Leash Law
#1
Leash Law - Dogface (2004)

[Obrazek: 39159.jpg?4636]

tracklista:
1.Fight 04:26
2.Dogface 04:39
3.Stealing Grace 04:41
4.Hail to Blood 05:24
5.Banion 04:11
6.(Better When) Betrayed 04:24
7.Martial Law 04:15
8.Hellhole 05:03
9.Paving the Way 03:26

rok wydania: 2004
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Wade Black - śpiew
Rick Renstrom - gitara, instrumenty klawiszowe
Ed Mowery - gitara, instrumenty klawiszowe
Stephen Elder - gitara basowa
Richard Christy - perkusja


Po nagraniu albumu Ricka Renstroma "Until the Bitter End" część muzyków zaangażowanych w ten projekt postanowiło dalej grać razem i w Tampa, jeszcze w tym samym roku, sformowany został zespół DOGFACE. Skład dopełnił jako drugi gitarzysta Ed Mowery, znany ze słynnego progressive death metalowego NOCTURNUS. Grupa bez problemu uzyskała kontrakt płytowy z prężnie w tym okresie działającą grecką wytwórnią Black Lotus Records i w kwietniu 2004 roku wydała swój album "Dogface".

LEASH LAW gra tu heavy/power w typowo amerykańskim wydaniu, przy czym z wokalem Wade Blacka, który w części kompozycji można uznać za nazbyt teatralny, co psuje efekt ogólny. To odnosi się także do umieszczonego na końcu dostojnego i na początku poprowadzonego bardzo spokojnie i heroicznie Paving the Way. Potem jednak się to zaczyna rozmywać. Ogólnie to wszystko jest zagrane bez zarzutu, ale pod względem melodii, to jedno z najmniej udanych dzieł, gdzie na gitarze zagrał Rick Renstrom. Tak, jego gitara, wsparta gitarą Eda Mowery tworzy tu mocną ścianę riffową, miejscami w estetyce USPM lat 80tych (Martial Law w stylu LIEGE LORD), ale melodie trudno uznać za interesujące. Coś tam Black próbuje w refrenach zrobić więcej, może nawet poza ich głównymi motywami melodycznymi, ale efekt bywa kontrowersyjny, jak w stylizowanych na heroiczne openerze Fight, czy też Stealing Grace. Nawiązują także do takiego nieco eksperymentalnego power metalu z USA z lat 90tych w Dogface, Hellhole oraz  dosyć pokręconym i średnio agresywnym Hail to Blood, czy też w drapieżnym i posępnym (Better When) Betrayed, gdzie estetykę heavy/thrashową połączono z planem klawiszowym. Najlepiej prezentuje się dramatyczna semi ballada Banion z bardzo udaną melodią, tu jednak ponownie wraca problem przerysowanych wokali Wade Blacka.
Rick Renstrom gra na tej płycie poniżej swoich możliwości, korzystając z ograniczonego zestawu riffowego i tylko w solach pokazuje część swojego kunsztu, przy czym te nieraz wirtuozerskie popisy nie do końca pasują do twardego ogólnie stylu, jaki tu LEASH LAW zaprezentował.

Mastering wykonano w Grecji i ma on w sobie coś z tego surowego soundu helleńskiego z głośną perkusją, z drugiej strony jednak jest absolutnie w obszarze tego brzmienia, które zawsze podobało się w Ameryce. Album, przeznaczony dla słuchaczy amerykańskich, w Europie nie zdobył powodzenia. Rick nie był do końca zadowolony z tego co zrobił z LEASH LAW i jeszcze w tym samym 2004 roku grupę opuścił, podobnie jak Richard Christy. Pozostali członkowie zespołu, zaangażowani w innych muzycznych projektach zdecydowali się rozwiązać zespół w roku 2005. Warto jednak dodać, że Wade Black i Rick Renstrom nawiązali ponownie współpracę w roku 2011 w innym heavy metalowym bandzie z Tampa - WAR OF THRONES.


ocena: 6/10

new 8.09.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości