Tronconi dewastuje! Co za Energia! Te wokalne ataki Alessandro budowane niemal z niczego w Only Your Dreams, godne szacunku, podobnie jak ten killerski prosty rock/metalowy refren. I jeszcze raz pełen elegancji włoski odpowiednik GUN BARREL w Serial Killer. Tak, po prostu killer. Bez dwóch zdań. A na koniec piękne podziękowanie ekipie technicznej RAIN  w Only for the Rain Crew. Klasyczny heavy, bardzo klasyczny.

Styl z tego albumu stał się dla RAIN wzorcowy na następne piętnaście lat. Jednak na kolejnym albumie "Dad Is Dead" zabrakło już i Luciano Tattini, który stworzył nowy zespół TARCHON FIST i Alessandro, który niestety nie pojawił się jako frontman w żadnym innym zespole. RAIN nagrywał dobre płyty do 2016 roku, gdy ukazała się "Spacepirates", nigdy jednak nie osiągnął już tej wybuchowej atmosfery metalowego święta, jakie cechuje album "Headshaker".


ocena: 9/10

new 8.04.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Rain - A New Tomorrow (2022)

[Obrazek: 1074413.jpg?5159]

tracklista:
1.A New Tomorrow 03:40
2.Down in Hell 04:13
3.New Sin 03:26
4.Double Game 03:08
5.Master of Lovers 03:46
6.Never Alone 03:25
7.Loveself 04:01
8.All You Can Hate 04:05
9.Peace Sells (Megadeth cover) 03:42
10.Evil Me 03:13
11.Revolver 02:50

rok wydania: 2022
gatunek: modern melodic heavy metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Maurizio "Mala" Malaguti - śpiew
Federico Veratti - gitara
Alessio Amorati - gitara
Gabriele Ravaglia - gitara basowa
Andrea Fedrezzoni - perkusja


Nowa płyta RAIN pojawia się nakładem własnym pod szyldem Raincrew Records we wrześniu 2022, po sześciu latach od wydania w 2016 "Spacepirates".

Co się zmieniło? Wszystko. Nie słyszałem pilotujących ten LP singli i jest to dla mnie płyta kompletnie zaskakująca. RAIN gra od ponad czterdziestu lat, gra melodyjny heavy metal mniej lub bardziej nasycony hard rockiem i hard'n'heavy, ale nie tym razem. Gra melodic modern metal i to absolutnie encyklopedyczny pod względem melodii, struktury aranżacyjnej i brzmienia, które trzeba od razu powiedzieć, jest fantastyczne. Mastering wykonał Amerykanin Dan Korneff, znany ze współpracy z OVERKILL, ale także z grupami alternatywnymi i jest to mastering mistrzowski, jakiego w gatunku modern dawno nie dane było słyszeć. Klarowność, ostrość, lekki futuryzm, ustawienie wokalu... Po prostu ekstraklasa! Wokal. Ten pan z okładki umieszczony centralnie to "Mala". Ta punkowa fryzura i ogólnie niekoniecznie metalowym image niech nikogo nie zmyli. Jeśli dawno temu Alessandro Tronconi czarował w RAIN, to teraz czaruje Maurizio Malaguti i trudno sobie wyobrazić wartość tego albumu bez jego wkładu. Czasem jego głos jest lekko elektronicznie modelowany, ale to tylko ze względu na ogólne wymogi stylu modern metal. Fenomenalny głos, z takim gothic rockowym feelingiem, emisja bezbłędna, siła i zasięg znakomity i co najważniejsze, on po prostu czuje taką muzykę.
W przypadku melodic modern metalu w obecnej dobie największym problemem jest świeżość melodii, ich atrakcyjność i przebojowość i najlepsze nawet samplery i elektroniczne przetwarzanie tego nie zastąpi. Wiele grup ostatnio na tym poległo, gdy nastąpił przerost formy nad treścią... Tu mamy zestaw bardzo wyrównanych, nad wyraz atrakcyjnych utworów nasyconych zaraźliwymi refrenami, zadziornymi zwrotkami, inteligentnie zbudowanymi partiami instrumentalnymi i trzeba powiedzieć, że Alessio Amorati znalazł w osobie nieznanego przecież dotąd szerzej Federico Veratti godnego partnera w tym co tu razem zagrali. Bez dwóch zdań, Federico Veratti wnosi zupełnie nową jakość do gitarowej roboty w RAIN. Tu jest killer za killerem w nowoczesnej oprawie i szczególnie od razu w pamięć zapadają te szybsze, rytmiczne kompozycje, takie jak New Sin, Master of Lovers, All You Can Hate (ależ tu ciągną do przodu w zwrotkach!) czy też fantastyczny mocno akcentowany rwanymi riffami Evil Me. Wielki hit pod koniec tego albumu. No, ale przecież jak wspaniale zaczynają bardziej romantycznym A New Tomorrow! I jest wysmakowany dramatyzm w Never Alone, i przepiękny refren w balladowym lecz dosyć mocnym Loveself. A cover MEGADETH... Nad wyraz ciekawe.

Kompletne zaskoczenie. Ogromne zaskoczenie na plus, rzecz jasna. Jest to jak do tej pory najlepsza w tym roku płyta z melodic modern metalem i chyba już nikt RAIN w 2022 nie pokona.
Dla miłośników nowocześniejszych melodyjnych metalowych brzmień pozycja absolutnie obowiązkowa.


ocena: 9/10

new 24.09.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości