Silent Knight
#1
Silent Knight - Masterplan (2013)

[Obrazek: R-8122098-1509131895-7995.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Prelude: Fear and Tyranny 01:37
2.The Curse of the Black Rose 03:45
3.Masterplan 04:53
4.Prophets of War 04:56
5.Silent Apparitions (In the Night) 04:46
6.Pay Your Dues 06:37
7.Evil Is Thy Name 05:31
8.When the Fallen Angel Flies 06:44
9.Dare to Dream 07:12

rok wydania: 2013
gatunek: power metal
kraj: Australia

skład zespołu:
Zoran Cunjak - śpiew
Cameron Nicholas - gitara, śpiew
Stu McGill - gitara, śpiew
Cameron Daw - gitara basowa
Paul Wrigley - perkusja


SILENT KNIGHT to zespół z Perth, założony w roku 2009, który zadebiutował wydanym nakładem własnym LP "Masterplan" w lutym 2013 roku.

Grupa należy do kręgu zespołów grających melodyjny, heroiczny power metal taki jaki w Australii można było usłyszeć w wykonaniu PEGASUS czy obecnie BLACK MAJESTY, tyle że mocniejszy, o większej power metalowej energii i tu zbliżają się do zespołów niemieckich z obszarów BLIND GUARDIAN, czy też szwedzkich.
Ta płyta zawiera kilka wysokiej klasy utworów zwartych, pełnych gitarowych szarż i z bardzo dobrymi melodiami, także w chwytliwych, zapadających w pamięć refrenach. To co najlepsze, można usłyszeć w pierwszej części płyty i tu bardzo dobrze prezentuje się The Curse of the Black Rose oraz Masterplan z rewelacyjnie nośnym refrenem, który wyrasta niespodziewanie z dosyć typowego zestawu riffów rozpoczynających tę kompozycję. Udane jest także solo gitarowe oraz nagłe zdecydowanie przyspieszenie drugiej części. Gitarzyści grają na tym albumie bardzo dobrze, prowadząc dialogi i pojedynki w partiach instrumentalnych i tylko może trochę zbyt piskliwe są te sole w niektórych momentach.
Umiejętnie łączą partie o charakterze epickim, true metalowym z łagodnymi w Prophets of War, zdecydowanie galopują w Silent Apparitions (In the Night).
Druga część albumu jest nieco mniej interesująca i tu dominują utwory dłuższe jak Pay Your Dues, zbliżona do classic heavy czy też niewykraczające poza ramy australijskiej poprawności When the Fallen Angel Flies. Zamykający ten LP najdłuższy Dare to Dream zaczyna się refleksyjnie i obiecująco, potem jednak w gruncie rzeczy dzieje się tu mało i zwraca uwagę tylko kilka dynamicznych momentów w gitarowych atakach.

Gdyby szukać słabszych ogniw w tym zespole i tej muzyce, to jest to wokalista Zoran Cunjak. Śpiewa dobrze, ale brak mu pewnej głębi i plastyczności, która przydałby się zwłaszcza tam, gdzie trzeba wydobyć więcej klimatu i nastroju. W wokalach pobocznych wspomagają go inni członkowie zespołu, ale pomóc mogą niewiele i czasem ta pomoc wywołuje drobną nieczytelność partii wokalnych. Bardzo dobrze radzi sobie sekcja rytmiczna, zwłaszcza w szybszych, pełnych pędu momentach.
Brzmienie jest wyważone, ani za ciężkie, ani zbyt miękkie i pod tym względem jest dobrze.
Dobrze jest ogólnie, choć trochę zabrakło inwencji twórczej na stworzenie materiału tej klasy, co chociażby tytułowy Masterplan. Album ten doczekał się reedycji w roku 2015 (w Indonezji!), jednak ważniejszy jest fakt, że w roku 2017 pojawiła się nagrana na nowo wersja z nowym wokalistą Onur Oz, który zastąpił Zorana Cunjaka w roku 2014.
Onur Oz zaśpiewał także na drugiej płycie SILENT KNIGHT "Conquer & Command" z 2015.


ocena: 7,7/10

new 26.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Silent Knight - Conquer & Command (2015)

[Obrazek: R-8436267-1461570330-8167.jpeg.jpg]

tracklista:
1.A Call to Arms 01:22
2.Conquer & Command 05:09
3.Empty Threat 05:28
4.Prisoner of Your World 05:08
5.The Call of the Crow 04:34
6.The Strike of the Sword 05:31
7.The Raven's Return 04:25
8.One by One 04:56
9.Power Metal Supreme 05:10
10.The Final Countdown (Europe cover) 04:06

rok wydania: 2015
gatunek: power metal
kraj: Australia

skład zespołu:
Onur Oz - śpiew
Cameron Nicholas - gitara, śpiew
Stu McGill - gitara, śpiew
Cameron Daw - gitara basowa
Paul Wrigley - perkusja


Jest to druga płyta SILENT KNIGHT wydana nakładem własnym w październiku 2015 roku i pierwsza, na której zaśpiewał nowy wokalista Onur Oz.

Wokalista jak wokalista, niezły, ale niczym szczególnym się nie wyróżnia, natomiast energia i moc tego wszystkiego jest masakrująca. Jeśli coś można nazwać power metalem w czystej postaci, to na pewno to, co robią Australijczycy na tej płycie. Co więcej, skorelowane jest to z ostrym, ultra selektywnym brzmieniem gitar i nie ma tu mowy o nadmiarze ciężaru czy przybrudzonym brzmieniu grup z USA. Krystalicznie czysty sound jeszcze bardziej atakuje tu organy słuchowe niż w niejednym thrash metalowym bandzie.
Czy to dobrze? Tak nie do końca. Rozpędzone nawałnice w kolejnych utworach są owszem, robiące wrażenie, ale same melodie to typowy synkretyzm australijski amerykańskiego dumnego heroizmu i grania brytyjskiego spod znaku POWER QUEST, tyle że na sterydach i turbodoładowaniu. Po rozpłaszczających na glebie Conquer & Command i Empty Threat wydaje się, że ciężko będzie przyjąć kolejną dawkę takiego power metalu, ale Prisoner of Your World jest jakby nieco mniej wybuchowy, odrobinę ta nawałnica opada i wtedy pojawia się przede wszystkim problem wtórności melodii. No, to już było nie raz. Lekko melancholijny heroizm akurat takiej melodii to żadna nowość. I druga sprawa. Ja rozumiem, że gitarzysta solowy bardzo się tu stara i jak mi się wydaje posiada określone umiejętności, ale te sola są po prostu słabe. I w tej kompozycji i w pozostałych także. To nie jest ani wirtuozerskie, ani czytelne. Do tego brzmienie tych solówek jest piskliwe, zupełnie nieprzystające do ostrego jak brzytwa, zarazem dosyć głębokiego soundu drugiej gitary. No, jest jakiś problem z dobrymi melodiami i dobrymi aranżacjami, bo moc The Call of the Crow (choć nieco mniejsza), to trochę za mało, by bardziej zainteresować. Ta bezradność kompozytorska ujawnia się wyraźnie w po prostu słabym The Strike of the Sword oraz w bardzo umiarkowanie epickim The Raven's Return, gdzie wysokie zaśpiewy Onur Oza są denerwujące. Najlepszy na płycie jest czytelny w przekazie i z naprawdę dobrą melodią One by One. Mało. Power Metal Supreme to mocno do przodu z refrenem w manierze niemieckiej. Jest tu jeszcze cover EUROPE (jak ja nie lubię takiej muzyki...) i do tego fatalnie to zostało zrobione. Kompromitacja i tyle. No, ale to tylko cover.

Ogólnie mówiąc, jest to płyta dużo gorsza od debiutu. Nie wystarczy grać ostro i mocno, by grać dobry power metal.
Granie odtwórcze i to w zasadzie to samo co można usłyszeć na płytach PEGAZUS czy DUNGEON, oraz może po części LORD i tylko pomysły na melodie i aranżacje są dużo gorsze.
Z Ozem został wydany jeszcze album "The Masterplan", będący nagranym ponownie "Masterplan" z 2013 roku. W 2019 Oz odszedł i na razie brak informacji, kto zajmie jego miejsce.


ocena: 6,6/10

new 18.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Silent Knight - Full Force (2022)

[Obrazek: 1055342.jpg?3213]

tracklista:
1.Blood In The Water 05:54
2.Full Force 06:21
3.The Last Candle Burns 05:38
4.Dark & Mysterious Times 03:55
5.Screaming Eagle 05:20
6.Into Oblivion 05:18
7.Awakening 05:15
8.Create A New World 05:01

rok wydania: 2022
gatunek: power metal
kraj: Australia

skład zespołu:
Dan Brittain - śpiew
Cameron Nicholas - gitara
Stu McGill - gitara, śpiew
Cameron Daw - gitara basowa
Dan Grainger - perkusja

Ten zespół dawno nie nagrał nic nowego, ale w końcu nagrał... Nakładem własnym grupa 23 września 2022 przedstawi trzeci album "Full Force". Zaśpiewa nowy wokalista Dan Brittain, który w roku 2020 zajął miejsce Onur Oza. Jest także nowy perkusista Dan Grainger, którego fanom bardziej ekstremalnego metalu z Australii bliżej przedstawiać nie trzeba.

Ta płyta zawiera power metal w jakże typowej dla Australii gatunkowej mieszance stylu amerykańskiego i europejskiego, przy czym bardziej tu słychać jednak USA, głównie za sprawą najwyraźniej rozmiłowanego w wysokich wokalach Dana. Wychodzi mu to bardzo dobrze i technicznie radzi sobie bez zarzutu. Tyle, że to na obecne czasy dosyć archaiczny styl interpretacji wokalnej i nawet w USA tych wchodzących na wysokie rejestry krzykaczy jest coraz mniej. Jest jednak heroicznie i bojowo, a to najważniejsze. Wybornie grają gitarzyści, obaj, i to, że potrafią być energiczni, pokazali już na poprzednich albumach. Tu jednak dokładają wirtuozerskie sola, często z obszaru shredu i te sola to kulminacyjne punkty praktycznie niemal wszystkich utworów. Bas solidny, ale wyczyny techniczne Dana Graingera są godne najwyższego szacunku. Wspiera te mocne i szybkie gitarowe ataki nad wyraz finezyjnie i warto posłuchać specjalnie jego, by się przekonać jak sekcja rytmiczna może kształtować i ukierunkowywać takie gitarowe natarcia.
Poziom kompozycji jest dobry i na pewno lepszy niż na albumie poprzednim, melodie trudno jednak uznać za jakoś szczególnie oryginalne, a refreny za chwytliwe. Dużo pędu, dużo szumu power metalowego, aktywnie i energicznie w Blood In The Water, w Full Force oraz The Last Candle Burns, rycerskim bardziej w stylu europejskim, co zdecydowanie słychać w refrenie. Dark & Mysterious Times rozpoczyna się bardziej classic metalowo ze stylizacją na lata 80te i w sumie dąży do heroicznego USPM rozwinięcia. Najbardziej godny uwagi refren na tym albumie. Ostro, szybko i z niezłym refrenem grają w Screaming Eagle i Into Oblivion, choć ten nieustanny pęd momentami jest męczący. Staje się mniej męczący w Awakening, jest kilka zdecydowanie oryginalnych zaczerpniętych z melodic black i death/thrashu riffów i nieco rozjaśniający to wszystko euro power metalowy rozpoznawalny refren. Generalnie nieco brak urozmaicenia i do końca tak jest, choć szybkie natarcia w ostatnim Create A New World, są tym razem nieco łagodzone znacznie lżejszym refrenem, nadal rzecz jasna w bojowym stylu.

Brzmi to dobrze, choć generalnie można było nieco bardziej do przodu wysunąć wokal, a perkusja mogłaby być głębsza.
Solidny album z power, odzwierciedlający jednak ogólną średnią kondycję australijskiej sceny melodyjnego metalu.


ocena: 7,5/10

3.08.2022

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości SILENT KNIGHT.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości