Court Jester
#1
Court Jester - Forced II Believe (1996)

[Obrazek: R-6656685-1424008244-2465.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Intro 01:30
2.Serpents 02:33
3.The Master 03:18
4.King of Masquerade 03:34
5.In the Name of God 05:20
6.You Don't Know 03:42
7.Reaper's Call 03:30
8.Tales from the Dark Side 07:14
9.Visions of Fear 03:27
10.As We Told 04:35
11.The Land 05:32

rok wydania: 1996
gatunek: power metal/heavy metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Chity Somapala - śpiew
Rainer Krenz - gitara
Teddy Herold - gitara
Jörg Eisenberg - gitara basowa
Frank Schöpges - perkusja


COURT JESTER działał  w Trier od roku 1991 jednak coś się ruszyło dopiero po przyjściu do zespołu nieznanego wówczas wokalisty Chity Somapala, pochodzącego ze Sri Lanki. W roku 1995 pojawił się pierwszy mini LP "ThE Edge Of Sanity" z muzyką bliską estetyce hard rocka,a w rok później grupa postanowiła przeorientować swoje zainteresowania na melodyjny power metal z elementami speed i classic heavy i przedstawiła album "Forced II Believe".

Ekipa przedstawiła zestaw utworów opartych na wzorach niemieckiego heavy lat 80tych i 90tych, z pewną dawką wpływów brytyjskich, oparta o bardzo dobry wokal Somapala i pełną inwencji techniczną grę Hentza i Herolda. Słychać to już w krótkim, energicznym Serpents, który pod względem melodii nie jest jednak niczym specjalnie oryginalnym. Generalnie dominują tu kompozycje zwarte, niedługie, nasycone heroiczną atmosferą jak King of Masquerade czy You Don't Know z bardzo chwytliwym refrenem pełnym rockowego żaru. Szczególnie dobrze prezentuje się wśród nich zadziorny i potoczysty, a zarazem pełen elegancji Visions of Fear, z zabójczymi wokalami Somapala. No Mistrz! Część z nich ma pewne cechy rock arena grania i przypomina nagrania amerykańskie, ale jednak z mocniejszymi power metalowymi gitarami (The Master, Reaper's Call, As We Told - piękna część wolniejsza!). Classic heavy epic zagrali w powolnym, dramatycznym In the Name of God i tu ujawnia się cały talent Somapala do pełnego ekspresji śpiewu na planie pierwszym. Doskonałe partie wokalne, ale i fenomenalna gra gitarzystów w apokaliptycznych solach. Duszna, gęsta atmosfera, epika. Wszystko czego trzeba.
Wzorem innych grup niemieckich zamieścili także na płycie długą oniryczną, balladową kompozycję Tales from the Dark Side, kunsztownie inkrustowaną gitarami akustycznymi i tłem para-symfonicznym. Sama w sobie jest po prostu dobra, ale na pewno zasługuje tu na wyróżnienie po raz kolejny pełna rockowego wyczucia gra gitarzystów. Album zamyka dostojny, hymnowy i niemal elegijny song The Land, wyborny popis całego zespołu w epickiej heavy classic stylistyce przesyconej klasycznym rockiem. Klasa!

Grupa zrealizował sound samodzielnie, specem od tego był Frank Schöpgesi efekt był dobry, z ostrymi, ale dosyć głębokimi gitarami i przekonującym brzmienie sekcji rytmicznej, gdzie bas jest mocny, a perkusja głośna.
Z całej niemieckiej armii grup tego okresu na pewno COURT JESTER odróżniał się tym, że nie grał topornie ani kwadratowo. Gra obu gitarzystów zasługuje na wyrazy najwyższego uznania.
Album mimo niewątpliwej wartości udanych kompozycji i świetnego wykonania z powodu słabego wsparcia małej wytwórni Alister Records  nie zyskał większej popularności. Rozczarowani tym faktem muzycy rozwiązali COURT JESTER w roku 1998 i już niestety nie pojawili się więcej na metalowej scenie. Oczywiście poza Chity Somapala, który dołączył do melodic progressive power metalowego AVALON, a potem stał się jednym z bardziej cenionych wokalistów sceny europejskiej i śpiewał w tak znanych grupach jak FIREWIND, POWER QUEST czy CIVILIZATION ONE oraz RED CIRCUIT.


ocena: 8,7/10

new 10.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości