Benevolent Like Quietus
#1
Benevolent Like Quietus - Kill The Bliss (2020)

[Obrazek: a1396403745_16.jpg]

tracklista:
1.The Beginning of an End 04:04
2.My Favourite Enemy 04:24
3.The Great Divide 03:42
4.Soil of the Grave 04:42
5.The Rise and the Fall 04:21
6.Mad World (Tears for Fears cover) 04:49
7.Where Dead Hearts Reside 03:40
8.Love's Inferno 04:38
9.Dawn of Rust 04:42
10.Darkness Collides 03:31
11.A Voluntary Disease 03:27

rok wydania: 2020
gatunek: heavy/gothic metal
kraj: Kanada

skład zespołu:
Daniel Louden - śpiew
Ty Frederick - gitara
Matt Springer - gitara
Killian Murphy - gitara basowa
Ryan Spencer - perkusja

Jak się okazuje Calgary to nie tylko leże  Metalowych Potworów RAVENOUS i RIOT CITY, ale także miejsce, gdzie kultywuje się tradycje klasycznego heavy/gothic z męskim wokalem, gatunku niestety prawie na wyginięciu.
Zespół BENEVOLENT LIKE QUIETUS złożony jest z członków spoza heavy i power sceny tego miasta, powstał w roku 2015 i ten LP to jego debiut, wydany w marcu 2020 nakładem własnym.

Ramy gatunkowe ogólnie rozumianego heavy/gothic w "suomi" stylu są bardzo wąskie, zestaw środków wyrazu ograniczony i zasadniczo wszystko zależy od wokalisty i od atrakcyjności samych melodii, gdzie doza smutku i melancholii musi się wiązać z chwytliwością i przebojowością. Każdy krok poza te ramy od razu zmusza do porównań z MY DYING BRIDE z jednej strony i z miałkimi goth rockowymi grupami z drugiej. BLQ konsekwentnie trzyma się środka i prezentuje zasadniczo homogeniczny zestaw kompozycji opartych w dużej mierze o przekaz SENTENCED w barwach "Amok" oraz stylistykę niemiecką późnego LACRIMAS PROFUNDERE z pierwiastkami DARKSEED i może CREMATORY.
Dużą, bardzo dużą rolę spełnia tu wokalista Daniel Louden, o głosie stworzonym do śpiewana tego gatunku, przy tym swoistym i manierycznym gatunkowo w przyjemny sposób. Czasem bywa ostrzejszy, bardziej drapieżny i momentami przypomina w tym Taneli Jarva. Dwie gitary grają proste motywy, z niezłymi solówkami, o których część zespołów w przeszłości zdawała się czasem zapominać.
Istotą są same melodie, bo klimat stylu/gatunku jest oddany perfekcyjnie i tu żadnych uwag być nie może, no poza jednym wyjątkiem... BLQ nie stworzył arcydzieła na miarę klasyków gatunku, ale jest to płyta bardzo dobra i wyrównana.
Poza coverem Mad World zaprezentował dziesięć własnych kompozycji i na pewno bardzo dobre są encyklopedyczne, w umiarkowanych tempach i z bujającymi refrenami The Beginning of an Ende, The Rise and the Fall czy też ubrany w pastelowe szaty smutku Dawn of Rust. Tak, tu jest dużo ciepło podanego dramatyzmu, ale i posępności i mroku.
Są jednak i perełki przypominające najlepsze lata gatunku, i do nich należy My Favourite Enemy przywodzący na myśl najbardziej wartościowe kompozycje SENTENCED z fenomenalnym riffem głównym. Niezwykle przyjemnie łagodnieją w melancholijnym Soil of the Grave w niemieckim stylu, a gitara krąży tu z wielką gracją po dalszych planach. Doskonale prezentuje się również dynamiczny Where Dead Hearts Reside. No, po prostu gothic killer! 
Czasem sięgają po nieco nowocześniejsze rozwiązania riffowe i trochę alternatywnych motywów słychać w The Great Divide, choć ładny refren jest całkowicie klasyczny. Taki nieco alternative modern jest również dobry w sumie Love's Inferno. Z dużą pewnością siebie fantastycznie odtwarzają klimaty "Amok" w Darkness Collides i muzyczne asocjacje swobodnie wędrują ćwierć wieku wcześniej.
Jak wspomniałem, jeden raz się nie udało. Alternative/gothic/rock w zamykającym ten album A Voluntary Disease nie jest po prostu dobry...

Realizacja i sound nostalgicznie przywodzą wspomnienia "Amok" i te gitary są "sharp" przy całej swojej klasycznie gotyckiej barwie. Tu też nieco niemieckich patentów, w tym pastelowo ustawiona perkusja i bas bardziej miękki niż zdecydowanie mocny.
Grając taki heavy/gothic doprawdy bardzo trudno uniknąć porównań i odniesień, trudno też być jakoś szczególnie oryginalnym. Nie o to jednak chodzi, a o co chodzi, to fani gatunku wiedzą. BENEVOLENT LIKE QUIETUS także to wie.
Kolejny zdecydowanie wart uwagi zespół z Calgary, kolejna godna polecenia płyta z tego miasta.

ocena: 8,5/10

new 29.03.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości