Bad Whispers
#1
Bad Whispers - Burn Out (2020)

[Obrazek: a1194359283_10.jpg]

tracklista:
1.Nothing to Hope 01:10
2.Burn Out 04:50
3.Go Home Tonight 05:09
4.Burning Wings 05:05
5.Alone in the Desert 04:44
6.Lost in Your Eyes 04:04
7.Your Ride 04:35
8.The Beast 04:32
9.Get You Back to Me 05:35
10. Now and Here 08:22
11.Pretty Woman 04:23
12.Hell Will Be My Reward 04:14
13.Goodbye 04:00

rok wydania: 2020
gatunek: heavy metal/alternative
kraj: Francja

skład zespołu:
Ben Red Trigger - śpiew
Jo Courtinat - gitara, śpiew
Chris Whisp - gitara
Guillaume Neel  - gitara basowa
Loïc Pean - perkusja

BAD WHISPERS to debiutant z Francji, który powstał w roku 2016 i w czerwcu 2020 przedstawił swoją pierwszą płytę. Muzycy nowi, nieznani, ale muzyka jak najbardziej w zasadniczych inspiracjach.

Mało kto decyduje się w dzisiejszych czasach podawać jako inspiracje ALTER BRIDE i ogólnie grunge czy post grunge. Mało kto potrafi też stworzyć coś na kształt sequela "Batmotofinger" SOUNDGARDEN w melodyjnej odmianie i w takiej dusznej, klaustrofobicznej otoczce. Tak, to nie jest classic heavy metal z rycerzami, ani wycieczka na rokendrolowym motorze. To metal koneserów i nie po raz pierwszy to właśnie Francuzi taki tworzą.
Doskonały wokal, doskonałe masywne nisko strojone gitary, zarazem ostre na swój sposób posępne, przygniatające.
Wyśmienity opener, wyśmienity Burn Out, choć post grunge metalu tu nie tak dużo. I eksplozja klasyki stylu i gatunku w rozdzierającym Go Home Tonight, to poukładanym riffowo, to połamanym i pełnym melodyjnego gniewu. I post thrash się tu pojawia, doskonały po prostu! I gniotą mocą w długich wybrzmiewaniach Burning Wings, gniotą niemiłosiernie w melancholijnym stylu i niesamowicie melodyjnie. Wokale Bena Red Triggera są po prostu fenomenalne. Co za głos i gdzie on był do tej pory?! Przeszywa eter, podbija siłę gitar o jeden poziom. Wspaniały śpiew, śpiew bez skazy!
Inteligentne granie metalu w alternatywnej otoczce to dramatyczny Alone in the Desert, kołysze buja, Seattle słychać, ale bez szarych workowatych swetrów, tylko muzyczna esencja. Piękne! I tak jak killery z "Batmotorfinger" brzmi fenomenalny Lost in Your Eyes. Coś niesamowitego po prostu... Hipnotyczna część instrumentalna... I drugi taki killer buldożer to Pretty Woman z refrenem rodem z płyt PURE INC. Te gitarowe wybrzmiewania, ten śpiew ponad tym polatujący jak ciemna gniewna chmura. Taka muzyka musi rozkwitać w refrenach, niby z niczego, niby przypadkiem, i tak rozkwita w Your Ride, ale czy tylko w refrenie? Z tymi semi balladowymi utworami w gatunku jest różnie i The Beast jest tego przykładem. Dobra, ale w sumie mało tu wnosząca kompozycja. No, ale za to Get You Back to Me rozwija się w przecudowny sposób osiągając kulminację w jednym z najbardziej poruszających refrenów na tej płycie. Jakże piękny jest opanowany przez delikatne gitarowe akordy najdłuższy Now and Here, jaki to monumentalny i podniosły smutek, jaki dramatyzm, jaki wyraz rozpaczy. Po prostu coś niesamowitego i wzruszającego do głębi. Arcydzieło... Ponura moc bije alternatywnie z Hell Will Be My Reward z interesującym wykorzystaniem orientalnych motywów gitarowych, ale to metal, zdecydowany, bezwzględny i jakże umiejętnie łagodzony w bardziej rockowo potraktowanym potoczystym refrenie.
I na koniec Goodbye. Dobry tytuł, szkoda jednak, że to koniec ale jakże wspaniały. Taka pełna wewnętrznej siły gitar wariacja na temat "Badmotorfinger" z ogromną dawką melodyjności, szczególnie w refrenie pełnym wzniosłej nuty i uroczystego klimatu.

Może gdzieś z góry Chris Cornell słyszy jak śpiewa Ben Red Trigger i być może cieszy się, że coś po nim pozostało, że ktoś robi to podobnie i tak znakomicie przy tym. Tak, dla mnie Ben Red Trigger jest w wielu momentach tego albumu nowym wcieleniem Chrisa... Wstrząsające, jakże pozytywnie wstrząsające!
Fenomenalna realizacja, lepsza niż zwykłe klasyczne grunge czy  post metal grunge, gdzie często niedbały sound miał być formą artystycznego wyrazu. Zresztą nawet gdyby to brzmienie nie było tu tak dopracowane w szczegółach, to i tak ocena byłaby taka sama. Tu dominują inne walory.

Godzina muzycznego święta dla koneserów.


ocena: 9,8/10


new 11.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości