Estate
#1
Estate - Fantasia (2014)

[Obrazek: R-7438788-1441537390-2493.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Intro 01:06
2.Hero 03:54
3.Tarantella 05:49
4.Silent Dream 04:26
5.World Without You 04:55
6.You Are Not Alone 05:55
7.Absolutely True! 04:39
8.Holy Land (Fantasia) 03:49
9.The War 05:11
10.The Night of Asura 04:52
11.I'd Rather Die 05:58

rok wydania: 2014
gatunek: power metal/melodic heavy metal
kraj: Rosja

skład zespołu:
Aleksandr Chumakow - śpiew (guest)
Dmitrij "Mauser" Jefimow - instrumenty klawiszowe
Alieksiej Sieliezniow - gitara
Wadim Lalajian - gitara basowa
Nikołaj Pikhurow - perkusja

Krasnodar może i nie jest rosyjską stolicą metalu, ale ESTATE "Mausera" czyli Dmitrija Jefimowa to grupa daleko wykraczająca poza umiarkowanie interesującą rosyjską scenę power metalową. Zespół, założony w roku 2012 własnymi środkami przygotował album "Fantasia", który w grudniu 2014 został wydany przez znaną duńską wytwórnię Mighty Music. Na tym LP zaśpiewał gościnnie jeden z najbardziej interesujących rosyjskich wokalistów metalowych, Aleksandr Chumakow, zresztą także z Krasnodaru, w owym czasie frontman progressive metalowej ekipy OVERWIND.

Warto było ten album wydać, bo to bardzo wysokiej klasy power metal, power metal europejski, z klawiszami i nieustannym czarowaniem słuchacza melodiami mocno zapadającymi i w pamięć, zwiewnymi refrenami, i potoczystymi zwrotkami. Taki hit pojawia się już na początku i Hero zdecydowanie rozbudza apetyty. Zaskakują w bardziej rycersko - folkowym i jednocześnie nowocześnie w opcji epickiej zaaranżowanym Tarantella, gdzie "Mauser" tworzy dodatkowo interesujący plan klawiszowo - symfoniczny. Taki spokój i pewność siebie bije z tego zespołu, gdy grają nieco wolniej i to słychać w niezwykle chwytliwym i lekko drapieżnym w wokalu Silent Dream. Delikatniej, rockowo i radiowo poczynają sobie w lekkim songu World Without You, nowocześnie i rock metalowo jest w bardziej złożonym i przecież tak urokliwym w refrenach You Are Not Alone. Te nowoczesne trendy mają świetną metalową oprawę, choć w sumie wyrasta to z muzyki niekonieczne wyrastającej z metalu. To słychać w rozbudowanej części instrumentalnej. Tak, grają swoje, nie boją się łączyć style i gatunki i na pewno najbardziej słychać to w Absolutely True!, choć akurat chyba może tutaj lekko przesadzili z tym luzem. Za to gustowny Holy Land (Fantasia) to taki doskonały przykład na lekkie i przesycone rockiem potraktowanie tego, co na przykład BLIND GUARDIAN rozgrywał ze śmiertelną powagą... Ogólnie, to jest w ESTATE coś z nieco późniejszego EDGUY. Jest także coś z głównego nurtu lekko epickiego fantasy flower power w The War, tyle że bez galopad i nadętych partii klawiszowych (chociaż w pewnym momencie można tu wychwycić cytat z super klasyki muzycznej). Ładnie umieją opowiadać w spokojnym, a zarazem klimatycznym i dramatycznym The Night of Asura, z pięknym wokalem o teatralnym zacięciu, no a I'd Rather Die to chyba kwintesencja stylu zespołu i jest w tej niezwykle wciągającej kompozycji i nowoczesna symfonika, i rozmach, i autentyczna rockowa chwytliwość, i ta sympatyczna nieokreśloność gatunkowa, która czyni z ESTATE zespół swoisty.

Godne szacunku, pełne elegancji i luzu wykonanie i wyborne umiejętności wszystkich członków zespołu. Do tego po prostu rewelacyjna produkcja, a wszystko zrealizowane w Krasnodarze, własnym sumptem i przez samą ekipę ESTATE. Fantastyczny, pełen niuansów i przestrzeni  sound, z pietyzmem ustawionym brzmieniem wszystkich instrumentów.
Swoisty, rozpoznawalny zespół, który nikogo nie naśladuje i nie kopiuje. Grają swoje, grają świetnie, a "Mauser" to osobowość muzyczna dużego formatu.

ocena: 8,6/10

new 18.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Estate - Mirrorland (2018)

[Obrazek: R-12410132-1534712932-2569.png.jpg]

tracklista:
1.Mirrorland 04:27
2.The Ghoul 05:10
3.Stolen Heart 04:35
4.Winter Kingdom 04:14
5.The Storm of the Age Part 1: Storm of the Age 04:12
6.The Storm of the Age Part 2: Knight of Hope 04:39
7.The Storm of the Age Part 3: Lady Wind 04:50
8.Silvery Skies 04:36
9.Matter of Time 04:05
10.Springtime 04:41
11.Knight of Hope (Mark Boals version) 04:39
12.Matter of Time (Mats Levén version) 04:05

rok wydania: 2018
gatunek: power metal
kraj: Rosja

skład zespołu:
Iliand Ferro - śpiew
Dmitrij "Mauser" Jefimow - instrumenty klawiszowe
Piotr Filewskij - gitara
Wadim Lalajian - gitara basowa
oraz
Maks Petreno - perkusja

Cztery lata upłynęły, zanim ESTATE przedstawił swój drugi album. Płyta wyszła nakładem Mighty Music w kwietniu 2018 roku. Przez te lata największym problemem było pozyskanie kompetentnego wokalisty i i takim okazał się Iliand Ferro, który początkowo dołączył w roku 2015, a ostatecznie w 2016 i był debiutantem na metalowej scenie. Chumakowowi dorównać trudno, ale Iliand Ferro na pewno tej sztuki dokonał. A na pozycji perkusisty tym razem jako gość Maks Petreno.

Tym razem ESTATE i "Mauser" zaprezentowali power metal mocniejszy, z mniejszą dawką akcentów melodic heavy i głos nowego wokalisty, ostrzejszy, bardziej drapieżny momentami, tę muzykę doskonale dopełnia. Jest także w składzie i nowy gitarzysta Piotr Filewskij, o zdecydowanie power metalowej orientacji i jego styl gry mocno oddziałuje na całokształt przedstawionych tu kompozycji. Dwa mocne plany- gitarowy i klawiszowy Jefimowa to fundament pełnych pędu melodic power metalowych numerów, które może gdzieś w melodyce przypominają nowocześniej zaaranżowane numery GAMMA RAY, chociażby. Jest soczyście i jest potoczyście w tytułowym Mirrorland, a w The Ghoul nawet lekko neoklasycznie, choć zasadnicze motywy to melodyjny power z niewielkim odcieniem hard rocka i metalowego teatru.
Zdecydowanie także brzmi nieco bardziej nostalgiczny, ale z nowocześnie podaną przebojową melodią w stylu heavy/gothic Stolen Heart. Dużo różnych temp, różnych motywów, ciekawie, po prostu ciekawie i różnorodnie od początku do końca. Przyjemny chropawy głos wokalisty nadaje ton Winter Kingdom, dumnemu semi balladowemu songowi z potężnym majestatycznym refrenem. Moc, po prostu moc! Centralny punkt płyty to tryptyk The Storm of the Age, złożony też tylko z kompozycji o power heroic metalowym charakterze. Jest kolorowo, jest przygodowo, a przy tym zdecydowanie bez mdłego pogrywania flower power. Klawisze są istotne, jednak to plan wtórny w stosunku do gitary i ważniejsze są tylko w gustownie dobranych niedługich partiach symfonicznych. Mocarny, melodyjny, epicki power metal w Storm of the Age, pełen nostalgicznej przebojowości Knight of Hope i bardzo dynamiczny i o wyraźnych cechach symphonic power (co ciekawe w manierze francuskiej) Lady Wind i rozdzierającymi eter wokalami Ferro. Doskonałe są tu klawiszowe aranżacje "Mausera" i to wypadkowa doświadczeń FAIRYLAND i HEAVENLY. A potem znowu z Francją się kojarzy Matter of Time z gustownymi układami melodii i progresywnie rockowo zabarwionej gitarze.
Jeśli coś wypadło słabiej to romantyczny song festiwalowy Silvery Skies. No za bardzo festiwalowy i estradowy po prostu... Za to na zakończenie pełen uroku modern gothic metalowy Springtime i jakoś na myśl przychodzi TYPE O'NEGATIVE. Takie to trochę nieoczekiwanie zakończenie.
Prawdziwą gratką są dwa numery bonusowe, gdzie w Knight of Hope zaśpiewał Mark Boals, a w Matter of Time Mats Levén. Obaj Mistrzowie w znakomitej dyspozycji, a czy zaśpiewali lepiej od Ilianda Ferro, to tym razem niech słuchacze sami osądzą.

Nikogo nie można pominąć jako wybornego wykonawcy na tej płycie. Jednak najbardziej urzeka swobodny styl gry Filewskiego i ten luz, z jakim wygrywa swoje wyborne sola, wspierany przez fantazyjne chwilami klawisze "Mausera". Filewskij ujawnił jeszcze jeden talent. Jego mix i mastering jest fantastyczny i stworzył zdumiewający monolit soundu lekko modern i zarazem tradycyjnego power, mięsistego, głębokiego w gitarze i czytelnego we wszystkich planach.
Wyborna płyta. Pozostaje tylko skandować: "Mauser"! "Mauser"! ... i ESTATE !


ocena: 9,2/10

new 24.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości