Syu
#1
Syu – Vorvados (2019)

[Obrazek: R-12995491-1548727283-9188.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Vorvados 02:37             
2. Reason 05:28                  
3. ここで区切れと天使は歌う(Kokode Kugire to Tenshi Wa Utau) 05:31       
4. (Akatsuki) 05:45      
5. Euphoria 05:23              
6. Chaotic Reality 05:31      
7. Cacotopia 06:17             
8. AndroiDedication 06:06            
9. 哀傷 (Aishou) 07:26   
10. 未完成の翼 (Mikansei no Tsubasa) 07:01   
11. Blessing 03:47
 
Rok: 2019
Gatunek: Power Metal
Kraj: Japonia
 
Skład zespołu:
Syu – gitara, bas, śpiew, instrumenty klawiszowe
 
Gościnnie:
Fuki - śpiew (2, 8)
Sono - śpiew (3)
Haruka - śpiew (4, 10)
Dancho - śpiew (5)
Akane Liv - śpiew (6)
Dougen - śpiew (6)
Masatoshi Ono - śpiew (9)
Yuhki - instrumenty klawiszowe (3, 4, 9)
Jacky Vincent - gitara (5)
 
Syu to prężny Mistrz Gitary, i jego pomysłów nie może pomieścić jeden zespół. Najpierw było Spinalcord, a teraz zespół sygnowany jego pseudonimem.
O ile pierwsza płyta to był zwykły zbiór coverów, a druga jedynie instrumentalna, tak tutaj został zaproszony tabun gości z różnych zespołów i niektórych z nich fani Galneryus mieli już okazję poznać(Akane Liv zaśpiewała gościnnie na Angel of Salvation, Ono i Yuhki przedstawiać chyba nie trzeba), inni są raczej znani zapaleńcom japońskiej sceny, jak Dougen z melodic death metalowego Thousand Eyes (z którego to Galneryus obecnie ma perkusistę, a przed Galneryus Syu już z nim współpracował przy okazji poprzedniej płyty solowej) czy Fuki z Morhpeous Blade.
 
9 kompozycji, z czego 2 instrumentalne na początku i na końcu - typowo. Pozostałe kompozycje to również odpowiednie stężenie Syu w Syu i pomysły, które siłą rzeczy Galneryus przypominają. Może w Reason z lekko neoklasycznym zacięciem tego nie słychać, ale AndroiDedication przywodzi na myśl album One For All – All For One, balladowy i ładny Aishou, gdzie udzielił się Sho razem z Yuhki i unosi się tu duch Resurrection , ale przy takim składzie po prostu się nie da inaczej. Aż chciałoby się, żeby wszystko zaśpiewał on razem z Fuki i Akane Liv. Kokode Kugire to Tenshi Wa Utau wydaje się nieco rozmyty przez Sono, który to śpiewa w visual-key’owym Matenro Opera. Taki typ wokalu można lubić lub nie, ale jak tu nie zostać zdemolowanym przez Yuhki i gitarę Syu?
Kto lubił Syu w Spinalcord, przy łamanych rytmach w Akatsuki się odnajdzie. Utwór dobry, bardzo dramatyczny, ale Haruka (Tears of Tragedy) nieco poniżej tego, co potrafi i na tym albumie widać, że potrafi lepiej. Euphoria to znów coś ze Spinalcord, zaśpiewał Dancho, również visual-key NoGod, dał radę, ale jednak tło klawiszowe to nie Yuhki, refren przyjemny, ale ograny przez wielu, nawet przez Mistrza.
Chaotic Reality to znów coś ze Spinalcord, fajne zaśpiewy Akane Liv, bardzo fajny refren, jednak Dougen jak dla mnie brzmi fatalnie. Dziwne, że Syu sam nie zaśpiewał, jak to robi w Spinalcordowym, bardzo dynamicznym i dobrym Cacotopia.
Na koniec trochę Galneryus z czasów Reincarnation lekko przemieszanego z Phoenix Rising jest też w świetnym, wieńczącym album Mikansei no Tsubasa, na którym bardzo dobrze śpiewa Haruka. Bardzo fajny, podniosły refren, który już się słyszało w macierzystej grupie Syu.
 
Syu technicznie nic nie można zarzucić i nie ma co się tu za bardzo rozpisywać – może momentami to nie forma Galneryus, ale to jest poziom zarezerwowany tylko dla Galneryus, a i tak to jest poziom dla wielu nieosiągalny.
Za produkcję odpowiada wieloletni już znajomy Syu i zespołu, Yorimasa Hisatake i brzmi oczywiście jak należy. No prawie…
No niestety, na tej płycie zagrał automat perkusyjny, co przez brzmienie słychać bardzo, szczególnie w talerzach. Szkoda, że nie dało rady nikogo zorganizować, bo płyta by miała jeszcze więcej MOCY.
Solidny zbiór doświadczeń i pomysłów o wysokiej klasie wykonania gitarowego, aczkolwiek niektóre występy wokalne pozostawiają nieco do życzenia, tak jak perkusja.
 

Ocena: 8/10
 
SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości